WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • Jagna 75 Autorytet
    Postów: 9640 6270

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 21:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ikarzyca wrote:
    No przejrzał na oczy w końcu. Ma w domu super kobiecą żonę, zadbaną i do tego dynamiczną i żywiołową ;) więc se przypomniał jak powinno wszystko działać :)

    Wiosna jednym słowem :)

    Tak,tak bym to ujèla co do Alisy,kobiety z jej temperamentem z pewnoscià są ogniste w łózku,màz dobrze wie co za ogien ma


    Antoś IVF,Julisia naturalmhsvanlit2rdpeg7.png
    km5svcqgqcxnw3nt.png
  • Jagna 75 Autorytet
    Postów: 9640 6270

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elaria wrote:
    A, Jagna, miałam napisać, a wyleciało mi z głowy, że kiedyś chcieliśmy dać dziecku na imię Antek, po dziadku męża. Urodziła się córka. Dalej podoba mi się imię Antoni, ale w naszym otoczeniu (szkoła, rodzina) imię stało się popularne, więc odpuściliśmy.

    No wlasnie to imie jest ostatnio bardxo popularne nawet syn mojego gina ma to imie.Kiedy bylam na wizycie w 19 tygodniu lekarz wiedząc ze to syn pyta sir mnie jsk ten Antek bedzie mial na imie,odpowiedzuslam ze jeszcze nie wiem.Mnie sie podobał Olivier i dlugo myslalsm ze tak pozostanie,az ktorego dnia mój màz ubzdural sobie Antka i tylko to imie mu w glowie,nawet moja siostra poparła ten wybór..w sumie jak dla mnie moze byc bo podoba mi sie tyle wlasnie ze zbyt popularne ostatnio.

    Antoś IVF,Julisia naturalmhsvanlit2rdpeg7.png
    km5svcqgqcxnw3nt.png
  • Genshirin Autorytet
    Postów: 579 749

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 21:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamaokruszka wrote:
    Genshirin, gratuluję pierwszych ruchów Żelka, to musi być cudowne doświadczenie, móc poczuć taką małą istotkę w swoim brzuchu. A jak Twoje zdrowie? Lepiej już?

    Tak to bardzo niesamowite doświadczenie, szczególnie ,że mam wrażenie, że z dnia na dzień te kopniaki powoli rosną w siłę :) Na szczęście zdrowie już lepiej znacznie, spokojniej przesypiam noc i w katarze już prawie sam przezroczysty śluz. Może dzięki temu pięknemu weekendowi i jakoś energii więcej :D

    A ty zamierzasz powtarzać betę?

  • Mamaokruszka Autorytet
    Postów: 1275 1006

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 22:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Genshirin wrote:
    Tak to bardzo niesamowite doświadczenie, szczególnie ,że mam wrażenie, że z dnia na dzień te kopniaki powoli rosną w siłę :) Na szczęście zdrowie już lepiej znacznie, spokojniej przesypiam noc i w katarze już prawie sam przezroczysty śluz. Może dzięki temu pięknemu weekendowi i jakoś energii więcej :D

    A ty zamierzasz powtarzać betę?
    Cieszę się, że już lepiej się czujesz.
    Czyli mały piłkarz rośnie? ;-)

    Tak, idę jutro rano. Do południa powinnam mieć wynik. Pewnie do tego czasu przybędzie mi ze sto siwych włosów...

    relg2n0ax4qs6djf.png
    Asia, mama Aniołka Adasia 05.07.2016 (*)
    Forumowa tabelka KLIK!
    916au6bdty1b5a3d.png
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14995 18897

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 22:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamaokruszka wrote:
    Cieszę się, że już lepiej się czujesz.
    Czyli mały piłkarz rośnie? ;-)

    Tak, idę jutro rano. Do południa powinnam mieć wynik. Pewnie do tego czasu przybędzie mi ze sto siwych włosów...

    Ja jutro tez chyba osiwieje zanim dostane wynik na poczte :)

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14995 18897

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 22:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarnulka kciuki mocne za wizyte :)

    czarnulka24 lubi tę wiadomość

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • Evita Autorytet
    Postów: 823 807

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 22:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Okruszku, Yoselyn trzymam kciuki za wysokie bety!!

