Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
To jeszcze na deser - dobre wiadomości ode mnie - Dziedzic instaluje się w macicy i już było widać pęcherzyk! 3,5 mm
Teraz jestem już spokojna i czekam na serduszkoWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 21:24
Mamaokruszka, Alisa, Arleta, ana167, Justa87, Elaria, Niebieskaa, Evita, Elmo13, promyczek 39, sylvuś, kiti, Koteczka82, Monika1357, M@linka, Genshirin, Jacqueline, Asia87, Natikka123, MonaLiza, sy__la, Caro lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIkarzyco, czekam na Twoje serduszko niecierpliwie
Jomi, to są kosmiczne koszty, o których piszesz, faktycznie pacjent ma prawo wymagać 100% uwagi, czasu i wszelkich starań jeśli tyle za to płaci. Szkoda, że na NFZ tak nie jest, ale nawet się nie łudzę, by do tego kiedyś miało dojść. Przecież sama płacę za lekarzy, mimo ubezpieczenia. Z ubezpieczenia leczę grypki, chrypki, z dzieckiem chodzę do pediatry, teraz na poród do szpitala. Specjaliści prywatnie.
Ikarzyca lubi tę wiadomość
-
Kochane...no naprawde oczom nie wierze...tzn. wierze, bo zawsze wierzylam w Wasze przyszle i obecne ciazunie...ale jednak tyle dinozaurzyc na raz sprawia przyjemnosc swoimi wiadomosciami! I Arletka, I Ikarek, i Jacqu.. i Skrzacik! Petardyyyy! Obyscie pociagnely za soba reszte, paru moich ulubienic brakuje w Waszym skladzie!
Ikarzyca, Magdzia88, Elaria, M@linka lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Elaria, dla mnie hitem jest dr J. Zeby za przeproszeniem srac po gaciach jadac do niej wizyte?
Do tej pory pamietam te chwile...placenie 300 zl i zblizanie siek korytarzem do gabinetu..a tam nie wiesz..czy Cie zjedza..czy jeszcze wrocisz zywa:D ale tak jak kiedys pisalam...z kazda wizyta lody topnialy:)a w nagrode kupowalam sobie cos w bath&body works w zlotych tarasach haha...zawsze ten rytual, najpierw wizyta, potem zakupy:P
Segreguje fotki, ktore wysle do wywolania..i wyc mi sie chce jak patrze na fotki ze szpitala..niektore koslawe robione telefonem przez meza..z pierwszych chwil jak mam Marianke w czapie szpitalnej na glowie, cala umorusana i pachnaca jak kielbaska..moment polozenia mi jej na piersi to jakis kosmos! chociaz nie wiem czy to bylo polozenie..zapamietalam to jakby ktos mi ja podrzucil zza gory piachu...jakby podrzucli mi na jakiejs lopacie..bo lezalam..nogami zaslanialam wszystko, bylo pelno ludzi w sali, nie spodziewalam sie, ze to juz..i hyc! a tu Chrupa na piersi:)chcialabym ten moment przezywac jeszcze raz i jeszcze raz..i zaluje, ze sporo nie pamietam..wiadomo..szok..emocje..bol..Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 22:11
Ikarzyca, sylvuś, M@linka, Jacqueline, ana167, sy__la lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
To jeszcze na deser po deserze, Maluch ma się dobrze, serducho pika i dzieć ma już ponad 2 cm. Dziś po raz pierwszy zobaczyłam fikające rączki i nóżki i jestem nieodwołalnie i bezgranicznie zakochana w tym małym ludziu
Niebieskaa, ana167, promyczek 39, Ikarzyca, kiti, sylvuś, czarnulka24, Magdzia88, Elaria, Koteczka82, Evita, Monika1357, M@linka, Aga22, Genshirin, Justa87, Jacqueline, Dorola31, Anetta31, Arleta, roma, Asia87, Natikka123, MonaLiza, Edyś82, sy__la lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyElmo, terminem jesteśmy najbliżej siebie. Masz z kimś umowę, komu oddajesz miejsce do zaciążenia?
