Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Roma mam
nie wiem czy to cokolwiek pomoze, moze sama juz widzialas ale wklejam
http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/Choroby-genetyczne/roma lubi tę wiadomość
lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Dziękuję
biorę się za lekturkę.
AgataR lubi tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
nick nieaktualnyLuteina w swoich podstawowych dawkach nie zablokuje owulacji. Zasadniczo zarówno luteinę jak i duphaston bierze się od 16 dnia cyklu. Dopiero dawki lecznicze luteiny czy duphastonu mogą wpłynąć na progesteron. Pokazuje to również bezsens stosowania niskich dawek placebo u kobiet, które kiedyś poroniły a teraz chcą "leczyć" kolejną ciążę ufając że to uchroni ich dzieci. 1 czy 2 tabletki duphastonu nie są w stanie przblokować owulacji a co dopiero podtrzymać ciążę, gdzie tego progesteronu potrzeba sto razy więcej.
-
Agata ja ogólnie mam cykle ok 34dni ale od marca od poronienia cos się pochrzanilo i teraz takie mam cykle długie i bez owu w tym cyklu wzięłam clo nic nie podzielam jak widać nawet owu nie wywołało niestety nie wiem już czy najpierw do gina czy do endo iść bo mam podwyższone Atpo 162 okazało się ze mam guzka na tarczycy i nie wiem czy to może mieć wpływ. Na razie wzięłam lutke w tym cyklu bo już mam dość czekania na naturalna @ i zobaczymy czy nadal tak będzie.Aniołek (8t) marzec 2016
-
nick nieaktualnya-TPO mogą mieć wpływ na samo zajście w ciążę, ale nikt nie wie czy na pewno ani w jakim mechanizmie tak się dzieje. Jeśli podstawowa funkcja tarczycy jest dobra, to ten wpływ jest dość wątpliwy, ale niewykluczony.
Guzki ma mnóstwo kobiet, to nie ma związku z niczym. -
Mama4razy jak rozmawiałam z gin to mi powiedział ze te Atpo aż tak źle nie wpływają a tsh mam hyba teraz ok badałam jakieś 2 miesiące temu i. Było 1,94 a biorę eutyrox 25 wiec może jest teraz jeszcze mniejsze będę badać niedługo bo wybieram się do endo aby sprawdzić co i jak bo jeszcze nie byłam i sprawdzić co to za guzek bo jeszcze lekarz go nie diagnozowania miałam tylko usg ogólnie taki lekarz przyjeżdża i robi wszystkiego sprzętem przenośnym i mi tyle powiedział ze jest guzek i iść do endo. Wizytę mam na październik. Ale może jeszcze wcześniej pojadę prywatnie do tej lekarki i zobaczymy co mi powie.Aniołek (8t) marzec 2016
-
Elmo13 wrote:Ale coś jest nie tak z hormonami bo takie cykle długie juz tyle miesięcy nie są norma wiec jakaś przyczyną musi być tylko kto to odkryje szybciej endo czy gin?
Elmo, wydaje mi się, że dużo zależy do tego, na jakiego lekarza trafiszbo jak będzie myślący gin to poszuka przyczyny głębiej i w wielu wątkach i na odwrót.
Pozdrawiam dziewczyny znad herbatki ziołowej na wywołanie @(obrzydliwa jest ;P)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 22:09
Elmo13 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgataR wrote:Zajrzalam dopiero na Twoj wykres. Zawsze masz takie cykle? Bo byc moze dostalas teraz ta luteine na wywolanie @? Sorki ze tak pytam ale noe znam wszystkich historii
To jest anonimowe, a sluzy wlaśnie uporządkowaniu naszych historii, bo faktycznie mozna sie pogubić.
-
patoR witaj
podziwiam takie kobiety jak Ty, silne! Niewątpliwie wg mnie musisz być silna osobą, bo podjęcie tak cholernie trudnej decyzji wymaga dużo odwagi i zdrowego rozsądku. Podjęłaś ta decyzję o przerwaniu ciąży właściwie i nikt nie powinien Cię za to oceniać dopóki sam nie znajdzie się w takiej trudnej sytuacji. Podejrzewam, ze sama bym tak postąpiła mając potwierdzenia od wielu specjalistów. Poza tym mam znajomą, która w połowie ciąży dowiedziała się że dziecko ma przepukline nie pamiętam już dokładnie nazwy i że po porodzie 1% szans na przeżycie. Dramat, świat się zawalił, ale spróbowali ratować,w Belgii robili ooperacje na plodzie w łonie i zwiększyli szansę do 50%, urodziła również w Belgii bo lekarze już znali przypadek i po porodzie od razu mieli Malucha operować, jednak jak się urodził to okazało się że dziecko nie jest w stanie samodzielnie żyć i do tego ma rozszczep kręgosłupa, kilka innych wad genetycznych.. Lekarze powiedzieli wprost, możemy próbować "naprawiać" i operować kilkakrotnie ale nie dajemy dużych szans ze dziecko będzie sprawne czy nie pozostanie w stanie wegetatywnym, a drugą opcją było odłączenie od aparatury i dac możliwość odejść Dziecku bez cierpienia - wybrali odłączenie... Widziałam to dziecko choć tylko na zdjęciu - nikomu nawet największemu wrogowi takiego widoku i przeżycia nie życzę! To dopiero dramat i dylemat co zrobić, ale wg mnie podjęli słuszną decyzję...... Aż mi ciary jeszcze przechodzą jak to wspominam, a to było dobre 5 albo więcej lat temu!
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Codziennie coś robię, sprzątam chodzę choć jest mi coraz ciężej cokolwiek robić, wczoraj pół dnia spędziliśmy z mężem na zakupach, było mi ciężko bo co chwile do toalety musiałam iść no i nogi mnie strasznie bolały, nie wspomnę ze mała kopała od samego rana co utrudniało mi jeszcze bardziej chodzenie
staram się robić wszystko poza seksem, z mężem mamy obawy ze możemy krzywdę małej zrobić tym bardziej ze główka jest już nisko, na badaniu ginekolog dotknąć główkę małej, jak zobaczyliśmy to na monitorze to odechciało nam się amorów. Co do szyjki od trzech tygodni mam cały czas 1 cm rozwarcia i nie więcej
do 18 sierpnia jak nie urodze mam się zgłosić do ginekologa po skierowanie do szpitala. Według ginekologa wszystko jest dobrze tylko małej się nie spieszy
pytałam o cc bo malutka może mieć ponad 4 kg przy urodzeniu co mnie przeraża a on powiedział ze nie mam wskazań
cały czas mam nadzieję na błąd pomiaru i ze jednak będzie miałam poniżej 4 kg, no ale kto to wie.
Cały czas tez mam nadzieje ze jednak wyjdzie wcześniej sama, bez konieczności wywoływania. Dzisiaj mąż będzie dokanczal drobne rzeczy w pokoju, wstawi fotel dla mnie, mówiłam mu ze może dlatego że na 100 % nie skończył pokoju ona nie chce wyjśćdziś mąż będzie kończył pokój, ja umyje podłogę, chcę ją wyszorowac po kolanach
jak nic nie ruszy w sobotę umyje okna. Jest mi ciężko bo czasami mam zawroty głowy i tracę równowagę, dlatego mąż musi być cały czas obok, nie mogę nic robić sama, bo wiadomo różnie bywa.
Moja koleżanka urodziła w 42 tc tylko ze ona miała cc. Zobaczymy jak będzie w moim przypadku.
Zabawne na początku dmuchali, chuchali na mnie, bym nie urodziła za wcześnie, a teraz mała nie chce wyjść i staramy się ją wykurzyc
Nic jeszcze trochę, do 20 sierpnia i tak musze urodzić bo to juz będzie 42 tc, wiec juz niewiele zostało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2016, 07:40
sy__la, Szczęśliwa Mamusia, madziara0080, gama, osa lubią tę wiadomość
-
Blondyna ty te okna daruj sobie,tym bardziej ze masz zawroty glowy,lepiej juz te podloge wyszoruj
Pokój nie skonczony..wiec nie dziwie sie ze Nadia nie chce wyjsc,musowo dokonczyc co trzeba bo mała tylko na to czeka,musi byc idealnie na jej przyjscie.Buziaczkiale nas Blondi trzymasz w napięciu
blondyna5555 lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualnyBlondynko A to uparciuszka kochana rozumiem jak Ci ciężko , jak Jagieńka napisała podłogi wyszoruj może coś ruszy;). Trzymam mocno kciuki za szybkie rozwiązanie , a może batonikiem i czekoladą przekup córeczkę , aby już zdecydowała się z wami przywitać
.
AgatoR Ogólnie podziwiam , za to że nie każdy człowiek by potrafił podjąć taką decyzję , jak dziewczyny piszą jesteś na prawdę silną osobą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2016, 07:53
-
Sy_la dziekuje
Twoi znajomi przeszli dopiero przez pieklo. Podjecie decyzji o zyciu badz smierci swojego wlasnego dziecka zawsze jest trauma
Jesli chodzi o luteine to juz sama nie wiem, wiele jest opinii na ten temat. Na wlasnym przykladzie moge tylko powiedziec, ze moj dswny "swietny" lekarz leczyl moje pcos duphastonem od 16-25 dc przez dwa lata i nigdy ale to przenigdy nie mialam owulacji przed 16 dc
Elaria probowalam wczoraj poczytac ale z tel nie wszystko sie wczytywalo ale dopisze sie na pewno dziekilat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Hej Dziewczyny,
U mnie wszystko wskazuje na to, że chyba będę się żegnać ze swoimi marzeniami...
Krwawienie nadal trwa. Ilość jak przy normalnej @.
Wydaje mi się, że to niemożliwe, aby to było podrażnienie od samego badania. Nawet mimo tego, że biorę Clexane, który przecież zwiększa takie objawy. Niestety to chyba coś więcej.
Na IP nie pojadę. Wczoraj miałam USG i wiem, że dzisiaj nikt nic nowego nie powie, ani nie doradzi.
Po prostu wydaje mi się, że to już to.
Najgorsze, że dzisiaj wyjeżdżam i niewiadoma do 30.08. Przeraża mnie ta myśl. Chyba nigdy nie czułam nienawiści do własnych wakacji. A tym razem tak właśnie jest.
Jeszcze zaraz mam ważne wystąpienie i oczywiście za nic nie mogę się skupić. Nawet sobie popłakać nie mogę.
Smutno. Tracę nadzieję.
Wybaczcie, że ja od samego rana z takimi wiadomościami.
Już chyba tylko cud mógłby mnie uratować, ale jakoś w niego nie wierzę. -
nick nieaktualnyWitajcie Dziewczyny
wczoraj miałam wizytę z mężem u genetyka. I tak: zleciła genetyczka badanie MTHFR nam obojgu - byłam zdziwiona bo nie wiedziałam, że faceta również bada się pod tym kątem. No i jeśli wyjdzie mężowi np. to również włączy mu leki.
I dla mnie jeszcze trombofilię.
Tylko.... no cóż.... co na NFZ to się czeka: do 2 mies. telefon z datą badania i do miesiąca potem wynik. Mamy teraz się normalnie starać.
Mam jednak odstawić 15mg kwasu foliowego a zacząć przyjmować folian Swansona ( już go wdrożyłam) i wit. B-200 Balance Swansona (również włączone).
Poleciła mi genetyczka również ActiFolin - sprawdziłam i opłaca się bardziej bo tańszy od Swansona. Macie z nim doświadczenie? Swanson czy jednak ActiFolin?.
Mam jeszcze włączyć K2 - polecicie coś??? w jakiej dawce???
AA, i na moją homocysteinę = 9,98 powiedziała, że w normie. Ale czy faktycznie tak w normie przyjmując kwas foliowy 15mg od września 2015r....
Genetyczka wypowiedziała się jeszcze na temat MTHFR. Powiedziała, że są kobiety, które to mają nie biorą żadnych leków - donoszają ciążę.
Że tak naprawdę nie zostało nigdzie udowodnione, że mutacja ta ma wpływ na ciążę. W każdym razie mam brać nadal Acard, a jak wyjdzie mutacja włączyć Clexane.
_______________________________________________________________________
Teraz napiszę Wam o relacjach z mężem: tak jak wspomniałam wróciliśmy z wczasów tydzień wcześniej. Już miałam stany depresyjne nad tym naszym morzem. Wyleczyłam się na przyszłe lata z naszego polskiego morza
I porozmawialiśmy szczerze po powrocie: M nie nastraja jak słyszy ciągle o badaniach, wynikach. Odpycha go moje podejście do "tych spraw" w sensie: dni płodne, testy owulacyjne itd. Życzy sobie bym podeszła do tematu na spokojnie, z większą pokorą - a i on wyluzuje i nie będzie spięty.
No i cóż... nie podoba mu się, że wiecznie siedzę na forum:-) że to stało się moim uzależnieniem - trudno się nie zgodzić.
Ale wspomniałam M też by miał świadomość, że to dzięki WAM uzyskałam wiele cennych informacji i to właśnie dzięki WAM teraz badam się
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2016, 08:26