Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Zabka badz silna napewno masz dosc ich wszystkich i ucieklabys do innego szpitala nie dziwie sie... moze Twoja ginek cos zalatwi wiekszosc szpitali jest taka moj tez niestety:/ jestesmy z Toba oby sie udalo cc!
Domi wspolczuje Ci mieszkania z tesciowa ja w ciazy troche mieszkalam i powoedzialam dosc niema jak na samemu, a jak sie maly urodzin to juz w ogole jazdy mialam chciala sie wtracac we wszystko ktoregos dnia niewytrzymalam i jej wykrzyczalam ze to moje dziecko ja chowam jak chce i jej nic do tego i sie wkoncu odczepila ale jestem ta "gorsza" synowa od 6lat i szczerze cieszy mnie to:) jak widzialam jak bratowej meza sie wtracala we wszystko przy dziecku a ona niepotrafila sie postawic a ja mialam spokoj ojj baardzo mnie to cieszylo. Dlatego ja sadze ze z tesciowa mozna spoko zyc ale jedynie z dala i najlepiej widziec sie jak najzadziejżabka04 lubi tę wiadomość
-
Dorinka wrote:Mnie pediatra mówiła ze czapka poniżej 10°C. No i nie wiem czy sie stosować czy nie. Kamcia a z Emilcia jak robiłaś? Mój maly nienawidzi ani czapek ani opasek.
Adrenalina moja tesciowa finansowo pomaga od poczatku tak że tylko 10 jajek na tydzien nam daje. I wsumie to.mi pasuje. Choc raz wam pisalam ze mialam nerwa o jej nierówne traktowanie meza i jego brata. Jak bralismy slub to ja dopiero zaczynalam prace i urzadzalismy sie wiec z kasa krucho. Ale mielismy powiedziane ze "mam nadzieje ze sie poczujecie zeby finansowo pomóc przy waszym weselu". Wiec rodzice placili tylko za talerzyk i wodke a reszte my. Wyszło kazdemu po ok 1/3 wiec kasa z wesela to byl tylko rowny zwrot tej naszej 1/3.
Meza brat bral cywilny chwile przed nami z gadaniem ze oni nie chce kościelnego. Wiec tesciowa rzucila na prezent grubsza kase bo skoro wesela nie chca to kase dostana i co.... Teraz po prawie 5
Latach im sie umyslalalo ze jednak chce koscielny. I tesciowa kase zbiera zeby dwojce ponad 30latkom wesele urządzić. A ze dlugi ich namwiala na kościelny i boi sie zeby sie nie rozmyslili to nawet nie wymaga zeby sie cos dokladali. Mimo ze pracuja oboje od prawie 10lat i jie maja prawie zadnych wydatkow bo miesZkają w kawalerce po dziadku laski gdzie za czynsz placa 250zli taka to sprawiedliwość. Nie dosc ze raz prezent dostali to jeszcze sie kosztowac na wesele nie musza.
Emilka z grudnia wiec czapka była -choć nie gruba (gondola +czapka + kapturek)
Ale już później czapy nie bylo. Przy wiaterku opaska. Cienka czapka na koniec września
Ja uznaje zasadę ze jak ja nie zakładam czapki to dziecku tez nie. ..z noworodkiem zwatpilam ...ale wczoraj spuscilam mu czapalke z uszu. Jedynie na klatce schodowej do domu zaciagnelam na uszka
-
Dorinko mój mąż to ma świetną teściową (sam tak twierdzi i ciągle by tylko na kawie u niej przesiadywał) Nie wtrąca się, zawsze pyta czy czegoś potrzebujemy i zawsze jak młodego zostawiam to pyta co, ile o której, czy mu ubrać to, czy tamto, zawsze uważnie słucha i robi jak poproszę, i wiem że nie kłamie bo u nas w domu nigdy tego nie było.
Mój mąż ciągle do mnie "idziemy do mamy an kawę?" ;p z jego rodzicami to może ze 3 razy razem siedzieliśmy w ciągu tych dwóch lat, bo z nimi się nie da nawet rozmawiać bo ich rozmowa wygląda tak że ciągle kogoś obgadują i nagadują na kogoś, a z moimi to średnio raz w tygodniu się widzimy -
nick nieaktualny
-
Żabko trzymam kciuki żeby lekarz zadziałał
Ja jak jest tak ciepło to czapki nie zakładam.