Ja nie mam, ale jak są chętne, to zapraszam.
Niebieska, ta... pisałaś o pani J. Aż w głowie się nie mieści, że LEKARZ i do tego kobieta, tak może działać na pacjentki.
Co do porodu, fajnie masz, że w ogóle masz takie wspomnienia i zdjęcia, kurczę, nie wiem, czy u mnie będą jakieś zdjęcia zaraz po urodzeniu, przy CC nie ma męża, cięcie rano, odwiedziny od 12 dopiero, chyba że mąż zapłaci 200 zł za możliwość siedzenia przy mnie dwie godziny między cięciem, a początkiem odwiedzin. To chore, że w tym szpitalu za takie coś płaci się tyle samo, co za poród rodzinny z dostępem po osobnego pokoju do porodów rodzinnychNa chwilę obecną myślę, że mąż jak zawiezie mnie w środę, to zobaczymy się dopiero po cesarce, kilka (2-3) godziny po zabiegu. Trochę mi żal. Może wydamy te pieniądze, jeszcze nie zdecydowaliśmy, bo nie wiem, co dokładnie mógłby tam robić, co widzieć. Przy poprzedniej cesarce, w innym szpitalu, odprowadzał mnie na salę operacyjną i był przy ważeniu, mierzeniu, myciu małej, potem, jak leżałam na sali pooperacyjnej, to chodził do córci, kręcił filmiki i robił zdjęcia takiej malutkiej w tej jej "kuwecie" na kołach i pokazywał mi, bo ja musiałam leżeć plackiem 12 godzin. Potem mi ją przywoził i próbował przystawiać do mojej piersi, choć uważam, że to po prostu niedopełnienie obowiązków przez tamtejsze położne, bo one nic takiego nie zrobiły przy mnie. Nic z tego karmienia nie wyszło wtedy.
Mama Okruszka, brawo!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 23:22
Mamaokruszka lubi tę wiadomość
-
Elmo, Elaria, ja chętna na zawarcie paktu z jedną z Was
Już za chwilkę będziecie tulić swoje maleństwa. Coś pięknego
Ikarku, Mamookruszka, super wiadomości!
Czarnulko, nie zdążyłam chyba napisać jak bardzo się ciesze, że kryzys zazegnany. Siłacze z tych Twoich maluszków.Mamaokruszka, Elaria lubią tę wiadomość
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Ikarku - niby taka kropeczka, a jak już się cieszymy, co nie?
Super
Mamookruszka - gratulacjeJuż kawał człowieczka, trzeba wymyślić mu jakąś "ksywkę"
Elmo - tyś jak tykająca bombaOby poszło szybko i sprawnie
Elaria - przykra sprawa w szpitalu, że jak CC przed południem to trzeba płacić żeby mąż mógł posiedzieć lub dopiero po 12-tej. Nie wiem jak jest obecnie u nas w szpitalu, ale te 6 lat temu jak miałam cesarkę, to kobieta dzień po mnie miała cesarkę tuż po 10-tej i mąż mógł od razu być w sali z nią jak ją przewieźli, nic nie płacili. Tak samo jak i rano ktoś przyszedł to położne nie robiły większego problemu, tylko żeby nie była to godzina wcześniejsza niż 8-ma no i z oddziału na obchód żeby wyjść. U mnie była próba porodu naturalnego i no mąż nie mógł być na sali porodowej, ale po korytarzu jak chodziłam czy chwile do sali obok gdzie wanna i piłki jak nie chcieli mnie akurat badać ani nic to mogłam z nim pobyć, może akurat taka położna mi się trafiła, może inna byłaby zołza. Co prawda opieka położnych później pozostawiała wiele do życzenia, ale jak to przy pierwszym dziecku, jest się niedoświadczonym i "głupim", a teraz powiedziałoby się/zrobiło to czy tamto. Kuzynka rodziła wczoraj, też cesarka, przed południem, tylko inny szpital niż ja, mąż mógł być zaraz w sali po cc, też nic nie płacili. Jednak pewnie