X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gaduaaa wrote:
    ja mam swoją własną wiarę haha
    do kościoła tez nie chodzę... bo w kosciół nie wierzę...
    ale wierzę że ktoś gdzieś u góry jest i że troszke wspomoże w tym sprawach tu na ziemi..
    chociąz tyle się modliłam a dziadek i tak umarł i tak umarł... a do tego dwa dni wcześniej zabrali mi dzieciątko.... więc wtedy głośno krzyczałam... GDZIE JEST BÓG?

    ja też ostatnio mam kryzys w tym temacie, a ponadto nigdy nie było za dużo u mnie żarliwości katolickiej
    do kościoła nie chodzę w ogóle, bo nie mogę słuchać tych księży... do spowiedzi nie chodzę, bo szeptanie komuś do ucha swoich grzechów jest dla mnie co najmniej chore. I dziwne, i nigdzie w Biblii nie napisali, że tak ma być.

    Jak straciłam dziecko to w nocy mi się śniło, że mój synek umiera - śniło mi się, że go odkładałam do łóżeczka, a on tak zamykał te oczka i tracił oddech. Wstałam i nawrzeszczałam, że nie dość, że mi w dzień zabiera dziecko, to jeszcze nocy mi nie pozwala przespać, bo tam też mi zabiera dziecko. I te sny jakoś się skończyły. Czyli chyba jednak trzeba wrzeszczeć ;)

    teraz też ktoś bardzo mi bliski jest bardzo chory i będzie się bardzo męczył, bo mam opis wyników badań i wiem że nie wyleczymy go z tej choroby i umrze :( i jak mam wierzyć? ja się na rolę hioba nie pisałam :(

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo, gratuluję!!

    Elmo13 lubi tę wiadomość

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj, ja z Bogiem nie gadam (i szybko nie pogadam) odkąd urodziłam chorą córkę. Do kościoła nie chodzimy, syn na religię nie chodzi i do komunii nie idzie.
    I myślę podobnie jak Ty Vertigo: szeptać komuś do ucha moje grzechy...

    Także ten.. 09ogien.gif

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 09:39

  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Dziewczyny odebrałam dziś wyniki badań i tak progesteron 27,14
    Atpo 161,4. Tsh 2,27 biorę eutyrox 25 jak myślicie to jest w normie czy podwyższyć dawkę do gina idę 08.09 a do endo chciałam po niedzieli ale nie umiem się dodzwonić i umówić wizyty...
    myślę że TSH powinno być niższe...

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • sy__la Autorytet
    Postów: 1900 1501

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niebieskaa wrote:
    Sy_la, ja chyba cos przegapiłam... Z jakiego powodu robiłaś bete? Cos Cie bardzo zaniepokoiło?

    Słuchaj romy, bo z niej to forumowy matematyk, mi policzyła wiek ciąży, a Tobie wyliczyła przyrosty bety:), to prawda, ze przy Twoich wartościach podwojenie potrzebuje przynajmniej 4 dni a często i więcej!

    Jak byłam z plamieniami u gina wtedy na 2. Usg to on zadał 3 pytania zanim zrobił usg: czy krwawienie było mocne i jaki kolor (wg niego jasna krew wróżyła gorzej), czy czuje skurcze w brzuchu i ból brzucha i czy czuje duża zmianę w bólu piersi. Powiedziałam, ze piersi raz bolą raz nie ale jemu chodziło o konkretna zmianę, czyli np piersi bolały i były twarde, a nagle miękkie i zero bólu - to tez był wg niego kiepski zwiastun. Oczywiscie ze sa rożne kombinacje tych objawów i rożne przypadki w naturze, ale dopóki nie masz tych trzech objawów to nadziei jest więcej niż mniej.

    Zaniepokoiło mnie ustąpienie objawów ciążowych. W nocy z środy na czwartek o 5 rano się obudziłam i zaczęłam wyć, że objawy ustąpiły itp. Mąż myślał, że mi się coś śni i majaczę.. ale potem mnie uspokoił i zasnęłam na 2 h jeszcze. Cycki przestały boleć, a za to brzuch pobolewał jak na @... po tej becie trochę się uspokoiłam. Wczoraj wieczór i dziś lekki ból sutków wrócił, ale tak myślę, że może przestało boleć dlatego, że w środę na wieczór zapomniałam wziąć Duphastonu a może to on tak wzmaga moje dolegliwości z wrażliwymi piersiami.

    Generalnie witam się w 8 tc - sądny dla mnie tydzień, stąd też większa panika.

    Marysia ur. 21.04.2017 <3 niemowle.gif
    Aniołek 7t5d [*]
  • sy__la Autorytet
    Postów: 1900 1501

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bianka4 wrote:
    Sy la mnie piersi raz bolały raz nie i też rwałam włosy z głowy że coś nie tak a cycki dwa dni nie bolały a potem zaczęły i tak na zmianę .
    Jest to czasami trudne ale myśl tylko pozytywnie , jesteś w ciąży , nosisz swój skarb ❤️My Wszystkie trzymamy kciuki .

    Właśnie już się przekonałam po tej becie (dość wysoka), że raz cycki bolą a raz nie - więc nie ma reguły. Ogólnie mam powiększone, Mąż to widzi, więc jestem spokojniejsza. Chociaż wczoraj dla mnie cycki były mniejsze, ale mimo wszystko jakieś napięte i cały czas sterczące.
    Myślę pozytywnie staram się jak mogę i tak już będę myśleć ;) <3 Często rozmawiam z Dzidzią i mówię do niej, a także do mojego Aniołka aby się Nami opiekował <3

    Niebieskaa, Bianka4 lubią tę wiadomość

    Marysia ur. 21.04.2017 <3 niemowle.gif
    Aniołek 7t5d [*]
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    ja też ostatnio mam kryzys w tym temacie, a ponadto nigdy nie było za dużo u mnie żarliwości katolickiej
    do kościoła nie chodzę w ogóle, bo nie mogę słuchać tych księży... do spowiedzi nie chodzę, bo szeptanie komuś do ucha swoich grzechów jest dla mnie co najmniej chore. I dziwne, i nigdzie w Biblii nie napisali, że tak ma być.

    Jak straciłam dziecko to w nocy mi się śniło, że mój synek umiera - śniło mi się, że go odkładałam do łóżeczka, a on tak zamykał te oczka i tracił oddech. Wstałam i nawrzeszczałam, że nie dość, że mi w dzień zabiera dziecko, to jeszcze nocy mi nie pozwala przespać, bo tam też mi zabiera dziecko. I te sny jakoś się skończyły. Czyli chyba jednak trzeba wrzeszczeć ;)

    teraz też ktoś bardzo mi bliski jest bardzo chory i będzie się bardzo męczył, bo mam opis wyników badań i wiem że nie wyleczymy go z tej choroby i umrze :( i jak mam wierzyć? ja się na rolę hioba nie pisałam :(
    kiedyś spotkałam na swojej drodze księdza o ludzkim myśleniu.. był po prostu ludzki... chodził na baby, jak się ubrał w ubrania "cywilne" nie wyglądał jak ksiądz... miał też dziaciaczka gdzieś tam na boku... i takie coś jest dla mnie okey.. dlaczego? dlatego że ksiądz to tez człowiek... jego zawodem dla mnie jest prowadzenie mszy w kościele... pomaganie chorym, biednym w sprawach duszy.... bo są ludzie różnie wierzący.... On wtedy mi wpoił kilka ważnych zasad.. nie będę sie tu rozpisywać jakich... ale On wtedy przekzał mi że skoro w takiej wierze się urodziliśmy, tak nas chowano to nie trzeba się zastanawiać nad sensem tej wiary... trzeba w nią po prostu wierzyć.. a kwestia praktykowania to kwestia indywidualna... ja osobiście wręcz nie lubie ludzi którzy zapiżdzają co niedziela do kościoła... a jeszcze jak widze ich obłudę i fałsz że tu się modli a wychodzi z kościoła i opierdziela komuś dupsko i w ogóle nie idzie mu w parze z Kościołem który tak wielbi to dostaje ataku spazmy... wolę do kościoła nie chodzić... ale gdzieś tam wierzyć że coś poza zwykłym bytowaniem istnieje.... tak samo jak wierzę w przeznaczenie... myślę ze wszystko jest nam po coś dane... po coś na nas zrzucane... po co nie wiem.. ale myślę że jest w tym jakiś plan... całą chorobę dziadka się modliłam.. jak umarł w środku nocy się budziłam i na kostakach u rąk odmawiałam 10 razy zdrowaś Mario żeby mu szybciej duszyczka i łatwiej do nieba poszła... to chyba nic nie dało oprócz zaspokojenia mojego sumienia... moja dusza strasznie płakała ostatnie 2 tyg.. aż nie do wiary że można było tak wiele udźwignać... wcześniej też jak słyszałam że ktoś poronił to nie dotyczylo mnie.. i w życiu bym nie pomyślała że kiedyś mi się to przytrafi.. a tutaj z dnia na dzień Bóg mi odebrał tą istotkę...
    a mój dziadek chorował na raka długo.. i wiedzieliśmy że umrze to było kwestią czasu... i kiedy zaszłam w ciąże... i akurat byłam w Polsce na urlopie i musiałam się pożegnac z nim , odjechać do Irlandii nie mówić mu że jestem w ciąży.. i wiedząc że go nigdy więcej nie zobaczę, bo jego stan był terminalny to miałam ogromne wyrzuty sumienia że w ogóle w tej ciąży jestem... bo jak budować swoje szczęście na czyimś nieszcześciu ? jeszcze ktoś mi powiedział życie za życie.... i los tak chciał że ciąża stracona... jak wtedy nie krzyczec do Boga dlaczego tak się stało.... ?


    przepraszam za mój długi wywód... ale spotkało mnie tak wiele na raz tragedii że ciężko w ogóle znaleźć odpowiedzi na te wszystkie pytania..

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja Wam powiem ze mdłości mi przeszły dzień po poronieniu dopiero a płód nie żył 2 tygodnie. Wiec objawy i ich brak moim zdaniem nie mają nic do rzeczy. Są kobiety które poza rosnącym brzuchem nie mają zupełnie żadnych objawów ciąży a dzieci rodzą o czasie :)

    sy__la lubi tę wiadomość

  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo wieeelkie gratki, kolejny dowód,że cuda się zdarzają :D och więcej takich cudów nam trzeba!

    Annak ojojam i tulę, każda ma prawo do gorszego dnia i mieć tego wszystkiego po dziurki w nosie. Znasz swój cel i wiesz po co to robisz, nie trać sił! Ja swoją drogą też miała wcozraj gorszy dzień, wykąpałam się i ryczałam w łóżku, no po prostu miałam dzien kiedy musiałam znowu opłakać swoje Maleństwo. Mąż to ze mną zwariuje, biedak wchodzi do sypialni i nie wie co się dzieje, och oni tez muszą mieć siłe, ale do nas :p

    Ach piękny będzie weekend :) jadę na moją wiochę już chyba ostatni raz bo to 300km i małż już też ma dość tego jeżdżenia, ale znowu naładuję troche bateryjki :) to takie moje sacrum, uwielbiam to miejsce.

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • sy__la Autorytet
    Postów: 1900 1501

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Hej dziewoszki :) tak na zakończenie dnia jeszcze chciałam się z wami podzielić pewna informacja która sprawiła ze uwierzyłem w cuda i ze wszystko się może zdarzyć... Dla wszystkich które tracą nadzieje zapraszam na mój wykres do podejrzenia:) która ciekawa?

    Elmo tak się ogromnie cieszę!!! Kolejne nadzieje i wiara w to, że może być lepiej! Poza tym jednak to szczera prawda, że poczęcie nowego życia to CUD <3 Kochana rośnijcie zdrowo <3

    Marysia ur. 21.04.2017 <3 niemowle.gif
    Aniołek 7t5d [*]
  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w dziecinstwie szeptałam te grzechy..chociaz ich JESZCZE nie bylo :P pozniej przestałąm odwiedzac kosciól..bywałam tylko okazjonalnie przy slubach..ale w ostatnią deszczową niedzielę wybralam się na dłuzszy spacer(w celu pęknieęcia pęchrzyka!:P )i nogi mnie zaprowadziły do kościoła ,nie wiem czy to znak ,ale trafiłam na rozpoczynajacą się własnie mszę ,weszlam i zostalam,poprosiłąm Boga o to bym poczuła na rękach dziecko :)

    Gaduaaa, Magdzia88, sylvuś lubią tę wiadomość

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a co myślicie czy mogę sama wziąść więcej i ile?

    Vertigo wiem ze nie chcesz się wypowiadać na tematy medyczne ale ja bardzo sobie cenię twoje zdanie i chciałabym abyś również się wypowiedziała w tym.temacie jak możesz....

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sy la nie ma reguły naprawdę, więc nie ma się co martwić na zapas (wiem to nie jest łatwe i też masz do tego prawo), ściskam Cie mocno i głowa do góry oby więcej złe myśli i rozkmina do Ciebie nie wróciły.

    Gadua a powiem Ci,że to życie za życie u mnie w środowisku niestety też widzę, serio, jak jakieś dzieciątko się rodziło to w przeciągu tego samego roku, albo przed albo po porodzie ktoś umierał. To na pewno zbieg okoliczności ale...

    Gaduaaa, sy__la lubią tę wiadomość

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • sy__la Autorytet
    Postów: 1900 1501

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Właśnie też tak pomyslalam może jakos podniosła progesteron ze wogole doszło do owu bo ponoć niewielka ilość jest potrzebna aby mogła być sama już nie wiem... Ale skutek jest zadowalający :)

    Mi lekarz mówił, że Duphaston (nie wiem jak z luteiną, ale pewnie podobnie bo podobne działanie) jak się weźmie np. przed owulacją to on nie zablokuje owulacji a nawet pomoże organizmowi przejść w fazę lutealną i uwolnić jajeczko. I to by się po części zgadzało ;) <3

    Elmo13, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość

    Marysia ur. 21.04.2017 <3 niemowle.gif
    Aniołek 7t5d [*]
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Dziewczyny a co myślicie czy mogę sama wziąść więcej i ile?

    Vertigo wiem ze nie chcesz się wypowiadać na tematy medyczne ale ja bardzo sobie cenię twoje zdanie i chciałabym abyś również się wypowiedziała w tym.temacie jak możesz....
    ja sobie sama nigdy nie zwiększam i nie zmniejszam... ale bezpieczną dawką do manipulacji jest 12,5mg... czyli mogłabyś EWENTUALNIE przeskoczyć na 37,5... czyli połowe 25mg...

    ale to tylko moja opinia i zdanie i wiedza... lekarzem nie jestem :)

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • sy__la Autorytet
    Postów: 1900 1501

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Coconue wrote:
    Nie znamy plci na razie.
    Jakby porownac mojego kaca ciazowego w I trym a teraz. To teraz jest super. Ale do pozomu funkcjonowania sprzed ciazy to dramat.

    Zazdroszcze kobietkom ktore mowia ze w ciazy to maja sie lepiej niz normalnie.

    Póki co, to chyba ja się zaliczam do tych kobiet co mało czują, że są w ciąży ;)

    Marysia ur. 21.04.2017 <3 niemowle.gif
    Aniołek 7t5d [*]
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syla ja o pierwszej ciąży to bym nie wiedziała gdyby mię test jeden raz mnie zmulilo pozytyw prawie nie wiec spokojnie wcale nie musi być zle jak nie czujesz mocnych dolegliwości :)

    sy__la lubi tę wiadomość

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    A mnie dzisiaj wieczorem dopadł jakiś ból istnienia... :-|
    Chciałam Wam poodpisywać na posty i poruszyć różne tematy, które się przewijały i jakoś nie mogę. Ciężko mi na sercu. Może to efekt zbliżającej się wizyty i USG. Nie wiem.
    Jakoś mi smutno.

    Wyciągałam wieczorem mój zestaw leków i poczułam, że mam dość. Powiem Wam, że nawet ten Clexane mnie tak nie wkurza, jak te leki. Mam wrażenie, że czuję je już w żołądku, że aż mi ciężko od tego wszystkiego. Mdli mnie na samą myśl, że mam połykać kolejną tabletkę. Wiem, że tak musi być, że trzeba, że to jest walka.
    Ale tak mnie to dziś wkurzyło, że aż miałam ochotę pier******ąć tymi tabletkami przez okno (najlepiej po powrocie do Polski, bo z 22. piętra efektowniej by spadały, niż tu, z parteru).

    I nawet nie wiem, czy mój Człowiek mały nadal ze mną jest.
    Nawet już gadać z nim nie potrafię.
    Ech.

    Przepraszam Was za taki czwartkowo-wieczorny smęt.
    Musiałam z siebie wywalić i, jak zawsze, na Was spadło.

    Ehh doskonale Cię rozumiem...mnie też wykręca żołądek na samą myśl o tych pastylkach, a biorę je dopiero od miesiąca. Mdli mnie po nich, zwłaszcza po tym norprolacu...i często przez niego nie mogę zasnąć przez 2-3h. Nie znoszę tego, ale muszę, bo walczę....tak jak kiedyś pisałaś - jesteśmy bohaterkami i fighterkami:) Damy radę, choćby się waliło i paliło. A ten strach przed wtorkiem to nawet nie próbuję sobie wyobrazić jaki musi być okropny. Ściskam Cię mocno i pamiętaj, że jesteśmy tutaj z Tobą na dobre i na złe. Chociaż ja myślę, że raczej na dobre:) Przytulam:*

    Elmo GRATULUJĘ !!! :) Teraz dopiero doczytałam:) ale psikus! :)

    Ehh ciekawe kiedy ja się wykruszę z tego starego składu, który jeszcze niezaciążył ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 10:24

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
  • roma Autorytet
    Postów: 2339 1688

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo! Rośnijcie zdrowo, nudnej ciąży Ci życzę ;-)

    Elmo13 lubi tę wiadomość

    25.05.2010 Aniołek 9 tc
    03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud :-)
    17.04.2015 - Aniołek 8 tc
    03.01.2016 - Aniołek 8 tc
    29.04.2016 - Aniołek 9 tc
    25.07.2018 - Córcia :-)

    Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy :-)
  • Magdzia88 Autorytet
    Postów: 1368 1185

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ah elmoooo nie moge przestac sie cieszyc ;*;*;*;

    Nadzieja1988!, Bianka4 lubią tę wiadomość

    Syneczek. <3
    17u9anlij5jluasc.png
    2.02.2016 Aniolek ;*
‹‹ 819 820 821 822 823 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Grzybica pochwy - przyczyny, objawy leczenie

Grzybica pochwy (drożdżyca pochwy, kandydoza pochwy) jest jedną z najczęstszych infekcji kobiecego układu rozrodczego. Jak i dlaczego dochodzi do infekcji? Jakie są objawy grzybicy pochwy? Kiedy warto zgłosić się do lekarza i jak wygląda leczenie drożdżycy pochwy?

CZYTAJ WIĘCEJ