Zaraz idziemy do lekarza na bioderka (druga kontrola) a młody chyba wyczuwa pismo nosem, bo jest strasznie niespokojny....ale na szczęście właśnie zrobił kupę, bo już myślałam, że będzie niespodzianka u lekarza....
mnie moja teściowa wkurza jak jestem u niej godzinę raz w tygodniu...nie chciałabym z nią mieszkać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 11:32
żabka04 lubi tę wiadomość
twardan
Piotruś jest już z nami
Aniołek zawsze w sercu * 6 tc- 7.05.2015
-
Żabko trzymaj się. &&& za Was trzymam. Ja bym walczyła i płakała o cc. Nawet jeśli byłoby trzeba zapłacić.
Nie powinni nigdy w życiu upominać się o kasę. Jest to dla mnie bardzo niesprawiedliwe. Lekarz dostaje wypłatę napewno nie mała. Szpital dostaje za to ze leżysz w nim. Jakim prawem jeszcze mamy wzbogacać ich kieszenie. Dla mnie jest to nie do pomyślenia. Lecz czasem nie ma wyboru i trzeba. Trzymaj się kochana. Wszystko dobrze się skończy, współczuje tylko nerwów i stresu przez te białe chodzące Z miną srajacego kota na pustyni fartuchy.żabka04 lubi tę wiadomość
-
adrenalina lekarka, która przyjmowała mój poród miała minę srającego kota, dosłownie....pewnie dlatego, że ją w środku nocy obudzili
Nie zapomnę tej miny do końca życia!
adrenalina lubi tę wiadomość
twardan
Piotruś jest już z nami
Aniołek zawsze w sercu * 6 tc- 7.05.2015
-
hej hej dziewuszki!
widze, ze duza czesc z Was juz sie powoli rozpakowujezycze spokojnych porodow zatem!
ja dzis juz w sumie pogodzona z diagnoza. staram sie jesc co 2-3h niewielkie porcje. wczoraj na obiad zrobilam sobie piers w rekawie z grillowana cukinia i kasza gryczana. nie wiem, czy dobrze jem. staram sie wybierac produkty z niskim IG. Poki nie mam glukometru, nie wiem tez czy takie jedzenie mi sluzy. no ale coz, byle do 21-ego. poza tym przed snem godzinke zjadam jakas kanapke z serem albo szynka. i z rana pol godziny po przebudzeniu. wczesniej potrafilam od 21 do 10 z rana nic nie zjesc- takie zycie przy poltoraroczniakupoza tym przed ciaza tez po 20tej staralam sie nie jesc juz. widocznie w ciazy takie jedzenie nie sluzy...
przed chwila zjadlam troche fasolki po bretonsku i przegryzlam chlebem zytnim. myslicie, ze ok?
poza tym chyba przestane chodzic do sklepow, bo wszystko na mnie patrzy
milego piatku zycze! -
Wlazlam z malym na wage i zgadnijcie ile pokazala dla mojego Krystianka...... 6100g
Wiem ze waga ma zakres błędu ale cała ciaze pokazywala ki zgodnie z wagami 2 ginow i pomiary zazwyczaj zgadzaly sie z waga pediatry
Maly zjada 150ml zazwyczaj co 3h. Dluzej rzadko wytrzymuje. I prawie nie zdarza mu sie niedojesc. Ale odkad je więcej to po jakims czasie mimo ze odbity porzadnie jeszcze sobie beknie i trochę mu sie ulewa. Po mniejszych porcjach tego nie bylo. Ale oproznia butelke do konca. Myslicie zeby sprobowac zrobić mu jeszcze wiecej i zobaczyc ile zje i wytrzyma?
Aaaa i chce wam powiedzieć ze bylam wczoraj na 1 rehabilitacji. Dramatu nie bylo choc maly plakal ale bardziej z glodu bo musialam go przetrzymać z racji tego ze wskoczylismy na czyjeś miejsce na rehabilitację i nie zdarzylam go nakarmic bo lecialam na wariata.
