Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
KammaMarra jak byś chciała wiedzieć to ja miałam mieć dozylne zelazo ale mój hematolog zdecydował z lekarzami w szpitalu żeby podać krew nie wiem czemu...więc mi nie mów że doprowadziła się do takiego stanu bez komentarza...
Alisa Ty już wcale się nie udzielaj ma mój temat nie znasz mojej strony leczenia więc nie oceniaj! Nie potrafisz nawet wspierać w takiej sytuacji moje zdanie jest takie ze uważam że robię wszystko by donosic ta ciążę z pomocą lekarzy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2017, 03:59
2 aniołki [*] ❤ -
nick nieaktualny
-
MonaLiza, nie martw się na zapas. Może się okaże, że nowa praca będzie naprawdę ciekawa, że dzięki niej odzyskasz spokój. Jeśli nie z doświadczeniem w pracy handlowca szybko znajdzejesz cos innego. Nie ma nic gorszego niż zasiedzieć się w jednym miejscu. Wiem o czym mówię, bo niestety sama tak zrobiłam. Zaraz po studiach dostałam pracę w mojej obecniej firmie i tak wsiąknęłam na 13 lat
To jest bardzo znana, duza firma, wszyscy znajomi ze studiów mi tej pracy zazdrościli, bo bez znajomości i doświadczenia, bo w naszym zawodzie, bo fajna pensja. Początkowo było super, nowe wyzwania, budowaliśmy właściwie od podstaw dział eksportu, były delegacje, ciągłe bankiety, jedna wielka impreza
. Potem zaczęłam myśleć o zmianie, ale mnie zatrzymali na miejscu sporą podwyżką, następnie mąż robił doktorat i specjalizację, dużo się uczył i mało pracował, wiec ktoś musiał zarabiać, a potem zaczęłam starać się o dziecko, wiec nie chciałam reweolucji, urodzilam córkę, na macierzynskim zatesknilam za pracą, wróciłam, potem zaczęliśmy działać z in vitro, a w pracy po tych wszystkich latach miałam już na tyle fajne układy, że miałam sporo swobody, nikt mi nie robił problemów gdy nagle musiałam wziąć wolne, bo punkcja czy transfer. Tylko co dalej? W końcu starania zakończymy, z takim czy innym efektem, a ja po tych latach nie wyobrazam sobie zaczynać wszystkiego od nowa. Od 10 lat nie byłam na rozmowie rekrutacyjnej. Jestem totalnie nieporadna w robieniu kariery w obecnym świecie. Przeraża mnie moja przyszłość zawodowa, naprawdę.
Dlatego posłuchaj rad starszej koleżanki i idź do przoduOlga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
MonaLiza tak zmienilam prace.
Moze Tobie akurat sie tam spodoba. I tak jak napisalas, bedziesz zalowac. Zawsze przy zmianie sie czegos zaluje, albo zalujesz, ze nie zmienisz.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Dziewczyny, wdech i wydech, wdech i wydech, wdech i wydech... itd.
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - sama nie raz byłam zła na coś co Aga pisała, nie rozumiałam i nadal nie rozumiem, jednak nie będąc w takiej sytuacji nigdy na 100% nie wiemy jak byśmy postąpiły. Łatwo niestety o kimś opiniować nie będąc w takiej sytuacji, wydaje nam się, że my postąpiłybyśmy tak czy inaczej, jednak gdybyśmy były w takiej dosłownie sytuacji, to nie wiemy. Żadna z nas nie wie co by wtedy zrobiła, a nie co nam się teraz wydaje, że co byśmy zrobiły
Aga - dla Ciebie jest to na pewno trudna sytuacja, po prostu się boisz i choć dla niektórych z nas ten strach jest irracjonalny i wyrażamy swoje zdanie na ten temat w różny sposób, czasem próbując cię po prostu zdopingować, jednak żadna nie życzy Ci tu źle. Ja każda ciąże bardzo tu przeżywam, szczególnie, jak są jakieś niepokojące wieści, bo wtedy i u mnie włącza się strach, a dobre wieści z wizyt i w ogóle to i dla mnie pokrzepienie. Także mimo, że czasem Cię nie rozumiem, to trzymam za Ciebie kciukiSpróbuj się uspokoić, choć to się wydaje trudne. Trzymaj się
Miłego dnia dziołchyM@linka, skrzat1988, sylvuś, Asia87, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Aga22 wrote:KammaMarra jak byś chciała wiedzieć to ja miałam mieć dozylne zelazo ale mój hematolog zdecydował z lekarzami w szpitalu żeby podać krew nie wiem czemu...więc mi nie mów że doprowadziła się do takiego stanu bez komentarza...
