Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Skrzacie, strasznie mi przykro. Jakoś czułam, że tym razem u Ciebie zaskoczy... Który to dpo?25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Genshirin wrote:
A co my mozemy myslec skoro tutaj taki piękny pozytywny test.Bete zrób kochana bo bedzie juz piękna.To juz nie bladzioch wiec nie ma wątpliwosci
Genshirin lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Gaduaaa wrote:
skrzaciku.. ale @ jeszcze nie ma.. może coś się jeszcze wykluje...
Niestety Gadułko, biel aż razi w oczy dziś mam 13-15 dpo, więc już stosunkowo późno. Odstawiłam już progesteron, czekam na @. Nienawidzę siebie za to. Nienawidzę tego, że nie potrafię zajść w ciążę. 3 lata i jedna nieudana ciąża, co to w ogóle za statystyka?! To jest przypadek a nie normalna fizjologia. Ja jestem po prostu nienormalna. I wkurw... Amen.
Genshirin gratuluję! dobrze, że ktoś jest w stanie zaludniać tę naszą ziemię
trzymam kciuki, żeby krecha ciemniała!
Alisko powiedz mniej więcej ile Cię kosztowały badania do tej inseminacji ? Zamknęłaś się w 1500 zł ?
-
Genshirin wrote:Jacq Nie zamierzam robić bety. W sobotę zrobię ponownie testy dwóch różnych firm i zobaczymy
Na 27.12 mam wizytę u swojej gin więc w tedy zobaczę czy nie zwariowałam
Genshirin lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
roma wrote:Skrzacie, strasznie mi przykro. Jakoś czułam, że tym razem u Ciebie zaskoczy... Który to dpo?
Ehh ja tylko przez chwilę wierzyłam po tym cholernym zastrzyku. Teraz już widzę, że ja nie mam co mieć żadnej nadziei. Zawsze jest tak samo. Więc czemu niby teraz miałoby być inaczej? Muszę się pogodzić z tym, że nie zajdę w ciążę naturalnie nigdy. Może in vitro jest w stanie coś zdziałać - MOŻE. -
skrzat1988 wrote:Niestety Gadułko, biel aż razi w oczy dziś mam 13-15 dpo, więc już stosunkowo późno. Odstawiłam już progesteron, czekam na @. Nienawidzę siebie za to. Nienawidzę tego, że nie potrafię zajść w ciążę. 3 lata i jedna nieudana ciąża, co to w ogóle za statystyka?! To jest przypadek a nie normalna fizjologia. Ja jestem po prostu nienormalna. I wkurw... Amen.
Genshirin gratuluję! dobrze, że ktoś jest w stanie zaludniać tę naszą ziemię
trzymam kciuki, żeby krecha ciemniała!
Alisko powiedz mniej więcej ile Cię kosztowały badania do tej inseminacji ? Zamknęłaś się w 1500 zł ?
Skrzacie - mimo tych wszystkich lat starań nie mów o sobie źle - jesteś wspaniałą, wartościową osobą. Wiem, że akurat w tym najważniejszym dla Ciebie aspekcie nie wychodzi i dlatego czujesz się tak fatalnie (mam dokładnie tak samo) - ale wbrew pozorom nawet ta przyczyna nie powinna powodować samokrytyki.skrzat1988 lubi tę wiadomość
-
Skrzacie przykro mi ale co nas nie zabije to nas wzmocni.Teraz masz dola ale za kilka dni znów wstąpi duch walki kiedy bedzie początek kolejnego cyklu a z nim swieze nadzieje.Kazda z nas przechodzils te porazki ale w koncu na koncu zdarza sie ten cud,warto przejsc te droge.Glowa do góry bo nasz cel to byc matką.Fajnie by bylo gdyby wszystkim naraz sie udalo niestety to dziecinne myslenie,w rzeczywistosci jedne mają lzej inne muszą pokonac kłody.Trzymaj sie dzielnie,mozesz dzis wyżlopac dzban wina,by utopic smutki,masz nasze blogoslawienstwoAntoś IVF,Julisia natural
-
Skrzacie jeszcze dla Ciebie słońce zaświeci, na pewno nie jestem jakimś wyjątkowo trudnym przypadkiem medycznym, żeby nie można było Ci zrobić dziecia
jak nie inseminacja to in vitro , ale na pewno wyjście jest
z pozytywnym zakończeniem
skrzat1988 lubi tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
Jagna 75 wrote:Skrzacie przykro mi ale co nas nie zabije to nas wzmocni.Teraz masz dola ale za kilka dni znów wstąpi duch walki kiedy bedzie początek kolejnego cyklu a z nim swieze nadzieje.Kazda z nas przechodzils te porazki ale w koncu na koncu zdarza sie ten cud,warto przejsc te droge.Glowa do góry bo nasz cel to byc matką.Fajnie by bylo gdyby wszystkim naraz sie udalo niestety to dziecinne myslenie,w rzeczywistosci jedne mają lzej inne muszą pokonac kłody.Trzymaj sie dzielnie,mozesz dzis wyżlopac dzban wina,by utopic smutki,masz nasze blogoslawienstwo
dzięki Jagna:*
Wiem, że dalej będę walczyć...nie wiem co musiałoby się stać, żebym odpuściła.
