Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję dziewczyny
czyli prawdopodobnie będzie później, bo już 14dc a płodności brak. Mam nadzieję, że bardzo długo czekać nie będę :)po poronieniu miałam krwawienie śródcykliczne co myslalam ze jest okresem tydzien pozniej owulacja i 2 tyg pozniej prawidlowy okres a to wszystko wiem z usg.
-
Gaduaaa wrote:To jest to co ostatnio usiłowałam przekazać annak
Jest tu kilka dominatorek że tak powiem,które piszą z zasady tylko ku sobie.. i resztę mają w powazaniu.. Odpowiada się tu też z reguły tylko na ciekawsze, cięższe przypadki medyczne.. osiąga swoje cele, ojojuje się tylko najważniejsze głowy w państwie.. Sporadycznie są wyjątki że komuś uda się wbić na dłużej.. No niestety taki zdeka choooyowy zarys funkcjonowania tego forum.. Nadziejoo nie jest sama.. Nie ty jedna zostałas tu osikana ciepłym moczem..
Pamiętam jak tu doszłam.. Oprócz powitania na zasadzie o hej nowa.. To nic poza tym.. wtedy tylko kilka dziewczyn których tu nie ma obecnie nawiązały że mną dialog.. Głowy państwa nie schylily się ku podwładnym..
Dla mnie tak to wygląda.. Jak nie będziesz pisać 10 raz tego. Samego postu, mocno się narzucając to niestety, rozejdziesz się po kościach..
Piszę na różnych tutaj wątkach i tylko tutaj jest aż tak dużo olewajacych..
Samo sedno moich wypocin z wczoraj i kilku tygodni temu. Po prostu trzeba powiedziec ze zostałam osikana ciepłym moczem - nie mówię oczywiście że przez wszystkie dziewczyny ale przez znaczną większość.. Ile razy można na siłę się wciskać ?Gaduaaa, Asia87 lubią tę wiadomość
Aniołek7.10.2016.
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą.. one tylko zmieniają datę przyjścia na świat"
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto,,Mutacje,Trombofilia... Niekończąca się opowieść...
In vitro start kwiecień 2019
Punkcja 15.04 pobrano 12 komórek
Transfer 16.05
7dpt beta 49 😍
9dpt 151 😍
11dpt 350 😍
15dpt 2148 😍
18dpt 6823 😍
22 dpt mamy ❤️ 😍😍 -
nick nieaktualnyAż sobie poczytałam całą aktywność nadziei na tym wątku, żeby przekonać się, ile razy została zlekceważona. Ciekawa lektura, a propos "olewania".
Aktywność gadułki trudniej prześledzić, bo to kilkadziesiąt stron, no tak, w końcu nick nie wziął się znikądAle też widać, nawet jak się na wyrywki poczyta, ile jest wymiany zdań, cytatów, odniesień do poprzednich wpisów.
Jak weszłam na ten wątek, to też było tu sporo rezydentek, o których historii nie miałam pojęcia, wiele z nich tak naprawdę nie poznałam, bo już odeszły, kilka z nich, bo doczekały szczęśliwego zakończenia w postaci dzieci. Najbardziej zżyłam się z dziewczynami, które dołączyły mniej więcej w tym samym czasie. Dzielenie grona na "głowy państwa" i "poddanych" jest niedorzeczne. Jak dla mnie są tu pewne osoby, mówię o tych bardziej zasiedziałych, które tyle dają z siebie, że dobra karma do nich po prostu wraca i inne osoby na zasadzie wzajemności naturalnie też mocno przeżywają ich sprawy.
A zauważyłyście, że Annak (no, jak to niej ktoś będzie miał pretensje za brak empatii, to już nie wiem), właściwie nie pisze już o sobie, swoich przeżyciach, tylko skupia się na pocieszaniu, uspokajaniu, szukaniu pozytywów w sytuacjach innych? To też nie do końca jest sprawiedliwe.
Z ciekawości zajrzałam na swoje pierwsze posty na tym wątku. Ja to w ogóle wpadłam, jak burza, żadnego cześć, witam, jestem nieszczęśliwa, proszę o ojojanie... Moje pierwsze posty to jakieś suche fakty i chęć dowiedzenia się więcej i przyczynach straty, o hormonach itd, a jak miałam coś do powiedzenia, to też merytorycznie odpowiadałam dziewczynom. Więź budowała się z czasem. To nie było, jak adopcja, że z automatu stałam się częścią rodziny. Nawet sama się zdziwiłam, że na początku pisałam co kilka dni zaledwie.
