Amniopunkcja, Nifty, Harmony - żeby nie zwariować czekając na wynik.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny! Jestem całkiem nowa ale od kilku dni obserwuje forum. Moja historia z amniopunkcja zaczęła się 2tyg temu. Pojechałam na luzie na badania prenatalne w Gyncentrum w Katowicach w przekonaniu, że nic się już wydarzy. Przed badaniem pobrano mi krew- niestety wtedy myślałam jeszcze, że to zwykle pobranie krwii nie wiedziałam, że jest to nieszczęsna pappa. Na USG oczywiście wszytko bez zarzutu NT 1.9, kość nosowa obecna wszytko inne obecne. Bobas machal do nas rękami i nogami. Dr Ilski, który robił mi badanie powiedział, że wszystko ładnie pięknie i, że wyniki badania krwi będą za ok 10dni. Ku mojemu zdziwieniu Pan doktor zadzwonił do mnie już na drugi dzień(w sumie nie dlatego że wynik był nieco gorszy. Po prostu takie ma tępo pracy;) Mówił tak, że wszystko było zrozumiałe ale wtedy jeszcze nie do końca wiedziałam o czym mówi. Okazało się, że papaa nie wyszła najgorzej ale z racji tego, że ryzyko jest większe niż 1:300 ma obowiązek mnie poinformować, że mam dalsze opcje do wyboru (wtedy nie miałam zielonego pojęcia o jakich opcjach mówi). Powiedział też coś co utkwilo mi w pamięci "proszę Pani to nadal jest zdrowa ciaza" Mój wynik po teście pappa wyniósł 1:269. Wiem, że nie jest to straszny dramat ale pierwszy tydzień pp otrzymaniu tej informacji.. W sumie możecie się domyślić jak wyglądal. Od razu zapisałam się na konsultacje z gdnetykiem, która miała być za 3 dni, ale w tym czasie tak przeczesalam internet, że finalnie na konsultacji z Panią genetyk nie dowiedziałam się niczego nowego. Jedynie mówiła trochę więcej o amniopunkcji i chyba obalila kilka mitów. Szczerze dopiero po rozmowie z nią zaczęłam brać w ogóle ta opcje pod uwage bo wcześniej myślałam głównie o NIFTY ale jednak doszłam do wniosku, że ktoś chce mnie tylko naciągnąć na pieniądze. A też nie było tak że poszłabym na nifty bez kombinowania skąd i jak. Ostateczna decyzja o amniopunkcji padła koło zeszłego wtorku. Zadzwoniłam i zapisałam się na zabieg. Mam go w ten czwartek. Mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiona. Wiem, że wynik będzie dobry. Mam 26 lat jest to moja pierwsza ciąża, w rodzinie mojej i męża brak jakichkolwiek chorób genetycznych z bobasem jest wszystko dobrze więc nie ma opcji żeby coś poszło źle. Lekarz, który ma wykonywać zabieg też jest konkretnym fachowcem oczywiście lek jest bo jakby miało go nie być? Ale nie mogę cały czas się zamatrwiac bo bym oszalała. Martwi mnie tylko tych kilka dni po zabiegu. Jak loga wyglądać? I mam nadzieję, że w końcu po jakimś czasie będę mogła wrócić do aktywności fizycznej. Lubię czasem iść na pilates czy coś poćwiczyć przed TV
-
Czesc dziewcyznyc hwile mnie nie było a tu tyle rzeczy
Karolina - najszczersze wyrazy współczucia! Jestem z Tobą myślami, upaturj się pociechy w tym, że dziadek miał piękne życie i jest teraz w lepszym miejscu bez bólu i cierpienia. Dużo siły dla Waszej rodziny!
Jagoda-cały czas o Was myślę i czekam na wynik!
Marsylia - jak Wikunia?
Cassie - odpoczywaj przez 3 dni ja wstawałam tylko do łazienki, przez tydzień się mega oszczedzac nie podnosic rak do gory , nie dzwigac, przez 3 tygodnie odpuscic cwiczenia a potem mozesz wrocic do normalnej aktywnosci -
Cassie,
Przeczytałam Twój post i widzę, że masz dobre, pozytywne nastawienie zarówno do samego badania, jak i jego wyniku. Myślę, że takie nastawienie zrobi za Ciebie połowę roboty
Ja miałam mało restrykcyjne zalecenia po amniopunkcji. W klinice powiedzieli mi, że mam leżeć i oszczędzać się tylko w dniu zabiegu (zabieg miałam ok. 16:00). Kolejnego dnia miałam już przyzwolenie na absolutnie normalne życie. Do tego stopnia, że pani doktor pozwoliła mi na podróż służbową (z Warszawy do Wrocławia) w dniu po zabiegu.
