Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja ogólnie o cukrzycy powiedzialam bo nie chciałam zeby mi wszyscy wciskali cos slodkiego a tez zebym nie wyszla na jakiegos dzikusa ktory sie zafiksowal na punkcie zdrowego odzywiania. No to mam teraz
najbardziej to rady typu " ona by sie nie przejmowala i by wszystko jadla". Słyszałam je juz od kilku osób. Jasne bede wpierniczala wszystko co popadnie nie przejmujac sie cukrem a potem diab zobaczy pomiary i niepotrzebnie wlaczy insulinę ale co tam sie będę przejmować.
Ostatnie 3 dni nie mialam przekroczen wiec chyba unikanie cukrów cos daje. Choc wczoraj zjadlam na urodzinach kanapke z maslem i faszerowanym jajkiem. Wynik 119 -
ja akurat lubie kiszonki wiec dla mnie to nie problem ale chyba wody bym nie dała rady.
Rudziutka ja włąsnie nie powiedziałam tylko ze wzgledow takich zeby nie wysłuchiwac, moja babcia ma cukrzyce i ona jest mi baaardzo bliska i jej nie moge powiedziec bo by mnie chyba zameczyła, bo ona martwi sie za bardzo. a takto mam spokoj, tylko troche mi smutno jak mi przynosi czekoladki bo wie ze lubie a ja tylko z mina usmiechnieta dziekuje i chowam głeboko do szafki -
nick nieaktualnyJa mam w taki razie złotych teściów. W pierwszej ciąży, jak miałam podejrzenie cukrzycy, teść pożyczył mi nawet swój glukometr i paski.
A moi rodzice, choć trochę upierdliwi w pierwszej ciąży, teraz obchodzą się ze mną jak z jajkiem. Myślę, że to wynika z tego, że wszyscy co święta tak nam drugiego dziecka życzyli (my nigdy nie spowiadaliśmy się im, czy się staramy czy nie), a minęło od pierwszego ponad 7 lat, więc dziadkowie są mega szczęśliwi i ustępliwi. -
nick nieaktualnyWspółczuję takich atrakcji na wizytach u gości. Wrrrr ludzie są....... Bez komentarza! Nie wolno ci tego i tego i ty masz się pilnować a im H**j do tego:-) powinni to zaakceptować i nie komentować.
Moja teściowa to było przed świętami Bożego Narodzenia zawsze jak przyjeżdżamy stół zapewniony jak do świąt! Mówię że nie będę jadła jem jak wrobelka i muszę się pilnować bo mam IO stwierdzona a to krok do cukrzycy! Rozpętałam piekło tak jeszcze teście stanął za nią i mówią że mam zmienić endo bo głupoty gada taka młoda tzn 32 l. I wymyślaja tylko kasę że mnie do mam jeść wszystko to takie tabletki mam se kupić czyt. Morze one zabijają cukier itd. Na swieta Bożego Narodzenia zrobiła Miche sałaty z warzywami i kazała mi to jeść mięso pięć rodzai ugotowane i inne pokarmy które można jesc. W swieta chcemy im powiedzieć że jestem w ciąży i ta cukrzyca?! Przecież nie wiem co mnie czeka nadrobi się baba a ja powiem ze nic nie zjem hahahahaha już że szwagierka gadałam to się posmialysmy z jej reakcji:-)
Także dziewczyny olejcie temat trzeba warczec na takich co nosa wtykaja w nie swoje sprawy i powiedzieć co myślimy
Wczorajszy dzień zaliczam do bardzo nerwowych i pewnie z tad te cukry powyżej 100:-)
Dziś zaczęłam na czczo 83,97 (jajecznica z kromka żytniego i pomidor z dwoma rzodkiewkami).
Co do wagi z córką przytyłam ok 25kg.
Ciężko się zrzucalo nadwagę.
A teraz 2 kg na plusie i stoję w miejscu. Zwracają mi uwagę lekarze że to początek ciąży a to już dwa kg! Śmieszne przecież tego nawet nie widać ahhhh
Ale nie ukrywam że cieszyłam się jakbym mało przytyłam tzn tyle ile trzeba żeby potem nie walczyć z tą nadwagą -
A u mnie o ciąży i cukrzycy wiedzą tylko w pracy(nie dało sie zanieść l4 nie mówiąc , że ciąża
)
jeszczeb potrzymamy w nieświadmomości
za tydzień szwagierka ma przysięgę wojskową i chciała byśmy przyjechali(nikt inny nie dojedzie), bo my mamy 100km (tylko). I myślałam, że zostanie u nas na weekend i -na szczescie-raczej nie .Pojedzie do domu (500km). Już sie bałam, że wszystko wyjdzie na jaw: ciąża , cukrzyca...Poki możemy, to jeszcze nic nie mówimy...Z córcią ciąża była wzorcowa, a ona i tak umarła...a teraz same problemy od początku...Im mniej wiedzą dookoła, tym lepiej dla nich i w sumie dla nas. Nie mam chociażby zbędnych telefonów(i teściowie na szczescie daaaleko, dla nas na drugim końcu polski)
ja tez uwielbiam kiszonki, wode z ogórków bardzo(mój m. dzięki mnie nauczył się ją pić), ale tylko z tych własnorecznie robionych z ogórków własnoręcznie uprawianych. W kwietrniu zmarła moja babcia, która tym się zajmowała, więc już ogórków nie mam
ale , mimo że lubie< nie da sie kapusty kiszonej jeść cały czas... -
nick nieaktualnyJa się źle czuje po kapuściana kiszonej wiedz nie dam rady jej często nawet w małych ilościach jeść.
Bardzo lubię na obiadek rybkę ziemniaczki i surowce z kiszonej.
A ogórki kocham kocham kocham ale muszą mi podpasować.
Na początku ciąży pojechalismy na zakupy było późno więc babki sobie ogarniemy sklep przeszłam koło warzywna i zapachnialo mi ogórkiem kiszonym zaglądam do wiadra nie ma!
Smutna myślę z kad go wziąść zjadłabym hahahha podeszła do babki pytam czy mają i czy mi należy że 4 szt. Duże hahaha przy kasie już zjadłam tylko wcześniej zwazyłam babki się śmiały i córka mi jednego zwiedzila.
A mąż nie dowierzał hahahha
Aż dostałam slinotoku miałam grejpfruta zjeść hihu
-
A ja dzisiaj na śniadanie jajecznica ze szczypiorem z 1 jajka, kromka chleba pelnoziarnistego i pomidor i cukier na nowym gluko 91 na starym 99.
Drugie śniadanie - jabłko, owsianka z 5 łyżek płatków błyskawicznych i pół filiżanki mleka 2%, szczypta cynamonu i łyżką jogurtu naturalnego - mniam...
Wszystko zapilam połowa filiżanki soku wielowarzywnegonajedzona jestem po kokardki
mąż nieśmiało przyniósł mi znowu kawałek wczorsajszego tortu ale dzielnie odmówiłam:) wczorajszy wyskok był jednorazowy... Zresztą widzę, że przez te 3 tyg diety bardzo zmienił mi się smak - spróbowałam rodzynka to był tak słodki, że aż mdly...
Wykluczylam wszystkie proste cukry. Pozwalam sobie jednak na 2 owoce dziennie. Jabłko ligol i mandarynka, pół grejpfruta albo kiwi do wyboru. Unikam smażonego,białej mąki i to wsio.
Uspokoilam się trochę. Glukometru w labie nie będę sprawdzać bo w instrukcji piszą, że i tak dopuszczalna różnica to +/- 20% i że na pomiar z palca wpływa wiele czynników, które nie maja znaczenia w badaniu laboratoryjnym. Zresztą w labie pomiary mogą być zbliżone a następne mogą się różnic i na odwrót. Glukometr służy tylko domowej kontroli cukrów plus/minus.
Na paskach, w instrukcji jest napisane, że oczekiwany poziom cukrów u osób zdrowych zgodnie z rekomendacją who, w godzinę do dwóch po posiłku nie powinien przekraczac 160mg/dL...
Każda z nas jest dorosła i podejmuje decyzję za siebie. Ja nikogo absolutnie nie namawiam ani do zaprzestania diety ani pomiarów. Wydaje mi się tylko, że insulina często jest wprowadzana za szybko i niepotrzebnie...
Może się myle ale ją generalnie jestem przeciwna wszelkiemu faszerowaniu się zewnętrznemu czy w ciąży czy bez.
Ją codziennie z ordynacji lekarza muszę przyjmować nospe (4x), magnez,scopolan i luteine i tak już 14 tyg. Oczywiście nie biorę tego wszystkiego bo uważam, że to wpływa na dziecko. Cieszę się, że przez pierwszy trymestr nie bralam nic.
Dostałam już raz antybiotyk i teraz pewnie znowu mnie nie ominie...
W czasie ciazy wszystko się może wydarzyć i na wiele rzeczy nie mamy najmniejszego wpływu...
Lekarze przepisuja wiele lekow bez zastanowienia, z rutyny...
Ale jeszcze raz powiadam - to tylko moje skromne zdanie...
Co do komentarzy w rodzinie to ja to ucielam jednym pytaniem - czy ktoś mi da gwarancję na piśmie i weźmie odpowiedzialność w razie czego...szybko się skończyło...Asia_30 lubi tę wiadomość
-
Ja się zalatwilam kapustą kiszona. Jadłam ją codziennie przed 2 tygodnie i dostałam strasznych bóli brzucha. Wzięłam nospe, wypiłam 2 mięty i przeszło po 2 godzinach. Ale się przestraszyłam. Wiec uważajcie. Jak ktoś często nie je kiszonek to ma nieprzyzwyczajony żołądek.
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
Kurcze ucielo mi posta.
Zjadlam ta kanapke z jajkiem faszerowanym i wynik 119. Wiec sie zastanawiam skad bo przeciez wczesniej po takim jedzeniu bylo ok. No i okazalo sie ze w jajku byl chrzan z cukrem i juz takie podniesienie. Ale przeciez nie będę sie przejmowac i zjem 7 warstwowego torta przekladanego bita smietana z cukrem a później przegryze parowka z keczupem w ciescie francuskim. Ciekawe jakbym miala pozniej usnac ze swiadomoscia jaki ja moglam mic po tym cukier. Dziwi mnie tylko ze kobieta majaca dziecko z nietolerancja glutenu nie wie jakie szkody moze wyrządzić nieodpowiednia dieta jezeli organizm nie radzi z trawieniem czegos.
Dzis dziewczyny robie ten keczup ze stewia i ta nutelle z awokado. zobaczymy co wyjdzie
Nerwy chyba daja mi sie we znaki bo po sniadaniu cukier 115 a przez ostatnie 2 dni po takim zestawie mialam lekko ponad 100. -
Ajwi mysle ze masz duzo racji w tym co piszesz. ja to praktykuje jak starszy chory. ide do lekarki to wychodze zazwyczaj z antybiotykiem i cała lista lekow do kupienia. na poczatku kupowałam bo wiadomo skad mozna wiedziec- a teraz sama ide na moja intuicje kiedy i co dawac. do lekarki ide bardziej po to zeby go obsłuchac bo sama tego nie zrobie i jesli nic nie usłyszy to lecze go sama. juz przez 4 lata sie nauczyłam jak obchodzic sie z jego chorobami.
co dzis szykujecie na obiad?? -
Iwoncia - ją rybę duszona z pieczarkami i łyżką jogurtu naturalnego, do tego kasza albo ryż i surówka z kiszonej z marchewką i jabłkiem)
Menżu - bardziej dietetycznie niż ja:) - warzywa z szybkowaru plus mielony z piekarnika:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 10:57
-
Ajwi usmialam sie
Rozumiem ze chodzilo i rybe duszona
Ja nie moge powiedzieć bo mąż dzielnie wspiera mnie w diecie i je to co jana szczescie nie musze gotowac dwoch obiadow:) I wyeliminował slodycze wiec Mnie nie kusi
Zadowolony bo mu waga leci w dol
-
Ajwi nie ma co przesadzać, jak ze wszystkim, ale w przypadku cukru to niestety normy do 160 po 1h-2h to absolutnie ma się nijak do ciąży
Ja uważam, że trzeba poznać swój organizm, bo każdy inaczej reaguje. Wszelkie wytyczne są uśrednione, dostosowane do standardów, ale tak jak w moim przypadku mierzenie cukru po 1h jest niemiarodajne, bo wychodzi rewelka, ale już po 40 min jest widoczny skok. Trzeba dokładnie obserwować samą siebie.
Wyygodnie by mi było mierzyć po godzinie i udawać, że nie wiem o skokach.wcześniej, bo takie są wytyczne. Tylko czy mojemu dziecku zrobi różnicę, czy mu glukoza urośnie 30 min czy godzinę po moim posiłku? Glukoza przejdzie przez łożysko i tyle (i tak.plus że skoki mam krótkie nie utrzymują się dłużej niż 30 min, więc jest szansa, że dziecku krzywdy nie zrobią). Insulina nie przenika przez łożysko. Ja wolę insulinę niż niekonyrolowane skoki cukru, tym bardziej ze to już 14 tc się kończy.
Kamcia a jak u Ciebie dzisiaj?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 10:58
-
Dorinka wrote:Ajwi usmialam sie
Rozumiem ze chodzilo i rybe duszona
Ja nie moge powiedzieć bo mąż dzielnie wspiera mnie w diecie i je to co jana szczescie nie musze gotowac dwoch obiadow:) I wyeliminował slodycze wiec Mnie nie kusi
Zadowolony bo mu waga leci w dol
Duszoną własnoręcznie:) korzystam z tableta a tu słownik często płata mi figle:)
Mąż sam sobie robi obiad bo on mięsożerny jest mocno a ja przed ciążą mięsa nie jadłam w ogóle... Indyk ostatnio mi przeszedł przez gardlo ale mielony odpada -
a ja na czczo 94,93, ale już po 1. śniadaniu nie było niespodzianki i max 119 po godz(przed godzina mniej)(wczoraj 130), ale przy zmianie insuliny na wiecej to widzę ewentualna różnicę dzień później. Więc zobaczymy jutro jak na czczo
Na kolację zaliczyłam makaron i ketonów rano brak(i po kawie, i po sniadaniu), więc zasadę potwierdzam i musze makaron jeść na zakończenie dnia, niestety...i jak mam rano ciut ketonów, to znajde je i pozniej, jak rano zero, to cały dzień zero. To chociaż zrozumiałam
I dziś w końcu włosy pofarbowałammoje siwe gniazdko na czubku to już świeciło z daleka
aha, w nocy się budziłam, ale specjalnie wstałam na siusiu po 3(gdybym wczesniej wstala, to bym już do rana spała), cukier 87, więc nie mam hipoglikemii, aby rano zaliczać skokWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 11:12
-
u mnie na czczo jest zawsze około 80-83, na początku ciąży było ok 90 -97, więc samo się ładnie unormowało. Tylko te skoki po kolacji mimo spaceru mnie dręczą. Człowiek sobie wszystkiego odmawia, a i tak nie można czasami utrzymać cukru w ryzach. Moja bratowa wczoraj jak zobaczyła, że po jogurcie naturalnym byłam najedzona na maxa to była w szoku, ona w ciąży zjadała dużą milkę na raz, a ja jogurcik...twardan
Piotruś jest już z nami
Aniołek zawsze w sercu * 6 tc- 7.05.2015