No i ostateczne wnioski - te co są dziś nowe, kiedyś będą "stare", więc role się zmienią. A druga sprawa, to "hej, olewacie mnie!" nie spowoduje nagłej lawiny zainteresowania, ani przypływu sympatii i empatii. Nie da się na siłę.
Pozdrawiam!
Jadę dziś na połówkowe (na 11:30), gin mówił wczoraj, że lepiej byłoby za 2 tygodnie, bo dziś może być niewiele widać. No cóż, to będzie na NFZ, jak wyznaczyli, tak jadę. -
nadziejaaaaa wrote:Samo sedno moich wypocin z wczoraj i kilku tygodni temu. Po prostu trzeba powiedziec ze zostałam osikana ciepłym moczem - nie mówię oczywiście że przez wszystkie dziewczyny ale przez znaczną większość.. Ile razy można na siłę się wciskać ?
I ja ciebie doskonale nadziejo rozumiem.. I gdyby nie twój post to bym tego nie ruszala.. Więc dziękuję Ci.. Bo mi.od razu lżej.. A długo mnie to gryzlonadziejaaaaa lubi tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
nick nieaktualny
-
Elaria wrote:Aż sobie poczytałam całą aktywność nadziei na tym wątku, żeby przekonać się, ile razy została zlekceważona. Ciekawa lektura, a propos "olewania".
Aktywność gadułki trudniej prześledzić, bo to kilkadziesiąt stron, no tak, w końcu nick nie wziął się znikądAle też widać, nawet jak się na wyrywki poczyta, ile jest wymiany zdań, cytatów, odniesień do poprzednich wpisów.
Jak weszłam na ten wątek, to też było tu sporo rezydentek, o których historii nie miałam pojęcia, wiele z nich tak naprawdę nie poznałam, bo już odeszły, kilka z nich, bo doczekały szczęśliwego zakończenia w postaci dzieci. Najbardziej zżyłam się z dziewczynami, które dołączyły mniej więcej w tym samym czasie. Dzielenie grona na "głowy państwa" i "poddanych" jest niedorzeczne. Jak dla mnie są tu pewne osoby, mówię o tych bardziej zasiedziałych, które tyle dają z siebie, że dobra karma do nich po prostu wraca i inne osoby na zasadzie wzajemności naturalnie też mocno przeżywają ich sprawy.
A zauważyłyście, że Annak (no, jak to niej ktoś będzie miał pretensje za brak empatii, to już nie wiem), właściwie nie pisze już o sobie, swoich przeżyciach, tylko skupia się na pocieszaniu, uspokajaniu, szukaniu pozytywów w sytuacjach innych? To też nie do końca jest sprawiedliwe.
Z ciekawości zajrzałam na swoje pierwsze posty na tym wątku. Ja to w ogóle wpadłam, jak burza, żadnego cześć, witam, jestem nieszczęśliwa, proszę o ojojanie... Moje pierwsze posty to jakieś suche fakty i chęć dowiedzenia się więcej i przyczynach straty, o hormonach itd, a jak miałam coś do powiedzenia, to też merytorycznie odpowiadałam dziewczynom. Więź budowała się z czasem. To nie było, jak adopcja, że z automatu stałam się częścią rodziny. Nawet sama się zdziwiłam, że na początku pisałam co kilka dni zaledwie.
No i ostateczne wnioski - te co są dziś nowe, kiedyś będą "stare", więc role się zmienią. A druga sprawa, to "hej, olewacie mnie!" nie spowoduje nagłej lawiny zainteresowania, ani przypływu sympatii i empatii. Nie da się na siłę.
Pozdrawiam!
Jadę dziś na połówkowe (na 11:30), gin mówił wczoraj, że lepiej byłoby za 2 tygodnie, bo dziś może być niewiele widać. No cóż, to będzie na NFZ, jak wyznaczyli, tak jadę.i nie musisz sprawdzać ile komu odpisałam..
FabianCyprian
Tymuś
-
Elaria juz powinno malenstwo miec wymiary minimalne zeby mozna bylo pomierzyc. Chociaz moj gin mowil ze lepiej pozniej ...za to o 3 usg prenatalnym zapomnial cchba bo kazal byc 27 stycznia a wtedy bede w 33+3 a niby robi sie do 32 tc...
Tez nie wiemm...z reszta on nawet o usg tym 3 prenatapnym nie wspomniał
Powodzenia))))) dobrze ze masz na mloda godzine
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 08:38
-
M@linka wszystkiego dobrego spokojnych i wesołych świąt.