Alisa Ty już wcale się nie udzielaj ma mój temat nie znasz mojej strony leczenia więc nie oceniaj! Nie potrafisz nawet wspierać w takiej sytuacji moje zdanie jest takie ze uważam że robię wszystko by donosic ta ciążę z pomocą lekarzy!
Hehe.bez komentarza
Proponuje popytac lekarzy co to jest przetaczanie krwi bo zapewne nie wiesz z czym to sie wiąże. Zelazo dozylne to pikus. No hematolog zdecydowal jak dwa miesiace bujalas sie z anemia to masz. No ale przecież przetaczanie krwi to pikus!Alisa lubi tę wiadomość
05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Monika1357 wrote:MonaLiza tak zmienilam prace.
Moze Tobie akurat sie tam spodoba. I tak jak napisalas, bedziesz zalowac. Zawsze przy zmianie sie czegos zaluje, albo zalujesz, ze nie zmienisz.
A propos żałowania czego kolelwiek - moim zdaniem lepiej w życiu żałować czegoś co się zrobiło niż czegoś, czego się nie zrobiło.MonaLiza, AnnaZ, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
KammaMarra wrote:Ja ogólnie zauważyłam ze na tym forum panuje dziwna tendencja tzn. Trzeba przytakiwac slodzic itp. A jak ktos ma swoje zdanie to zle.
Nie mogę sie nie zgodzić z Alisa. Same byłyśmy świadkami historii Agi o tym ze nie weźmie zelaza bo boi sie kroplowki i mimo naszych rad niestety przykro sie to pisze ale doprowadziła sie do tego momentu w ktorym aktualnie jest.
Co do zasady forum - oczywiście nikt nie mowi o wyzwiskach czy obrazaniu ale o wlasnym zdaniu? Dlaczego nie?
Cześć,
Wygłaszanie własnego zdania jak najbardziej, trzeba jednak uszanować inną osobę, a nieraz pojawiają się teksty żenującego poziomu, które ubliżają.
M@linka lubi tę wiadomość
-
Być może gdzieś kiedyś powstanie takie forum, na którym będzie obowiązek komentowania wszystkiego, wpisu każdej osoby. I na przykład: jeśli będzie tam 10 osób, to jak jedna coś napisze, to pozostałe 9 będzie musiało się do tego ustosunkować. Ale forum Ovu do takich nie należy. Tutaj można odpowiedzieć lub nie, napisać coś miło, polubić, można skrytykować.
Można tez po kimś pojechać, napisać mu, że jest głupi, można próbować kogoś nawracać bez końca, można udowadniać w nieskończoność brak racji lub rozumu. Pytanie tylko, po co? Tego właśnie nie rozumiem.
Efektem krytyki nie musi być to, że dana osoba sobie stąd pójdzie. Nie musi odchodzić. A nawet nie powinna, bo to forum otwarte. Ale niezamierzonym efektem może być wycofywanie się kolejnych osób i wygasająca dyskusja. Bo nie każdemu chce się pisać w atmosferze latających inwektyw, a z drugiej strony kontr-głosu, który je uspokaja.
Więc kolejne osoby będą odchodzić. I te nowe, które właśnie tu przyszły po pomoc (i nie rozumieją, czemu zamiast o owulce, rozmawiamy o głupocie i waleniu prawdą w oczy), i weteranki, które po prostu przestaną poznawać to miejsce i uznawać je za swoje. Taki efekt jest czymś czego najbardziej się boję.
