Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj dziś i ja się dołączam do tych co mają zły dzień...
ból głowy po kawie nie przeszedł więc dzień do duszy...
uwierzycie ze już jestem po kąpieli w piżamie ? do zdecydowanie nie mój dzień....
teoretyczne 9dpo... czekamy na @... oby przyszedł jak najszybciej..
Malinko fajnie że masz w końcu dobry humor
M@linka lubi tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
nick nieaktualnyAgniechaaaa wrote:Cześć dziewczyny szukam motywacji... W czerwcu stacil fasolkę po prawie roku starań i 3miesiacach leczenia... Cała lista badan Zrobiłam po tej stracie i właśnie zaczynamy od nowa starania. Znaczy mój organizm ma w tyłku nasze plany i cholerna @ nie ma zamiaru nadejść, bede ja musiała znowu wywołać
ah organizm to dziwna machina
Witaj Agniechaaaa! znajdziesz tu motywację! Czy z badan coś ci wyszlo? Jakaś przyczyna? Jakie badania robilas? -
nick nieaktualnyM@linka wrote:ruda jak pracowałam to też lubiałam takie "piątki". Tyle,że ja miałam takie poniedziałki 10:30 i już w domciu
fajny ten serial ASH? nie słyszałam o nim. Może spróbóje.
Serial jest naprawdę mocny i łamie wiele tabu!ruda9215 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAsia87 wrote:Vertigo, dokładnie tak jest jak piszesz. Oni są jakby poza tym najgorszym, dowiadują się,że strata i tyle. A my albo lądujemy w szpitalu, albo musimy patrzeć jak ucieka z nas życie. Właśnie teraz tak jest, choć to było meega wcześnie i sama staram sobie powtarzać,że to nie było jeszcze życie(żeby było mi łatwiej)to czuje,że ucieka ze mnie życie, moje szczęście i marzenie a w raz z nią moja radość, chęć życia. A on nawet nie zapyta jak ja się czuje, czy mnie coś nie boli, czy może mi jakoś pomóc. jakby nic się nie stało, ot po prostu mam @. Przykre to.
Łeb mi dziś pęka.
Kammarra kciuki za wizytę, coś czuje,że może być niespodziankażyczę Ci tego bardzo.
O właśnie, to było dla mnie takie uczucie, że uciekło ze mnie życie, które KOMUŚ dałam. Poczułam się beznadziejna i bezradna, wmielona w tryby machiny szpitalnej, kolejny przypadek, a w domu mogłam się wygadać, owszem, ale czułam, że mąż nie chce tego roztrząsać, dlatego znalazłam to forum. -
nick nieaktualnyM@linka wrote:Powiem Ci, że teraz czuję się fantastycznie. Dolegliwości pierwszo trymestrowe odpłynęły w dal. Ciąża na tym etapie tfu, tfu bezproblemowo...oby tak dalej - mogłabym być w takiej ciąży cały czas. W ogóle fantastycznie jest być w ciąży i oczekwiać maleństwa. Jak sobie patrze na swój suwaczek to troche mi żal ze tak szybko ten stan przemija ale też z niecieprliwością czekamy na synka.
-
nick nieaktualnyKammaMarra wrote:ja dzisiaj odpalam termomix i jadę z przetworami na zimę,
jak któraś da mi adres to wyślę naturalny antybiotyk, który robię
I od 5 lat nie choruje:)
nazywa się antygrypina :
2 grejfruty,
2 czubate łyzki miodu,
1 cytryna
1 ząbek czosnku
800g wody
jest rewelacyjny !! -
nick nieaktualnyOk, nadrobiłam, zaśmieciłam pół strony odpowiedziami.
Dziękuję za gratulacje odnośnie bety (jakbym miała na nią jakiś wpływ)
Jutro rano jadę do miasta powtórzyć i progesteron też.
Nie mam ŻADNYCH objawów ciążowych. Trochę dziwnie się z tym czuję.
W pracy jakoś przetrwałam, choć z nosa leciała woda, a z oczy łzy. Po powrocie do domu wzięłam kąpiel, zjadłam kanapkę z duuużą ilością czosnku, do tego jakiś rutinoscorbin i walnęłam się do łóżka. Na szczęście nie czuję, abym miała gorączkę. Typowy katar, gardło lepiej po pastylkach Isla - któraś z was mi polecała, znam i stosuję od lat.
