Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Melduje sie po wizycie - pessar trzyma, mamy nawet zielone światło na szkole rodzenia (teorie) ! Malutka ma 1080g czyli idealnie jak na ten tydzien. Dostałam Macmiror profilaktycznie co drugi dzien i niestety tardyferon bo pojawiła sie anemia. Ale damy rade !
czarnulka24, Lovilovi, mysza89 lubią tę wiadomość
-
cheysula wrote:No i ja wpisuję się do mam leżących. W 29 tyg pojawiły się skurcze porodowe więc dostaliśmy sterydy na płuca no i całą resztę medykamentów by zatrzymać poród. Udało się ale doszło nadciśnienie ciążowe. Zalecenie leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć. Ciśnienie już nie tak ogromne, choć średnio stabilne, biorę już max dawkę dobowa, więc modlę się by dała ona radę, bo inaczej możemy przywitać naszą córcię dużo wcześniej niż planowano. No i niestety chyba nici z porodu sn, nad czym trochę ubolewam, bo cc się boję.
Jak radzicie sobie z tym ciągłym lękiem by wszystko było OK? Macie jakieś sposoby by nie zwariować?
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/32dae095f6d1.jpg
Lovilovi, mysza89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAasha wrote:Chyba trzeba sie przyzwyczaić. Widzę, ze jestes w 32tc, wiadomo , ze lepiej dla maluszka jest donosić ciaze, ale z mojej perspektywy, gdzie poród przedwczesny groził mi juz w 20 tc, to wydaje sie, ze jestes naprawdę daleko takie wczesniaczki juz dobrze sobie radzą. Nawet moja gin na wizycie mi dzis powiedziała, ze oby do 32tc to bedzie dobrze. Mam pytanie o skurcze porodowe- skąd wiedziałaś, ze to to? Ja mam od czasu do czasu bezbolesne skurcze B-H, boje sie, ze nie potrafiłabym zidentyfikować tych porodowych (ale zakładam, ze to niemożliwe?). Ja rowniez miałam miec sterydy na płucka, ale moja gin powiedziała, ze póki sie nic nie dzieje, to poczekamy i skieruje mnie do szpitala własnie około 32tc.
Skurcze były regularne co 5 min, cały brzuch się napinał i bolał. Jak mąż położył rękę na brzuchu to czuł jak cały brzuch się napina i twardnieje. Na ip powiedzieli, że to już skurcze porodowe, ktg potwierdziło. Na szczęście rozwarcia nie było. A ciąża niestety zagrożona od samego początku, najpierw poronieniem od 8tc, które po 26tc przeszło w przedwczesny poród. Po prostu teraz nagromadziło się już za dużo komplikacji na raz i szczerze to już ledwo dawalam radę psychicznie. Gdyby nie mąż, super lekarz i moja mama to chyba bym wpadła w jakąś histerię. Teraz widzę światełko w tunelu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2017, 21:47
-
Dziewczyny, szukam wsparcia i dobrego zakończenia Od początku ciąży a dokładnie około 6-7 tyg. Zaczęły się plamienia. Był też krwotok, okazało się, że jest krwiak. Po mcu krwiaka nie ma a krwawienie cały czas jest. Praktycznie co dwa dni krwawie żywą krwią. Biorę luteinę pod język 3x2 i tak samo duphaston. Lekarze ze szpitala rozkładają ręce bo nie wiedzą skąd krwawienie, to samo lekarz. Wszystko jest dobrze a krwawienie cały czas jest. Raz mocniejsze, raz słabsze. Boje się, że coś jest nie tak i że oni nie reagują. Czy któraś z Was tak miała i urodziła szczęśliwie?Gameta , starania od 2012 r.
Jagna
[/url]
-
ChudaRuda wrote:Dziewczyny, szukam wsparcia i dobrego zakończenia Od początku ciąży a dokładnie około 6-7 tyg. Zaczęły się plamienia. Był też krwotok, okazało się, że jest krwiak. Po mcu krwiaka nie ma a krwawienie cały czas jest. Praktycznie co dwa dni krwawie żywą krwią. Biorę luteinę pod język 3x2 i tak samo duphaston. Lekarze ze szpitala rozkładają ręce bo nie wiedzą skąd krwawienie, to samo lekarz. Wszystko jest dobrze a krwawienie cały czas jest. Raz mocniejsze, raz słabsze. Boje się, że coś jest nie tak i że oni nie reagują. Czy któraś z Was tak miała i urodziła szczęśliwie?
