Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny widzę gorący temat to dorzucę swoje 3 grosze.
Dorinka ja przy pierwszym dziecku miałam mega problem z kp. Młody nie umiał się przyssać, ja miałam malutko pokarmu i nic nam nie wychodziło. Psychicznie czułam się okropnie, robiłam sobie wyrzuty,że nie umiem dziecka wykarmić itp. Myślałam nawet że wpadnę w jakąś depresję poporodową z tego powodu. Trafiłam na skrajnie różne położne. Jedne namawiały do dokarmiania wpędzając mnie w jeszcze większą dolinę. Tak silnie miałam zakodowane kp że nie chciałam nawet słuchać o mm. Na szczęście trafiła mi się też bardzo mądra położna która bardzo mi pomogła. Może mówiła to co chciałam usłyszeć a może to prawda nie wiem grunt to że zadziałało i po 2 tygodniach było jużo wspaniałe. Co mi powiedziała ta babeczka:
1 mleko tworzy się w głowie a nie w cyckach. Najważniejsza jest psychika. Karmiąc dziecko miałam sobie wyobrażać jak mleko mi tryska z cyca haha
2 jak dziecko chce więcej mleka to ty z czasem wytworzysz więcej tylko musisz go cały czas dostawiać i to się sprawdziło
3 mi położna kazała cały dzień leżeć z dzieckiem (na golaska) i dostawiać (na spacerki przyszedł czas później)
4 pomogły też ziółka na laktację ale takie prawdziwe z zielarni nie herbatki
I dużo dużo spokoju, jak mały wisi na cycu to niech wisi. Mi mąż sprzątał chatę a teściowa gotowała i przywoziła obiadki a ja byłam totalnie wyłączona. Spałam jak mały spał i karmiłam go i jeszcze brałam prysznic i dbałam o krocze. Śmiałam się że w połogu to cycki na wierzchu i dupa na wierzchu haha
Po 2 tygodniach mleko mi ciekło i było mega kaloryczne.
Jeśli podjęłaś już decyzję to jak najbardziej rozumiem to jest każdej z nas własna przemyślana decyzja ale pamiętaj że mały jest jeszcze bardzo malutki i macie czas na rozkręcenie się.
Ja byłam bardzo szczęśliwa że karmiłam piersią i teraz też karmię. Mam nadzieję że nikt mnie nie zlinczuje bo jestem trochę odosobniona w tej obronie kpAgusienka1985 lubi tę wiadomość
-
Dorinko ja niestety nie mam żadnego doświadczenia w tej materii więc nie pomogę, ale trzymam kciuki żebyście wybrali najlepsze dla Was wyjście i żebyście byli z maluszkiem obydwoje szczęśliwi po prostu!
ps. Ja niestety wróciłam z kontroli - znowu nacinanie byłomam dość, jakoś musiałam mocno nagrzeszyć w poprzednim wcieleniu!
-
Izulla super, że Ci się udało rozkręcić laktacje
nikt Cię nie zlinczuje, bo i za co
Mi się nie udało rozkręcić mimo przystawiania, mimo wypożyczenia laktatora rlektrycznego ze szpitala, niestety. Przestałam się katować i Młodego. Odpuscilam i poczułam ulgę, pokarm zniknął z dnia na dzień tak go było niewiele. To co mi się udało przez 3 mc wyciągnąć Młody dostał, a potem spasowalamIzulla81 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny mam pytanie do słodkich mam, które są tuż przed porodem lub już po. Jestem w 37 tc mam cukrzyce ciążowa na insulinie. Od paru dni mój cukier spada... Dziś był totalny zjazd nawet do 60-70. Połowę dnia przespałam... Boję się hipoglikemii więc pewnie będę zmniejszać dawki insuliny. Czytałam w necie, że przed porodem cukry się normalizują przez to że łożysko się starzeje. Czy któraś z Was tak ma lub miała?