Aniuk, gratulacje z okazji 2000 postu! Jesteś ewenementem, bo masz więcej lajków niż postów.
Najbardziej cieszę się, że jest weekend. Trochę gorzej, że nici z rowerów, a tak chciałam pojeździć. No, ale czuję, że spocenie się i owianie to nie jest to, co mi teraz do szczęście potrzebne.
Małe pytanko, chciałam jutro zbadać mocz (do medycyny pracy), a nie kupię już nigdzie pojemniczka, dopiero jutro mogę, jak będę w mieście, ale oczywiście nie będę miała tam warunków do pobrania czystej próbki, w jakimś kiblu z labo. Czy mogę wygotować mały słoiczek i nakrętkę i do niego pobrać, a przed pójściem do labo przelać do kupionego tam pojemniczka? Nie robię posiewu tylko badanie ogólne. Jak sądzicie?Kiedyś mocz tylko w słoikach się nosiło...Ikarzyca lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Elaria wrote:Ok, nadrobiłam, zaśmieciłam pół strony odpowiedziami.
Dziękuję za gratulacje odnośnie bety (jakbym miała na nią jakiś wpływ)
Jutro rano jadę do miasta powtórzyć i progesteron też.
Nie mam ŻADNYCH objawów ciążowych. Trochę dziwnie się z tym czuję.
W pracy jakoś przetrwałam, choć z nosa leciała woda, a z oczy łzy. Po powrocie do domu wzięłam kąpiel, zjadłam kanapkę z duuużą ilością czosnku, do tego jakiś rutinoscorbin i walnęłam się do łóżka. Na szczęście nie czuję, abym miała gorączkę. Typowy katar, gardło lepiej po pastylkach Isla - któraś z was mi polecała, znam i stosuję od lat.
Aniuk, gratulacje z okazji 2000 postu! Jesteś ewenementem, bo masz więcej lajków niż postów.
Najbardziej cieszę się, że jest weekend. Trochę gorzej, że nici z rowerów, a tak chciałam pojeździć. No, ale czuję, że spocenie się i owianie to nie jest to, co mi teraz do szczęście potrzebne.
Małe pytanko, chciałam jutro zbadać mocz (do medycyny pracy), a nie kupię już nigdzie pojemniczka, dopiero jutro mogę, jak będę w mieście, ale oczywiście nie będę miała tam warunków do pobrania czystej próbki, w jakimś kiblu z labo. Czy mogę wygotować mały słoiczek i nakrętkę i do niego pobrać, a przed pójściem do labo przelać do kupionego tam pojemniczka? Nie robię posiewu tylko badanie ogólne. Jak sądzicie?Kiedyś mocz tylko w słoikach się nosiło...FabianCyprian
Tymuś
-
vertigo wrote:M@linka ma dobry humor i przestała schizować
to się nie dzieje, świat stanął na głowie
laila żyjesz?
Dzisiaj mi solidarniej ze Skrzatem, Kammą i Asią, dzisiaj jest po prostu chu...wy dzień. Nie wiem jak mam się zabrać za to życie...
zyje zyje... troche dzis nie czytam jutro egzamin mam, nadrobie was w niedziele
U mnie kwas test ujemny. @ bedzie jak nic.
aniołek 01.02.2016r -
nick nieaktualny
-
Czytacie mamaginekolog? Czy czytam i lubię i dzis wystawiła świetny post na temat rodzajów pacjentek
Vertigo pewnie może potwierdzić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2016, 20:04
Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Post pod tytułem Za drzwiami gabinetu
W pracy w gabinecie ginekologicznym jest kilka zasad i kilka specyficznych rodzajów pacjentów - opowiem wam dziś część z nich.
1.Jeżeli kobieta wchodzi do gabinetu z mężczyzną to NA BANK jest w ciąży. Nie trzeba sie wstydzić i od razu można spytać czy to ciąża- 100% to potwierdza.
2.Kobiety które przychodzą z partnerem do przychodni ale wchodzą same do gabinetu przychodzą albo po antykoncepcję albo z infekcją
3.Jeżeli kobieta wchodzi z grubą teczką (segregatorem) to na 95% jest w trakcie starań o ciąże i była już u kilku ginekologów z tym samym tematem . 5% innych z segregatorem to kobiety z poważnymi schorzeniami - ogólnie kobiet z segregatorem się boimy
4.Są też kobiety tzw. "Jatylki"- czyli pacjentki które niemalże w drzwiach już mówią - "ja tylko po receptę" - niektórzy lekarze uwielbiają Jatylki ja tam wole przebadać pacjentkę - ale Jatylki mają to do siebie, że zazwyczaj przychodzą w miesiączkę i dokładnie zbadać się ich nie da.