    Czarnulko kciuki za wizytę! Czekam jutro na same dobre wieści.

    Mamaokruszka, Yoselyn82, czarnulka24 lubią tę wiadomość

    Evita

    4 straty
    immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
  • Kaczuszka86 Autorytet
    Postów: 1315 862

    Wysłany: 2 kwietnia 2017, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga22 a co u ciebie?

    mhsv9vvj9veszbog.png
    25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
    23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
    31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
    19.11.2017 nasz największy skarb Norbert <3
  • Aga22 Autorytet
    Postów: 646 361

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 05:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny Jestem więc tak wczoraj miałam usg z dzieckiem ok nie odplywaja wody płodowe są w normie dzidzia ma 520 gram lozysko ściana przednia szyjka nieco skrócona ale nie mocno a tak ginekologicznie wszystko ok a dziś do 13 czekam jaka decyzja zapadnie w sprawie podania żelaza bo ginekolog musi się naradzic z internista..
    A co u was kochane ?
    :*

    M@linka, promyczek 39, Evita, Gaduaaa, Szczęśliwa Mamusia, Koteczka82 lubią tę wiadomość

    w4sq3e3k51a95mi2.png

    2 aniołki [*] ❤
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 06:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamookruszka - wiosna idzie, dupka do tyłu, cycki do przodu i trzeba działać :D Także hmm na razie będzie mnie może normalnie na forum, jednak z hmm końcem kwietnia będzie pewnie coraz mniej znowu, chyba, że zobaczę II niedługo, ale coś cienko to widzę, a raczej moje cycki :P

    Trzymam kciuki za piękny przyrost :D

    Yoselyn - tak samo jak i u Ciebie, niech beta poszybuje :D

    Aga22 - hmm skoro było to całkiem sporo wydzieliny, że miałaś tak mokro, a to nie wody, to żeby to nie była jakaś infekcja? Cieszę się, że to jednak nie wody :) I maluszek całkiem całkiem rozmiarowo :D

    Lecę do miasta z rana, brakło materiałów na budowie :P

    Mamaokruszka, Yoselyn82 lubią tę wiadomość

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 06:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga-kamień z serca. Uważaj bardzo na infekcje układu plciowego i noczowego-zwłaszcza te bezobjawowe.Scigaj gina o wymaz z szyjki jesli jeszcze Ci nie zrobil, bo od infekcji tez sie może szyjka skracać.

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • Aga22 Autorytet
    Postów: 646 361

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To było od tabletki dopochwowej ja brałam lactowaginal na noc i to przez to lekarz uważa nic mnie nie piecze i wgl czekam do godz 13 bym coś wiedziała na temat żelaza

    w4sq3e3k51a95mi2.png

    2 aniołki [*] ❤
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny,

    Ale tu u nas newsy w ostatnich dniach...
    W pewnym momencie aż się bałam, że któraś z Was napisze: "prima aprilis!" i że to tylko był żart. Na szczęście tak się nie stało...

    Yoselyn, MamoOkruszka,
    Gratuluję Wam tego pierwszego wystrzału powodu do radości!
    No i trzymam kciuki za ciąg dalszy, czyli wspaniałe wyniki dzisiejszej bety. Mam nadzieję, że obie macie wyniki jeszcze dzisiaj...?

    Arleta, Kaczuszka,
    Wspaniałe wiadomości!
    Muszę Wam powiedzieć, że od czasu tej nieprawdopodobnej historii z ciążą Kaczuszki mam bardzo dobre przeczucia dotyczące Waszych dzieciaczków nadchodzących na ten świat. Piszę tak dwuosobowo, bo Wasze losy tak ładnie się splotły ze sobą, że chyba nie macie wyjścia i musicie obie razem zmierzać do porodu :-)

