Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A ja zjadłam dwie bułki cynamonowe i ciasteczka i tyle. Mi lekarz powiedziała ze problem jest jsk cukier skacze powyżej 180. Mi sie jeszcze nie zdażyło. A tak to trzeba pilnować aby dziecko nie miało makrosomii. A to wychodzi na usg. Podejrzewam ze macie kontrole. Wiec widać. U mnie mały w 50 centylion wiec wszystko w normie nawet za szczupak. Zobaczymy teraz. To sie tyczy dziewczyn u których stwierdza sie cukrzyce po 26 tyg a nie tych które maja od początku niestety.
Iwonka ja mam hashimoto i mi lekarka powiedziała ze tabletki nie maja wpływu na poziom cukru. Ze hashimoto lub niedoczynnosc moze miec wpływ ba cukrzyce tzw utajona która jest niezależnie od ciąży. -
Miuu ja właśnie mam tą cukrzycę utajoną, autoimmunologiczną, co widać po cukrach po 30-40 min. Po godzinie mam rewelacyjne 80-90 i co z tego. Diab powiedziała, że przy hashimoto 90% ma cukrzycę typu 1. U mnie by nie wyszło, gdyby nie mierzenie po 30 min. Ale zmieniam ilość jedzenia.i teraz będę jadła tyle, żeby nie było acetonu i żeby dostać insulinę.
Kamcia całe szczęście, że nie stosowałam się do zaleceń jeść wszystko, zmieniłam tylko chlebna biały. Nawet nie chcę myśleć jakie miałabym cukry po 30 min. Diab z Wawy od razu powiedziała, że to niedopuszczalne. Dobrze, że odkryłam te skoki.
Żabko super cukier po naleśnikach zazdroszczę.
Ja po dużej kolacji cukier 139, ale jakoś mnie to nie zdołowało i jutro zjem tak samo. Zresztą śniadanie też zjem duże ze 3-4 kanapki. I niech cukier skacze wreszcie dostanę insulinę.
Zrobiłam pomiar z 3 palców i wwynik: 139,111,104. Tak miarodajne są te gowniane glukometry.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 21:11
-
Najważniejsze żebyś się najadala
Ale wybacz, nie mogę się zgodzić żeby bez dodatkowej diagnostyki stwierdzać od razu cukrzycę typu 1 zależna od hashimoto . Kobieta widziała cie tylko raz. ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 21:18
-
Kamcia ona przeglądaľa wszystkiee moje wyniki z poprzedniej ciąży, aktualnej i pomiędzy. Nie tylko cukrowe, ale i tarczycowe i wszystkie inne.
Powiedziała mi, że jedynie wynik krzywej jej nie pasuje bo wyszedł w normie, ale już wyniki na czczo z labu powyżej 90 jednoznacznie pokazują cukrzycę.
Wyniki z glukometru.jednoznacznie potwierdzają cukrzycę, zatem bie jest to cukrzyca ciążowa bo stwierdzona od początku ciąży.
Jutro jadę do labu na badanie kortyzolu, mam nadzieję, że chociaż nadnercza są ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 21:59
-
Cukrzyca w lab jest powyżej 126 lub wychodzi w krzywej.najpierw jest nietolerancja. Najpierw pisałaś o IO. A to też nie jest cukrzyca! ! Za szybko cie diagnozuje! I to z glukometru. Na typ 1 są odpowiednie badania, na typ 2 inne. Niech od tego zacznie! Skoro jej krzywa nie pasuje to nie powinna tak się rozpedzac we wnioskach. Masz lepsze wyniki niż w pierwszej ciąży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 22:01
Asia_30, Ajwi lubią tę wiadomość
-
Kamcia ja ją pytałam o te wyniki 120 na czczo i powiedziała, że to bzdura i kto mi takich glupot naopowiadał. W ciąży zmienia się przemiana glukozy, nawet u cukrzyczek i na czczo jest niższa niż normalnie. W ciąży nie ma pojecia nietolerancji. We wczesnej ciąży powyżej 90 to cukrzyca jezeli na.poczatku to nie ciążowa.
Powiedziała, że IO była na 100% przed ciążą, a to nie wyklucza cukrzycy, a raczej idzie w parze i w parze z hashimoto i często nadnerczami.
