Krwiak na macicy a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
00amelka00 daj znać od razu jak wrócisz. Ciekawa jestem.... Ja czuję w kościach, że taki tryb oszczędny to do grudnia będę prowadzić. Wiadomo, że krwiak to taki " siniak " i każdy siniak wcześniej czy później się wchłania, ale przynajmniej go widzisz a tu? DupaLokus85
-
Spoko. Będzie dobrze, maszyn małe te krwiaczki więc bankowo się wchłoną. Może teraz a jak nie to za dwa tygodnie. Jak leżałam w szpitalu z pierwszych pękniętym, to miał wtedy 2cm,, no ale był już opóźniony, bo polecialo ze mnie 3 razy tak, że ani nocna podpaska ani nic by nie dało rady. Po 4 dniach w szpitalu nie miałam śladu po krwiaku. No i po 7 dniach 7,5cm no, ale.... Trzeba było się oszczędzać, a nie wakacje, dźwiganie młodego i długie spacery teraz sobie pewnie poleżę z tym dziadostwem na własne życzenie. Dobrze, że już po wakacjach jestem chociaż na wrzesień jeszcze coś małego planuję zobaczymy czy będzie mi dane zrealizować Amelka głowa do góry!!!! najważniejsze żeby się nie powiększyły, bo moim zdaniem w ciągu 3 tyg takich małych nie powinno już być. A dzidziuś sobie poradzi!!!! Trzymam kciukiLokus85
-
O tak,moj dyrektor tak wlasnie mówi-jeszcze sie Pani napracuje,teraz dziecko najważniejsze.A dzis byłam w pracy,bo miałam egzamin ze służby cywilnej,wiec stres mega,w dodatku łażenie po schodach i ogólnie trochę sie dzis pomeczylam.O,i zawitałam do lekarza-jutro wyjeżdżamy nad morze i chciałam mieć pewność,ze jest ok-Młody rośnie,ponad 11cm plus długie nogi,serducho ok,ale dziadzisko siedzi,choć lekarz powiedział,ze widzi gojenie i jakby sie trochę zmniejszył.Wizyte mam w najbliższy poniedziałek,ale dla spokoju sumienia dzis spontanicznie pobiegłam:-)
-
Amelka w ogóle się nie przejmuj i ciesz się, że będziesz miała dzidziusia. Praca to nie wszystko w życiu. Wiadomo każdy chce utrzymać dobrą posadkę,no ale... Czasami cos za cos. Dzisiaj rozmawiałam z moją koleżanką długo starają się o dzidziusia, mąż jej się leczy i nadal nic. I dla nich teraz priorytetem jest potomek. Więc ciesz się, że będziesz mamuśką i idź na tą rozmowę z kierownikiem z głową do góry i z dumą! A jak coś głupiego powie to go olej, bo niektórzy ludzie są okropni, bo mają problemy ze sobą Maggie udanego wyjazdu! Tylko spokojnie wypoczywaj, a trasę autem pokonaj na leżąco )) przypomnij mi jakiego masz tego krwiaczka....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2016, 19:25
Lokus85 -
Ja też miałam dylemat czy mowić w pracy tak wczesnie czy nie-tak wcześnie tzn.w 7 tyg. kiedy mi sie pierwszy krwiak pojawił i lekarz mnie wysłał na prawie miesiąc zwolnienia,ale przemogłam lęki i udałam się do dyrektora ogłosić nowinę.Zaskoczenie jego pozytywną reakcją mnie trochę zszokowało-w końcu to facet,a tyle w nim empatii i dobrej woli,generalnie kazał mi niczym sie nie przejmować,dbać o siebie i małego i wypoczywać.Wiec wielki pozytyw:-) Taak Lokus85,juz poduchę przygotowałam,siedzenie na płasko i jazda:-)A krwiak dziad jest paskudny,pomiędzy łożyskiem a ścianka przy szyjce,wymiarów dokładnych nie znam,ale duży jest bo sie czyści i czyści,choć rokowania na ta chwile na plus,wiec wierze,ze w końcu zniknie.Do miłego kobietki!trzymajcie sie dzielnie!
-
O i jeszcze jedno-dziś musiałam pochodzić i to dość konkretnie i wlasnie zaobserwowałam,ze oczyszczanie krwiaka po takim wysiłku fizycznym jakby sie z lekka wzmogło,bo oczyszcza sie konkretnie,wiec moze coś jest w tej teorii amerykańskiej tudzież angielskiej dotyczącej aktywności fizycznej przy krwiaku.Calusy!
-
Ja wlasnie z mezem wracam z punktu pobrania krwi. Tyle mi jej spuscili ze szczerze myslalam, cxy sama dam rade wyjsc z pokoju. Ale dzis mam taki jakis dzien wolny od lozka. Najpierw pobranie, potem maz mnie na ovejrzenie postepow prac na naszej budowie a teraz jedziemy do jego siostry:)
-
musze pisac do Was na komie, bo tel strasznie obcina mi wiadomosci, albo w ogole nie laduje. Ja wczoraj tez mialam luzniejszy dzien. Nawet mnie rodzinka juz opieprzala, ze mam do lozka wracac dzisiaj, jutro i w sobote mam gosci, wiec tez musze zrobic cos do zjedzenia i troche w kuchni posiedze. Postaram sie na siedzaco z pomoca meza, bo na szczescie gary go nie parza amelka, na ktora masz wizyte? ja tez w czwartek, ale za tydz na 17. juz sie nie moge doczekac na szczescie juz mnie brzuch nie boli wiec jest nadzieja, ze cos se tam uspokaja. Dzisiaj dzien na spanie przynajmniej u mnie , wiec bede drzemac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2016, 11:13
Lokus85 -
Hej, ja juz po wizycie. Na szczescie po krwiakach nie ma sladu. Serducho pieknie mojemu malenstwu bije, nie urosl zbyt duzo bo ma niecaly cm ale pani doktor mowi ze najwazniejsze ze serduszko bije miarowo.
Kolejna wizyta 12 sierpnia a 17 usg genetyczne.
I narazie wracan powoli do pracy. Mam na siebie uwazac i wszystko juz powinno byc dobrze:) -
Hmmm a ile powinienem mieć 1,2-1,5? Ja pierwszy raz na wizycie byłam w 8 tyg. Wcześniej nie szłam, bo wiedziałam, że i tak nic nie usłyszymy. I młody miał wtedy chyba coś ok 1,8-2. W ogóle się niczym nie martw, bo dzidziuś wszystko nadrobi. Najważniejsze, że tego " syfilizmu " już nie ma i że dzidziuś ma gdzie się rozwijać. Zaglądaj tu czasem jeszcze i nas wspieraj trzymaj się ciepło i dbaj o sobie i maleństwoLokus85