    Aga,
    Ciebie w tej chwili również można podciągnąć pod serię dobrych wieści, bo - z tego co widzę - wszystko u Ciebie jest ok. Żelazo to już tylko drobiazg, który - jak kiedyś rozmawiałyśmy - jest łatwy do ogarnięcia.
    Ja, przyznam szczerze, nie do końca rozumiem całą tę Twoją obecną historię szpitalną. Sprawdzenie wód to jest sekunda. Sama ostatnio to przechodziłam na Izbie Przyjęć i w gabinecie lekarza. Moja gin na każdej wizycie sprawdzała mi, czy wydzielina, którą mam, to przypadkiem nie wody. Nie mówiąc już o tym, że w domu miałam te wkładki, którymi mogłam sobie wszystko sama sprawdzić.
    Myślę, że musisz Aga jakoś bardziej konkretnie/świadomie rozmawiać z lekarzami. Musisz chyba trochę lepiej zrozumieć, co dzieje się z Twoim ciałem, bo inaczej będziesz przechodzić tę ciążę trochę jak dziecko we mgle.

    M@linka, Yoselyn82, Asia87, sy__la lubią tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, czy nasza Roma całkiem zniknęła z forum...?
    Tak dawno jej nie było :-(

    Roma,
    Jeśli czytasz gdzieś z ukrycia, to chciałam Ci napisać, że myślę o Tobie i mam nadzieję, że masz się dobrze.
    Brakuje mi tu Ciebie.

    M@linka lubi tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Evita Autorytet
    Postów: 823 807

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też się martwię o Romę pisałam do niej na priv. Moze potrzebuje odpocząć od nas.

    Evita

    4 straty
    immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Własnie Aniu! Od rana mysle o Romie! Czy Ty jesteś z nami czy zniknęłas? Moze to niezręczne pytanie, ale chciałabym zapytać jak sie czujesz, jak Twój nastrój, myśli, emocje...

    Skrzacie, nie pamietam kiedy miałaś mieć kolejna wizytę, ale daj znac koniecznie!

    Evita, czekam na kariotypy.

    Jagna, nie znikaj znowu na tak długo! Twoje wieści na temat Antosia to miód na moje serce.


    P.S. Nie jestem na porodówce:) dni dłużą sie niemiłosiernie. Jak cos kiedyś sie zadzieje to mam nadzieje, ze będę w stanie Wam szybko napisać:)

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Okruszku pisałas zebym do innego miasta szla na invitro,ale teraz juz nie ma rzadowych ,jedynie w niektorych miastach jest dofinansowanie 5 tys,ale wtedy trzeba miec zameldowanie w tych miastach i placic tam podatki ,wiec nie moge :( a moje miasto czuje ze nigdy nie bedzie mialo,..wiec zostaje mi zbierac kase.,a to co Skrzacik miala isc na darmowe to bylo do 35 lat.
    Dziewuszki trzymam kciuki za bety!

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochane,
    Ależ mi ciężko tutaj wchodzić, nie mogąc się odnieść do wszystkiego, co piszecie. Niestety człowiek musi reglamentować sobie czas poświęcony na takie przyjemności jak bycie z Wami.

    Pytałyście już dość dawno o to, co u mnie i Avy i jak nam się układa wspólne życie.
    Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale zawsze tyle się tutaj dzieje, jest tyle spraw, które chciałabym skomentować. Jednocześnie nie chciałam bombardować Was matczyno-dziecięcymi opowieściami, aby nie sprawiać nikomu przykrości. No i wiecie... tak wyszło, że niewiele napisałam.

    Ale czas podzielić się z Wami choćby paroma słowami (hehe) o tym, jak wygląda moje życie po drugiej stronie.

    Pytałyście o moje samopoczucie po cesarce.
    Wszystko poszło i wszystko przeszłam o wiele lżej niż się spodziewałam. Albo miałam dużo szczęścia, albo to jest kwestia nastawienia. Generalnie dosyć szybko doszłam do siebie po tej operacji. W moim szpitalu już 6-8 godzin po cięciu następuje pionizacja. Zresztą wydaje mi się, że teraz ogólnie jest takie zalecenie, żeby robić to szybko, aby nie pojawiły się zrosty i aby kobieta się nie "zastała" po takiej ingerencji. Tego samego dnia wieczorem musiałam już wciąż prysznic (musiałam = kazali mi :-)). No i od dnia porodu zajmowałam się już córką. Oczywiście wpadała do mnie położna, żeby jakoś pomóc i coś tam pokazać. Ale nie było żadnych zakazów podnoszenia dziecka, etc. Wręcz przeciwnie. Zachęcali mnie, żeby wszystko robić samodzielnie. My z mężem mieliśmy indywidualną salę przez te dwa dni, więc on nocował z nami, wszystko robił (jako doświadczony często coś mi pokazywał). Muszę powiedzieć, że te dwa pierwsze dni w szpitalu wspominam cudownie. Byłam na totalnym haju.