Nie skorzystałam. Odwołałam. Bo jednak przez kilka dni po amnio postanowiłam żyć trochę spokojniej i wolniej, oszczędzałam się, ale generalnie nie odczuwałam żadnych uciążliwości (za wyjątkiem lekkiego bólu i skurczów bezpośrednio po).
Trzymam kciuki za Ciebie. Czekamy na wieści i wyniki! -
Też zamierzam do końca weekendu co najmniej poleżeć bez względu na zalecenie lekarza. A może i poniedziałek w pracy sobie odpuszczę bo w niedziele są Oscary
Dziewczyny a w trakcie zabiegu mogł być z wami mąż/partner?
Na pewno będę was na bieżąco informować bo chciałam z wami przejść przez ten czasWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 09:28
-
Kochana zebralam sie i opisuje. Wiec tak sam zabieg jest generalnie prosty. Ja strasznie sie boje wiec zamknelam oczy. Dodam ze ja mialam podobno nieco bardziej bolesny bo mialam biopsje łożyska (ograniczal mnie termin zrobienia amino bo mialam lot do polski a biopsje mozna zrobic wczesniej. Ale generalnie zabieg polega na tym samymy: w jednym pobierasz troche plynu w drugim fragmencik lozyska). Najpierw poogladali bobaska, pan nawet zauważył siusiaka A to bylo bardzo wcześnie - nawet zdjęcie antenki mam . Obejrzał dokladnie - mial bardzo dobry sprzęt - powiedzial ze on nic zlego nie widzi - kosc nosowa jest - u mnie przeziernosc byla ponad norme 2,5 przy 5.5 długości plodu. Pozatym z wynikow papa właśnie mi skoczył wynik na 1:197 dlatego skierowali mnie na zabieg. Tu w portugalii ten zabieg uznaje sie za badanie RUTYNOWE dla wynikow ponizej 250. Ja bylam w szoku wchodzi jedna kobitka za drugą. Nie polecaja innych nadan krwi tylko amino. Tareaz jak chodze na zwykle pobrania krwi zawsze widzę osoby po amino lezakujace na fotelu rozkladanym. Szok. Wracajac do zabiegu trwa ok 1-2 min. Po namierzeniu bobaska na usg wbijaja igle z ciagla kontorla usg i pobieraja plyn wyciagaja igle i zaklejaja malym plasterkiem. Chwile leżysz i u mnie sprawdzili bobaska zeby mi pokazac ze wszystko ok. Pozniej wstalam z lozka i kazali lezakowac na fotelu 1h i do domu. 3 dni na zwolnionych obrotach i tydzien bez przytulanek. Takie mialam zalecenia. I tyle. Nastawienie masz super i tak trzymaj. Bedzie dobrze ❤❤❤
-
Dziewczyny, jest wynik FISHa. Na razie rozmawiałam tylko z lekarzem przez telefon. Potwierdza się T18. Pytałam jak ten wynik wygląda, czy podane jest prawdopodobieństwo tak jak w Nifty. Odpowiedział, że w 95% potwierdza się T18. Byliśmy na to przygotowani, na tyle na ile można oczywiście. Czyli u nas też, jak to ładnie Marsylia ujęła, równia pochyła...
2008.07 [*], 2009.08 [*], 2009.12 [*]
2012 Syn -
u nas (gdansk) maz nie mogl byc przy zabiegu siedzial pod gabinetem - ponoc im mniej osob przy tym lepiej bo sterylniej i mniej nerwowo
u nas tez bylo ciut bardziej bolesnie bo mam lozysko na przedniej scianie i musielis ie przez nie przebijac, ale sam zabieg wg mnie to sprawia bardziej dyskomfort niz ból,
mi po nie kazali nic lezakowac pod gabinetem, tylko d razu poszlismy do auta i polozylam sie juz w domu. -
Karolina, dziękuje bardzo
Nastawienie niestey nie było takie od początku- dopiero przyszło z czasem chyba jak emocje trochę opadły no i jak się obczytałam w internecie. Tak jak pisałam Pani genetyk też powiedziała kilka rzeczy. Np. mówiła, że w Belgii i jeszcze jakimś kraju ale już nie pamiętam robili amnio KAŻDEJ ciężarnej. Tak po prostu. I podobno w związku z tym nie odnotowano większej liczy poronień czy komplikacji po zabiegu. Wspomniała też, że dane które mamy na temat amnio są z lat 80tyc ?! trochę to dziwne..
Dla przykładu. Mam 5 koleżanek, które mają już dzieci. Żadna z nich nie miała robionej PAPPY bo wszystkie płaciły sobie za badania prenatalne same. Ja miałam skierowanie od lekrza.
Myślę, że dziewczyny mogły mieć większe ryzyko ode mnie ale po prostu nawet nie zdawły sobie z tego sprawy bo nikt im nie zrobił tego zakichanego badania podwójnego! Oczywiście każdna z nich ma zdrowe dziecko! Wszystkie mogły spokonie przechodzić ciąże w spokoju i cieszyć się nią. Mnie niestety nie było już to dane bo ziarno strachu zostało zasiane. Niestey jest to głupia statystyka, ktorej chyba nigdy nie zrozumiem. Mam trochę, żal do kliniki/lekarzy, że wcześniej jakoś bardziej nie poinformowali mnie na czym test z krwii ma dokładnie polegać. -
Ja mimo ze wyszlo mi podwyzszone ryzyko jestem za testem papa. Uwazam ze wylania on grupe ciezarnych w ktorej znajduja sie osoby do ewentualnej dalszej diagnostyki. A to nie jest zle. Ok troche stresu więcej ale mojm zdaniem warto diagnozowac dalej.
To oczywiście moja opiniaHope_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć
Jagoda bardzo przykro. Trzymajcie się.
Cassie ja amnio miałam dokładnie 12 dni temu mam nadzieję,że wszystko ok czekam jeszcze 2-3 dni na wyniki. Też usg wyszło super testy pappa dramat trisomia 21 1:39. Też jestem zła na swojego lekarza, że bardziej mnie nie poinformował o co chodzi z tymi testami bo na bank bym ich nie robiła po dobrym usg. Wiem, że i po dobrym usg coś może być nie tak, ale przynajmniej nie stresowałabym się tak jak teraz. Co do samego amnio to rzeczywiście oprócz dziwnego uczucia czy też po prostu dyskomfortu z wiedzy, że wbijają ci igłę w brzuch, to nic nie boli. Mnie lekarz powiedział zaraz po, że mogę jechać do domu a miałam do niego 250 km. Powiedział też żebym pobrałam przez 2- 3 dni kontrolnie no spe. I to tyle jeśli chodzi o sam zabieg. Trzymam kciuki!!! -
Jagoda jak u Ciebie ???????????
Karolina bardzo współczuję ciężki czas u Ciebie
Jak się czujecie dziewczyny ?
Zientulka
jak się czujesz ? Byłaś ostatnio u gin ? Pytałaś czy fałd się zmienił ?
Ja byłam w 25 t i już karku nie widziała.
Dziwne z tym fałdem niczego nie można się dowiedzieć. U nas "olewają", a na angielskich stronach przywiązują dużą wagę do tego pomiaru.
Próbuję znaleźć przypadki na forum ginekologicznym, ale raptem 2 udało mi się odszukać.
I znów tak się nakręciłam, że przez ostatnie kilka dni musiałam odpuścić bo wpadłam w przerażenie....oj głupia jestem !!!!
Pozdrawiam Was dziewczyny i życzę samych miłych wiadomości i uczuć !!!!NT 1,7 beta hcg 26,7 = 0,560 mom pappa 1,360 = 0,655 mom, NF 6,45, pępowina dwunaczyniowa;
cukrzyca ciążowa,niedoczynność tarczycy; cc węzeł prawdziwy na pępowinie;
NIFTY = OK HARMONY = OK
-
Megi, widzisz mamy podobne odczucia. A skąd u Ciebie to podwyższone ryzyko?
Na pewno wszystko będzie dobrze! Bardzo trzymam kciuki za was dziwczyny Megi i Jagoda!
Karolina, ja sama nie wiem co myśleć o tym teście. Po prostu jak dla mnie zabrakło dostatecznej wiedzy na jego temat. Tak aby świadomie do niego przystąpić. A pewnie bym przystąpiła bo przecież wyszłabym z założenia, że wszystko jest dobrze więc co mi tam?