Elaria trzymam &&&, żeby udało się jednak zobaczyć czy to chłopczyk czy dziewczynka
Karola_aa ja po pierwszej @ od poronienia nie obserwowałam siebie, bo wiedziałam, że i tak zacznę się starać od 2 @. dlatego nie mogę pomóc. Jedyna co po zabiegu skróciły mi się cykle.Elaria, M@linka lubią tę wiadomość
-
Karola u mnie podobnie,15dc a plodnosci brak:(a zawsze mialam tyle sluzu.ze az ciezko bylo go ogarnac:)po poronieniu w 1cyklu owulacja byla,a teraz w 2 nie wiem...do dupy z tym.dzis bede u gina to.okaze sie.
karola_aa lubi tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Elaria wrote:Aż sobie poczytałam całą aktywność nadziei na tym wątku, żeby przekonać się, ile razy została zlekceważona. Ciekawa lektura, a propos "olewania".
Aktywność gadułki trudniej prześledzić, bo to kilkadziesiąt stron, no tak, w końcu nick nie wziął się znikądAle też widać, nawet jak się na wyrywki poczyta, ile jest wymiany zdań, cytatów, odniesień do poprzednich wpisów.
Jak weszłam na ten wątek, to też było tu sporo rezydentek, o których historii nie miałam pojęcia, wiele z nich tak naprawdę nie poznałam, bo już odeszły, kilka z nich, bo doczekały szczęśliwego zakończenia w postaci dzieci. Najbardziej zżyłam się z dziewczynami, które dołączyły mniej więcej w tym samym czasie. Dzielenie grona na "głowy państwa" i "poddanych" jest niedorzeczne. Jak dla mnie są tu pewne osoby, mówię o tych bardziej zasiedziałych, które tyle dają z siebie, że dobra karma do nich po prostu wraca i inne osoby na zasadzie wzajemności naturalnie też mocno przeżywają ich sprawy.
A zauważyłyście, że Annak (no, jak to niej ktoś będzie miał pretensje za brak empatii, to już nie wiem), właściwie nie pisze już o sobie, swoich przeżyciach, tylko skupia się na pocieszaniu, uspokajaniu, szukaniu pozytywów w sytuacjach innych? To też nie do końca jest sprawiedliwe.
Z ciekawości zajrzałam na swoje pierwsze posty na tym wątku. Ja to w ogóle wpadłam, jak burza, żadnego cześć, witam, jestem nieszczęśliwa, proszę o ojojanie... Moje pierwsze posty to jakieś suche fakty i chęć dowiedzenia się więcej i przyczynach straty, o hormonach itd, a jak miałam coś do powiedzenia, to też merytorycznie odpowiadałam dziewczynom. Więź budowała się z czasem. To nie było, jak adopcja, że z automatu stałam się częścią rodziny. Nawet sama się zdziwiłam, że na początku pisałam co kilka dni zaledwie.
No i ostateczne wnioski - te co są dziś nowe, kiedyś będą "stare", więc role się zmienią. A druga sprawa, to "hej, olewacie mnie!" nie spowoduje nagłej lawiny zainteresowania, ani przypływu sympatii i empatii. Nie da się na siłę.
Pozdrawiam!
Jadę dziś na połówkowe (na 11:30), gin mówił wczoraj, że lepiej byłoby za 2 tygodnie, bo dziś może być niewiele widać. No cóż, to będzie na NFZ, jak wyznaczyli, tak jadę.
Wszystko zostało powiedziane, olane czy interpretowane jak kto chce. Nie proszę nikogo o jakieś szczególne zainteresowanie. Szanuje zasady panujące tutaj, pisałam że chwile mnie nie będzie, o tym że się przeprowadzamy że remontujemy itd. Nikt nie odpisał na to a w tym samym czasie pisała któraś z dziewczyn że jedzie coś wybierać czegoś szukać do domu to grono odzewu było, więc jaka w tym sprawiedliwość?
Po co miałam pisać, pytać o coś jak i tak mało kto mi odpowie albo wcale? Najwidoczniej nie tylko ja się tak czuje tylko mało kto o tym pisze. Nie bede przecież zasrywać forum tym że wstałam, jadę tutaj, potem tam a to robiłam żeby tylko się wbić. Nie to nie i tyle w tym temacie.Aniołek7.10.2016.
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą.. one tylko zmieniają datę przyjścia na świat"
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto,,Mutacje,Trombofilia... Niekończąca się opowieść...
In vitro start kwiecień 2019
Punkcja 15.04 pobrano 12 komórek
Transfer 16.05
7dpt beta 49 😍
9dpt 151 😍
11dpt 350 😍
15dpt 2148 😍
18dpt 6823 😍
22 dpt mamy ❤️ 😍😍 -
nick nieaktualnyGaduaa - to jak Ci tu źle to po co jesteś na tym wątku?!