5.Największy (w sumie uroczy) fenomen stanowią dla mnie "mężczyźni w ciąży. Przychodzą na każdą wizytę z partnerką, mają masę pytań, na moje pytania do pacjentki potrafią odpowiadać zanim ona zdarzy otworzyć usta - czy ciśnienie ma Pani dobre w domu? Tak ciśnienia maMY dobre. Czy przyjmuje pani kwas foliowy? Tak przykujeMY . "Jak to Pan przyjmuje?!"- wtedy on się śmieje i mówi - nie , no nie przyjmuje ale ja żonie codziennie podaje. Czy rodziła Pani siłami natury ? RodziłyśMY dwa lata temu - poród był męczący trwał 20 godzin . Meczący dla Pana - ciśnie mi się na usta. Ale największy hit to - kiedy miała pani ostatnią miesiączkę ? Ostatnią miesiączkę mieliśMY 15 Czerwca, trwała 3 dni, mówią z pełną powagą ja tych Panów uwielbiam - twarz mam kamienną ale dusza moja się śmieje.
Gaduaaa, Niebieskaa, skrzat1988 lubią tę wiadomość
Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
ruda9215 wrote:Post pod tytułem Za drzwiami gabinetu
W pracy w gabinecie ginekologicznym jest kilka zasad i kilka specyficznych rodzajów pacjentów - opowiem wam dziś część z nich.
1.Jeżeli kobieta wchodzi do gabinetu z mężczyzną to NA BANK jest w ciąży. Nie trzeba sie wstydzić i od razu można spytać czy to ciąża- 100% to potwierdza.
2.Kobiety które przychodzą z partnerem do przychodni ale wchodzą same do gabinetu przychodzą albo po antykoncepcję albo z infekcją
3.Jeżeli kobieta wchodzi z grubą teczką (segregatorem) to na 95% jest w trakcie starań o ciąże i była już u kilku ginekologów z tym samym tematem . 5% innych z segregatorem to kobiety z poważnymi schorzeniami - ogólnie kobiet z segregatorem się boimy
4.Są też kobiety tzw. "Jatylki"- czyli pacjentki które niemalże w drzwiach już mówią - "ja tylko po receptę" - niektórzy lekarze uwielbiają Jatylki ja tam wole przebadać pacjentkę - ale Jatylki mają to do siebie, że zazwyczaj przychodzą w miesiączkę i dokładnie zbadać się ich nie da.
5.Największy (w sumie uroczy) fenomen stanowią dla mnie "mężczyźni w ciąży. Przychodzą na każdą wizytę z partnerką, mają masę pytań, na moje pytania do pacjentki potrafią odpowiadać zanim ona zdarzy otworzyć usta - czy ciśnienie ma Pani dobre w domu? Tak ciśnienia maMY dobre. Czy przyjmuje pani kwas foliowy? Tak przykujeMY . "Jak to Pan przyjmuje?!"- wtedy on się śmieje i mówi - nie , no nie przyjmuje ale ja żonie codziennie podaje. Czy rodziła Pani siłami natury ? RodziłyśMY dwa lata temu - poród był męczący trwał 20 godzin . Meczący dla Pana - ciśnie mi się na usta. Ale największy hit to - kiedy miała pani ostatnią miesiączkę ? Ostatnią miesiączkę mieliśMY 15 Czerwca, trwała 3 dni, mówią z pełną powagą ja tych Panów uwielbiam - twarz mam kamienną ale dusza moja się śmieje.
Zdecydowanie ze mnie jest 3. Ale póki co na koncie jeden ginekolog od początku starań i póki co nie zamierzam zmieniać(mam nadzieję, że i gin mnie nie odeśle do kogoś innego
)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2016, 20:18
-
nick nieaktualnyMuszę dobrze schować ten segregator, jak będę wchodziła następnym razem
Tzn. lekarz musi obejrzeć moje wyniki i muszę mu zanieść wydruk wykresu, żeby na własne oczy zobaczył, że owu była ok 33 dc! Wg om jestem w 8 tygodniu hehehe.
Ikarzyca lubi tę wiadomość