Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Jagna - ojej, no szkoda
Ale jak widze mimo wszystko piszesz z takim optymizmem
Elaria - mi również smutno się trochę robi, jak myślę o wszystkich tych terminach... Ale trzeba chociaż starać się myśleć o tym co może być, a nie co mogłoby być, skoro to i tak już nie wróciJednak doskonale rozumiem taki nastrój o którym piszesz.
Blondyna - a to uparciuszka z NadiiŻadne próby wygonienia jej nic nie dają? Nie pocieszę Cie może zbytnio, ale szwagierce kazali się zgłosić prawie 2 tygodnie po terminie jeśli nic niepokojącego nie będzie się działo i w nocy przed tym jak miała iść na wywołanie samo się zaczęło
Annak - u mnie w ciąży w zeszłym roku przy pęcherzyku ciążowym niecałe 7mm było widać pęcherzyk żółtkowy, a w tej ostatniej był 10mm i pęcherzyka żółtkowego nie było, a ten sam lekarz robił usg na tym samym sprzęcie. Także tego, podobno można się zacząć martwić jeśli pęcherzyk ciążowy ma powyżej 20mm i nie ma w nim śladu pęcherzyka żółtkowego, a u Ciebie do tego daleko jeszczeA z plamieniami ja tam, spokój na razie?
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Jacqueline wrote:Annak - u mnie w ciąży w zeszłym roku przy pęcherzyku ciążowym niecałe 7mm było widać pęcherzyk żółtkowy, a w tej ostatniej był 10mm i pęcherzyka żółtkowego nie było, a ten sam lekarz robił usg na tym samym sprzęcie. Także tego, podobno można się zacząć martwić jeśli pęcherzyk ciążowy ma powyżej 20mm i nie ma w nim śladu pęcherzyka żółtkowego, a u Ciebie do tego daleko jeszcze
A z plamieniami ja tam, spokój na razie?
No niestety ciągle plamię. Malutko, ale jednak...
Po prostu muszę czekać i już.
Kobiety to mają. Połowa życia to czekanie na coś.
A jak Ty się masz Jaqczku? -
Ruda kiedys tez mialam non stop grzybice,co podleczylam zaraz wracala.Kiedy mialam praktyke w aptece kupilsm sobie z herbapolu ziola "vagosan" podmywalam sie naparem dwa trzy razy dziennie i po paru dniach grzybica znikła.Od tamtej pory nic sie u mnie nie dzieje a ziola polecilam mojej przyjaciólce i tez stosujàc pomogly jej w przewleklych dolegliwosciach,nawet ostatnio córce polecila bo tez cos jà zbieralo i pomogly.Antoś IVF,Julisia natural
-
Annak - uprawiam sobie "agroturystykę" - wczoraj pieliłam trochę truskawy, za to dziś względny spokój bo pada, w niedzielę pojeździłam trochę ciągnikiem, układałam trochę kostki
Jak to na wsi bywa - jednego dnia więcej luzu, a czasem pare dni trzeba "podgonić"
Fizycznie czuję się w miarę ok, brudzeń już praktycznie nie mam, a 2 dni temu było pierwszeod 2,5 miesiąca...
Tak mi tego strasznie brakowało
Psychicznie trochę gorzej, ale no cóż, staram się nad tym pracować
Dziś u mnie zdaję 25dc licząc zabieg, ciekawe jak będą cykle wyglądać teraz.
Uhh niech te plamienia wreszcie Cie opuszczą, paskudy jedne, @ ma być u Ciebie dopiero w maju 2017Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 11:30
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyannak wrote:Elaria,
Nie jesteś zepsuta.
Masz cholernego pecha. Jak my wszystkie.
Marne pocieszenie, ale nigdy nie wolno myśleć, że czegoś nam brak.
To jak z chorobą. Nie nasza wina.
Szkoda, że właśnie do tego zostałyśmy... "wybrane".
Coco,
Fajnie, że się odezwałaś, bo bardzo dawno Cię nie było.
Ja jestem ostatnio fanką symboli. Przywiązuję się do nich bardzo, więc i Twojemu nadaję duże znaczenie.
Co więcej u Ciebie? Jak samopoczucie i Psinek?
Niebieskaa,
Prawdę mówiąc, i ja się nie do końca odnajduję u kwietniówek. Może dlatego, że wciąż nie do końca wierzę w ciążę... A może dlatego, że jakoś, no nie wiem... czuję, że moje miejsce jest tu, czyli wśród kobiet, które myślą o przyszłości, ale nigdy nie zapominając przeszłości.
Staram się tam wpasować, bo wiem, że takie wzajemne wsparcie w trakcie ciąży pomaga. Ale nie wiem, czy się uda.
* * *
U mnie dziś spadek nastroju. Byłam na USG i wyszłam z niego smutna.