    Oczywiście w szpitalu dostawałam najsilniejsze leki przeciwbólowe, więc odczucia fizyczne były znośne. Najtrudniejszy moment to była niedziela (pierwszy dzień w domu, po porodzie w czwartek). Wtedy dopadł mnie bardzo silny ból. Dopadły mnie ograniczenia we wstawaniu, przemieszczaniu się. Lekki problem ze zrobieniem dwójki (przepraszam za szczegóły), ale to wszystko trwało naprawdę bardzo krótko. Zaledwie kilka dni. Myślę, że jak na taką ingerencję medyczną, to łatwo to poszło.
    Tydzień po cc poszłam na zdjęcie szwów. Rana goi się podobno świetnie.

    Po operacji było mi trochę trudniej uprawiać interakcje z Avą. Chodzi mi o przytulaski, kładzenie jej na sobie, karmienie w pozycji ona na brzuchu. To wszystko było trochę trudniejsze. Ale teraz jest już właściwie normalnie. Mam cały czas w pamięci ranę/bliznę i uważam za nią. Ale źle nie jest.

    Jeśli chodzi natomiast o moje relacje z córynką i nasze wspólne życie...
    Kochane, muszę Wam powiedzieć, że przechodzę aktualnie bardzo specyficzny stan, którego nie zaznałam nigdy wcześniej. Jest to połączenie nieskończonego szczęścia i euforii z poczuciem bezsilności, strachu i stresu.

    Przyznam, że jest to rzecz, którą bardzo bałam się napisać tutaj na wątku. Nie chcę, żeby którakolwiek z Was pomyślała sobie, że mi się w głowie poprzewracało. Że mam dziecko z marzeń i narzekam. To absolutnie nie jest to. Kocham Avę nad życie i praktycznie codziennie zdarza mi się popłakać ze wzruszenia i szczęścia, że ją mam... Ale jednocześnie muszę Wam powiedzieć (niektóre z dziewczyn mających dzieci pewnie potwierdzą), że macierzyństwo w tych pierwszych dniach jest ekstremalnie trudne. Ja w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałam się, że będzie aż tak ciężko :-)

    U mnie głównym problemem jest karmienie. Niestety nie jestem na razie w stanie karmić Avy piersią. To znaczy wyłącznie piersią. Udało mi się już nauczyć ją ssania. Ale są to jeszcze takie nerwowe krótkie kontakty. Wszystko wzięło się stąd, że w szpitalu nie miałam ani grama pokarmu i Avę trzeba było w pierwszych chwilach karmić mm. Przyzwyczaiła się do butelek i ciężko ją przestawić na moje marnej jakości piersi. Potem pojawiły się inne czynniki, które utrudniały karmienie piersią (ospałość dziecka z powodu żółtaczki). No i przez to ciągle walczę o kp.

    Pamiętam, że w ciąży zawsze powtarzałam, że jak mi się nie uda karmić, to trudno i podchodziłam do tego na totalnym luzie. Ale teraz... coś mi się w głowie przestawiło i tak bardzo bym chciała, że totalnie dobija mnie fakt, że mi się nie udaje. Mam nadzieję, że jeszcze jakoś się tego nauczymy. W każdym razie ciężko nad tym obie pracujemy ;-)

    No i drugi problem wczesnego macierzyństwa po przejściach - ciągły strach. Powiem Wam, że lęk w trakcie ciąży i przed narodzinami dziecka to było jedno. Ale teraz strach o nią, kiedy już jest na świecie... o matko. Czasem totalnie mnie paraliżuje. Myślę, że tutaj działa też moja bardzo przejmująca się wszystkim osobowość ;-) Ale na pewno też moja historia i wszystkie straty, które naruszyły moją konstrukcję psychiczną. Każda czkawka, każda wysypka, każde charczenie i stękanie w nocy to milion pytań w mojej głowie - czy ona nie cierpi?! czy coś jej nie zagraża?! Tego nie da się usunąć z głowy.