gdyby u nas tak chcieli to chyba bym się zgodziła zapłacić jak u Ciebie. Ja miałam cesarkę w godzinach popołudniowych, mąż był ze mną i z mamą do wieczora, z 4 godziny, fajnie, że mogli ze mną posiedzieć, miłe uczucieIkarzyca, Mamaokruszka lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Ikarku, uwielbiam Ciebie czytać. W Tobie jest tyle pozytywnej energii i wiary, że starczyłoby dla kilku osób. W kazdym aspekcie życia tryskasz takim optymizmem? Może udzielasz lekcji jak odnaleźć w sobie te pokłady pozytywnego myślenia? Jeśli tak to ja chętna jestem
Od dziś biorę estrofem, więc do transferu jeszcze około 18 dni, jest czas, żeby zmienić nastawienie i uwierzyć w te 2 ostatnie zarodki. Będę próbować z całych sił
Ikarzyca, promyczek 39, Genshirin, MonaLiza lubią tę wiadomość
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
jomi81 wrote:Ikarku, uwielbiam Ciebie czytać. W Tobie jest tyle pozytywnej energii i wiary, że starczyłoby dla kilku osób. W kazdym aspekcie życia tryskasz takim optymizmem? Może udzielasz lekcji jak odnaleźć w sobie te pokłady pozytywnego myślenia? Jeśli tak to ja chętna jestem
Od dziś biorę estrofem, więc do transferu jeszcze około 18 dni, jest czas, żeby zmienić nastawienie i uwierzyć w te 2 ostatnie zarodki. Będę próbować z całych sił
Tak w każdym, właściwie to (s**)am tęczą na okrągłopostanowiłam sobie ze tak chce przeżywać ten rok. Zeszły był straszny, miałam go dość i już niewiele sił. Mocno mnie to wszystko ruszyło i wiele się zmieniło. Dopiero praca z psychologiem jakoś pozwoliła odnaleźć w sobie dawny optymizm
także zapraszam, korków z radości chętnie udzielę. chociaż Jomi, Twój superlekarz też wydaje się niezły w te klocki
A przy okazji wydaje mi się że im bardziej jest się 'uśmiechniętym' tym lepsze rzeczy człowieka spotykają w życiu i jakoś się to u mnie sprawdza więc staram się unikać takich 'załamek' tylko dla samej idei.
Także Jomi, pierwsze co – to 'radzę' Ci każdą tabletkę łykać z uśmiechem i powtarzać sobie - będzie co ma być, ale zrobię wszystko żeby było dobrze
Chociaż nie, nie w każdym aspekcie jest tak różowo, jak lecę samolotem to boję się, że spadnie. I strasznie panikuje. Zawsze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2017, 08:12
ana167, MonaLiza lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No i trzeba brać z Niego przykład
Ja też mam takiego i stwierdziłam że jak będę smutasem z nosem do ziemi to w końcu mu się znudzi
Ana, nos do góry!
A co do clexane ja biorę już ale taki był plan, że od pozytywnego testu. Profilaktycznie zawsze można włączyć - a skoro lekarz nie zlecił wcześniej to się nie ma co martwić, raczej wie co robiWiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2017, 08:20
-
nick nieaktualny
-
Ana - u mnie taki był plan, żeby Clexane było od pozytywnego testu. Jednak miały tu dziewczyny i później włączane zastrzyki
To dobrze, że masz w domu takiego optymistę, u nas jest raczej odwrotnie trochę, jeśli chodzi o fakty związane z ciążąJa mimo wszystko chcę się cieszyć, no on niby też, jednak trochę się w tym hamuje.
I zaczęłam pare dni temu trochę gadać do mojej kijanki
Ikarzyca, ana167, jomi81, Koteczka82, Genshirin, Magdzia88 lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016