Amniopunkcja, Nifty, Harmony - żeby nie zwariować czekając na wynik.
-
WIADOMOŚĆ
-
Atena000 wrote:rozumiem Cię daj znać jaki wynik będzie liczę że wszystko się dobrze zawsze czekanie na wyniki jest stresujące ja też mało nie wyszłam z siebie i też nie potrafiłam się cieszyć że zostanę mamą
Na mikromacierze muszę jeszcze poczekać...ale dzwonił dziś lekarz do mnie i powiedział, że wynik podstawowy z amniopunkcji już jest i jest to PRAWIDŁOWY KARIOTYL ŻEŃSKI ❤️ dziś jest piękny dzień!!Kobobo, Aneta8, Kalina32, Umka lubią tę wiadomość
-
Witajcie dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, widzę nowe dziewczyny na wątku.
Moja historia jest gorzko-słodka. Pierwsza ciąża i bardzo złe badania prenatalne, przezierność 4,4, brak kości nosowej, przyspieszony rytm serca (ryzyka na poziomie 1:4), amniopukncja z mikromacierzami w 16 tyg i po 4 dniach wyrok - synek z ZD.. pożegnaliśmy naszego wyczekanego maluszka i po dwóch miesiącach podeszliśmy do drugiego transferu.
Strach i oczekiwanie na badania prenatalne był okropny. W 12 tygodniu zrobiliśmy SANCO, niestety wyniki nie dotarły przed badaniami, na których wyszła przezierność blisko granicy (między 2,2 a 2,6), znowu przyspieszony rytm serca, ale kość nosowa widoczna..
Wróciłam do domu pełna strachu i obaw, że sytuacja się powtórzy, zwłaszcza, że dr nastraszyła, że w związku z obciążeniem wywiadem medycznym ryzyka wyjdą wysokie. Na szczęście następnego dnia (po 4 dniach od pobrania materiału) zadzwoniła Pani z informacją, że dziecko jest zdrowe! Wieczorem dostałam wynik na maila z potwierdzeniem, że czekamy na synka. Frakcja płodowa wyszła 9% więc to dużo i niedużo. Ale jak odebrałam wyniki pappy z wyliczeniem ryzyk (t21 1:43, t18 1:97, t13 >1:4), postanowiłam schować je głęboko na koniec teczki i cieszyć się ciążą. Chodziła mi przez chwile po głowie amniopunkcja, ale wiara w to, że wszystko będzie dobrze była silniejsza. No i w poniedziałek mieliśmy badanie połówkowe. Synek jest zupełnie zdrowy, wszystkie parametry w normie i piękny! Odzyskałam już pełny spokój i w lutym czekamy na nasz skarb
Trochę się rozpisałam i wiem, że moja historia nie do końca napawa optymizmem, to jednak zawsze istnieje szansa na szczęśliwe zakończenie.
Trzymam za Was kciuki dziewczyny!
Atena000 ogromne gratulacje!!!!Kobobo, Evli, sercewplecaku, Kalina32, Marcelina715, Umka lubią tę wiadomość
-
Aneta8 wrote:Witajcie dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, widzę nowe dziewczyny na wątku.
Moja historia jest gorzko-słodka. Pierwsza ciąża i bardzo złe badania prenatalne, przezierność 4,4, brak kości nosowej, przyspieszony rytm serca (ryzyka na poziomie 1:4), amniopukncja z mikromacierzami w 16 tyg i po 4 dniach wyrok - synek z ZD.. pożegnaliśmy naszego wyczekanego maluszka i po dwóch miesiącach podeszliśmy do drugiego transferu.
Strach i oczekiwanie na badania prenatalne był okropny. W 12 tygodniu zrobiliśmy SANCO, niestety wyniki nie dotarły przed badaniami, na których wyszła przezierność blisko granicy (między 2,2 a 2,6), znowu przyspieszony rytm serca, ale kość nosowa widoczna..