    Ale będę nad tym pracować. Postanowiłam sobie, że tak zrobię. Albo sama, albo z zewnętrzną pomocą, jeśli będzie trzeba. Bo inaczej to zamęczę to moje dziecko swoją nadwrażliwością (ach, zawsze się tego obawiałam), a i siebie wykończę przy okazji (o mężu nie wspominając).

    Poza tymi dwiema trudnościami (istniejącymi pewnie głównie w mojej głowie) jest bardzo dobrze. Ava jest zdrowa (to najważniejsze), wydaje mi się, że bardzo szybko się rozwija. Zmienia się niesamowicie. Jeszcze nie ma 3 tygodni, a już widać inne rysy, jakie się u niej pojawiają. Jak na mnie spojrzy, to... mięknę totalnie. Do niedawna bardzo rzadko otwierała oczka, więc każde takie otwarcie i spojrzenie gdzieś w bliżej nieokreśloną przestrzeń było jak przeżycie najwyższej macierzyńskiej ekstazy. Jest mądra (już to widzę! :-)), jest piękna, jest wyjątkowa i jest MOJA.

    Mąż jest najcudowniejszym ojcem na świecie. Zaskoczył mnie po całej linii. Jest tak zakochany w Avie, że nie wiem, o które z nich powinnam być bardziej zazdrosna :-D
    Bardzo mi to pomaga. Zresztą w ogóle jego spokój mi pomaga. Jak tylko ja się czymś wystraszę, to on mnie od razu uspokaja i mówi, że to normalne i wszystkie jego dzieci tak miały (moim zdaniem, ściemnia ;-)).

    * * *
    A więc to są, moje kochane, obecne kolory mojego macierzyństwa.
    Kurczę, boję się, że ten post zabrzmiał jakoś smutno, albo nerwowo. Nie tak miało być. Ale postanowiłam sobie, że napiszę Wam prawdę o tym, że poza pięknymi przeżyciami... jest ciężko. Bo przecież nie o to na naszym wątku chodzi, żeby pokazywać wszystko w różowych barwach.
    Jestem pewna, że mnie zrozumiecie, bo wiecie, że obok tych wszystkich trudności jest moja największa na świecie miłość do Avy i świadomość, że to, że ją mam, to najpiękniejsze co mi się zdarzyło w życiu.

    Gaduaaa, Asia87, Szczęśliwa Mamusia, Alisa, Jacqueline, Dorola31, sylvuś, sy__la, Monika1357, Koteczka82, M@linka lubią tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagusiu,
    Super, że wróciłaś do nas!
    Dziwnie tu jakoś bez Ciebie...

    Pięknie wyglądasz w tej ciąży! :-)
    Zgadzam się z przedmówczyniami, że Ty jesteś taką dziewusią, której bębenek ciążowy naprawdę bardzo pasuje. Co więcej - czy Ty nas nie oszukałaś w kwestii swojego wieku?! Bo mi trochę trudno uwierzyć w tę Twoją metrykę. Super młódka jesteś :-)

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 kwietnia 2017, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niebieskaa,
    A Ty dzisiaj masz USG, czy mi się wydaje?

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

‹‹ 2085 2086 2087 2088 2089 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 zaskakujących rzeczy, o których możesz się dowiedzieć prowadząc kalendarz owulacji OvuFriend

Wydaje Ci się, że działanie kalendarza owulacji sprowadza się tylko do wyznaczania dni płodnych i terminu owulacji? Nic bardziej mylnego! Podczas prowadzenia obserwacji w kalendarzu OvuFriend możesz dowiedzieć się o rzeczach, które wspomogą Twoje starania o dziecko. Poznaj 7 zaskakujących rzeczy, o których możesz się dowiedzieć prowadząc kalendarz dni płodnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