Krwiak na macicy a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
Kobietki,wlasnie wróciłam od mojego lekarza.Nie chce sie podkręcać,ale był bardzo zadowolony-krwiak sie baaaardzo zmniejszył i jest malutki w porównaniu do tego co było,kazał odstawić Duphaston,a zamiast tego Luteina podjęzykowo i nadal dowcipnie,kazał sie nie przemęczać i nie stresować i za miesiąc dopiero kolejna wizyta. Oczywiscie dziad będzie sie jeszcze czyścił,powiedział ze to dobrze,ze trochę pochodziłam,bo dzięki temu wszystko sie w krwiaku "ruszyło"-stare skrawki i skrzepy wraz z krwią sie wydostały i teraz sie ładnie goi.Uslyszec takie wieści to miód na moje serce:-)Oby juz na dobre sie pozbyć tego intruza!btw.dzis wykonał zdjęcie podczas usg technika 4d,byśmy sie z mężulkiem mogli zastanawiać do kogo młody alien jest podobny:-)Dostałam 2 tygodnie zwolnienia,a potem mam 2 tyg. urlopu,wiec dopiero 16 sierpnia wizyta.Ekhm..w moje urodziny.
-
Hej Amelka, u mnie spoko, brak jakichś objawów, normalnie aż się boję ... Plamień też żadnych ( może się dziad wchłonął) Kurde brzuch mi urósł ale to pewnie z tego leżenia i jedzenia... Jestem po badaniach, w środe ide podglądać co sie tam u nas dzieje:)
A Ty jak tam i reszta krwiakonośnych ? -
Hej laski ja właśnie wróciłam od gina. Krwiak jak był tak jest 8x3cm. Mówi, że bardzo duży i dziw, ze w tak późnej ciąży jeszcze jest. Jeżeli nie zniknie lub się niezorganuzuje to w późniejszej ciąży może zagrażać dziecku. No, ale widać białe kreski na nim więc zaczyna się organizować. Jest szansa, że po jakimś czasie zostanie po nim tylko blizna, która będzie widoczna na łożysku. Powiedział, że najważniejsze jest leżenie. Ważniejsze niż te leki. To byla wizyta u lokalnego ginekologa. Za tydzień w piątek mam u prowadzącego moją ciążę, zobaczmy co przez tydzień może się stać.Lokus85
-
Bedzie dobrze Lokus napewno tylko faktycznie jakis upierfliwy ten twoj krwiak. Ale sa takie przypadki ze dlugo sie organizuja a potem znikaja w sekundzie wiec bedzie tak tez w Twoim przypadku.
Ja juz w sunie tydzien czasu pracuje, co prawda jak wracam do domu to sie staram lezec no i w pracy tez nalo chodze. Eczoraj bylam u innegi lekarza tez prywatnie zeby sie skontrolowac i lekarz dokladnie wysprawdzap co sie dalo, nic sie nie odkleja, krwiakow nie widac za to serducho bije slicznie no i mamy juz 1,5 cm prawie wrocilan do zywych bi bardzo sie stresowalam do wczoraj, mimo ze noja pani doktor tez mowila ze jest w porzadku. -
Faktycznie Amelka jakiś straszny upierdliwiec. Chociaż dobrze, ze cokolwiek dobrego zaczyna się dziać. Myślę już żeby młodego dać na 3-5 godzin dziennie do żłobka, body mąż też musi chwilę dziennie popracować. Niby na własnym, ale trzeba ludzi przypilnowac. Co do tego żłobka nie jesteś pewna, bo wiadomo oddać dziecko pod czyjąś opiekę... Mam z tym maly problem. A Ty Amelka się oszczędzaj i sprawdzaj tego krwiaczka tak często jak się da. Szkoda, że wymyślili jakiś testów na mocz na ich wykrywanie, żeby nie naświetlać dzidziusia za każdym razem. Mój ma już 340g.Lokus85
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny ja krwiaka podejrze dopiero w środę, strasznie się stresuje. Na wizycie 6 lipca miał 28mm/14mm. Krwawilam tylko raz w 6tc przez ok 2 dni, od tego czasu oszczędny tryb życia dużo leżę, ale wstaje też zrobić jakieś jedzenie i do WC oczywiście. Trochę mnie to dziwi że nie miałam potem żadnych plamien, mam nadzieję że to nie jest wyznacznik oczyszczania się krwiaka
-
U mnie tez nic sie nie wydalalo, nie plamilam a jednak lAdnie sie wchlonal. Mam nadzieje ze jak sie jyz na dobee to wchlonie to nie pojawi sie znow. Ja kontrole kolejna mam 12 sierpnia dopiero i faktycznie ptzydalyby sie jakies testy zeby samemu moc to kontrolowac...
-
nick nieaktualnyDziewczyny, niestety dołączam
W poniedziałek byłam na wizycie, wszystko fajnie, wczoraj po seksie zaczęłam krwawić lekko, do dziś plamiłam i na wizycie dowiedziałam się, że jest krwiak
Dostałam duphason (puki nie przestanę plamić mam brać 2x2, potem 2x1), magnez 2x1, mam odpoczywać i się oszczędzać.
Chciałam iść w poniedziałek do pracy (biurowa), bo w pracy nie wiedzą i narazie wolę, żeby tak zostało, wiec L4 nie wchodzi w grę, pani doktor powiedziała, że jak nie będę plamić ani nie będzie nic boleć to mogę iść, ale jak czytam wasze wypowiedzi, że niektóre tu plackują tyle tygodni i dopiero wtedy krwiak znika to zaczęłam się bać, bo nie chcę stracić dzidziusia, ale też nie chcę stracić pracy Myślicie, że mogę iść? -
Ja tez teoretycznie mogłabym juz pójść do pracy,bo krwiak prawie zniknął,plamienia juz nie ma od kilku dni z czego sie strasznie cieszę,ale miałam po dowcipnej kawowy śluz,wiec przeskoczyłam na podjęzykowa zgodnie z zaleceniem mego gina,jest paskudna,ale do przeżycia,jednak szczerze-po prostu sie boje pójść na 8 godzin do pracy.Po pierwszym krwiaku popracowałam 1,5 tygodnia i pojawił sie drugi 10 razy bardziej paskudny...I przez to mam gdzies z tylu głowy,ze jak znów wskoczę na rytmy pracowe-praca siedząca przed kompem to dziadostwo znów jakieś sie przypaleta..A teraz jestem w domu,zaczęłam chodzić po drobne zakupy,trochę sprzątać,ale jak mam ochotę i potrzebę to poleguję lub śpię do południa,i to jest ten komfort:-)Wiec dopóki nie jest na 150% dobrze odpuscilabym choć na jakiś czas by sobie nie pogorszyć
-
nick nieaktualny