Wróciłam do domu pełna strachu i obaw, że sytuacja się powtórzy, zwłaszcza, że dr nastraszyła, że w związku z obciążeniem wywiadem medycznym ryzyka wyjdą wysokie. Na szczęście następnego dnia (po 4 dniach od pobrania materiału) zadzwoniła Pani z informacją, że dziecko jest zdrowe! Wieczorem dostałam wynik na maila z potwierdzeniem, że czekamy na synka. Frakcja płodowa wyszła 9% więc to dużo i niedużo. Ale jak odebrałam wyniki pappy z wyliczeniem ryzyk (t21 1:43, t18 1:97, t13 >1:4), postanowiłam schować je głęboko na koniec teczki i cieszyć się ciążą. Chodziła mi przez chwile po głowie amniopunkcja, ale wiara w to, że wszystko będzie dobrze była silniejsza. No i w poniedziałek mieliśmy badanie połówkowe. Synek jest zupełnie zdrowy, wszystkie parametry w normie i piękny! Odzyskałam już pełny spokój i w lutym czekamy na nasz skarb
Trochę się rozpisałam i wiem, że moja historia nie do końca napawa optymizmem, to jednak zawsze istnieje szansa na szczęśliwe zakończenie.
Trzymam za Was kciuki dziewczyny!
Atena000 ogromne gratulacje!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2021, 16:38
-
Kobobo wrote:A skąd decyzja że akurat sanco a nie inny nipt? Czy to przypadkowy wybór?
Chyba tylko to przekonało, że sanco jest wykonywane w Polsce i próbka nie leci na drugi koniec świata. Poczytałam trochę o tym, że próbki degenerowały i trzeba było pobierać i wysyłać ponownie. Chciałam oszczędzić sobie tego stresuKobobo lubi tę wiadomość
-
Aneta cieszę się razem z Wami 😊 korzystaj póki możesz z tej lepszej połowy ciąży 😉 ja za 18 dni mam CC, ledwo się ruszam a ruchy malutkiej są dla mnie bardzo bolesne więc korzystaj ile się da 😊
Nikka82 gratuluję. A czy mikromacierze już przyszły?Aneta8 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, chciałam zapytać ile czekałyście na wyniki Nifty pro? Robilam to badanie 23 wrzesnia a wyniku dalej nie ma u mnie na badaniu połowkowym okazało się, że synek ma rozszczep podniebienia twardego I wargi do tego podejrzenie problemów z serduszkiem. Pani pobierając krew mówiła, że czasami wyniki są już po 5 dniach a ja się martwię, że skoro jeszcze och nie ma to coś jest nie tak
-
Lajna wrote:Nie, mu lekarz mówił, że do 24 tygodnia można na spokojnie... A dlaczego Ci odradzali?
Słuchaj to że jak już zapomniałam czemu odradzali pokazuje jak łatwo po pozytywnym wyniku zapomnieć 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2021, 22:00
-
cześć,
mam jedno zdrowe 2-letnie dziecko, jestem w drugiej ciąży w 13+2, 3 tyg temu zrobiłam panoramę bo miałam złe przeczucia co do ciąży. Podczas oczekiwania na wynik mieliśmy usg z pappą - usg wyszło bardzo dobrze, jedyny parametr ktory troche byl wyzszy to NT 1.9 przy CRL 6,5 cm wiec bez tragedii. Biochemia wyszła fatalnie - niskie białko i beta. Ale ryzyka nie wyszły jakoś strasznie. Doszła panorama i tam wysokie ryzyko trisomii 13 lub 18 lub triploidii.
Jest za wcześnie na amnio wiec powtorzylam NIPT i pappę, czekam na wyniki.Moze troche licze na cud. -
Aneta8 wrote:Witajcie dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, widzę nowe dziewczyny na wątku.
Moja historia jest gorzko-słodka. Pierwsza ciąża i bardzo złe badania prenatalne, przezierność 4,4, brak kości nosowej, przyspieszony rytm serca (ryzyka na poziomie 1:4), amniopukncja z mikromacierzami w 16 tyg i po 4 dniach wyrok - synek z ZD.. pożegnaliśmy naszego wyczekanego maluszka i po dwóch miesiącach podeszliśmy do drugiego transferu.