Tylko, że dziś czuję, że ta walka jest strasznie nierówna i moje szanse są bardzo bardzo małe.
Wszystkie wątkowe dziewczyny już mnie przegoniły. Wiem, że to nie wyścigi i takie porównywanie się jest głupie. Że znajdzie się milion dziewczyn, które starają się dłużej niż ja. Ale w tej chwili takie rzeczy mnie podłamują.
Siedzę i łzy same mi lecą. Muszę się ogarnąć, ale chyba powinnam sobie pozwolić na tę chwilę słabości...
-
Genshirin gratulacje!
Skrzacie nie możesz tak o sobie mówić nawet w chwilach największego wkur****u i rozpaczy - Twoje życie jest wartością samo w sobie, jesteś czymś więcej niż macicą... Nie jesteś do dupy, jesteś chora na niepłodność. I się leczysz, czyli robisz wszystko dobrze! To wieczorem winko razem - wirtualnie? Ja sobie zapodam czerwone, moje ulubionePrzytulaki
Genshirin, skrzat1988 lubią tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Jeszcze do Skrzata - oczywiście wypłacz to, to jedyny sposób. Ale tu jest jeszcze dużo dziewczyn które walczą - na przykład ja! Też mi się nie udaje... Także naprawdę nie jesteś sama....
skrzat1988 lubi tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Elaria z tym mrozeniem to tak nie do konca ze one sie marnują,ze wyrzucane są do smieci..jesli pobiorą komórki to max 6 mozna zaplodnic reszte komórek mrozą.Jesli zaplodnią sie wszystkie 6 to trzymają je jak najdluzej na etapie rozwoju czyli max do 5-6 doby,jesli któras slabiej sie rozwija to i tak czekają by nadrobiła.Jesli ogólnie zarodki slabo sie rozwijają podaje sie je na etapie 2-3dniowych zarodków,reszta czeka kolejną dobe by podzial byl odpowiedni.Jesli przetrwają mrozi sie je i wykorzystuje przy kolejnym podejsciu (udanych transferów za pierwszym razem jest ok.15%)większosc kobiet przechodzi kilka transferów zanim sie uda a czasem i kilka procedur bo komórek bywa zazwyczaj za malo bądz zarodków.Jesli jednak zdarzy sie ze sie uda za pierwszym razem,musimy miec na uwadze to ze godząc sie ogólnie na procedure IVF musimy zgodzic sie ze poniesiemy koszty mrozenia komórek i zarodków,jesli nie wykorzystamy ich przez 10 lat i nie oplacimy dalszego przechowania to takie komórki i zarodki przechodzą na wlasnosc kliniki.I tutaj jest problem,bo nie kazdego stac na oplacanie kolejnych dziesiątków lat na przechowywanie a nie godzi sie by komus oddac swoje komórki a juz zarodki.Ta kwestia jest niestety wymagana przy in vitro i bez tej zgody procedura nie przejdzie.Tak wiec podchodząc do in vitro trzeba miec zgode samego siebie na oddanie ewentualnych nadwyzek.Potem z takich komórek mogą korzystac te pary które mają niskie rezerwy albo genetyczny problem.Jednak w wiekszosci zarodki są wykorzystywane przez pary albo poprostu nie przetrwają rozwoju po rozmrozeniu.
Antoś IVF,Julisia natural
-
Skrzat jestes juz blizej niz dalej,masz prawo teraz siedziec i ryczec,to normalny stan rzeczy,to emocje calego cyklu.Jestes 100% kobietą i niczego ci nie brakuje,udalo sie raz uda i drugi tyle ze ch.. wie kiedy.Poprostu musisz walczyc,dreptac po lekarzach,po monitach by ciut przyspieszyc to wszystko,niestety w inny sposób nie mozemy sobie pomóc jak łazic w kólko do lekarza i łudzic sie ze to wlasnie ten cykl.
