Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Elaria wrote:Mam pytanie z innej beczki. Kiedy najlepiej badać progesteron? W fazie lutealnej, prawda? A czy jest wskazanie kiedy dokładnie?
A badanie poziomu prolaktyny? Kiedy to się robi? Czytałam, że 3 dzień cyklu, czy na pewno? Robił ktoś pod obciążeniem? Niebawem mam wizytę u endo, a potem chcę iść do gina, o ile nie urlopuje. Jestem w fazie lutealnej i może właśnie zrobić ten progesteron?
Jeden z lekarzy, ktory mi zlecil badanie progesteronu i prolaktyny kazal zrobic to w 20. dniu cyklu. Ze wzgledu na to, ze prolaktyna wyszla mi pdowyzszona i to naturalne ze w tym dniu cyklu moze byc nieco wyzsza, mialam potworzyc badanie miedzy 3 a 5 dniem cyklu i wtedy prolaktyna byla juz niska. Nie robilam po obciazeniu, a moze to bylby dobry pomysl:)
Inny lekarz, ktory zlecal mi prolaktyne od razu mowil o badaniu miedzy 3 a 5 dniem cyklu.
Osaaa! szczesliwej koncowki zycze:)
Jacqueline kochana... mnie szczerze mowiac wystraszyl opis Twojego dzieciatka i polecialy lzy. Potem zaczelam sie zastanawiac, czemu sie wystraszylam, skoro nawet na lekcjach biologii widzialam obrazki rozwoju plodu. I mysle, ze to dlatego, ze ten maluszek i opis maluszka nie jest bezimienny...to byl Twoj maly cudzik, ktory tak szybko przestal istniec, twoja nadzieja i milosc. Podziwiam Cie Jacq, ze tak dzielnie przez to przeszlas i pomimo, iz ta nadzieja zgasla, to wspierasz tutaj inne dziewczyny.
M@linko!!! ja rowniez dopytuje sie o Ciebie i malego urwiska, daj znac, jak sie macie!
Inessko, naprawde dajesz mi nadzieje kazdego dnia. Czytalam Twoj pamietnik i wzruszylam sie. Twoja energia i entuzjazm sa nam bardzo potrzebne. Czuc, ze nas mocno wspierasz:*
Jagna...wspieram sie Twoimi postami i spokojem. Nie wiem na ile naprawde czujesz ten wewnetrzny spokoj, a na ile przekonujesz siebie sama, ale mam nadzieje, ze naprawde to odczuwasz, bo tak to odbieram. Probuje znalezc tez spokoj w takim mysleniu, ze probuje byc w ciazy do konca roku...jesli nie to beda kolejne kroki...bo cel bedzie osiagniety...kwestia czasu.
Wczoraj przez przypadek (wiekszy lub mniejszy przypadek) natknelam sie na opisy komplikacji w ciazy i przeczytalam kilka historii dziewczyn, ktore stracily dziecko przez odklejajace sie lozysko. Tak sie wystraszylam (choc wiedzialam o takich przypadkach od dawna), ze przez chwile pomyslalam, ze ja sie nie nadaje do ciazy...to mnie momentami przerasta. Z drugiej strony ile pozytywnych historii na tym swiecie...
Milego tygodnia, dziewczyny!
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyIkarzyca wrote:A w ogóle progesteron powinno się też podobno badać trzy razy na dzień bo jest w dobowych rzutach. Więc generalnie takie jedno badanie to raczej wróżenie z fusów. Takie odnoszę wrażenie.
-
nick nieaktualny
-
No to jeszcze inna kwestia. U mnie w miasteczku lab czynne do 11. Więc najpierw trzeba znaleźć gdzieś takie które pobiera do wieczora.
Niebieska - mam ostatnio podobne przemyslenia po czytaniu różnych historii dziewczyn. A jeszcze w głowie mi kolacza historie krwiakow i zdrowych ciąż jak leżałam z moją, czytając je jednak miałam nadzieję, że wszystko się wchlonie i dzidziuś urodzi przed świętami. Mimo wszystko bardzo chciałabym być mama, bo zrezygnować całkiem z walki tez nie dam rady
ALisa - nie ma znaczeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 08:49
-
No to chyba wczoraj coś wisiało w powietrzu, bo ja miałam dokładnie te same odczucia, co Wy Niebieskaa i Ikarzyca. Mnie do tego skłoniła chyba historia Martynki, bo wczoraj czytałam jej pamiętnik i uświadomiłam sobie, co przeszła.
Też nagle ogarnęło mnie przerażenie, że nie dam rady. Że wszystkie te stresy i lęki w ciąży po prostu mnie przytłoczą i nie wiem, czy dam radę tak żyć w ciągłym strachu. Że to ponad moje siły...