A cwiczenia..... No rehabilituja go metoda ndt bobath. Generalnie wywnioskowalam ze najlepiej to dzieci wogole nie nosic, nie przutulac, nie sadzac do bujaczkow a klasc tylko na płasko. Jak babka zobaczyla ze ja malego pionowo brzuszkiem do siebie nosze lub pleckami do siebie to tak sie czulam jakbym 2 głowe miala. Ale co ja zrobie jal moj na lezaco na rekach nienawidzi i lezec juz dawno nie chce. No i wazne zeby dzieci języka nie wyciagaly. Bylam z malym u logopedy i podobno ok wszystko więc wyciąganie jezyka prawdopodobnie przez asymetrie.
Ale co ciekawego rehabilitantka powiedziala to ro ze wg niej 2
5miesiaca to za wcześnie na rehabilitacje bo praktycznie każde dziecko po urodzeniu ma wzmożone napiecie lub asymetrie bo wynika to z ulozenia dzidzi w brzuchu i z tego ze mial malo miejsca. i to ma czas zaniknac do 4miesiaca a dopiero po 4 miesiacu jak nie zaniklo nalezy rozpocząć rehabilitacje.
Domi a stosujesz to ubieranie malego na bokach?i cwiczysz w domu? Bo ja tl sama nie wiem kiedy cwiczyc. Maly albo jest pojedzony albo spi albo jiz glodny i zly wiec niw chce cwiczyc.
-
Wrozka przyzwyczaisz sie
Ja do tej pory mam jakies ograniczenia wynikajace z przyzwyczajenia
Np nie napije sie sokow czy innych slodzonych napojow bo mi szkoda takiej dawki cukru przyjac. Albo nie zjem slodkiego zaraz po jedzeniu tylko musze odczekac zeby przetrawic posiłek i dopiero cos przegryzam -
Dorinka- pozytyw taki, ze zaoszczedze na cukrze
dziwnie mi si pije kawe bez cukru z chudym mlekiem, ale coz- taki lajf
a jak jest z owocami? moge zjesc np. brzoskwinie na podwieczorek? i czy moge cokolwiek podjadac miedzy posilkami? typu orzechy np.? jasny gwint, to myslenie mnie wykonczy.
-
dorinko
pisałam juz
do 3m nie powinno sie takich rzeczy jak np asymetria diagnozować bo czesto sa to sparwy fizjologiczne...
tez z emilka ten temat przerobiłam ale mialam madrzejszych lekarzy i rehabilitantów i działaliśmy po 3 miesiącu, a sprawa byla trudniejsza, bo leczylismy bioderko
i dało radę
wystarczyło dziecku dać czas
teraz tez tak do tego podejde
bo rehabilitacje sa fajne dla rozwoju, ale nie wolno wpadać w przesade
język? tez musi cwiczyć
ale róznych naciągaczy też znam -
WróżkaZielona wrote:Dorinka- pozytyw taki, ze zaoszczedze na cukrze
dziwnie mi si pije kawe bez cukru z chudym mlekiem, ale coz- taki lajf
a jak jest z owocami? moge zjesc np. brzoskwinie na podwieczorek? i czy moge cokolwiek podjadac miedzy posilkami? typu orzechy np.? jasny gwint, to myslenie mnie wykonczy.
ja brzoskwinie mogłam, 400g truskawek, całe jabłko, opak borówek
ale np w ogóle śliwki mi nie słuzyły
czereśni nawet nie próbowałam -
Dorinka wrote:Kurcze Kamcia to gdzies mi umknal ten twoj post.
Wrozka ja truskawki tez moglam, nektarynki 2 na raz, jablko nawet duze, i ja akurat śliwki moglam
u nas diagnozował neurolog, dał skierowanie na rehWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 14:44
-
Wróżka ja tez mogłam owoce oprócz grapefruita ( co mnie bardzo dziwiło Ale jadłam trzy razy i te trzy razy był cukier za wysoki ). Stosuj dietę teraz taka jaka Ci się wydaje ok, a jak już dostaniesz glukometr to on będzie najlepszym doradca
spokojnie.
Ja grapefruita nie mogę a wcinam dwa batony dziennie i jest okej.
Na początku się bałam a pózniej coraz odważniej wszystko szło. Wiem ze smażonych ziemniaków nie mogę (typu placki czy babka ziemniaczana, kartacze ) ale ziemniaki gotowane do obiadu jak najbardziej okej.