-
Dzieki dziewczyny za wszystkie rady
Jesteście kochane
Przespie sie z tematem. Pogadam jutro z lekarka na temat zachowania malego. Dam mu jutro szanse a w razie powtorki z rozrywki spróbuję dac mu buteleczke mm co mam w domu i zobacze czy pomoze. Jezeli bedzie poprawa to dylemat sie szybko rozwiazeA jezeli nie to bedzie oznaczalo ze to wina charakterku a nie mleka. Po dzisiejszych przygodach poszedl spac o 16. Pospal do 19. Wykapalismy goscia, zjadl do 20 2 piersi po 15 min i od razu usnal. Takze juz sama nie wiem. Odezwe sie jutro jak juz cos postanowie
-
Martta boli mnie samo czytanie o twoich przygodach. Mnie jeszcze w ciąży taki hemoroid wyskoczył. Byłam sama z synkiem w domu bo mąż w delegacji. Tak mnie piekło, że siedziałam na kiblu z kostką lodu przy dupie bo wyczytałam że pomaga i rzeczywiście doraźnie pomagało. Tylko jak tu wytłumaczyć 4 Latkowi dlaczego mamusia tak długo na kibelku siedzi haha. Na szczęście zwykle czopki i maść pomogły uff
Teraz mam powtórkę z rozrywki poporodowe przypadłości ech -
Zjadłam fasolkę i podjechalismy na działkę. Zmierzylam cukier (104) I po jakimś czasie zorientowałam się ze nie mam ze sobą knoppersa
pojechaliśmy do netto (po chusteczki nawilżane - trzeba się czymś myć )i nie znalazłam tam ani knoppersa ani mlecznej kanapki
a to już był ostatni moment żeby zjeść słodkie. znalazlam baton Monte o pożarłam go już na sklepie
może nikogo nie dziwiło - ciężarna do słodkiego się dopadła. Ale sama z siebie się śmiałam ze odpuścić nie umiałam
-
Kamciaelcia wstyd się przyznać ale przez ostatnie 3 tygodnie zmierzyłam może 5 razy tak wyrywkowo i były ok. Czekam na krzywą i wtedy zobaczę co i jak. Generalnie zaniedbałam swoje sprawy ani cukrów ani ciśnienia nie kontroluję tak jak powinnam. Muszę wziąć się w garść. Bo czuję że mam sporo predyspozycji do cukrzycy i nie chciała bym żeby mnie to paskudztwo dopadło.
-
Izulla
Mnie nie dziwi ze cukrów nie mierzysz
I na pewno nie jesteś jedyna
Ale daje się zauważyć że słodkie mamy nie wracają na ten wątek z info o cukracho tyle to fajna perspektywa ze na dzień dzisiejszy trudno sobie wyobrazić życie bez gluko
Krzywa i tak niby wszystko pokaże -
Ja miałam szczęście że ciążę z cukrzycą miałam dopiero od 29 tygodnia a poród w 37 więc nie było to jakoś bardzo długo ale co się pokułam i podenerwowałam to już tylko wy dziewczynki wiecie. Pocieszę Was że co zaglądam na forum to wasze suwaczki coraz dalej. Po kilka tygodni wam zostało
i też rzucicie gluko w kąt haha Za wszystkie trzymam mocno kciuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2016, 22:27
martta, kamciaelcia, żabka04 lubią tę wiadomość
-
Izulla, dzieki za fajny opis. Ja sie nie udzielam, bo to będzie moje pierwsze dziecko i nie mam doświadczeniami, ale wiedząc to czego Ty sie dowiedziałaś po chwili, moze będzie łatwiej.
Dziewczyny, dzisiaj sobie pomyslałam, ze chyba lekko sie uzależniłam od mierzenia cukrów (dreszczyk emocji;) ) ale myśle, ze po urodzeniu dziecka sie to zmieni. Dzisiaj u mnie OK z cukramiu mojej mamy skusilam sie na 1,5 naleśnika i cukier 117
ale mama zrobiła z minimalna ilością maki hehehe