Ja osobiście mam swoje grono dziewczyn które lubię, są już na tym forum dłużej i darzę je większą sympatią i tym samym ich wątki od razu przykuwają moją uwagę.
Teraz nie ukrywam dużo nowych dziewczyn doszło i osobiście mi to nie pasi bo zrobił się zamęt.
Wolałabym jednak starą drużynę - ot tyle i aż tyle.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 08:47
-
Alisa wrote:Gaduaa - to jak Ci tu źle to po co jesteś na tym wątku?!
Ja osobiście mam swoje grono dziewczyn które lubię, są już na tym forum dłużej i darzę je większą sympatią.
Teraz nie ukrywam dużo nowych dziewczyn doszło i osobiście mi to nie pasi bo zrobił się zamęt.
Wolałabym jednak starą drużynę - ot tyle i aż tyle.
A piszę tu bo są też inne dziewczyny.. Które lubię i szanuję i.ktore.czasem wykazują zainteresowanieFabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:Niebieska nic do ciebie absolutnie nie mam.. Ale nawiązując teraz do zaistniałej sytuacji.. Zobacz ile osób wywołałas? Wszystkie że swojego starego grona..pomijając kame Czemu nie zapytasz co u innych?
Ale o co chodzi??? Naprawdę nie jestem zainteresowana takimi dyskusjami. Wywołuje dziewczyny, ktore miałam na myśli i ktore sa mi bliskie z różnych powodów. Juz raz o tym pisałam, ze ja tak funkcjonuje w zyciu realnym, nie jestem tak opiekuńcza osoba jak np annak i zanim zapytam o kogoś to musi to wynikać realnie z mojej potrzeby. Jak chodziłam do liceum to głównie interesowałam sie moja paczka... jak jestem w pracy to na lunchu siadam z moja grupa i z nią rozwijam relacje. Ja nie WYWOLUJE, ja realnie pytam o te osoby, z którymi czuje większa wiez. Więzi nie sa stałe, zmieniają sie, chemia czasami działa, czasami nie. Nie pisze o tym, ale często mysle o sylvus, zapadła mi w pamięć i tyle:) jak dołączyłam do wątku to nie oczekiwałam, ze blondyna czy Martynka bedą mnie wywoływać, ale każdy jest inny. Jam ktoś ma większa potrzebę bycia ojojanym, zaopiekowanym, zauważonym to sa tu dziewczyny, ktore potrafią to dać, np annak. Ale tak jak wszędzie... jednym to miejsce przypadnie do gustu, innym nie. Ja tu znalazłam swoje miejsce i kibicuje wszystkim dziewczynom, ale bliżej serca mam niektóre - jak w życiu:)Magdzia88, Evita lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyGaduaaa wrote:To może wy powinniście zmienić wątek? Bo wychodzi na to że wy tlamsicie nowe.. Al o id razu napiszcie wstęp dla starej gwardii...
A piszę tu bo są też inne dziewczyny.. Które lubię i szanuję i.ktore.czasem wykazują zainteresowanie
Dobrze czujemy się wśród starej gwardii:-)
A nowe... hm....nie mam nic przeciwko nim, ale też nie udzielam się.
Poza tym sorki ale jakbym miała każdej odpisywać to by dnia brakło. Co nie znaczy ze nie czytam. Czasem nie odpiszę ale po lubię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 08:55
-
nadziejaaaaa wrote:Wszystko zostało powiedziane, olane czy interpretowane jak kto chce. Nie proszę nikogo o jakieś szczególne zainteresowanie. Szanuje zasady panujące tutaj, pisałam że chwile mnie nie będzie, o tym że się przeprowadzamy że remontujemy itd. Nikt nie odpisał na to a w tym samym czasie pisała któraś z dziewczyn że jedzie coś wybierać czegoś szukać do domu to grono odzewu było, więc jaka w tym sprawiedliwość?
Po co miałam pisać, pytać o coś jak i tak mało kto mi odpowie albo wcale? Najwidoczniej nie tylko ja się tak czuje tylko mało kto o tym pisze. Nie bede przecież zasrywać forum tym że wstałam, jadę tutaj, potem tam a to robiłam żeby tylko się wbić. Nie to nie i tyle w tym temacie.tu nikt nie zauważył że zniknelam
ani nie pytali o wyniki ani o szpital
Coz moja osobowość najwidoczniej jest mało interesującanadziejaaaaa lubi tę wiadomość
Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Alisa dokladnie tez o tym wspominalam...ze nie kazdej sie da odpisac...a czasem nawet nadrobic zalegle strony...i wcale to nie oznacza jakies zlewki czy cos..
No nie wiem...dziewczyny odczuwaja to wyraznie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 08:58