Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Hej! U mnie 84. Straszne te rozterki z insuliną
a ja czekam na śniadaniowy pomiar. Skończą się piękne wyniki bo magiczny chlebek się skończył... I tylko jedną kromkę innego mogę zjeść
133a za pierwszym razem 141... Zmieniłam paczkę pasków i igłę (aż się skaleczyłam...) i wyszło 126. Za trzecim razem 133 i taki przyjmę do ewidencji. Aż mi smutno patrzeć na taki wynik po tych "setkach"...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2017, 10:31
Tp 26/27.04.2021
10.2019 Aniołek 18tc
02.2018 Synek
12.2016 Aniołek 24tc
09.2014 Córeczka -
nick nieaktualnyKazio rozterki moze nie straszne ja to mam ciezko zalapac hehehe
Niestety z chlebem tak jestjak nie masz tego "magicznego" to sie wszystko sypie. Ostatnio zabraklo to miala skoki 160. Ale juz ma dwa pokrojone i zamrozone w razie "w"
Nie mam pomyslu na obiadmaz kotleta dostaniw, syn nie wiem bo aktualnie ma 39 st i nie m apetytu. Ja jakos tez.
I na koniec jeszcze pojawil sie hemoroid....caly czas bylo oki to teraz wyskoczylo cholerstwi -
u mnie dziś pieczona rybka, jutro pomidorową planuję
mąż mi kupił tę nową książkę Jamiego Olivera "5 składników" - przeglądam i szukam, póki co tylko jakieś propozycje warzywne na kolację znalazłam, bo reszta albo nie ciążowa, albo nie cukrzycowa, albo zawiera jakieś ekstrawaganckie sosy i przyprawy, których nie znoszę, bo mi potem zawalają kuchnięCóreczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Ja miałam właśnie pomrożone po 2 kromki. No cóż następnym razem kupię więcej a te 2 czy 3 tygodnje się jakoś przemęczę...
U mnie wczoraj były kotlety. Dzisiaj dla odmiany kapuśniak. My mamy ogólnie zwyczaj gotowania w weekend kilku rzeczy na kilka dni i prawie wcale na tygodniu nie gotujemy tylko odgrzewamyWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2017, 12:14
Tp 26/27.04.2021
10.2019 Aniołek 18tc
02.2018 Synek
12.2016 Aniołek 24tc
09.2014 Córeczka -
u mnie dziś jeszcze pomidorowa a wieczorem?? okaże się
schabowe rozmroziłam, ale równie dobrze (lub niedobrze) mogą być jutro-całkiem kiepsko z jedzeniem mięsa bleee
za to wczoraj ze smakiem zjadłam paluszki rybne z piekarnika i sałatkę z pomidorów (tzn pomidory, cebula i jogurt ze śmietaną-127)
dziś w końcu planuję iść na zakupy bo ani już tak nie wieje, ani nie będę masakrycznie zajęta (wczoraj wróciłam po 20, więc obiadokolacja wypaliła przed 21, jednak rano cukier piękny)
nie gotujemy na zapas bo nigdy nie wiadomo na co smaczek bedzie...tak też jest u nas pozaciązowo
kiedy w poprzedniej ciązy regularnie gotowałam obiad to w końcu mąż mi sie zbuntował i prosił, bym codziennie nie gotowałamnie to bylo na rękę
słodkie bym za to jadła i jadław myslach, marzeniach i w snach , oczywiście
-
nick nieaktualnyja mam jakaś książke oliviera chyba "Dania w 30 min" tzn coś w ten deseń
ja gotuje dziennie bo tak mi wygodniej. W niedziele zwykle moja mama gotuje ( ale nie dla mnie bo ja jej kuchni nei lubie) dla małża i synka.
u mnie warzywa na patelnie królują prawie codziennieaz mi sie zbrzydną. Zjadłabym cos dobrego ale wyrzuty sumienia mnie potem dobijają więc nie kombinuje
oo jeszcze mam smaka na dorsza w sosie smietanowym. Dorsza mam, fix też to moze jutro zrobie
Paluszki rybne bym zjadłaale mi panierka wywala
-
przeszly 4 paluszki rybne
co to są 4 szt.
ale to było ze smakiem
poprzednio jajka królowały, doslownie codziennie, pewnie stad morfologia super bez wspomagaczy (które jednak brałam w pierwszej ciązy)
ale jajka też bleee
liczę, że to minie
z synem chyba było troszkę łatwiej-sezon wiosenno-letni
szparagi miałam codziennie na drugie śniadanie przez cały ich sezon mniam aż w końcu spytałam gina czy nie zaszkodziłam dzidzi
a teraz mrozonki muszą dominować
i zeby smaczek na coś był
chyba znów marudzę? -
nick nieaktualny
-
Ale mam takie wrażenie, że wy wymyslacie, gotujecie i jecie ze smakiem a mi wiecznie nie pasuje sam fakt że trzeba w ogóle jeść
chyba tylko ja mam takie rozsterki ?
