Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Arleta wrote:Ja troche nie rozumiem jednego... wydaje sie kupe kasy u tego lekarza, a on i tak wlacza te leki co inni...pytanie: co dziala?
Tego się nie dowiemy chyba nigdy..
Malina w swoim artykule pisze że kiedyś dawał 60% szans na donoszenie pacjentkom które nie miały szczepien,tylko leki a 90% po szczepionkach z lekami
Wiesz,ja bym naprawdę chętnie spróbowała teraz na samych lekach ale 4 poronienia z rzędu to chyba bym nie przeżyła,wiedząc,że nie zrobiłam wszystkiego...też każdy przypadek jest inny,ja dodatkowo szereg badań immunologicznych mam poza normami,nie jest to jedna rzecz..oprócz braku hamowania mam duże odrzucanie zarodka...
Jasne, jasne...nie mi to oceniac. Nie chcialam w zaden sposob Ciebie urazic jesli to poczulas... ja mam tez swoja guru i musze wierzyc, ze wie co dla mnie dobre...nie bede jajkiem madrzejszym od kury, ehh...wierze, ze jakiekolwiek leczenie doprowadzi Cie do sukcesu:)!
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
vertigo wrote:A ja dzisiaj w swoim geniuszu nadepłam byłam na mój szklany termometr owulacyjny i roztrzaskałam. Na podłodze rozmazało mi się to co nabija temperaturę, a reszta poszła do kosza. I ch...j
nie będę mierzyć
I dobrze vertigo! Ja zaszlam w ciaze jak sie pogubilam w testach owu i byl seks na szybko, kiedy odkrylam ze owulacja chyba dopiero przede mna. Ja chcialam latac do Pl na monitoring owulacji (bo u mnie w miescie nikt takimi widzimisiami sie nie zajmuje), ale lekarz z Gdyni powiedzial, ze na razie mam odrzucic testy owu, mierzenie temp. (ale tego akurat nigdy nie robilam) i inne zabiegi i zdac sie na spontanicznosc i luz.promyczek 39, sy__la lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Kochane wpadam na chwilę do Was, ale po raz kolejny nie uda mi sie wszystkiego nadrobić.
Dziewczynki śliczne maluszki
Promyczku piękna beta
Trzymam za Was wszystkie kciuki, za te starające i testujące jak i za mamusie
My po wizycie u lekarza ważymy już 3770, mamy trochę problemów, ale jak zwykle. Dostaliśmy też skierowanie do poradni nefrologicznej, ze względu, że Tymuś ma poszerzoną lewą miedniczkę w nerce termin styczeń, no żesz k...
I strasznie denerwuje się przed tym badaniem słuchu pod koniec września.
Ja wiem, że aparacik słuchowy o nie wyrok, ale boję się, że wogóle nie słyszy, choć zdawało mi się, że jak coś spadnie, trzaśnie to aż podskoczy a jak spi to ma odruch moro, a teraz zwątpiłam, nie wiem nie znam się
Tymek znów daje znaki nie śpi całymi dniami i chyba znów dokucza mu brzuszek.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d65a098a451f.jpgM@linka, Arleta, sy__la, Elmo13, Kadabra, Alisa, gama, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
A tak serio to nie macie wrażenia, że cokolwiek nie było przyczyną poronienia, to ostatecznie i tak każda ląduje na zestawie: encorton, clexane, acard, duphaston, kwas foliowy?
może diagnoza nie ma jednak aż takiego znaczenia. Jak się poda wszystko co możliwe, to zawsze w coś się uceluje, tak myślę. Proponuję szukać takich niedociekliwych ginekologów
PS. tak tylko żartuję dla rozładowania stresuM@linka lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Niebieskaa wrote:I dobrze vertigo! Ja zaszlam w ciaze jak sie pogubilam w testach owu i byl seks na szybko, kiedy odkrylam ze owulacja chyba dopiero przede mna. Ja chcialam latac do Pl na monitoring owulacji (bo u mnie w miescie nikt takimi widzimisiami sie nie zajmuje), ale lekarz z Gdyni powiedzial, ze na razie mam odrzucic testy owu, mierzenie temp. (ale tego akurat nigdy nie robilam) i inne zabiegi i zdac sie na spontanicznosc i luz.
Amen.
PS. No ja to się w życiu nie namierzyłam tej temperatury, raptem 2x. Widocznie mój termometr jest mniej wytrzymały psychicznie nawet ode mnieNiebieskaa lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
vertigo wrote:A tak serio to nie macie wrażenia, że cokolwiek nie było przyczyną poronienia, to ostatecznie i tak każda ląduje na zestawie: encorton, clexane, acard, duphaston, kwas foliowy?
może diagnoza nie ma jednak aż takiego znaczenia. Jak się poda wszystko co możliwe, to zawsze w coś się uceluje, tak myślę. Proponuję szukać takich niedociekliwych ginekologów
PS. tak tylko żartuję dla rozładowania stresu
plus metformina... i witaminy:koniecznie konska dawka witaminy D (zalecenie od 3lekarzy, z kotrymi sie konsultowalam) i witamina b6, b12. Ja jeszcze przed ciaza mialam brac koenzym q10. Meza faszerowalam androvitem i flegamina.
Aha i ja jeszcze bralam euthyrox, wg mojego endo (to ten sam co M@linki endo) to tez wazny skladnik.
To prawda co piszesz...wiele dziewczyn mialo takie zestawy i dalo rade, oczywiscie roznice byly w dawkach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 18:30
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieska ja też wierzę,że Twoja lekarka też obrała dobry kierunek leczenia dla Ciebie,jesteś przecież już tak daleko i napewno będzie tak dalej,musi być!
co do leków..napewno w ciąży dostanę od Maliny (mówił na samym początku widząc wyniki badań) duże dawki Clexanu na trombofilię (choć już raz brałam ale najmniejszą dawkę) i Encortonu na te cytokiny.
po szczepieniach nie mam już tych p/c przeciwplemnikowych-zanikły,także już jest jakiś mały sukces a te inne rzeczy mają się poprawić.
Co do IO to masz jak najbardziej rację,mam nadzieję,że wypisze mi jutro i będę się pytać i orównywac jakie dawki Wy macie
to mnie tylko dziwi że przy takim wyniku insuliny nie mam PCO ani tez problemów z zajściem w ciążę też nie miałam..,może właśnie dlatego M. nie zlecił tego badania albo mu to umknęło
Niebieskaa lubi tę wiadomość
-
mARtynka a ja za Was trzymam kciuki za Ciebie i za ślicznego Tymka:* ,za wizyty i badanie sluchu zeby wszystko bylo ok,a na czekanie tak dlugo na badanie do poradni to mi sie nóz w kieszeni otwiera(nomen omen pol godz temu sie przecielam nozem)
moja znajmoa cma czekac na badanie 2 lata,spytała sie wrejestracji,a jak nie dozyje? to trudno taka odpowiedz z glupim usmiechem i ze moze termin sie zwolni jak wlasnie ktos...zwolni liste .wrrr
2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
vertigo wrote:A tak serio to nie macie wrażenia, że cokolwiek nie było przyczyną poronienia, to ostatecznie i tak każda ląduje na zestawie: encorton, clexane, acard, duphaston, kwas foliowy?
może diagnoza nie ma jednak aż takiego znaczenia. Jak się poda wszystko co możliwe, to zawsze w coś się uceluje, tak myślę. Proponuję szukać takich niedociekliwych ginekologów
PS. tak tylko żartuję dla rozładowania stresu25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Niebieskaa wrote:plus metformina... i witaminy:koniecznie konska dawka witaminy D (zalecenie od 3lekarzy, z kotrymi sie konsultowalam) i witamina b6, b12. Ja jeszcze przed ciaza mialam brac koenzym q10. Meza faszerowalam androvitem i flegamina.
To prawda co piszesz...wiele dziewczyn mialo takie zestawy i dalo rade, oczywiscie roznice byly w dawkach.
no właśnie
z tymi szczepieniami to ja się nie znam, ale ufam, że lekarze którzy się tym zajmują mają o tym pojęcie
natomiast reszta jest dokładnie tak jak piszesz, to jest dla mnie nawet bardzo zrozumiałe, bo ostatecznie liczy się efekt - nawet jest taki trend, że jak jest poronienie nawracające to jednak daje się ten zestaw i szczególnie nie szuka się przyczyny, chyba że jest istotna kwestia refundacji leków
mnóstwo moich koleżanek donosiło na tych lekach, może sama sobie też zapodam...Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
nick nieaktualny_Abby_ wrote:A ile mniej więcej kosztuje to badanie? Bo też się nad nim zastanawiam.
-
Niebieska 'inny' lekarz wysłał mnie do Maliny
facet z doktoratem, szanowany w Krakowie lekarz od poronień i niepłodności. Powiem Ci że pół roku szukałam lekarza który by mnie zdiagnozował choćby - wszyscy mówili mi, ze mam się 'wyluzować' - moje ulubione słowo w kwestii starań. Tymczasem po 2 poronieniach (w tym jednym w bardzo młodym wieku kiedy powinno być tak łatwo super i różowo) mam niejakie problemy z 'wyluzowywaniem' Malina stwierdził u mnie różne czynniki moich niepowodzeń i mam wrażenie, że jako jedyny łączy fakty, wysuwa wnioski, proponuje rozwiązania zamiast wrzucania na "luz" i gadek typu:- "wyluzuj to zajdziesz, mówię Ci, moja koleżanka się wyluzowała i się udało, a inna adoptowała i też się wyluzowała i zaszła"
Co do zestawu leków dziś pisałam na innym forum z z dziewczyną, która mówiła, że o Malinie chodzą plotki, że każdemu daje to samo ale to nieprawda bo ma zupełnie inny zestaw niż jej koleżanka, zależny od wyników badań, nie tylko mlr. Więc na razie trzymam się Maliny bo za daleko zaszłam, żeby iść teraz do lekarza który mi się każe wyluzować.......Arleta lubi tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Oj Roma, no to zaciskam kciuki, jak wyprodukujesz 60 pęcherzyków owulacyjnych, to dopiero będzie jazda bez trzymanki
sama myślałam z koleżanką o clo, ale uznałyśmy ostatecznie, że ryzyko za duże jednak, bo może mi się przestymulować ten jajnik - ale miałabym taką ochotę na bliźniaki - wiecie rach ciach i załatwione za jednym zamachemCóreczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Niebieskaa wrote:Jasne, jasne...nie mi to oceniac. Nie chcialam w zaden sposob Ciebie urazic jesli to poczulas... ja mam tez swoja guru i musze wierzyc, ze wie co dla mnie dobre...nie bede jajkiem madrzejszym od kury, ehh...wierze, ze jakiekolwiek leczenie doprowadzi Cie do sukcesu:)!
Niebieska no co Tydobrze właśnie że każda z Nas ma swoje zdanie,może kiedyś jakieś inne dziewczyny szukające pomocy na tym forum odnajdą szybką receptę na zdrową,donoszoną ciążę?może właśnie takie dziewczyny jak My,z takim bolesnym bagażem doświadczeń pomogą komuś w obraniu prawidłowej drogi leczenia,kto wie?będziemy mieć tu więcej info o sposobach leczenia jak i co b.ważne o skutkach tego leczenia!nawet właśnie tak jak Vertigo napisała,wystarczy lekarz,który to wszystko przepisze:)
a powiedz mi jeszcze u jakiego lekarza endo oprócz Jerzakowej odwiedzałyście z Malinką? -
Elaria wrote:Około 80 zł z wynikiem na czczo, po godzinie i po dwóch płaciłam w Diagnostyce. Tam w dodatku nie chcieli mi zrobić obciazenia bez papiera od lekarza, w obawie, że im zasłabnę.
Ja też musiałam miec papierek od rodzinnego a tak czy siak prywatnie -
A tak poza wszystkim... dzisiaj mam duże poczucie krzywdy i niesprawiedliwości...
bo ja nie chcę przecież pieniędzy, nie chcę chaty z ogrodem, ferrari, wakacji na Bali i nie wiem jakich luksusów. Ja kocham moje proste życie, kocham zaprowadzać syna do przedszkola, chodzić na wywiadówki w szkole u córki, kocham gotować pomidorówkę na zmianę z rosołem. Chcę tylko takiego zwykłego życia. Nie marudzę, nie narzekam że pogody nad Bałtykiem nie było na wywczasie, że mam stare auto co mi się zaraz rozpadnie, że nie mam żyrandoli na suficie od kilku lat, bo ciągle brakuje kasy, a wiadomo że najtrwalsze są prowizorki. Chcę tylko tego dziecka, tego które inni dostają za darmo i jeszcze nie doceniają.
Nosz ku...wa, wiem że to nic nie zmieni, że mi to przeszkadza, bo nikogo to nie obchodzi, że ja chcę i mogę sobie tupać nogą. Ale jest mi przykro jak moja szwagierka odbiera dzieciaka z przedszkola o 17 bo w domu jej przeszkadzami moje dziecko nie przeszkadzałoby ani w domu ani w życiu ani w niczym. To jego brak mi przeszkadza. Niech to szlag!
M@linka, Arleta, promyczek 39, annak, sy__la, Elmo13, Asia87 lubią tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
roma wrote:Sy_la ja też 5 razy byłam w ciąży a mam jedno dziecko. Każdy przypadek jest inny - u mnie okazało się że kariotyp mam nieprawidłowy i po prostu miałam szczęście że trafiło się zdrowe jajeczko. Mam do tego mutację mthfr i pamiętam że jak byłam w ciąży z synkiem chciałam jak najlepiej i już zanim zaszłam w ciążę brałam suplement dla kobiet w ciąży. Zupełnie nieświadoma byłam moich schorzeń, nie wiedziałam o nich wtedy. Jak wyszła ta mutacja i dokopałam się do ulotki tego leku to okazało się że są w nim formy metylowe. Także być może w ten sposób całkiem przypadkiem uratowałam tą ciążę.
Ja myślę, że to jest też trochę tak, że każda kobieta ma i prawidłowe jajka i nieprawidłowo genetycznie jajka. Może jakoś jajek zależy też od tego jakie życie się prowadziło, czy dużo alkoholu, czy jakieś inne używki za młodu, które spowodowały degenerację niektórych jajek, które przecież każda kobieta ma już w swoim organizmie wszystkie od urodzenia, one nie tworzą się na nowo tak jak plemniki. I teraz zależy na które się trafi to albo wyjdzie albo nie wyjdzie zdrowy Bobas.. to samo tyczy się plemników - zależy jaki zapłodni. Bo skoro te wszystkie mutacje ma się wrodzone to oznaczałoby, że nie można by było urodzić zdrowego Bobasa bez stosowania leków.
Takie rozmyślania mnie ogarnęły... nie wiem jakie Wy macie zdanie na ten temat?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 18:52
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Evita wrote:Niebieska 'inny' lekarz wysłał mnie do Maliny
facet z doktoratem, szanowany w Krakowie lekarz od poronień i niepłodności. Powiem Ci że pół roku szukałam lekarza który by mnie zdiagnozował choćby - wszyscy mówili mi, ze mam się 'wyluzować' - moje ulubione słowo w kwestii starań. Tymczasem po 2 poronieniach (w tym jednym w bardzo młodym wieku kiedy powinno być tak łatwo super i różowo) mam niejakie problemy z 'wyluzowywaniem' Malina stwierdził u mnie różne czynniki moich niepowodzeń i mam wrażenie, że jako jedyny łączy fakty, wysuwa wnioski, proponuje rozwiązania zamiast wrzucania na "luz" i gadek typu:- "wyluzuj to zajdziesz, mówię Ci, moja koleżanka się wyluzowała i się udało, a inna adoptowała i też się wyluzowała i zaszła"
Co do zestawu leków dziś pisałam na innym forum z z dziewczyną, która mówiła, że o Malinie chodzą plotki, że każdemu daje to samo ale to nieprawda bo ma zupełnie inny zestaw niż jej koleżanka, zależny od wyników badań, nie tylko mlr. Więc na razie trzymam się Maliny bo za daleko zaszłam, żeby iść teraz do lekarza który mi się każe wyluzować.......
Jasne, pomogl wielu, to czemu mialby Tobie nie pomoc? swietnie, ze masz takie pozytywne wrazenia. Akurat z tym wyluzowaniem to przesada... my chyba mialysmy podobne poronienia..zajrzalam do tabelki i tak, to prawda, samoistne poronienia na wczesnym etapie, bez lyzeczkowania. I ja wiem, ze to slynne wyluzowanie na pewno pomaga, ale nie w utrzymaniu ciazy, tylko w spokojnym przejsciu przez ciaze.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017