Niby wyniki ok jak na ten etap ciąży, ale lekarz mnie i tak zdołował.
Pęcherzyk ciążowy 9,8mm, ale pęcherzyka żółtkowego brak. Powiedział, że to ok na tym etapie, ale on byłby spokojniejszy, gdyby ten pęcherzyk był.
Chyba ze 3 razy powtórzył tekst "jeśli z tej ciąży nic nie wyjdzie, to proszę zrobić coś tam / zbadać coś tam". Po co on tak gada, powiedzcie? Jak tak można mówić do pacjentki po trzech poronieniach?
Ech...
Jutro wyjeżdżam i kolejne badanie dopiero 30.08. Wieki niepewności.
Teraz czekam jeszcze na wyniki (ostatnie już!!) bety i progesteronu. Jeśli wyjdą ok, to muszę jakoś z powrotem przełączyć się na pozytywne myślenie.
* * *
Zamiast powiedzieć, że dopóki badania jednoznacznie nie wskazują, że jest źle, to znaczy, że jest dobrze, to ten koleś mi mówi o tym, co mam zrobić, jeśli z ciąży nic nie wyjdzie...
Nie no, ratujcie. Co za... &*^%#%$&(*#^!!!
* * *
Może też dlatego mi smutno, bo to badanie było dokładnie w tym gabinecie i na tym łóżku, gdzie zawsze dowiadywałam się, że to koniec. No i chyba wspomnienia wróciły...
Póki nic złego się nie dzieje to nie możesz się smucić. Myśl pozytywnie :-*
Wspieram -
nick nieaktualnyblondyna5555 wrote:Niestety dziewczyny nadal nic
Cały czas czekamy za naszą córeczką.
Nie śpieszy jej się, w przeciwieństwie do rodziców, tak byśmy juz chcieli ją tulic.
Mam nadzieje ze nic jej nie będzie, przez te czekanie, jest już przenoszona. -
annak wrote:No niestety ciągle plamię. Malutko, ale jednak...
Po prostu muszę czekać i już.
Kobiety to mają. Połowa życia to czekanie na coś.
A jak Ty się masz Jaqczku?Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualnyKurczę ale gonicie
;*.
Jacqueline Kochanie jak , miło Cię widzieć :* .
Blondynko Czasami tak jest że o nic się nie dzieje , cisza spokój i hop już w szpitalu , sprzątaj , łazienkę wyszoruj , z mężem szalej w łóżku , na spacery chodź , jakby co odezwij się kochana :*. Życzę szybkiego porodu.
Ja to kochane mam schizy wręcz fobię cały czas w gacie patrzę , normalnie aż mam mokro mam dużo śluzu białego czasami przezroczystego , a wizyta daleko pod koniec sierpnia chyba nie wytrzymam tyle , i do konowała pójdę zrobię sobie betę niech ma nie dowiarek.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 11:36
-
U mnie dzis test negatywny
nawet nie wiem na co w ogole liczylam.
U nas wizyta 26go sierpnia z genetykiem i specjalista od nieplodnosci. Mam nadzieje, ze ruszymy ze stymulacja bo nie chce juz marnowac czasu, ktory i tak ucieka jak poparzony. Zreszta pewnie pewnie Wam wszystkim a przy staraniach da sie to odczuc cholernielat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Jagna 75 wrote:Annak mam nadzieje ze to nie puste jajo,ze cos sie pokaze,trzymam kciuki kochana by ci sie wreszcie udało.Beta przy pustym tez czesto przyrasta normalnie,wiec trudno nià sie sugerowac.Trzeba miec nadzieje ze jednak fasolka tam jest i wstydliwa nie chce sie ujawnic.Trzymam kciuki &&
Nie wiedziałam ze tak moze być. Ja miałam puste jajo w drugiej ciąży i beta w 6 tc wynosiła troche ponad 1.000, norweski lekarz wpierał mi ze wynik jest dobry... Ale potem byłam w Pl i robiłam bete i przyrost nie był prawidłowy.
Jak miałam ciąże biochemiczna/pozamaciczna (profesor w szpitalu uważał, ze ta niby ciąża pozamaciczna to było raczej ciałko żółte) to beta tez była marna... W 5 czy 6 tc wynosiła niecałe 800, po 2 dniach wzrosła do ok 900
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyAnnak - nie wiem czy to Cię pocieszy, ale w mojej ciązy w 4+6 widać było tylko pęcherzyk - to jakby normalnie. Ale potem poszłam na kontrolę i w 5+6 też było widać tylko wielki pęcherzyk, a w nim kompletnie nic. Żadnego pęcherzyka żółtkowego, żadnego zarodka. Tydzień później chlupnęłam wiaderkiem krwi, więc pomyślałam, że to koniec. Pojechałam do szpitala a tak okazało się, że owszem był krwiak który właśnie wylał, ale był też żywy zarodek. Ciąże donosiłam i mam z niej aktualnie 7,5 letnią córkę.
