Krwiak na macicy a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja leżę już 5 dzień ten czas w łóżku dłuży się strasznie. Nie martw się 00amelka00 krwiaki na bank się wchłoną. Są malutkie, więc jeżeli będziesz się oszczędzać to nie powinno to potrwać długo. To oszczędzanie się z przewagą leżenia ma bardzo duży sens. Szkoda, że nie byłam taka mądra jak wyszłam ze szpitala. Może teraz nie miałabym takiego problemu. Z jednej strony człowiek powinien się cieszyć, bo jak się dzidziuś urodzi to o drzemce lub położeniu się na chwilę będzie można pomarzyćLokus85
-
Kochane,wróciłam wlasnie od gina - zrobił USG,krwiak się wchłania,wszystko się goi.Tiktak rośnie-ma juz prawie 12 cm a to końcówka 14 tyg:-) Jestem dobrej myśli-oczywiście ciąg dalszy leków czyli dupek 4x1 plus nospa 3x1 i oczywiście folik,do tego Luteina 2x1 dowcipnie.Polegiwanie,odpoczynek,zero stresów-to podstawa kuracjuszek krwiakowych!:-)pozdrawiam wszystkie leżące!Badzcie dobrej myśli i dbajcie o siebie.Kolejna wizyta za tydzień.
-
Kochane!
jestem tu z tych samych powodów co Wy - 7 tc krwotok, byłam pewna że wszystko stracone (jedno poronienie mam już niestety za sobą...)jednak serduszko pięknie biło, diagnoza krwiak 1,5x1 cm krwawiłam jeszcze parę dni, po tygdoniu kontrola: krwiak się powiększył 5 cm. usłyszałam że mamy 50% szans na szczęśliwy finał, oczywiście dostałam nakaz leżenia. po miesiącu usłyszałam ponownie bicie serduszka i diagnoza: są pozostałości krwiaka jednak jest już "zorganizowany" - nie posiadałam się ze szczęscia:) w piątek 1.07 miałam badania prenatalne na których po krwiaku nie było juz śladu, mogę powooooli wracać "do życia".
i tu moje pytanie: czy któraś z Was ma to już za sobą i wróciła do "normalności"? Czy to może jeszcze się odnowić? mój lekarz mówi że potem może się odklejać łozysko czy ktoś tak miał? i czy u kogoś powstanie krwiaka wiązano z lekko podwyższonym tsh?
Dla wszystkich leżących przesyłam moc pozytywnej energii (wiem... jest cieżko:/) ale jestem przykładem na to że warto:) -
Maggie_31 to super wiafomosci!! pociesza mnie ten fakt, ze sa wlasnie takie przypadki jak Twoj gdzie wszystko idzie w dobrym kierunku. Ja jak bylam po tym pierwsxym usg pani dr mowila zeby lezec i sie bardxo oszczedzaj no ale ze sie dobrze czulam i nic sie nie dzialo to tez z tym oszczedzaniem nie bylo tak jak byc powinno. Terax mam pokute za to ale tez staram sie byc dobrej mysli tylko tak sie zastanawiam czy naprawde mysi byc taki rygor jesli chodzi o to lezenie. Ale nie bede kusic losu. Kolejne usg mam 16 lipca i licze, ze po krwiakach nie bedxie sladu. Nie mam zadnego krwawienia wiec generalnie mysle ze one moze poprostu sie beda wchlaniac jesli sa takie male. Dxiekuje Lokus85 za pocieszenie
-
M@linka wrote:Ja mam krwiaka 3 krotnie większego od pęcherzyka. W środę w 6 tc wylądowałam w szpitalu. Krwiak umiejscowiony po tej stronie co pęcherzyk pod nim przy ujściu do szyjki. Narazie trudno powiedzieć jak sytuacja się rozwinie czekamy..
Sytuacja rozwinęła się tak, że krwiaka prawie nie ma. Natomiast teraz jest problem z progesteronem biorę dupka i lutke i trzeba czekać...w piatek byl 15,5 a dziś 12...
-
Cudownie Maggie. Po takich wiesciach to napewno lżej się leży wiesz, że to co robisz ma sens . Kropka63 ja na Twoim miejscu nadal bym się oszczędzała. Pewnie można chodzić, ale żadnych podskoków, gwałtownych ruchów i pewnie zero dzwigania. Ja jak wyszłam ze szpitala to też już nic nie miałam. A po tygodniu zebrał się 7 cm krwiak. Oczywiście jak wyszłam ze szpitala to w ten sam dzień pojechałam nad morze się odstresowac od szpitala czasami dzwignęłam młodego i masz babo placek. Kurcze ja mam wizytę dopiero 29 lipca.... Ginekolog mówił, że wcześniej jeżeli nie będzie nic złego się działo to lepiej się nie ruszać. Prawdopodobnie jazda samochodem też źle działa na wchłanianie. Wyjdę z domu dopiero 28 lipca, bo muszę badania zrobić. Ale to będzie rozrywka dla mnie po takim czasie w domu powiem Wam, że czekam jeszcze na wynik testu nifty, bo pappa wyszły nieciekawie. Z resztą niepotrzebnie je zrobiłam tylko się człowiek schizuje. No, ale... Będę na 100% wiedziała czy dzidziuś zdrowy i na 100% jaka płećLokus85
-
Lokus85 oszczędzać się dalej oszczędzam ale chyba aż do przesady... nie leżę już co prawda 24h/dobę (było mi o tyle łatwiej z tego względu że nie mam dzieci) ale często robię sobie w ciągu dnia małe polegiwanie. Pozwalam sobie też na niedzielny obiadek u Mamy (mieszka 10 km ode mnie). Marzę tylko o zwykłym spacerze, wyjsciu do sklepu, na kawę do znajomej... i właśnie stad było moje pytanie... cały czas zakładałam ze bede w ciązy aktywna a tu klops... ale myślę że jeszcze poczekam z jakimiś większymi formami aktywności do 15 lipca wtedy mam wizytę u mojego ginekologa więc tyle mnie nie zbawi. Też marzy mi sie morze... ale wszystko uzależniam od tej wizyty. Twoja ciąża też w sumie starsza jest troszkę mój ginekolog mówi że im ciąża większa tym krwiak mniej niebezpieczny bo dzidziuś większy:) ale wypoczywaj trzymam kciuki żeby 29 okazało się że masz problem za sobą
-
Dziękuję kropka63. W sumie nie liczę na to, że krwiak się całkowicie wchlonie, ale żeby chociaż trochę zmalał. Faktycznie pocieszam się tym, że im dziecko większe tym krwiak niby mniej niebezpieczny, dlatego leżę spokojnie i pozwalam młodemu ładnie rosnąć. Apropo aktywności to w pierwszej ciąży dużo spałam, miałam apetyt na słodycze i w wyniku przytyłam 24kg po 12miesiącach wróciłam do swojej wagi. Teraz w drugiej ciąży obiecałam sobie, że tyle nie przytyje, ale przez to leżenie to nie wiem czy się uda kropka myślę, że jak raz na jakiś czas powoli pójdziesz do koleżanki na kawę to świat się nie zawali albo lepiej żeby przyszły do Ciebie. Moje kumpeliki też już się zapowiadają. Powoli zrobię im kawę ( albo one mi zrobią) i usiądę spokojnie przy stole na 30-60min. Pozatym mam np wizytę kosmetyczki w domu w następnym tygodniu. ( mimo leżenia w łóżku trzeba jakoś wyglądać ) do fryzjera chodzę 2 razy do roku, ale od kosmetyczki jestem uzależnionaLokus85
-
00amelka00 i Lokus85-dziekuje dziewczyny za słowa wsparcia! Co do rygorystycznego leżenia,ja nie uskutecznialam opcji,ze np wstaję tylko do łazienki i z powrotem do łóżka,robiłam sobie kanapki,śniadanie dla męża,przemknelam z odkurzaczem czy rozwiesilam pranie,tak wiec przez kilkanaście minut byłam-jestem na nogach,wiec ciąg dalszy podobnego trybu,bo lekarz zalecił dalsze polegiwanie.Co prawda dzis ujrzałam krwawa wkładkę-ale barwy rdzawo-brązowe,wiec jak widać oczyszczanie dziada następuje.W takiej sytuacji odstawienie Lutki i czekanie na ustanie krwawienia,wiec cierpliwie czekam,aż wreszcie powrócę do normalnego życia i bede cieszyć sie tym stanem.Sciskam Was kobietki i trzymam kciuki!
-
Lokus85 piszesz o wizycie koleżanek:-) Super sprawa,na pewno się oderwiesz choć na chwilę od rzeczywistości krwiakowej(jeżeli mogę tak nazwać ten stan:-)),ale ma dla Ciebie jedna radę-staraj się nie siedzieć,a raczej przyjąć pozycję półleżącą-umość się gdzies na sofie i wygodnie się wyciągnij,niech psiapsioly siedzą sztywno:-P Ważne,aby nie naciągać mięśni miednicy,bo krwiaki taki wysiłek wręcz uwielbiają.Pozdrawiam!
-
Neska27 wrote:Witajcie! ...Leżę i czekam do 5 lipca na wizytę jedyne co mnie pociesza to to ,że po tej dawce duphaston plamienie ustało.Dodam ,że jest to moja 3 ciąża pierwsza-obumarł a w 6 tc:( -skończyło się zabiegiem.. Druga szczęśliwie donosżona choć córcia w 7 tc też się odklejała ale po miesiącu w łóżku sytuacja opanowana i resztę ciąży cieszyłam się tym pięknym stanem mam nadzieję,że i tym razem wszystko się dobrze skończy i trzymam za was wszystkie kciuki:* Po jakim czasie wasze się powchłania ły?
-
Lokus85 a masz jakieś plamienie? mi sie jeszcze tak raz na tydzien zdarzy troszkę ale jest zupełnie inaczej tak jakby parę kropel starej krwi która gdzies się tam "zapodziała" a za pół godziny jak ide "na kontrolę" do toalety jest przeźroczysta wydzielina. wcześniej plamiłam praktycznie cały miesiąc róznymi barwami rudości i brązu dość obficie momentami. 24 kg całkiem sporo... ale jak tu mieć nad tym kontrolę? nie wiem jakim cudem bo przecież leżałam przeszło miesiac ale w trakcie tego 1 trymestru schudłam 3 kg z tym że w sumie jak widziałam jedzenie to od razu miałam meeeega mdłości. teraz za to apetyt wraca:P staram się pilnować i jak już mnie coś weźmie to jem owoce/warzywa ale jak wczoraj miałam ochotę na popcorn... ojjj musiałam:P wsparcie koleżanek jest ważne też do mnie przychodzą jak leżałam to z góry zapowiadałam samoobsługową kawę wygodnie masz z ta kosmetyczka... ja juz na siebie nie mogę patrzeć włosy siano od leżenia pryszcze wyskakują jak grzyby po deszczu (a niby ma być Synuś...)
Maggie_31 przy krwawieniu kazali Ci odstawić luteinę? -
Kropka63 plamiłam dosłownie 3 dni i koniec. Teraz boli mnie czasami podbrzusze jak za dużo się ruszam. Ja w ciąży ani poprzedniej ani aktualnej nie miałam żadnych mdłości tylko super apetyt na słodycze jak miałam robione ktg i Olo się nie ruszał to nawet cukierki na niego nie działały uzależniony chyba już był teraz też lubi słodycze, oczywiście dajemy jemu, ale z umiarem i zazwyczaj babcine wypieki. Kropka zamów sobie domową wizytę fryzjera. W końcu leżąc coś się nam od życia należy :)ja w pierwszej ciąży miałam mocne włosy i paznokcie, a teraz masakra... Wszystko się kruszy, wypada i łamie. A i wcześniej i teraz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2016, 15:57
Lokus85 -
nick nieaktualnyKropka63 - ja funkcjonuje normalnie od 2 miesięcy. Pierwszy miesiąc po leżeniu prawie 7 tygodni był ciężki bo strasznie szybko się męczyłam, a byle wyjście do sklepu powodowało u mnie mega zmęczenie i nawet zakwasy w nogach. Po jakiś 2 tygodniach już było lepiej. Teraz śmigam że hej nawet zaliczyłam już 3 wesela, ale oczywiście nie tańcuje jak szalona tylko bezpiecznie kilka razy idę na parkiet Mam nadzieję że nic już niepokojącego się nie zdarzy
Lokus - co do tycia, to ja leżąc 7 tygodni, jedząc non stop bo nie miałam nic innego do roboty po ok. 10 kanapek dziennie, plus obiad, owoce, jogurty, etc. schudłam..
Co do jazdy samochodem to nie polecam jeżeli macie już krwiaka, u mnie każda podróż - nawet krótka do lekarza kończyła się na nowo plamieniem.. Lekarz kategorycznie nie kazał mi wstawać gdziekolwiek więc nawet jak ktoś do mnie przyszedł to siedziałam na półleżąco na kanapie.
zdrówka Wam życzę!