Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczynki, a my jutro po poludniu ruszamy w trase! dluga droga przed nami, ale na spokojnie...z 2 noclegami, powolutku:) w lato pokonalismy trase z jednym noclegiem, ale teraz rozne moga byc warunki itd. A tymczasem trwa produkcja domowych podarkow swiatecznych:)
promyczek 39, Ikarzyca, Genshirin, Evita, Mamaokruszka, Elaria, Gaduaaa, MonaLiza, sylvuś lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
A ja dzisiaj zaliczyłam szok. Jem tuńczyka (bo jak wspominałam mam pociąg do ryb z puszki) mój pies oczywiście, że jem to przyszedł żebrać. Myślę ryby nie ruszy to dałam mu mały kawałek. A on co? A on zjadł i patrzy żeby więcej dostać
Mój pies to chyba genetyczny kot
M@linka, Niebieskaa lubią tę wiadomość
-
Genshirin wrote:Niebieska super prezenty
Powiem szczerze, ze troche w tym roku sie zbuntowalam... w tamtym roku robilismy losowanie...kazdy kupowal jednej osobie jakis prezent..w tym roku troche buntu bylo wokol tego od mlodszego czlonka rodziny, no ok...i wrocilo do pomyslu ze kazdy kupuje dla wszystkich... i sie zbuntowalam... poczulam, ze nie wchodze w to, ze ten szal prezentowy mnie przytlacza, jak mamy droga podroz, na swieta wyjezdzamy z rodzinka i pobyt kazdej osoby kosztuje, do tego mam w tym roku inne priorytety i dwa zamowienia z apteki gemini i kilka innych mocno uszczuplily moje konto... i postawilismy na prezenty dla ogolu, domowo robione i takie typu: slodycze, smakolyki z No, dobry alkohol.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2016, 20:22
Genshirin, Elaria lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
annak wrote:Hej Dziewczyny,
Co za dzień... Pełen emocji, ale wcale nie takich, jakich byśmy sobie życzyły.
Witam nowe koleżanki
Aguuuś i Agugu,
Bardzo mi przykro, że musicie dołączać do naszego grona.
Za każdym razem, kiedy przez kilka dni nie pojawia się tutaj nikt nowy, robię sobie nadzieję, że może ten trend strat gdzieś się wreszcie zatrzymał. Niestety. Taki scenariusz jest niemożliwy.
Przykro mi, że i Wy musicie to wszystko przeżywać. To bardzo niesprawiedliwie. Ale szczęściem w tym nieszczęściu jest fakt, że znalazłyście akurat nasz wątek. Bo to jest niezwykle pozytywne miejsce z grupą dziewczyn wspierających się na dobre i na złe. Bądźcie tutaj z nami, piszcie zawsze gdy będziecie tego potrzebować (i o wszystkim). W kupie raźniej.
* * *
Pojawił się dzisiaj motyw wiek vs. starania o dziecko, w tym wątek słynnego tekstu "masz jeszcze dużo czasu". Jak większość z Was wie, ja akurat należę do tego klubu "starszych" na naszym forum. Mimo to, muszę powiedzieć, że nie lubię tego tekstu i strasznie mnie on denerwuje. Każdy ma swój czas, kiedy wie i czuje, że to jest odpowiedni moment. To po pierwsze. Po drugie, patrzę obecnie na tę kwestię z perspektywy moich osobistych doświadczeń. Dziś mam 37 lat. Starania zaczęłam jak miałam 34, oczywiście święcie przekonana, że to będzie "pstryk" i dziecko znajdzie się w moim ramionach. Dziś, po trzech latach walki, w której szczęśliwy koniec dopiero teraz zaczynam wierzyć, mogę powiedzieć, że żałuję, że nie zaczęłam się starać wcześniej.