U mnie bylo podobnie,lekarz byl zadowolony ze cykle byly idealne,jajka po dwa,owulacja byla a ciązy brak.Mając 41 lat powoli oswajalzm sie z myslą ze nigdy nie zostane mamą,musialam to zasiac w sobie by łatwiej przyjąc porazki bo nadal walczylam.Zdawalam sobie sprawe ze jeszcze rok moge powalczyc ale potem to juz nie ma sensu bo szanse znikome a i organizm nie pozostaje obojetny po stymulacjach.
Ty jeszcze masz sporo lat walki,wiem ze to czas który mozna poswiecic swojemu dziecku jednak jesli jeszcze go nie ma trzeba walczyc i nie poddawac sie.Nie mysl az tak do przodu,ze IUI sie nie uda ze juz tylko IVF,ja nir myslalam o tej metodzie dla nas do sierpnia,fakt bylismy wrazie czego na tak juz rok temu ale nie sądzilam ze dojdziemy do tego,tym bardziej ze byla ciąza ze zwyklej stymylacji.Decyzja przyszla nagle,kiedy cofnelismy sie w tył i zobaczylismy bezowocne cykle którym nic nie brakowalo i czas który nam pozostał.Lekarz nie mówil o planach,nie nastawial nas na IUI czy IVF.Poprostu przyjechalismy pewnego dnia na wizyte z decyzją ze juz dosc stymulacji ze czas zrobic krok nastepny,lekarz jednak wyprzedzil nas i z uwagi na nasz wiek a przede wszystkim mój zaproponował IVF.Nie narzucal decyzji,ale przedstawił fakty o których mielismy swiadomosc.W naszym przypadku IUI nie wchodziło w gre,szkoda czasu,poza tym skutecznosc..Oczywiscie gdybysmy chcieli IUI to nie bylo przeszkód,lekarz chetnie by mnie prowadził jednak trzeba bylo miec na uwadze nasz czas który sie konczy i trzeba w nim wykorzystac takie metody które są najbardziej skuteczne.
Mielismy pieniądze na rozbudowe domu,postanowilismy jednak podejsc do procedury (max3 razy) Bo dom zdązymy jeszcze rozbudowac pózniej a nasze szanse z kazdym miesiącem maleją i to nie moglo czekac.Nie zalujemy wydanych pieniedzy,one szczescia by nam nie daly takiego jak to dziecko,jesli Bóg pozwoli bedziemy miec wszystko mając dziecko,reszta materialnych rzeczy jeszcze przyjdzie.
Skrzaciku,daj sobie troche wiecej czasu,nie nastawiaj sie na kolejny cykl ale zasiej nadzieje ze to zdarzy sie juz niebawem za kilka cykli.A o IVF nie mysl na razie,jeszcze pare miesiecy stymulacji przed tobą gdzie akurat moze sie udac.Nikt ci nie obieca ze w danym cyklu sie uda,jedynie ktos stwierdzi ze szanse są..reszta robi natura.
Tule mocno,wiem zes silna dziewucha,ze bedziesz walczyc,tymczasem ulzyj se i wyplacz,potem bedzie lzej.
skrzat1988 lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Genshirin gratulacje, nawet bez przybliżania na telefonie widać krechę jak nic. Ściskam kciuki aby dalej było już tylko dobrze
Skrzacie, Ciebie ściskam bardzo bardzo mocno. Jestem na wątku od zaledwie paru dni, Twoje wczorajsze posty dały mi bardzo dużo do myślenia. Ty jesteś bardzo silną kobietą, wiem że bardzo Ci ciężko, pewnie z każdą kolejną @ coraz ciężej ale dasz radę. Ja mocno wierzę w Ciebie, w siebie, w każdą z nas.
Genshirin, skrzat1988 lubią tę wiadomość
Nasz cud ANTOŚ24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Hej.
Odzywam sie...
Przjecie trwalo ok 25min. Wywiad badanie na fotelu i tyle....nic nie wiem ile bede tu lezec co beda dawali zero informacji dla pacjeta.pielegniarka mnie tylko zawolala na zastrzyk. Pytam czy to ten ze sterydem to odparla ze tak. I ze mam sobie lezec...usg nie bylo...mowilam ze moj doktor stwierdzil ze mlody ma bisko glowke. Nawet tego nie sprawdzili...tylko jak wpakowal sie lapa i wziernikiem w moja piczke to dawno takiego bolu nie czulam.