I jestem typ ktory nie ruszy jedzenia na które nie ma ochoty...a w ciąży o taką sytuację nie trudnonajgorzej rano
No i wkurzajacy jest fakt że wszystko kręci się wokół cukrzycy-to jednak wszystkim nam jest znane -
Haha 4 paluszki rybne to przed chwilą młoda pochłonęła
a ja zjadłam cały talerz zupy i jeszcze bym coś zjadła... Będą mi się te dwie godziny dłużyły...
Ja z apetytem ostatnio rzadko mam problem a najczęściej mnie skręca jak robię dziecku albo mężowi coś zakazanego. Ryby z puszki i śledzie mi dobrze wchodzą. O i jajka też. Za to za nic nie tknę surowego ogórka lub pomidora... Jak nie mam surówki do śniadania to jem kanapkę z keczupem. Takie ze mnie dziwadłona początku jakoś wchodziły ake teraz jakoś mnie odrzuca na samą myśl...
Ach no i już mnie trzęsie na myśl o jutrzejszym wypadzie na cmentarz. Chyba mi przyjdzie na cmentarzu kanapkę jeśćWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2017, 14:29
Tp 26/27.04.2021
10.2019 Aniołek 18tc
02.2018 Synek
12.2016 Aniołek 24tc
09.2014 Córeczka -
Mi po prostu zbrzydło jedzenie, bo mam wrażenie ze ciagle jem to samo i żeby przez gardło przeszło to wymyślam. Ta dieta cukrzycowa wycina tyle pysznych rzeczy i powoduje terror mierzenia, ze strach jesc np paprykę, pomidory, makaron pełnoziarnisty nie mówiąc o ziemniakach, marchewce czy buraku.
Przed ciąża nie zwracałam tak uwagi na jedzenie, jechało się na rynek i kupowało co wpadło w oko a potem kombinowałam co z tego zrobić. Na wymyślanie potraw poświęciłam tyle czasu ile potrzeba na rzut oka do lodówki plus jakaś minuta.Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
k878, dokładnie. Ja mam obecnie takie samo spojrzenie. Owszem, zjadłabym coś słodkiego, nie powiem. Ale najbardziej brakuje mi tego luzu w przygotowywaniu normalnych posilkow z normalnych pospolitych produktów. Buraczki do obiadu albo barszczyk, marcheweczka, pomidor w każdej postaci kiedy chcę. Za żadnymi cudami nie tęsknię.Turkaweczka
-
Mi najbardziej brakuje ziemniaków w każdej postaci... Frytki albo placki mnie prześladują. I właśnie kombinowanie, gotowanie dla każdego czegoś innego tzn dla córki w sumie bo mąż się do mnie dostosowuje ale kotlety dla mnie inne dla reszty inne...
Najgorsze że jeszcze tyle czasu na tej cholernej diety a potem też frytek pewnie prędko nie pojem bo karmienie, lekkostrawnie ble ble... Znowu się nie najadłam i doła mamTp 26/27.04.2021
10.2019 Aniołek 18tc
02.2018 Synek
12.2016 Aniołek 24tc
09.2014 Córeczka -
Ja jeszcze miałam doła z pieczywem: od ponad półtora roku pieke sama na zakwasie, mąkę mam bio wyłącznie graham i razowa, wiem ze daje tylko mąkę, wodę, sól, a nie jak kupne z dodatkami nie wiadomo jakimi.. I dupa: orkiszowy nie, pszenny nie, tylko żytni mogę, ale 1 kromeczke i dopiero na drugie śniadanie. Ktoś z boku by się popukał w głowę, bo co może być nie tak z takim pieczywem, a glukometr wywala w kosmos.
Zawsze jak robiłam naleśniki, kluski, pierogi itd to mąka pol na pol pełnoziarnista i zwykła. A teraz mogę zapomnieć o takich daniach. Pęczak, gryczana, gruba orkiszowa kasza - tez lubię ale ile można...
Ja mężowi nie gotuje nic extra, je to co ja, najwyżej sobie doprawia, np sos mu robię, albo na talerzu dokłada śmietany, majonezu, co tam lubi, wiec chociaż tyle ze się nie oglądam na czyjeś talerze.
Kilka razy mu smażyłam kotlety drobiowe lub schabowe do pracy, ale to palcach jednej ręki policzyć. No i czasami nie dostaje obiadu do pracy i je na mieście to wtedy sobie pewnie odbijaa potem mi opowiada o sushi i mam ochotę go zamordować przegryzając tętnice szyjną
Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019