Poczytałam sporo w necie i niestety jej yeoria jest najbliższa prawdy, przynajmniej w kwestii cukrzycy.ciążowej i nieciazowej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 22:23
-
Przepraszam ale cukrzyca przed ciaza to wynik powyzej 125 na czczo
od 100 do 125 to nietolerancja glukozy (absolutnie nie z pomiaru glukometrem tylko musi wyjsc conajmniej dwukrotnie z krwi zylnej). Nie diagnozuj sobie tej cukrzycy na sile. Ciezarne maja poprostu inne normy....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 22:49
-
Ajwi wrote:A ja dzisiaj zjadlam kawałek tortu i cukier - 100...
Odebrałam wyniki moczu i znowu mam leukocyty i bakterie a do tego tym razem jeszcze jakieś nabłonki owalne od 0-1. Juz wyczytałam, że to z nerek i w ogóle więc zezarlam tesciowego torta. I mam to w nosie...
I powiem wam, że tymi cukrami to ją już się nie przejmuje bo to mały pikus. Jak ktoś ma cukrzyce przed ciążą to dla niego ryzyko jest wysokie. W tej ciążowej chodzi o to żeby stabilizować cukry na pewnym, w miarę stałym poziomie i tyle bo u nas największym powikłaniem może być makrosomia plodu.
Zresztą już mnie te wszystkie straszenia zaczynają denerwowac. Wszystko może coś spowodować. Kobieta z cukrzycą może urodzić duże dziecko. Zdrowa też może. Wszystko opiera się na gdybaniu. Może wystąpić to a może wystąpić tamto. Bla bla... Idąc ulica możesz dostać w łeb...
A do tego te wszystkie glukometry są o kant du... poltłuc.
Dodam, że jeszcze dzisiaj zjadłam kawałek pizzy - po godzinie cukier na jednym glukometrze 95 a na drugim 117. Któremu wierzyć? Nowszy jest ten, co dostałam od lekarki i pokazuje niższe wartości... Drugi pożyczony, przemyty przez męża chusteczką dezynfekujaca, używany już jakis czas przez kogoś innego...Predzej mnie te bakterie w moczu wykoncza niż te cukry... Ale mam wnerwa...
-
Ajwi mnie tez niestety 1 raz wyszly bakterie. Musze brac urosept i powtorzyc badania.
Ja mialam krzywa robiona w 21-22 tyg i wyszlo niestety za wysoko. I moja lekarka powiedziala ze jeszcze kilka lat temu takie przekroczenia nazywano nietoleracja a teraz juz wszystkie diagnozuja jako cukrzyce ciazowa. Z ta roznica ze rzeczywiscie jezeli przed 24 tyg krzywa wykaze przekroczenia cukrzycy (wg starych zasad) to prawdopodobnie problem z cukrami byl juz wczesniej, a jezeli wykaze nietolerancje to prawdopodobnie problem wystapil podczas ciazy. I podobno ta moja glukoza glikowana potwierdza ze do tej pory problemu z cukrami nie bylo. Wiec sama juz nie wiem jak to jest.
Ja juz dziewczyny po urodzinach. Dzis nie bylo tak zle. Mialam swoj chleb i wedline bo balam sie ze nie znajde na stronie nic dla siebie ale bylo ok.
Niestety finalnie skonczylo sie lekka sprzeczka. Towarzystwo sobie popilo i zaczelo sie jakies szydzenie z mojej cukrzycy. Kuzynka powiedzial mi ze sobie wmawiam, ze wydziwiam i robie pokazowki z wlasnym chlebem , z pilnowaniem czasu pomiaru i wychodzeniem na mierzenie glukometrem, ze jej matka tez ma cukrzyce i nie lata sie kluc bo czuje jak jej cukier rosnie i ze nie wydziwia tak ze tego nie można czy tamtego i je wszystko prawie, ze ona jeszcze nie slyszla o takiej diecie cukrzycowej zeby trzeba bylo jesc tak jak ja czyli co godzine lub dwie a tym bardziej zeby trzeba bylo tyle weglowodanow itd. Wkoncu trafil mnie szlak. Jestem juz zmeczona ta cholerna dieta a we wlasnej rodzinie zero zrozumienia. Każdy sie gowno zna bo nikt przez to nie przechodzil a kazdy pierwszy do udzielania rad. No i peklam. Zrobilo sie trochę nie milo. Jakby nie bylo ja sie nie zesram jak nie zjem zakichanego kawałka tortu czy salatki z rodzynkami i tona majonezu a mojemu dziecku to niestety moze zaszkodzic. Jestem dorosla i swiadomie zdecydowalam sie na dziecko. Moj dzidzius ma narazie tylko mnie i cala jego przyszłość jest zalezna ode mnie wiec jak mam mu świadomie szkodzic?! Ciekawe czy ktos podjął by sie pomocy mi przy dziecku gdyby przez moje nieodpowiedzialne zachowanie cos mu sie stalo. To wszystko jej wygarnelam i niestety moj przyjemny nastrój prysl. Mam juz porostu dosc bo samej ze soba jest mi ciezko i nie potrzebuje dodatkowego obciazenia.
Sorki ze takie dlugie ale musialam sie wyzalictwardan, żabka04 lubią tę wiadomość
-
Dorinka wrote:Ja juz dziewczyny po urodzinach. Dzis nie bylo tak zle. Mialam swoj chleb i wedline bo balam sie ze nie znajde na stronie nic dla siebie ale bylo ok.
Niestety finalnie skonczylo sie lekka sprzeczka. Towarzystwo sobie popilo i zaczelo sie jakies szydzenie z mojej cukrzycy. Kuzynka powiedzial mi ze sobie wmawiam, ze wydziwiam i robie pokazowki z wlasnym chlebem , z pilnowaniem czasu pomiaru i wychodzeniem na mierzenie glukometrem, ze jej matka tez ma cukrzyce i nie lata sie kluc bo czuje jak jej cukier rosnie i ze nie wydziwia tak ze tego nie można czy tamtego i je wszystko prawie, ze ona jeszcze nie slyszla o takiej diecie cukrzycowej zeby trzeba bylo jesc tak jak ja czyli co godzine lub dwie a tym bardziej zeby trzeba bylo tyle weglowodanow itd. Wkoncu trafil mnie szlak. Jestem juz zmeczona ta cholerna dieta a we wlasnej rodzinie zero zrozumienia. Każdy sie gowno zna bo nikt przez to nie przechodzil a kazdy pierwszy do udzielania rad. No i peklam. Zrobilo sie trochę nie milo. Jakby nie bylo ja sie nie zesram jak nie zjem zakichanego kawałka tortu czy salatki z rodzynkami i tona majonezu a mojemu dziecku to niestety moze zaszkodzic. Jestem dorosla i swiadomie zdecydowalam sie na dziecko. Moj dzidzius ma narazie tylko mnie i cala jego przyszłość jest zalezna ode mnie wiec jak mam mu świadomie szkodzic?! Ciekawe czy ktos podjął by sie pomocy mi przy dziecku gdyby przez moje nieodpowiedzialne zachowanie cos mu sie stalo. To wszystko jej wygarnelam i niestety moj przyjemny nastrój prysl. Mam juz porostu dosc bo samej ze soba jest mi ciezko i nie potrzebuje dodatkowego obciazenia.
Sorki ze takie dlugie ale musialam sie wyzalic
Ja usłyszałam podobne komentarze od teściowej przez telefon (i to na trzeźwo) bo ojciec moejgo męża od lat ma cukrzyce i kazał im sobie w d... wsadzic zalecenia co do diety a w ogóle to przesadzam (oczywiście); ja zapytałam tylko, czy teść w takim razie w ciaży jest, że tak dobrze sie na cukrzycy ciążowej wszyscy znają i sie zamkneła. Ale ja jestem pamiętliwa, zresztą, nie chce mi się męczyć i zamierzam odwołać wyjazd do nich na Wielkanoc. Ne potrzebuję na końcówce ciąży ani kilku godzin w aucie, ani stołów zastawionych po brzegi zakazanym żarciem, ani (głównie) komentarzy na tym poziomie.
kamciaelcia, twardan, żabka04 lubią tę wiadomość
Rudzina -
Dorinka, Rudzina - to niepojęte i strasznie przykre, co usłyszałyście...
Nie mam słów, żeby opisać takie zachowania Waszych, bądź co bądź, bliskich.//
Trzeba być (przepraszam za dosadność) kompletnym idiotą, żeby sądzić, że dieta cukrzycowa w ciąży to fanaberie, wydziwiania czy przesada.
Brak słów. Przytulam wirtualnie.
-
Dzięki
ja tam się nie poczułam jakos strasznie dotknięta, nie spodziewam się po niej cudów hahaha raczej mnie wkur... a wiadomo, stres niewskazany
myślę, ze Dorinka miała gorzej bo rzecz się działa na imprezie i to nie był samotny komentarz przez tel tylko głupi atak na spotkaniu rodzinnym. Ale cóż - życie, bezmyślnych nie brakuje!
Rudzina