Nigdy, przenigdy na żadnym wcześniejszym etapie mojego życia nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem. A dzisiaj mówię. Żałuję. Bo straciłam czas, lata życia (mojego i dziecka), naszą młodość jako rodziców (dziś będziemy już rodzicami dojrzałymi, jak może pamiętacie, mój mąż ma 51 lat). No i, przede wszystkim, przez cały ten okres starań czułam na plecach oddech zegara. I częściej odbierał on siły niż motywował.
Dlatego zgadzam się w pełni ze słowami Ikarka, Evity, jak i Elarii, bo tak naprawdę na końcu to są te same słowa. Nie wolno dać sobie wmówić, że "jesteś za młoda", tak samo jak nie należy słuchać, że "jesteś za stara".
Obiektywnie - młodszy wiek daje większy zapas, większy bufor bezpieczeństwa, którego nie ma się już w wieku 40+, a nawet 35+ (jak widać na moim przykładzie). Tylko że ten bufor bezpieczeństwa nie ma tu znaczenia. Walka o dziecko to emocje, to pragnienia nie podlegające działaniu kalendarza. To także wielka niewiadoma, która potrafi zatruć życie i zablokować człowieka, sprawiając, że żyje nie żyjąc (tu odwołuję się do postu i uczuć Evity, które są mi doskonale znane).
* * *
I na koniec mojego wywodu parę słów o roku 2016.
Wiele z Was powiedziało, że to najgorszy rok w ich życiu. Ja w tej kwestii nie mogę Wam zawtórować. Dla mnie to był (biorąc pod uwagę bilans na 15.12) dobry rok, ale chcę zwrócić uwagę na dwie rzeczy.
Po pierwsze - on już się kończy. Nie pozostaje nic innego, jak powiedzieć mu: "Spie*****j, wredny roku 2016, ja Cię już nie chcę". Jeśli ten był aż tak beznadziejny, to... statystycznie rzecz biorąc, trudno, aby kolejny był równie zły. Jest duża szansa, że będzie lepszy! Tam trzeba patrzeć - do przodu! Nie pozostaje nic innego.
No i druga rzecz - tak, jak napisałam, rok 2016 był dla mnie dobry, ale za to 2015... był bardzo, bardzo zły.
Rozpoczęłam go 1 stycznia, w Nowy Rok, w szpitalu na wywołaniu poronienia. Potem, w tym samym roku poroniłam jeszcze dwa razy. Odeszłam z pracy, rzuciłam papierami po tym jak bardzo źle potraktowano mnie po ciąży i poronieniu. Założyłam firmę, która okazała się wcale nie tak łatwa w prowadzeniu, jak myślałam. To pogorszyło i moje finanse i ogólną satysfakcję z siebie. Taki był rok 2015. Nafaszerowany lekami, z tysiącami złotych wydanymi na badania przy braku własnych zarobków i z trzema straconymi ciążami. Taki bilans.
Ale po nim nastąpił 2016 rok, który zmienił wszystko.
I do tego właśnie zmierzam. Że każda z Was może mieć taki swój "mój 2015 rok" i potem ten kolejny lepszy rok, który po nim nastąpi. I może dla Was to będzie właśnie 2017.
Tego dziś nie wiemy. Powiemy to sobie za 12 miesięcy. Ale warto dać temu 2017 kredyt zaufania.
Wiem, że kiedy wszystko się wali, trudno jest w to uwierzyć. Ale ja powiem to, co mówię często. Nawet jeśli Wy stracicie wiarę, my będziemy wierzyć za Was.