Mowi ze szyjka drobna ale trzyma. Tyle wiem. Jutro kolejny zastrzyk ze sterydem ...a to kiedy wyjde zalezy od lekarza.
Modle sie aby malec jakos sie no nie wiem...przekrecil inaczej?
Syla jak po wizycie bo nie wiem...
Skrzacie...:* -
Cześć dziewczyny! Wczoraj już nie pisałam bo nie miałam siły. Koniec końców i tak wylądowałam na IP. Lekarz powiedział, że nie widzi przyczyny krwawienia, torbieli i innych takich brak. Odstawiam Acard bo podejrzewam, że to może być jego sprawka. Endometrium w 13 dc miało 5,4 mm, czyli cykl poszedł się .... przytulić.
Może to i lepiej? Z mężem mam taką wojnę ostatnio, że nawet gdybym zaszła w ciążę to przez te nerwy nie wiem jak by się to skończyło. Siedzę w robocie i staram się nie płakać. Ale mam dość. -
Genshirin gratulacje
ile to bylo dni po owu? Skrzacie,nie zalamuj sie,poplacz teraz bo inaczej sie nieda,ale podnies sie potem i walcz.jak czytalam twoja historie to prawie tak jak u nas bylo,ja zdrowa i wszystko wydaje sie ok przy podstawowych badaniach ,oprocz tego ze wiek zblizal sie do 40stki,mialam 37 jak zaczelismy starania,on 11 mlodszy,ale ja juz mialam jedna corke,on z poprzedniego zwiazku ponad 5 lat i nic,a nie stosowali zabezpieczen.Wiec zrobilismy jemu badanie nasienia,wyszlo slaba ruchliwosc plemnikow i zdrowych ok 1%.zalamal sie i mowil ze nie bedziemy miec dziecka nigdy,ale ja wzielam sprawy w swoje rece,bardzo go motywowalam,rzucilismy palenie,ograniczylismy bardzo imprezy z drinkowaniem,zmiana diety,na wiecej warzyw,duzo ryb,zamowilam proszek z korzenia MAKI dodawal to do butelki wody i wypija w ciagu dnia,a takze bral PROFERTIL ok 9 miesiecy,mial badanie potem jeszcze 2 razy,nastepne wykazalo 3% zdrowych a kolejne 4%,to byl najlepszy wynik,wiec tak jak u twojego,ja w miedzyczasie to trwalo ok roku,porobilam reszte badan,wszystkie hormony i rezerwe jajnikowa tez,wszystko ok,tu w uk tylko prywatny zabieg wchodzil w gre,na refund sie nie zalapalismy bo ja juz mialam dziecko,a program jest dla bezdzietnych,myslelismy o inseminacji,ale w podobnym czasie moja bliska przyjaciolka przez okres 2-3 lat miala ich 6 i zadne nie zakonczylo sie ciaza,wiec nie chcialam tego przechodzic i zgodzilismy sie na IVF,udalo sie za pierwszym razem
niestety my nie zgodzilismy sie na trzymanie embrionow,bo nie wyobrazalam sobie kolejnej ciazy i porodu,ze wzgledu na problemy z kregoslupem i potem komplikacje po porodzie.jednak teraz w sierpniu kiedy okazalo sie ze zaszlam naturalnie,tak bardzo zapragnelam tego dziecka ze niemyslalam o tym co bedzie pozniej,wiedzialam ze dam rade.niestety nie udalo sie,ale dalej pragniemy dzidziusiai mam nadzieje ze skoro raz sie udalo naturalnie to drugi raz tez sie uda,zycze ci wytrwalosci i dobrego podjecia decyzji .
uff ale sie rozpisalam ,sorki.ale chyba nie opisywalam nigdy swojej historii
Ja testuje w poniedzialekGenshirin lubi tę wiadomość
-
Mamaokruszka wrote:Cześć dziewczyny! Wczoraj już nie pisałam bo nie miałam siły. Koniec końców i tak wylądowałam na IP. Lekarz powiedział, że nie widzi przyczyny krwawienia, torbieli i innych takich brak. Odstawiam Acard bo podejrzewam, że to może być jego sprawka. Endometrium w 13 dc miało 5,4 mm, czyli cykl poszedł się .... przytulić.
Może to i lepiej? Z mężem mam taką wojnę ostatnio, że nawet gdybym zaszła w ciążę to przez te nerwy nie wiem jak by się to skończyło. Siedzę w robocie i staram się nie płakać. Ale mam dość.
Ojojam i przytulam mocno