Dopóki krytyka ma efekt edukacyjny, wychowawczy, coś zmienia i na coś wpływa - ok.
Kiedy staje się krytyką typu "sztuka dla sztuki", ja przestaję ją rozumieć. W końcu na tym wątku nie ma obowiązku komentowania. Można kogoś olać, zignorować, przejść nad jego wpisami do porządku dziennego, albo nawet okazać wyższość milczeniem - jeśli ktoś potrzebuje tak nazwać przemilczanie, aby poprawiło mu to samopoczucie.
* * *
Od razu zaznaczę, że jestem za wolnością wypowiedzi. I jest dla mnie całkowicie oczywiste, że jedne osoby tutaj (jak i w życiu) lubi się, a innych nie. Rozumiem, że można tu kogoś nawet nie trawić. I można mu to powiedzieć. Ale po co mu to ciągle powtarzać? Jaki ma to sens, skoro - jak samemu się wcześniej zauważyło - do tej osoby "i tak nic nie trafia"?
* * *
Alisa,
Nie lubisz Agi - to już wiemy.
Uważasz, że nic jej nie zmieni, nic do niej nie trafia i ona w ogóle nas nie słucha.
Skoro tak, to po co poświęcasz jej aż tak dużo uwagi w swoich wpisach? Bo ja ostatnio mam wrażenie, że piszesz o niej i do niej więcej niż o swoich staraniach i walce innych osób. Gdybym ja miała kogoś w d**** i uważałabym, że nic do niego nie trafia, to kompletnie bym go olała. Byłoby mi szkoda czasu na ciągłe komentowanie i spalania się na kogoś, kogo nawet nie widziałam na oczy i kto może zostać dla mnie wyłącznie awatarem. Skorzystałabym z cudownego prawa, jakie obowiązuje tu w przeciwieństwie do świata w realu - prawa do zignorowania.
Nie traciłabym na to czasu, bo do niczego by mi to nie było potrzebne. No chyba, że Tobie jest...?Gaduaaa, skrzat1988, jatoszka, Elaria, Natikka123, sylvuś, Asia87, M@linka, MonaLiza, Szczęśliwa Mamusia, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyW sumie Ania masz rację, mądrze napisałaś. Szkoda czasu i energii.
I jak to mój M mawia: nie walcz z debilem - bo załatwi Cię wieloletnim doświadczeniem".
Niemniej jednak pozostanę sobą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2017, 08:47
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
może i jestem tu nowa, ale mimo wszystko pozwolę sobie na mały komentarz w sprawie Agi. Obserwując już wcześniej forum z boku, odniosłam wrażenie, że niektóre osoby traktują Agę z góry. Podejście pewnych Dziewczyn jest mało wspierające, delikatnie mówiąc. Mam nadzieję, że główną dewizą tego forum nie jest pokazywanie kto miał rację.M@linka, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
Mania1085 wrote:Dzień dobry
może i jestem tu nowa, ale mimo wszystko pozwolę sobie na mały komentarz w sprawie Agi. Obserwując już wcześniej forum z boku, odniosłam wrażenie, że niektóre osoby traktują Agę z góry. Podejście pewnych Dziewczyn jest mało wspierające, delikatnie mówiąc. Mam nadzieję, że główną dewizą tego forum nie jest pokazywanie kto miał rację.
Tu nie chodzi o traktowanie z gory. Tylko jezeli komus radzi 20 osob bez skutku. A ona po raz setny pyta o to samo to rece opadaja.
Mnie po prostu dziwi jedno. Kazdy normalny gin co miesiąc zleca morfologie i nie uwierze w to ze przeoczylby taki stan . dla mnie to niestety na wlasne zyczenie doprowadzenie sie do takrigo etapu. Ale szkoda komentować jak wspomniala wczesniej Ania skoro i tak nie dociera.