A już wiem. Wiek... mam prawie 35lat i w tym cholernym roku 2016 poczułam się strasznie "staro". Synka urodziłam majac 27 lat za chwilę będzie miał 8 lat i jest sam. Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci, ale tak z 4-5letnią różnicą wieku. Czekałam spokojnie bo w pierwszą ciążę zaszłam bez problemu. Jak synek skończył 4 lata zaczęłam mówić o drugim. Niestety nie było warunków i mój mąż nie chciał, powiedział żebyśmy jeszcze poczekali. Po roku powiedział że od Nowe roku możemy się starać pomyślałam ok poczekam jeszcze te pare miesięcy różnica między dziećmi wyjdzie 6 lat. I tak czekałam a mój mąż przekladal termin az powiedział że nie chce drugiego dziecka wcale! Prosiłam tłumaczyłam czekałam. Potem odstawiłam tabletki anty bez jego wiedzy boi stwierdziłam że za chwilę stracę szansę na drugie dziecko a potem nie daruję sobie tego ze nie zrobiłam wszystkiego co mogłam. zaszłam i straciłam ją. Teraz po poronieniu zmienił zdanie a przynajmniej nie pilnuje się więc jest szansa.
Patrząc na to wszystko teraz stwierdziłam że za długo czekałam marzac o drugim dziecku. Chciałam żeby to była nasza wspolna decyzja. Straciłam za dużo czasu a teraz nie mam pewności czy będę miała drugie.
Chciałam powiedzieć wam żebyście nie czekały nie ważne ile macie lat, nie ważne jakie są przeciwności jeśli pragniecie dziecka zróbcie wszystko co jest możliwe żeby je mieć....
Tylko Wam odwazylam się to napisać nikt o tym nie wie....
Ufam Wam..... Wierzę że nie pomyslicie o mnie źle....Aguuuś lubi tę wiadomość
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Genshirin wrote:Przepraszam, że nie odniosę się do każdego postu, ale dzisiaj tyla napisałyście, że nie spamiętam wszystkiego
Jeżeli kogoś pominę to bardzo przepraszam.
Skrzacie trzymam &&& za jutrzejsze dobre wyniki
Evita, Ikarku i Alisa ojojam bardzo i mocno przytulam. Mocno wierze, że na was też przyjdzie czas.
Wysyłam wszystkim starającym się świeżą porcje virusów ciążoych
Witam nowe koleżanki, szkoda, że w takich okolicznościach,ale ten wątek bardzo mi pomógł. Wszystkiego najlepszego życzę.
Ulili trzymam kciuki za 2 serduszka. Ja zawsze marzyłam o bliźniakach. Może i ja za 2 tyg zobaczę 2Chociaż mi nawet to jedno serduszko bijące dla mnie wystarczy.
Dla mnie rok 2016 jest mieszany. Zaszłam w ciąże i ją straciłam. Straciłam w tym roku prababcie i ciocie. Kupiliśmy z mężem mieszkanie i teraz znów jestem w ciąży (oby do końca porodu nudnej i bezproblemowej)
Jeszcze raz przepraszam każdą z was, którą pominęłam, to nie celowo.Genshirin lubi tę wiadomość
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Koteczka82 wrote:Czytając twój post wiedziałam co chcę napisać a teraz jakoś mi uciekło...
A już wiem. Wiek... mam prawie 35lat i w tym cholernym roku 2016 poczułam się strasznie "staro". Synka urodziłam majac 27 lat za chwilę będzie miał 8 lat i jest sam. Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci, ale tak z 4-5letnią różnicą wieku. Czekałam spokojnie bo w pierwszą ciążę zaszłam bez problemu. Jak synek skończył 4 lata zaczęłam mówić o drugim. Niestety nie było warunków i mój mąż nie chciał, powiedział żebyśmy jeszcze poczekali. Po roku powiedział że od Nowe roku możemy się starać pomyślałam ok poczekam jeszcze te pare miesięcy różnica między dziećmi wyjdzie 6 lat. I tak czekałam a mój mąż przekladal termin az powiedział że nie chce drugiego dziecka wcale! Prosiłam tłumaczyłam czekałam. Potem odstawiłam tabletki anty bez jego wiedzy boi stwierdziłam że za chwilę stracę szansę na drugie dziecko a potem nie daruję sobie tego ze nie zrobiłam wszystkiego co mogłam. zaszłam i straciłam ją. Teraz po poronieniu zmienił zdanie a przynajmniej nie pilnuje się więc jest szansa.