Strach i oczekiwanie na badania prenatalne był okropny. W 12 tygodniu zrobiliśmy SANCO, niestety wyniki nie dotarły przed badaniami, na których wyszła przezierność blisko granicy (między 2,2 a 2,6), znowu przyspieszony rytm serca, ale kość nosowa widoczna..
Wróciłam do domu pełna strachu i obaw, że sytuacja się powtórzy, zwłaszcza, że dr nastraszyła, że w związku z obciążeniem wywiadem medycznym ryzyka wyjdą wysokie. Na szczęście następnego dnia (po 4 dniach od pobrania materiału) zadzwoniła Pani z informacją, że dziecko jest zdrowe! Wieczorem dostałam wynik na maila z potwierdzeniem, że czekamy na synka. Frakcja płodowa wyszła 9% więc to dużo i niedużo. Ale jak odebrałam wyniki pappy z wyliczeniem ryzyk (t21 1:43, t18 1:97, t13 >1:4), postanowiłam schować je głęboko na koniec teczki i cieszyć się ciążą. Chodziła mi przez chwile po głowie amniopunkcja, ale wiara w to, że wszystko będzie dobrze była silniejsza. No i w poniedziałek mieliśmy badanie połówkowe. Synek jest zupełnie zdrowy, wszystkie parametry w normie i piękny! Odzyskałam już pełny spokój i w lutym czekamy na nasz skarb
Trochę się rozpisałam i wiem, że moja historia nie do końca napawa optymizmem, to jednak zawsze istnieje szansa na szczęśliwe zakończenie.
Trzymam za Was kciuki dziewczyny!
Atena000 ogromne gratulacje!!!!
Aneta8, Twoja historia była jedną z tych, która najbardziej utkwiła mi w pamięci podczas setek przeczytanych stron w ostatnim czasie. Gratuluję Ci szczęśliwego zakończenia przy drugim podejściu💙
Po poprzednich trudnych przejściach to najpiękniejsze, co mogło Was spotkać🙂Aneta8 lubi tę wiadomość
-
Cześć, dziewczyny.
Pisałam niedawno, jak zaczęła się nasza historia. Usg prenatalne 13 tydz.+6. Źle wyniki. NT 2,6, hypoplastyczna kość nosowa, okresowa niedomykalność zastawki trójdzielnej i obniżone tętno płodu 134 ud/min. O mało nie zemdlałam przy tym usg. O dziwo ryzyko dla zd z samego usg 1:600. Zdziwiłam się, przy tej liczbie markerów. Choć, jak określiła lekarka w opisie: "dyskretne cechy wad genetycznych". Czy ja wiem, czy one takie dyskretne... No, ale to nie ja tu jestem lekarzem.
W poniedziałek dostałam wyniki Pappy i ryzyko trisomii 21 gwałtownie wzrosło do 1:47. Załamka. Mam 33 lata.
Mój ginekolog jakby trochę mnie pocieszał, mówiąc, że tutaj też rolę odegrał wiek. Powiedział, że gdybym była przed 30, ryzyko wyszłoby niższe. Dodam, że białko Pappa wyszło ok, tylko mam bardzo wysoka Betę.
Dzisiaj robiłam Sanco. I umieram ze strachu. -
Coma, bardzo mi przykro, że przechodzisz teraz takie stresy 😔 najgorsze jest to oczekiwanie.. wysyłam dużo ciepłych myśli w Twoją stronę i mocno trzymam kciuki za powtórne wyniki 🙏🏻
Gosiowa, dziękuje za miłe słowa ❤️
Ściskam mocno kciuki za sanco! Stres jest przeogromny, ale nie wolno tracić nadziei! Na szczęście sanco podaje szybko wyniki. Czekam na dobre wieści! 🤞🏻Gosiowa lubi tę wiadomość