Ale potem myślę sobie, że jednak jest 7 miliardów ludzi na świecie i jakoś wszyscy przyszliśmy na ten świat. Więc da się. Jeszcze nie wiem, jak można to przeżyć, ale... da się. Czego najlepszym dowodem są nasze mamy z dzieciaczkami już po tej stronie brzucha.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 08:53
-
Ikarzyca, ja rowniez walcze i walczyc bede. Meczaca jest jednak ta hustawka emocji, chaos mysli, skrajnosci: raz ufam bezgranicznie temu, co przyniesie mi los, drugi raz wsciekam sie i przeklinam.
Wspierajmy sie tutaj:*
Tak Alisa, Ikarzyca ma racje, nie ma znaczenia w ktorym dniu cyklu badasz hormony tarczycy.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieskaa wrote:Ikarzyca, ja rowniez walcze i walczyc bede. Meczaca jest jednak ta hustawka emocji, chaos mysli, skrajnosci: raz ufam bezgranicznie temu, co przyniesie mi los, drugi raz wsciekam sie i przeklinam.
Wspierajmy sie tutaj:*
Tak Alisa, Ikarzyca ma racje, nie ma znaczenia w ktorym dniu cyklu badasz hormony tarczycy.
A najgorsze w tym to że ta huśtawka emocjonalna to tak z minuty na minutę dosłownie. Dobrze, że mam WasNiebieskaa, annak lubią tę wiadomość
-
Annak a jak tam u Ciebie cykl? Zapowiada się Owu? Może już była? Jesteśmy w tym samym dc.
Powiem Ci,że u mnie jakiś dziwny cyklw 9dc jakieś jednorazowe plameinie, temka cały czas niska, ale kurcze boje się,że znowu nie będzie owu
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Witam sie po drugiej wizycie czyli po serduszkowej. Mamy serduszko, slyszalam i widzialam jak bije
Maluch ma 1,17cm i wszystko jest w porzadku.
Nie zagladam do Was za czesto bo niestety wkrecam sobie pozniej za wiele, a musze starac sie byc spokojna i pozytywnie nastawiona. Wybaczcie. Myslami jestem w Wami :*Jacqueline, Niebieskaa, Magdzia88, reni86, Alisa, Elaria, Bianka4, Coconue, sylvuś lubią tę wiadomość
11.02.2016r Aniołek
-
Był obchód i wychodzę do domu
Fizycznie czuje się ok, psychicznie troche gorzej
Czekam na wypis i receptę a to dopiero między 13-14.
Ma po mnie mama z córką przyjechać12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Elaria wrote:Mam pytanie z innej beczki. Kiedy najlepiej badać progesteron? W fazie lutealnej, prawda? A czy jest wskazanie kiedy dokładnie?
A badanie poziomu prolaktyny? Kiedy to się robi? Czytałam, że 3 dzień cyklu, czy na pewno? Robił ktoś pod obciążeniem? Niebawem mam wizytę u endo, a potem chcę iść do gina, o ile nie urlopuje. Jestem w fazie lutealnej i może właśnie zrobić ten progesteron?
Progesteron ok 7 dni po owulacji.
Prolaktynę z obciążeniem bez znaczenia jest dzień kiedy (ale gdzieś czytałam że najlepiej ok 20-22dc), bo to badanie głównie bada przyrost po obciążeniu.
Prolaktyna bez obciążenia - chyba 3 dc.
A jeśli chodzi o jeszcze o badanie prolaktyny, przed nie można uprawiać sportu, sexu, drażnić sutków ani "żadnych przyjemności" bo zaburzy wynik, i ogólnie na to badanie trzeba iść "bardzo na lajcie"Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
Asia87 wrote:Annak a jak tam u Ciebie cykl? Zapowiada się Owu? Może już była? Jesteśmy w tym samym dc.
Powiem Ci,że u mnie jakiś dziwny cyklw 9dc jakieś jednorazowe plameinie, temka cały czas niska, ale kurcze boje się,że znowu nie będzie owu
Asiu,
U mnie jeszcze (chyba?) owu nie było.
Ja po raz pierwszy w życiu w tym cyklu mierzę tempkę i jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie.
W piątek i wczoraj robiłam test owulacyjny (w sobotę zapomniałam). No i wychodzi coraz bardziej mocna krecha. Podejrzewam, że dziś / jutro może być już całkiem ciemna, więc prawdopodobnie owulacja nadejdzie. Pojawił się też śluz, który może wskazywać na to samo. A więc jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że u Ciebie też przyjdzie i że zgramy się jakoś z dobrymi wiadomościami.
Ale... (!) czy u mnie się uda, to nie wiem, bo powiem Wam Dziewczyny, że mam nie za ciekawą sytuację zdrowotną
Pamiętacie może te moje niedawne "infekcje". No więc okazało się po raz kolejny na 100%, że to nie infekcje. Niestety nie wiadomo, co to jest. Wyniki badań super, ale cierpię na nawracające bóle / pieczenie / swędzenie (wybaczcie za opisy) ale narządów zewnętrznych. Czasem są przez kilka godzin, potem kilka godzin nie ma. Czasem mam dzień przerwy i jest dobrze, a potem wariuję z bólu / pieczenia. Koszmar.
Teraz mam jakąś kolejną maść i jak nie pomoże, to będą mi chyba robić jakiś wycinek nabłonka do badańNikt nie wie, o co chodzi. Boję się i martwię tym. Ciężko żyć, ciężko siedzieć czasem, a co dopiero... wiecie co...
Smutno mi. Bo już tak daleko zaszłam w tej drodze, w tej walce. A na końcu coś takiego się przytrafia. Nie wiem za co to wszystko.
Nikt nie wie, czy to konsekwencja poronień, leków, czy zabiegów. A może przypadek? Pojawiła się też hipoteza, że to psychosomatyczne. Staram się więc i nad tym pracować. Ale ogólnie... nie jest dobrze.
To Wam nasmuciłam z rana. Wybaczcie. Ale wiecie, że bez Was... to ja już w ogóle bym tu chyba zwariowała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 09:49
-
Paolina,
Super i wspaniale! Gratulacje!
Rozumiemy Twoją potrzebę oddzielenia, ale nie porzucaj nas tak całkiem
Jacq,
Wyściskaj tam mocno swoją Olę, jak po Ciebie przyjedzie. Najmocniej jak się da. To na pewno trochę pomoże.
Jesteśmy z Tobą cały czas
Magdzia,
A jak tam u Ciebie?Jacqueline, Magdzia88 lubią tę wiadomość
-
Annak...a robilas posiewy? bierzesz jakis probiotyk? to wyglada na jakies uporczywe, nawracajace infekcje. A moze homeopatia? albo jakies alternatywne metody, nie antybiotyk. To moze przez ta suchosc tak sie rozwinelo hmm...
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyDziewczyny, odnośnie ciąży mam podobne odczucia. Powinni mnie wprowadzić w stan śpiączki na te 9 miesięcy. Non stop towarzyszył mi strach na każdym etapie ciąży, jak na karuzeli. Popadałam ze skrajności w skrajność. Ciężko było funkcjonować.
W zeszłym tygodniu byliśmy z mężem u seksuologa-psychiatry. Jeszcze nie jestem w ciąży a już jej powiedziałam, że pewnie zaś będzie poronienie itd.
że po tym co przeszłam ciężko zawierzyć, że będzie dobrze.
Mąż siedział obok i powiedział, że jak słyszy takie rzeczy to odechciewa mu się starań - nie dziwię mu się. Ale ja nie umiem myśleć dziewczyny pozytywnie. Nie umiałam i nie umiem cieszyć się żadną ciążą. Ale mam świadomość, że zrobiłam i robię wszystko by utrzymać ciążę. Więc już reszta zależy od losu...Magdzia88, Arleta lubią tę wiadomość
-
Annak..bardzo dziekuje ze pytasz.
A nie wiem... Czekam w niepewnosci do wizyty.... W sobote bardzo bolaly mnie plecy jajnik i pachwina ze sobie miejsca nie moglam znalesc na lozku...wpadlam w zwyczajna histerię. ....az sie zanosilam z niemocy i niewiedzy.... Wczoraj juz w lepiej...wieczorem mnie cos mdlilo przez 2 h...dzis tez mniej boli...tak jakby czuje brzuch i tyle... Ale psychicznie troche a nawet bardziej niz troche...Gorzej ! Ale co ja moge...tez staram sie tu nie zagladac...inie udzielac...bo macie inne tematy na ktorych wogole sie nie znam wiec nie zabieram slowa...ah... Trzymajcie sie
Alisa...bardzo dobrze cie rozumiem....czekalam na ta ciaze...4 cykle...irytowalo mnie to ze w gaciach ciotka..... A tu.... Sie udalo i tak jak o tym marzylam....tak przy tescie dostalam paralizu ktory trwa do dzis....a w glowie nie moze mi sie przestawic na pozytywny tor....a jak sa jeszcze bole...to juz wogole bagno totalne.
Prosze Boga o sile dla groszka. Niech tym razem nas nie zostawia ! Blagam !Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 10:31
-
Paolina91 wrote:Witam sie po drugiej wizycie czyli po serduszkowej. Mamy serduszko, slyszalam i widzialam jak bije
Maluch ma 1,17cm i wszystko jest w porzadku.
Nie zagladam do Was za czesto bo niestety wkrecam sobie pozniej za wiele, a musze starac sie byc spokojna i pozytywnie nastawiona. Wybaczcie. Myslami jestem w Wami :*
Magdzia88, Bianka4 lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural