Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Niebieskaa nic sie nie stalo
opieke w szpitalu mielismy naprawde wspaniala i dzieki temu jakos mozna bylo to przezyc.
Po 6 tygodniach mialam kontrole u ginekologa i wszystko wrocilo do normy czyli dlugasne cykle. Za to moja adenomioza chyba troche sie poprawila.
26go sierpnia w tym samym szpitalu mamy spotkanie z genetykiem i specjalista w dziedzinie nieplodnosci. Nasze kariotypy wyszly dobrze, wiec byl to nieszczesliwy przypadek. Lekarze sa zgodni, ze nie powinno sie to juz powtorzyc. Zielone swiatlo dostalismy odrazu. Owulacha byla, serduszko tez no ale nic z tego, nie tym razemmam nadzieje, ze rusze ze stymulacja bo oszalec mozna
lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
nick nieaktualnyAgato, nikt kto nie był w Twojej sytuacji nie ma prawa Cię oceniać. Podjeliscie najlepsza dla Was decyzję.
Annak ja jestem zawodowo związana z medycyną. Taki brak powsciagliwosci w osądach jest bardzo nieprofesjonalny. Lekarz może wiele gadać ale musi sobie zdawać sprawę ze jego słowa trafiają na konkretnego człowieka z jego lękami, obawami, światopoglądem, doswiadczeniami. I to co jednego nie wzruszy drugiego położy na tygodnie do łóżka.
Jak pojechałam teraz z krwawieniem po mój nowy wyrok to Lekarz mi powiedział,że przez to że robiłam wizyty co 4 tygodnie nie udało się uratować dziecka. I że tak nie wolno. A kwasu foliowego mam brać 15mg bo brałam "tylko" 5. Ja oczywiście jestem w stanie sobie pewne rzeczy zracjonalizowac bo mam taki a nie inny zawód, ale nie każda kobieta może to zrobić. I pozostawienie jej w takim poczuciu winy... Szkoda gadać. Powiedziałam mu ze jesli uważa że byłby w stanie uratować moje dziecko to w kolejnej ciąży będę do niego przyjeżdżać te 150km. Zamknal się. Mój prowadzący był oburzony. Ale to dla odmiany jest człowiek bardzo mądry i powściągliwy.AgataR lubi tę wiadomość
-
Agata
twoja krótka historia sprawiał ze łzy mi się pojawiły... To naprawdę niesprawiedliwe ze pragnąc dziecka trzeba stawać przed takimi wyborami i tak cierpieć...
Annak lekarze trochę rutynowo podchodzą do ciąż dla nich to chleb powszedni i często nawet nie zdają sobie sprawy jak ich słowa potrafią wprowadzić w niepokój. Poczekaj dbaj o siebie i wierz w ciążę zgodnie z zasadą domniemania...
Niebieska tobie również pozostaje czekać i wierzyć że za kilka dni zobaczysz pijawki swojego skarba. Tez to kiedyś przechodziłam i u mnie też trochę daty były rozbuchane ale owu była późno i potem wszystko się wyjaśniło pozytywnie oczywiście zdrowy synek 4600wiec głową do góry i czekamy
AgataR, Niebieskaa lubią tę wiadomość
Aniołek (8t) marzec 2016
-
nick nieaktualny
-
Szczęśliwa Mamusia wrote:AgatoR Aż się popłakałam jak przeczytałam waszą historię. Jesteś godna podziwu.
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Agata, bardzo współczuję Ci tych trudnych doświadczeń. I zupełnie rozumiem... U mnie niestety główną przyczyną poronień jest mój nieprawidłowy kariotyp. Mimo to zdecydowaliśmy się próbować dalej. Jeśli zajdę w ciążę i nie poronię na wczesnym etapie to czekają mnie wszelkie możliwe badania prenatalne. Nawet nie chcę myśleć jak trudne musi być usłyszeć taki wyrok. Oczekiwanie będzie dla mnie prawdziwym koszmarem i pewnie wiele łez wyleję i nie prześpię wielu nocy ale wierzę że nam się uda.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 20:05
AgataR lubi tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Niebieskaa wrote:Annak, ja Ciebie podziwiam ze Ty tak dobrze funkcjonujesz na tym wątku i kwietniowkach, nie wiem jak to robisz, ale mam wrażenie, ze pamiętasz o wielu dziewczynach i piszesz sporo "zindywidualizowanych" postów.. Ja sie gubię totalnie na kwietniowkach, nie wyrabiam z tempem i ilością dziewczyn:), na tym wątku pamietam historie prawie wszystkich dziewczyn... A na kwietniowkach pamietam tylko nasze dziewczyny stad i dwie z zagranicy i koniec:P chyba odpuszczę troche kwietniowki bo mam więcej stresu niż przyjemności
Niebieska ja mam to samo... w ciągu dnia pracuję i nie za bardzo nadążam za nimi wszystkimi, choć teraz trochę popisałam bo akurat leżę w domku i odpoczywam. Tyle jest tych Kwietniówek, ciągle dochodzą nowe i nie ogarniam. Annak się udziela i na dodatek zrobiła plik!!! tabelkę podobną do tej na tutejszym wątku. Podziwiam jąMarysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Agatka,bardzo mi przykro i jestem pod wrazeniem odwagi,decyzja która czlowieka kosztuje tak wiele.Ale chyba latwiej jest podjąc taka decyzje i pozegnac sie wczesniej niz zeby ciàza dotrwala do porodu,wtedy byloby cièzej.
Tak na codzien widxi sie tylko szczesliwe(chyba) ciezaroweczki,nie widzi sie nas,matek aniolków i matek które jak Ty musialy stanąc w obliczu takiego wyboru.Mamy swoje miejsce wirtulne,kazda z nas inna ze swojà historią dązące do jednego-zostac matkà.AgataR, AgataR, Bianka4, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Annak,nie martw sie za wczasu,pakuj się i wyjazd,daj sie spokojnie fasolce zadomowic,odpoczywaj i nabieraj sił.Potrzebujecie teraz czasu ty i twoja fasolka,swiętego spokoju.To nie teleturniej zgaduj zgadula,lekarz to tez nie wrózka,wszystko sie moze zdarzyc ale i moze sie zdarzyc wiele dobrego,pozostaje czekac a ten czas wykorzystaj na wspsnisly wypoczynek fizyczny jak i psychiczny.My tu bedziemy i trzymamy kciuki,los jest przewrotny,nikt nie wie co sie wydarzyAntoś IVF,Julisia natural
-
Elaria,moj spokój nie jest tylko powierzchowny,poprostu mimo niepowodzen czuje te sile jakà daje poczucie ze jestem tak blisko celu.Nie wiem jak to opisac,ale poprostu mam te pewnosc ze jest to juz na wyciàgnięcie ręki.Moze to takie fałszywe odczucie ale poprostu tak to czuje i sprawia ze odczuwam spokój.Jeszcze rok temu wychodzilam z depresji a teraz zbyt silna by poddac sie porażceAntoś IVF,Julisia natural
-
No ja dziś doszłam do wniosku ze koniec czekania na cud i trzeba działać i tym sposobem wzięłam się za lutke
ble ble ale jakoś zniósł jej smak z tictac oczywiście
a potem kto wie może będzie szczęśliwy finał cyklu
zobaczymy co przyniesie przekorny los... Mam nadzieje ze lutka pomoże i @ przyjdzie a tak wogole to może wiecie w jakiej dawce luteina blokuje owu? Bo czytałam opinie ze czasem nie blokuje wcale i juz nie wiem czy to od dawki zależy bo może w moim pokręconym cyklu się jakaś owu zjawi niespodziewanie mnie zaskoczy... Chociaż wątpię ale u mnie wszystko jest możliwe (różyczke tez przechodziłam 2 razy a podobno tylko raz się na nią Choruje;))
Aniołek (8t) marzec 2016
-
roma wrote:Agata, bardzo współczuję Ci tych trudnych doświadczeń. I zupełnie rozumiem... U mnie niestety główną przyczyną poronień jest mój nieprawidłowy kariotyp. Mimo to zdecydowaliśmy się próbować dalej. Jeśli zajdę w ciążę i nie poronię na wczesnym etapie to czekają mnie wszelkie możliwe badania prenatalne. Nawet nie chcę myśleć jak trudne musi być usłyszeć taki wyrok. Oczekiwanie będzie dla mnie prawdziwym koszmarem i pewnie wiele łez wyleję i nie prześpię wielu nocy ale wierzę że nam się uda.
My gdy dostalismy nasze wyniki to wiecie, ze bylam zla. Bylam wsciekla i rozzalona bo mialam pewnosc, ze to moja wina. Bylo by mi chyba nawet latwiej zrozumiec to co sie stalo. A tak... Nikt mi mojego Synka nie oddalat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Jagna 75 wrote:Agatka,bardzo mi przykro i jestem pod wrazeniem odwagi,decyzja która czlowieka kosztuje tak wiele.Ale chyba latwiej jest podjąc taka decyzje i pozegnac sie wczesniej niz zeby ciàza dotrwala do porodu,wtedy byloby cièzej.
Tak na codzien widxi sie tylko szczesliwe(chyba) ciezaroweczki,nie widzi sie nas,matek aniolków i matek które jak Ty musialy stanąc w obliczu takiego wyboru.Mamy swoje miejsce wirtulne,kazda z nas inna ze swojà historią dązące do jednego-zostac matkà.
Dziekuje Wam wszystkim za tak mile przyjeciemusze nadrobic troche postow, zeby wiedziec, gdzie kto i jak
lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Elmo luteina ogolnie blokuje owulacje. Jest dobra na zagniezdzenie sie ewentualnego zarodka ale powinno sie ja zaczac brac dwa lub trzy dni po owulacjilat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Zajrzalam dopiero na Twoj wykres. Zawsze masz takie cykle? Bo byc moze dostalas teraz ta luteine na wywolanie @? Sorki ze tak pytam ale noe znam wszystkich historiilat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Agatko, stwierdzono kariotyp mozaikowy z translokacją wzajemną pomiędzy chromosomem 2 i 8. Według genetyków nieprawidłowość jest tak duża, że jeśli będzie coś nie tak to poronię, płód się nie rozwinie. Tak też było w przypadku moich 4 z 5 ciąż. Dopiero po ostatnim poronieniu dowiedziałam się prawdy. Będę badać synka czy nie jest nosicielem (tzw kariotyp zrównoważony, jak u mnie). No cóż - po szczerej rozmowie z cudowną genetyk podjęliśmy decyzję że spróbujemy znów. Ryzykujemy kolejnym poronieniem lub urodzeniem dziecka - nosiciela. Tak sobie tłumaczę, że nawet jeśli urodzę dziecko - nosiciela to mimo że będzie miało trudności tak jak ja to doczeka potomstwa, bo skoro ja mogłam to jemu też się uda. Bardzo się boję że będzie miało do mnie kiedyś pretensje że uparłam się je urodzić. To byłoby dla mnie strasznie okrutne... Ryzyko rozwinięcia sie płodu i porodu chorego dziecka jest według lekarzy małe, ale oczywiście jest. Czy to jest odwaga, czy głupota to już kwestia dyskusyjna. Sama czasem myślę "To szaleństwo! Odpuść!". Ale pragnienie rodzeństwa dla mojego synka jest ogromne. Sama jestem jedynaczką... Próbowałam pogadać z Szefem (wiesz, tym na górze
) i prosiłam Go żeby nie pozwolił mi zajść w ciążę jeśli znów mam ja stracić albo ma być coś nie tak. Mam nadzieję, że posłucha moich próśb i doczekam się zdrowej ciąży.
A w zapisie wygląda to tak:
mos45,X,t (2 ; 8 ) [18% ]/46XX,t(2 ; 8 )[82%] kariotyp mozaikowy z translokacją zrównoważoną Q95.0Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 20:47
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Agatko, jeśli znajdziesz te materiały to bardzo poproszę25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Jejku Roma jakie to skomplikowane
tak mi przykro, ze musicie tego doswiadczac. Sami przekonalismy sie, ze dobrym ludziom zawsze w zyciu jest pod gorke
Macie zdrowego synka i to najwazniejsze. Nawet jesli bedzie nosicielem nigdy nie bedzie mial do Ciebie zadnych pretensji. Jestem wrecz przekonana, ze gdy sam zapragnie potomstwa, zrozumie co Ty czulas kiedy walczylas o niego i swoje Aniolki.
Kochana postaram sie to znalesc jak najszybciej moze choc troche Wam to pomoze :*
I uwierz mi, ze jesli ryzyko urodzenia chorego dziecka jest minimalne to walcz! Choc wiem jak to boli :*lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Nawet nie wiecie jak często wątpię w słuszność swojej decyzji. Zadaję sobie pytanie czy to nie jest egoizm z mojej strony. Rodząc syna nie wiedziałam że cokolwiek jest nie tak. To w ogóle była książkowa ciąża. Nie mogę więc sobie zarzucić że świadomie naraziłam Go na problemy, jeśli okaże się że jest nosicielem. Natomiast w obecnej sytuacji jestem świadoma zagrożenia i tego, że być może urodzę córkę która będzie przechodzić przez to co ja. I będzie miała żal... I spyta któregoś dnia: "dlaczego nie odpuściłaś? Przez ciebie teraz cierpię".
Rany, przepraszam, że tak smucę25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy