Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Uwielbiam takie komentarze na temat diety
zawsze znajdzie się ktoś w "rodzinie" - bo teściowa nie rodzina
kto wie najlepiej. Masakra
Ja hemoglibinę glikowaną mam dobrą, ale ona nie świadczy o tym czy były skoki cukru, tylko czy nie było długotrwałych skoków. Bo mam wahania cukru tylko bardzo krótkotrwałe.
Ale ja to w ogóle mam wyniki na opak. Przed ciążą na czczo kilkukrotnie w górnej granicy normy, raz podwyższony wynoszący 6 wskazujący na nietolerancję. Krzywa przed ciążą wskazująca na IO, ale daleka od cukrzycy, w ciąży krzywa w normie, choć na czczo 90 więc granicznie. A skoki mam -
Marzenka ja zawsze lubiłam pospać, ale w ciąży jakoś mam ranny radar
fakt, że wcześnie się kładę bo max 23.
Dziś dzień zaczął się dobrze bo aceton 0 i cukier na czczo 84
Jednak warto wczoraj było przekroczyć na kolację. Śniadanko też zjadłam obfite i jak przekroczę to jutro poproszę o insulinę. Stwierdziłam, że muszę się najeść u tyle
A jak.u Ciebie marzenka na czczo i aceton? -
Ja tez nie mam acetonu. I cukier 84. Tak więc dobrze
A Ty po śniadaniu mierzysz po 30 minutach i ten skok Ci wychodzi?
Ja wczoraj pilnowałam się z jedzeniem. Jadłam jak w zegarku i widzę że na aceton to działa. Przed spaniem jem 20g kajzerki z serem żółtym i na czczo mi super wychodzi cukier. I tak jest od 4 dni, więc oby tak dalej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 07:52
-
Rudzina to mozemy sobie przybic piatke
Ogolnie komentarze typu skonczy sie wam dobre, koniec ze spaniem jak przyjdzie dziecko itp. to puszczalam mimo uszu. Staralam sie nie przejmowac takimi komenarzami ktore wypowiada osoba ktora ma trojke dzieci wychowanych przez swoja tesciowa ktora z nimi mieszka. Tam nigdy nie bylo problemu ze poznym chodzeniem spac, imprezami itd. bo jak towarzystwo sie bawilo to babcia dzieci usypiala. Nigdy sie nie musieli sie przejmowac co z praca bo dzieci chore albo do przedszkola trzeba zaprowadzic bo tym tez zawsze zajmowala sie babcia wiec z tego nic sobie nie robilam.
Ale wczoraj zrobilo mi sie poprostu przykro. Tez jestem bardzo pamietliwa i tak naprawde wiem ze tego zachowania nie zapomne i nie wybacze nigdy. Bylismy tam wczoraj pol dnia, zjadlam 3 swoje kanapki i zrobilam 2 pomiary. Nie obnosilam sie z tym. Zapytalam mojego meza ktora godzina i wyszlam do kuchni zmierzyc cukier. Nie wyciagalam ostentacyjnie przy wszystkich glukometru. Za 3 tyg znow sa tam urodziny, moj maz jest chrestnym ich 2 dziecka i juz mi sie wymiotowac chce na ta wizyte. Planuje isc dac prezent, wypic herbatę i wyjsc. I nie zamierzam usmiechac sie i udawac ze wszystko jest ok.
Strasznie lubie te dzieci i naprawde wykosztowalam sie na wczorajszy prezent mimo ze koniec miesiaca, mielismy troche wydatkow i jestesmy pod kreska. W podziekowaniu w moim odczuciu zostalam upokorzona bo kilkanascie osob przysluchiwalo sie tej klotni a za moimi plecami odchodzily jakies smiechy i udawanie odliczania do sikania -
Marzenka tak mierzę po 30-40 min i po godzinie. Dzisiaj po 30 min 140, po godzinie 88.
Lekarka mi kazała wychwycić moment skoku i mierzyć.
Ja na noc jem żytni chlebek z serem, zeby nie mieć hiperinsulinemi mam nie jeść nic białego. I mam jeść co 3h nie częściej.
-
Dorinka to sa własnie dobre rady ludzi,ktorzy nie znaja sie na niczym tylko najlepiej skomentowac, a ciekawe jak by sie jeden z drugim zachowal bedac a Twojej sytuacji. tez by mi było przykro słyszac takie teksty...
dlatego ja nie powiedziałam praktycznie nikomu o mojej cukrzycy- wie maz, ktory sie ze mna łaczy z mojej chorobie- je ze mna moje "pyszne" obiadki a ze słodyczami chowa sie w kuchni zebym nie widziała:) i wiedza ze trzy moje bliskie kolezanki- nie chce mi sie ciagle od ludzi wysłuchiwac, przesłuchan miec. tez w zeszłym tyg bylismy na chrzcinach i tam wszystkie ciotki latały ze mna zebym jadła bo musze ze dwoch- ciasta mi pod buzie podkladaly, oj ciezko było im odmawiac,pozniej jak sie podpili to nikt mi w talerz juz nie patrzyl.
ehh jak czytam wasze posty to dla mnie czarna magia co piszecie. we wt mam tego diabetologa to pewnie wroce madrzejsza i zapytam o te leki na tarczyce. dzis wynik na czczo 80 wiec dobry. a wczoraj poprostu wziełam godzine przed pomiarem na czczo ten letrox wiec pewnie stad ten skok. po do tej pory ani razu nawet sie nie zblizył do gornej granicy -
moje wyniki na czczo zawsze to makss było 83, tylko tak jak juz pisałam wczoraj podskoczyło do 93...
ogolem z tych pomiarow to zawsze sie mieszcze, a jak przekroczyło to do 122 a raz do 133 ale to zjadłam 7 pierogow normalnych ruskich- chciałam poprostu sprawdzic...
przez ta diete chudne zamiast tyc w tej koncowce ciazy- ciekawe co powie na to moja gin, w 2tyg kilo w dół.. -
Ja uparcie na noc kajzerka z mlekiem a na śniadanie 2 kanapki z sałata szynka i pomidorem i glukometr jak zaklęty
za to przy obiadach się muszę trochę nagimnastykować i loteria, chociaż póki co, odpukac, dramatów niet. I chodze najedzona ale jak tylko mi się zdarzy ze poczuje ssanie w żołądku to zawsze dojadam. Diab zadowolony, do gin idę za tydzień, waga na razie stoi w miejscu od... 3 mc. Ale bobo rośnie wiec chyba wszystko spoko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 09:29
Rudzina -
Ja też martwiłam się brakiem dodatkowych kilogramów, ale zarówno gin jak
i diabetolog nie widzą nic niepokojącego, wyniki super, dziecko rośnie, więc mówią, że mam się nie przejmować. Od początku ciąży (23tc) przytyłam może z
1 kg. Ubyło z nóg i teraz chyba zacznę w miniówkach wreszcie chodzić
P.S. moja teściowa też nie może "przeżyć" mojej diety....niby współczuje, ale zawsze wypomina, że nie ma mnie nawet czym poczęstować, bo jak nie wypiję kawy i nie zjem ciastka to wizyta wg niej nie udanatwardan
Piotruś jest już z nami
Aniołek zawsze w sercu * 6 tc- 7.05.2015
-
mi ciotka mojego meza mowiła bo niedawno urodziła tez miała cukrzyce ze do kazdego posiłku jadła ogorka kiszonego lub kapuste, to obnizało jej cukier. wiec ja stosuje sie jej rad i do kanapeczek zawsze skrajam ogorka, do obiadku kapucha kiszona i czasami sobie zjem troche wiecej niz w tabelce jest dozwolone a cukier nie przekracza 110 wiec moze to jakis sposob?
ona mi tez mowiła ze raz na jakis czas pozwalała sobie na jakies łakocie, jakies lody a pozniej wypijała wode spod ogorkow i cukier był dobry. tej wody to chyba bym nie dała rady ale jak cos w tym jest to czemu nie?? -
Ja o cukrzycy powiedziałam swojej rodzinie (jesteśmy bardziej niż zżyci
) a tesciom w sumie miałam nie mówić, ale potem maz ma pretensje ze się trzymamy bliżej moich itp wiec mówię co mi szkodzi, w końcu ich wnuk. To teraz mam :p ale nie ma tego złego, mam świetny powód zeby nie spędzać u nich Świąt.
twardan lubi tę wiadomość
Rudzina