Niebieskaa, sylvuś lubią tę wiadomość
-
Annak napisze Ci tak: wcześniej, gdy chodziłam do mojej pani ginekolog ona mi tłumaczyła, że do 12 tygodnia ciąży wszystko się może zdarzyć i mam być mądra. Nie od razu płacz, załamanie tylko wszystko mądrze zrozumieć. Sama gdy w drugiej ciąży był tydzień różnicy, nie dołowała mnie od razu tylko kazała czekać i wrócić za dwa tygodnie. Ty jesteś jeszcze na bardzo wczesnym etapie, obserwuj siebie, odpoczywaj. A Twój ginekolog może po prostu źle to wszystko ujął, wytłumaczył, nie miał na pewno celu aby Ciebie zdenerwować.
Blondyna, czekamy na małą. Kiedy masz teraz wizytę u lekarza? -
nick nieaktualnyKochane idę do tego Pana gin co byłam poprzednio jednak na 19.08 się zapisałam na 18.00 Pani położna już mnie uprzedziła że może się znów pół godziny spóźnić
, on kiedyś nawet i 50 pacjentek miał u nas to jedyny gin od ciąż więc nie dziwię się że tyle kobiet do niego chodzi .Do mojej gin i tak idę
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 12:33
-
F**ck!
A ja jestem taka wściekła na siebie, że poszłam dziś na to USG!!
Nie dość, że mnie lekarz zdołował, to jeszcze tak naruszył w środku tym badaniem, że teraz... plamię prawie jak przy @. Co za masakra.
Ale może to tylko wskazuje, że te plamienia, które mam cały czas, to jakieś takie "płytkie" sprawy, skoro po badaniu mogę mieć AŻ taką reakcję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 12:46
-
nick nieaktualnyA który masz tydzień?
Z plamieniami nie ma reguły, plamilam we wszystkich ciazach. Dwie donosilam a dwóch nie.
Annak myśl tak - na dziś jesteś w ciąży. Musisz czekać. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Możesz plamic z miliona powodów, w większości nieistotnych. Za dwa tygodnie powinnaś powtórzyć usg i do tego czasu na Twoim miejscu nic więcej bym nie robiła. -
mama4raz wrote:A który masz tydzień?
Z plamieniami nie ma reguły, plamilam we wszystkich ciazach. Dwie donosilam a dwóch nie.
Annak myśl tak - na dziś jesteś w ciąży. Musisz czekać. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Możesz plamic z miliona powodów, w większości nieistotnych. Za dwa tygodnie powinnaś powtórzyć usg i do tego czasu na Twoim miejscu nic więcej bym nie robiła.
Kochana, masz absolutną rację!
"Zasada domniemania niewinności ciąży" - sama ją wymyśliłam rok temu
Tak jak w prawie. Dopóki nie udowodni się winy, oskarżony jest niewinny. Dopóki nie ma dowodów, że z ciążą coś nie tak, zakładamy, że jest dobrze.
Na szczęście nie grozi mi żadne USG po drodze, bo wyjeżdżam jutro za granicę i wracam dopiero 27.08. Kolejne badanie 30.08.
A jestem w 5t2d. Czyli wcześniusio.Niebieskaa, Ikarzyca lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaniuk Jesteśmy na tym samym prawie etapie ciąży
, kochana zgadzam się z mamą4 raz
.
blondynka Może idź do gin powiedz co i jak , niech USG zrobią ktg i masaż szyjki , np. moja siostra nie miała żadnych objawów porodu , jechała na takie ostatnie USG i badanie tam miała robione okazało się że ma rozwarcie na 1 palec , i w szpitalu już ją zostawili bo stwierdzili że już rodzi , powiedziała że nie miała żadnych skurczy nic , tak Ci lekarze się zachowywali jakby na siłę chcieli to dziecko wypchnąć , mówiła że nie za łatwy miała poród ale urodziła mimo wszystko , ja to jednak uważałam że nie powinni tak robić co to za lekarze , kobiety i z 2 cm rozwarciem chodzą i nic . Oby jak najszybciej , wasza mała zdecydowała się przyjść na świat:-* .
-
nick nieaktualnyO matko i on Cię straszy brakiem pęcherzyka zoltkowego? Przecież na tym etapie to go jeszcze nie musi być. Myślałam że jesteś wyżej. Na tym etapie dobrze jest wiedzieć ze przyczyną zatrzymania @ jest ciąża i ze jest w macicy. Żadnej innej wiedzy nie posiadziesz po tak wczesnym usg.
annak, Szczęśliwa Mamusia, gama lubią tę wiadomość