Patrząc na to wszystko teraz stwierdziłam że za długo czekałam marzac o drugim dziecku. Chciałam żeby to była nasza wspolna decyzja. Straciłam za dużo czasu a teraz nie mam pewności czy będę miała drugie.
Chciałam powiedzieć wam żebyście nie czekały nie ważne ile macie lat, nie ważne jakie są przeciwności jeśli pragniecie dziecka zróbcie wszystko co jest możliwe żeby je mieć....
Tylko Wam odwazylam się to napisać nikt o tym nie wie....
Ufam Wam..... Wierzę że nie pomyslicie o mnie źle....
Dobrze, że mąż teraz się nie wzbrania/pilnujeTrzymam kciuki, żeby jak najszybciej spełniło się twoje marzenie o drugim dziecku
Łap wirusy ciążowe
-
Ulli trzymam kciuki za dwa serduszka &&&&&&&
Marzyłam swego czasu o blizniakach.Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Genshirin dziękuję.
Zaakceptowalas zaproszenie?Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
promyczek 39 wrote:Niebieskaa fajniutkie butelki
a co jest w srodeczku:P
a moj kot za to je zielony groszek,kalafior i chipsy
Piwo...niejaki porter baltycki, nie znam sie na tym, to moj maz sie bawi w takie rzeczy, pol pomieszczenia gospodarczego nam zajal wiadrami, butelkami, garnkami itd. Wymysla swoje receptury i tez warzy piwo razem z innymi ludzmi:)promyczek 39, Genshirin lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Koteczku82, absolutnie nie pomyslalam o Tobie zle. Instynkt i marzenia moga byc trudne do zrozumienia dla osoby, ktora tego nie przezyla. Ja nigdy nie czulam mocnej potrzeby posiadania dziecka (posiadanie...co za okropne slowo, ale nic innego nie przychodzi mi do glowy) do czasu poronien...nagle jakby mi ktos w mozgu neurony pozamienial! I mocno walczylam o to, zeby sie udalo. Jak ktos mi mowi, ze to klopot dojechac z jednego miasta do drugiego na wizyte u specjalisty to od razu mysle o tym, ze bylam dzielna. Szczytem wszystkiego byla podroz do Polski miedzy 3 a 5 dniem cyklu, zeby wlasnie wtedy zrobic usg jajnikow... lecialam 3 samolotami (takie rozwiazanie umozliwia podroz z mojego miasta do Polski w 5h) ze lzami w oczach, czy nie bedzie zadnych opoznien albo czy nie odwolaja mi ktoregos lotu. A przez caly tydzien czarowalam macice, zeby przypadkiem nie zechciala opoznic lub przyspieszyc okresu...
Koteczku, uda sie! wiem wiem...denerwujace slowa... ale mozna watpic, a potem trzeba wierzyc:)
No kochane, ponoc piwo meza jest swietne, ja nie jestem ogolnie fanka piwa, ale jedno z nich bardzo mi posmakowalo..chyba w skladzie mialo mlode szyszeczki, ostatnio zbieralam z nim jarzebine, ale z tego chyba nalewke jakas robi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2016, 20:18
sylvuś lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
To prawda - to aż niepojęte ile jesteśmy w stanie zrobić, żeby wziąć w ramiona swoje dziecko. Jak myślę o swojej sytuacji to strasznie mi żal siebie, łzy same płyną ciurkiem, ale gdy oglądam się za siebie widzę przede wszystkim silną kobietę - tylko my wiemy jak wiele siły trzeba w sobie mieć, żeby poronić i próbować od nowa. A potem znów poronić i znów próbować. Już 4 razy upadałam i za każdym razem podnosiłam się żeby iść dalej. I to nie koniec mojej drogi - muszę tylko zdecydować która ścieżkę wybrać...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2016, 20:22
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy