Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
laila_25 wrote:To czemu ciagle sie martwisz? Mam wrazenie ze tak strasznie sie boisz o dziecko,że az boisz sie je pokochac i do niego przywiazac. Rozluznij sie to twoje upragnione malenstwo- walczylas o nie pamietasz? Myśl o nim dobrze, mysl ze jest piekne zdrowe i ma cudownie w twoim brzuszku. Prosze M@linka nie przyciagaj zlych mysli..to nie jest wygieta krawetka to jest twój skarb..
To nie ma znaczenia, kobieta po stracie nie jest w stanie racjonalizowac tego co się dzieje. Ja się stale zastanawiałam czy się rusza, czy nie,za dużo, czy nie za mało, stetoskop do brzucha co 20 minut. Dla mnie ciąża to jest najgorszy czas w życiu. Właśnie dlatego, że już od pozytywnego testu tak bardzo kocham moje dzieci. Malinka nie boi się pokochać swojego dziecka. Ona je kocha tak, że każda myśl ze mogłaby je stracić jest paralizujaca
M@linka, Elaria, Evita lubią tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Hej dziewczyny, dołączyłam niedawno na ovu chociaż czytam od dawna. Wtrącę się tak po za Waszą aktualną dyskusją, może jakaś dobra dusza mi podpowie. W maju miałam wczesne poronienie- 5/6 tc, obyło się bez łyżeczkowania. Moja Pani doktor kazała nie robić żadnych badań, wyluzować, odczekać pół roku a przynajmniej 4 miesiące i spróbować znowu. Ja jednak badania, przynajmniej te podstawowe zrobiłam, wyszły ok po za przebytą cytomegalią ale przed ciążą. Minęły 4 miechy i zaczęliśmy niewinnie starania, bez spiny. Nie wiem czy w ogóle ta przerwa w staraniach była konieczna??
-
Ja uważam,że nie można popadac w paranoje. Chociaż rozumiem was bo wiem przez co przeszlyscie na poczatku czulam sie tak samo. Jednak mysle ze wrzucenie na wiekszy luz wyjdzie na dobre zarówno matce jak i dziecku. Ciagly stres w niczym nie pomaga. Może jedynie zaburzac równowage hormonalna i psychiczna. Trzeba sobie jakos wszystko powolutku ukladac i cieszyc sie ciaza bo to piekny stan. Mysle ze nawet lepiej nie wiedziec co moze sie dziac...ale tutaj juz wszystkie jestescie oczytane w temacie co mysle nawet wiekszy stres powoduje. W sumie ciaza kobiety po stracie nie bedzie taka sama jak zwykla ciaza...
aniołek 01.02.2016r -
melmarmis wrote:Hej dziewczyny, dołączyłam niedawno na ovu chociaż czytam od dawna. Wtrącę się tak po za Waszą aktualną dyskusją, może jakaś dobra dusza mi podpowie. W maju miałam wczesne poronienie- 5/6 tc, obyło się bez łyżeczkowania. Moja Pani doktor kazała nie robić żadnych badań, wyluzować, odczekać pół roku a przynajmniej 4 miesiące i spróbować znowu. Ja jednak badania, przynajmniej te podstawowe zrobiłam, wyszły ok po za przebytą cytomegalią ale przed ciążą. Minęły 4 miechy i zaczęliśmy niewinnie starania, bez spiny. Nie wiem czy w ogóle ta przerwa w staraniach była konieczna??
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
aniołek 01.02.2016r -
laila_25 to na pewno, ciężko było od razu rozpocząć kolejne starania, teraz już inaczej do tego podchodzę i wewnętrznie czuję siłę i chęć ale wiadomo i niepokój czy aby nie za wcześnie, czy hormonalnie się wszystko ustabilizowało... W ogóle to żałuję że wcześniej tu nie napisałam bo nie miałam kompletnie z kim o tym porozmawiać, wygadać się. Dla większości poronienie w tak wczesnym etapie to nie poronienie bo przecież jeszcze nic nie było
więc przeżywałam sama... no ale się pozbierałam!!
-
melduję się po wizycie
Maleńka - Dużeńka ma 1400 g ......!!!
i też sie nie ruszała, zreszta jak zwykle - u lekarza anie ruchu:) jest juz główka w dół
a ja mam cieśnie nadgrastka w lewej ręce, boli w nocy jak cholera, i ponoc bedzie gorzej
M@linko nasza Dziewucha nawet prenatalnego filmu nie nagrała, ani nie było co na kolorowo nagrywać, bo sie przez 30 min nie raczyła ruszyć, chociaż lekarz mi kazał co chwila sie przewracac z prawa na lewo...spokojnie
Elaria, laila_25, M@linka, Ikarzyca, Niebieskaa, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
melmarmis wrote:laila_25 to na pewno, ciężko było od razu rozpocząć kolejne starania, teraz już inaczej do tego podchodzę i wewnętrznie czuję siłę i chęć ale wiadomo i niepokój czy aby nie za wcześnie, czy hormonalnie się wszystko ustabilizowało... W ogóle to żałuję że wcześniej tu nie napisałam bo nie miałam kompletnie z kim o tym porozmawiać, wygadać się. Dla większości poronienie w tak wczesnym etapie to nie poronienie bo przecież jeszcze nic nie było
więc przeżywałam sama... no ale się pozbierałam!!
aniołek 01.02.2016r -
nick nieaktualny
-
Elaria wrote:M@linko, mam nadzieję, że cię nie urażę :*
Coco, gratki!
Gama, będzie dziołcha co się patrzy!
Hahaha ale czadowe! Elaria wiesz jak poprawić nastrój
Vertigo - Bóg zapłać Dobra kobieto
Laila
Dobra miałam iść spać. Dobrej nocy! Niech Bóg Wam wynagrodzi!Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
-
laila_25 wrote:Ja uważam,że nie można popadac w paranoje. Chociaż rozumiem was bo wiem przez co przeszlyscie na poczatku czulam sie tak samo. Jednak mysle ze wrzucenie na wiekszy luz wyjdzie na dobre zarówno matce jak i dziecku. Ciagly stres w niczym nie pomaga. Może jedynie zaburzac równowage hormonalna i psychiczna. Trzeba sobie jakos wszystko powolutku ukladac i cieszyc sie ciaza bo to piekny stan. Mysle ze nawet lepiej nie wiedziec co moze sie dziac...ale tutaj juz wszystkie jestescie oczytane w temacie co mysle nawet wiekszy stres powoduje. W sumie ciaza kobiety po stracie nie bedzie taka sama jak zwykla ciaza...
M@linka ma taką konstrukcję psychiczną, że nad tym nie zapanuje. Taka nadmiarowa reakcja nie jest kwestią nawyku, jak dlubanie w nosie. Nie da się opanować tych emocji. Dziewczyna tyle przeszła, że ma święte prawo do histerii. Musimy ją wspierać. Ponieważ ona nad sobą nie panuje i nie zapanuje tylko dlatego, że jej powiemy, że ma wrzucić na luz. Najwyżej nam odpowie, że mamy się zamknąć i spadać na drzewo.
Malinko, rozumiem Twoje emocje. Były moim udziałem w ciąży nr 2. Panicznie bałam się wszystkiego. Bałam się zakażeń, wyparzalam sztućce, a truskawki prawie pralam w pralce, ciągle mylam ręce. To nie było normalne. Zakrawalo na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Ale nic z tym nie mogłam zrobić. Nic. Wyciszalo mnie tylko usg i ujemne wyniki badań na pasożytytrzymaj się. Twoja krewetka ma w dupie, że się martwisz, ale już niedługo się rozrusza i będziesz spokojniejsza.
M@linka, Evita lubią tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Mysle ze M@linka wie ze ma pelnie mojego zrozumienia ale chodzi o to zeby nie nakrecac sie ani samej ani przez forum. To do niczego dobrego nie prowadzi...chociaz jak mi sie uda w koncu zajsc to moze jeszcze mnie bedziecie wyciszalyz paniki kto wie
M@linka lubi tę wiadomość
aniołek 01.02.2016r -
laila_25 wrote:Mysle ze M@linka wie ze ma pelnie mojego zrozumienia ale chodzi o to zeby nie nakrecac sie ani samej ani przez forum. To do niczego dobrego nie prowadzi...chociaz jak mi sie uda w koncu zajsc to moze jeszcze mnie bedziecie wyciszalyz paniki kto wie
Oby nie trzeba było. Może zastosujesz się do własnych zasad i przemyśleńale zapewniam Cię, że ja jestem bardzo racjonalnie i zdrowo myslacym człowiekiem, a jednak ciąża robi ze mnie potwora.
M@linka lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
nick nieaktualny
-
vertigo wrote:Oby nie trzeba było. Może zastosujesz się do własnych zasad i przemyśleń
ale zapewniam Cię, że ja jestem bardzo racjonalnie i zdrowo myslacym człowiekiem, a jednak ciąża robi ze mnie potwora.
poki co walcze dopiero o owulacje wiec daleka droga..W ciazy wiadomo hormony robia swoje
aniołek 01.02.2016r -
Witam się
Dziewczyny schizuje... Powiedzcie mi jak to jest z tymi dolegliwościami bo ja mam mało trochę bolały mnie brodawki przy dotyku ale teraz mam wrażenie ze słabiej bolą tez dość intensywnie ale znacznie słabiej niż kilka dni temu... Ogólnie piersi mnie nie bolały przed okresem raczej nigdy tylko troszkę w ciąży ale nie pamiętam dokładnie jak długo. Dziś po pół byłam jakby wypluta tak nijak zmęczona i pobolewa mnie dziś podbrzusze i czasem ciągnie po bokach czy to dobrze czy średnio? Jak to u was jest- było? Dodam że w tej poronionej jak przestały boleć to było po ptakach...Aniołek (8t) marzec 2016
-
M@linka wrote:PS. To zdjęcie powinnam dać sobie do suwaczka
O nie, kochana! Od kiedy Twój junior pokazał profil, ja się w nim zakochałam, więc ma tu być i poprawiać mi humor
Coco,
300g?! To już nie Groszek, tylko Groch!!
Elarko,
Rozwaliłaś mnie tą fotą!
Powodzenia jutro w pracy! Dziś w ciągu dnia ciągle myślę o Tobie i o tym początku roku.
Się trzymaj mocno :-*
A zdradzisz czego uczysz, czy niechętnie?
A inne koleżanki nauczycielki zdradzą?
melmarmis,
Witaj w naszym gronie.
Szkoda faktycznie, że nie przyłączyłaś się wcześniej, ale lepiej późno niż wcale (choć oczywiście najlepiej, żebyś nigdy nie miała powodów do odwiedzania takiego wątku...).
Ale - jak widzisz - jest tu u nas czasem wesoło. Krewetki latają po ekranie i w ogóle
* * *
A w ogóle to jak ja się cieszę, że już nie jestem uczniem. Ale by mi się jutro nie chciało iść do budy...Elaria, M@linka lubią tę wiadomość
-
Elmo13 wrote:Witam się
Dziewczyny schizuje... Powiedzcie mi jak to jest z tymi dolegliwościami bo ja mam mało trochę bolały mnie brodawki przy dotyku ale teraz mam wrażenie ze słabiej bolą tez dość intensywnie ale znacznie słabiej niż kilka dni temu... Ogólnie piersi mnie nie bolały przed okresem raczej nigdy tylko troszkę w ciąży ale nie pamiętam dokładnie jak długo. Dziś po pół byłam jakby wypluta tak nijak zmęczona i pobolewa mnie dziś podbrzusze i czasem ciągnie po bokach czy to dobrze czy średnio? Jak to u was jest- było? Dodam że w tej poronionej jak przestały boleć to było po ptakach...
Elmo,
U mnie jest dokładnie tak samo, jak u Ciebie. Jakbyś cytowała moje myśli. A z ciążą wszystko git.
Piersi nie bolą (w poprzednich ciążach bolały bardzo), teraz... no, może minimalnie. Mdłości były przez parę dni na wakacjach, ale możliwe, że z powodu zwiększonego Duphastonu. Jestem tylko trochę śnięta. Poza tym - nic.
A, no i boli mnie brzuch jak na @.
Ja już niemal oczy straciłam na wyczytywaniu o tych objawach w poprzednich ciążach i wszystkie źródła na niebie i ziemi mówią jedno: nie ma żadnych reguł.
Więc nie martw się, kochana!
Kiedy wizyta?Elmo13 lubi tę wiadomość