Milego dnia05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
KammaMarra wrote:Czesc maniu.
Tu nie chodzi o traktowanie z gory. Tylko jezeli komus radzi 20 osob bez skutku. A ona po raz setny pyta o to samo to rece opadaja.
Mnie po prostu dziwi jedno. Kazdy normalny gin co miesiąc zleca morfologie i nie uwierze w to ze przeoczylby taki stan . dla mnie to niestety na wlasne zyczenie doprowadzenie sie do takrigo etapu. Ale szkoda komentować jak wspomniala wczesniej Ania skoro i tak nie dociera.
Milego dnia
jakieś takie to nie na miejscuFabianCyprian
Tymuś
-
annak wrote:Być może gdzieś kiedyś powstanie takie forum, na którym będzie obowiązek komentowania wszystkiego, wpisu każdej osoby. I na przykład: jeśli będzie tam 10 osób, to jak jedna coś napisze, to pozostałe 9 będzie musiało się do tego ustosunkować. Ale forum Ovu do takich nie należy. Tutaj można odpowiedzieć lub nie, napisać coś miło, polubić, można skrytykować.
Można tez po kimś pojechać, napisać mu, że jest głupi, można próbować kogoś nawracać bez końca, można udowadniać w nieskończoność brak racji lub rozumu. Pytanie tylko, po co? Tego właśnie nie rozumiem.
Efektem krytyki nie musi być to, że dana osoba sobie stąd pójdzie. Nie musi odchodzić. A nawet nie powinna, bo to forum otwarte. Ale niezamierzonym efektem może być wycofywanie się kolejnych osób i wygasająca dyskusja. Bo nie każdemu chce się pisać w atmosferze latających inwektyw, a z drugiej strony kontr-głosu, który je uspokaja.
Więc kolejne osoby będą odchodzić. I te nowe, które właśnie tu przyszły po pomoc (i nie rozumieją, czemu zamiast o owulce, rozmawiamy o głupocie i waleniu prawdą w oczy), i weteranki, które po prostu przestaną poznawać to miejsce i uznawać je za swoje. Taki efekt jest czymś czego najbardziej się boję.
Dopóki krytyka ma efekt edukacyjny, wychowawczy, coś zmienia i na coś wpływa - ok.
Kiedy staje się krytyką typu "sztuka dla sztuki", ja przestaję ją rozumieć. W końcu na tym wątku nie ma obowiązku komentowania. Można kogoś olać, zignorować, przejść nad jego wpisami do porządku dziennego, albo nawet okazać wyższość milczeniem - jeśli ktoś potrzebuje tak nazwać przemilczanie, aby poprawiło mu to samopoczucie.
* * *
Od razu zaznaczę, że jestem za wolnością wypowiedzi. I jest dla mnie całkowicie oczywiste, że jedne osoby tutaj (jak i w życiu) lubi się, a innych nie. Rozumiem, że można tu kogoś nawet nie trawić. I można mu to powiedzieć. Ale po co mu to ciągle powtarzać? Jaki ma to sens, skoro - jak samemu się wcześniej zauważyło - do tej osoby "i tak nic nie trafia"?
* * *
Alisa,
Nie lubisz Agi - to już wiemy.
Uważasz, że nic jej nie zmieni, nic do niej nie trafia i ona w ogóle nas nie słucha.
Skoro tak, to po co poświęcasz jej aż tak dużo uwagi w swoich wpisach? Bo ja ostatnio mam wrażenie, że piszesz o niej i do niej więcej niż o swoich staraniach i walce innych osób. Gdybym ja miała kogoś w d**** i uważałabym, że nic do niego nie trafia, to kompletnie bym go olała. Byłoby mi szkoda czasu na ciągłe komentowanie i spalania się na kogoś, kogo nawet nie widziałam na oczy i kto może zostać dla mnie wyłącznie awatarem. Skorzystałabym z cudownego prawa, jakie obowiązuje tu w przeciwieństwie do świata w realu - prawa do zignorowania.
Nie traciłabym na to czasu, bo do niczego by mi to nie było potrzebne. No chyba, że Tobie jest...?FabianCyprian
Tymuś
-
Dzień dobry:)
Arletko o której masz dziś wizytę? trzymam kciuki!
Ja wczoraj machnęłam sobie morfologię i trochę jest rozregulowana. Przekraczam normy zwykle o parę dziesiątych, więc może to nie jest aż takie straszne. W każdym razie jutro lecę do doktorka to pewnie wdroży jakąś suplementację.
Które dziewczyny testują pod koniec tygodnia? Bo chyba uzbierała nam się spora grupka, no nie? Ściskam kciuki za Wasze wiosenne 2 krechy:) !M@linka, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
i dzień dobry
bardzooo
ja już zmieniłam avka za radą Annak którą dała mi wcześniej taką radę , ale bez skutkuhaha no nic.. co poradzisz..
Czarnulka jak tam się macie?? wsio oki?
Mamookruszka też Cię nie czytałam ostatnio ? coś ucichłaś , ale bo ja śpię
Jagusia weź no coś napisz jak się masz
Pozdrawiam wszystkie gorąco.. mimo,że nie zawsze się do wszystkich odnoszę, to czytam na bieżącoczarnulka24 lubi tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:ale ja sobie nie przypominam, żebyś Ty uczestniczyła w dyskusjach na ten temat wcześniej.. jak Aga miała mieć podawane żelazo w warunkach szpitalnych.. a nagle wyskakujesz i cofasz się w tył i bijesz Brawo Alisce...
jakieś takie to nie na miejscu05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
skrzat1988 wrote:Dzień dobry:)
Arletko o której masz dziś wizytę? trzymam kciuki!
Ja wczoraj machnęłam sobie morfologię i trochę jest rozregulowana. Przekraczam normy zwykle o parę dziesiątych, więc może to nie jest aż takie straszne. W każdym razie jutro lecę do doktorka to pewnie wdroży jakąś suplementację.
Które dziewczyny testują pod koniec tygodnia? Bo chyba uzbierała nam się spora grupka, no nie? Ściskam kciuki za Wasze wiosenne 2 krechy:) !11tc
super !
zaburzona morfologia w ciąży to normalka.. i lekko podwyższone czy zaniżone parametry to nic takiegochyba każda z Nas tu ciężarnych ma lekkie odchyły
skrzat1988 lubi tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
a ja mam pytanko do Was jako, że jesteście bardziej doświadczone w boju:P
Jak to jest z tym badaniem prolaktyny. Nigdy jej nie badałam i chyba trzeba. Czy badanie po południu da jakikolwiek miarodajny wynik? Dla mnie dość ciężko pojechać na badanie rano. Może badanie o 17, a ostatni posiłek ok 12? miałoby to sens?
Dodatkowo jestem teraz w 16 dc, a wiem, że najlepiej badać ją ok 2 dc. W czwartek mam wizytę u gina i chciałabym sobie zrobić aktualny pakiecik tarczycowy. -
Maniu ja badałam zawsze w 1 połowie cyklu. Rano, naczczo. Ale dziewczyny mi tu podpowiadaly żeby zrobić po obciążeniu - mimo że się od tego odchodzi - tyle że jeszcze nie zdazylam.
Skrzatku, dużo będzie się działo pod koniec tygodnia - bo są też wizyty serduszkowewięc pełno testów i wizyt - jest za co trzymać kciuki
Ja tak licze że właściwie od jutra od Twojej wizyty trzymam kciuki do piątku a potem po majówkce już ciągle za następne wizyty
A tak dziewczyny jeszcze z ciekawości - jakich wymiarów ma być szyjka? Koło połowy ciąży to chyba normalne, że już się troszkę skraca i te 3 cm mogą się trzymać już do konca, nie? Nie wiem jak to jest, ale 3 cm to wydaje mi się całkiem sporo jak na taki mały mięsieńWiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2017, 09:18
skrzat1988 lubi tę wiadomość