Hej ja miałam podobnie. Najpierw plamienie które były codziennością trwały o 5tyg coś do 8 .. później przeszły wydawało się że będzie juz tylko lepiej ale w 11 tyg nieoczekiwanie dostałam mega krwotoku leżałam tydzień na szpitalu .. po czym z plamieniem wypuścili mnie do domu w którym około 2 tyg się oczyszczałam ..były to plamienia z podkrwawianiem na przemian
Oglądało mnie 5 lekarzy i żaden nie był w stanie powiedzieć dokładne z czego to było .. te oczyszczanie po krwotoku się dopiero skończyło jak odstawiłam acard. . Ty nie bierzesz jskis leków przeciw zakrzepowych? Acard, clexane, ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 11:00
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
czarnulka24 wrote:Hej ja miałam podobnie. Najpierw plamienie które były codziennością trwały o 5tyg coś do 8 .. później przeszły wydawało się że będzie juz tylko lepiej ale w 11 tyg nieoczekiwanie dostałam mega krwotoku leżałam tydzień na szpitalu .. po czym z plamieniem wypuścili mnie do domu w którym około 2 tyg się oczyszczałam ..były to plamienia z podkrwawianiem na przemian
Oglądało mnie 5 lekarzy i żaden nie był w stanie powiedzieć dokładne z czego to było .. te oczyszczanie po krwotoku się dopiero skończyło jak odstawiłam acard. . Ty nie bierzesz jskis leków przeciw zakrzepowych? Acard, clexane, ?
Gameta , starania od 2012 r.
Jagna
[/url]
-
ChudaRuda wrote:Nie biorę tych leków. Jedynie tylko duphaston, luteinę pod język I euthyrox. Jutro mam badanie prenatalne, może tam coś lekarz zobaczy skąd i dlaczego ta krew.27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
ChudaRuda wrote:Krwawienie jest przez łożysko przodujace. Lekarz mówi, że podniesie się i będzie wszystko dobrze. Muszę tylko poleżeć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2017, 22:07
ChudaRuda lubi tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Napisze Ci od początku. Sama szukałam otuchy w Internecie. Od 6tc dostałam plamień. Akurat w pracy. Skintaktowalam się z moim lekarzem bo kazał mi pisać w każdej niepokojacej sytuacji, choćby dlatego że przeszłam poronienie w 7-8tc.
Usg na izbie i wszystko ok. Nie ma krwiaka jest zarodek.
Wróciłam do pracy.
Przez kolejne dni miałam duże epizody plamien. Zawsze szłam do mojego lekarza do gabinetu lub na ip celem zrobienia usg. Wszystko było ok. W 9tc miałam usg planowe. Lekarz zasugerował kosmowke nisko, przy szyjce. Plamienis były cały czas. Miałam zlevoby spoczynkowy tryb życia. Dużo odpoczynku. I raczej się stosowalam. W 12tc na usg prenatalnym dr powiedział ze łożysko - bo w tym tyg już widać gdzie powstanie - jest bardzo nisko. Centralnie przodujaceprzodujace zasłania całe ujście szyjki. W 13tc wstając z łóżka dostałam krwotoku. Krew pociekla mi po nogach na podłogę. Wtedy juz zostałam w szpitalu. 5 lekarzy mnie widziało i powiedzieli jasno że ze łożysko wręcz wchodzi do szyjki. Naczynia łożyska sa w szyjce, całe ujście zasłonięte.
Po wyjściu ze szpitala znowu dostałam krwotoku Ale zostałam już w domu. Tak nawet zalecił mój lekarz. Od 13tc non stop lezalam wstawiłam tylko do wc umyć sie. Nie gotowałam. Zamawialismy jedzenie.
Codziennie miałam plamienia. Od kawy z mlekiem różowych plam po brązowy śluz i czarne fusy jak węgiel kamienny.
Leżała tak i co tydz usg czy nie ma krwiaka czy łożysko się nie odkleja bo jego lokalizacja była niekorzystna. W końcu po 5-6tyg przestałam plamic.w 19tc na usg połówkowym okazało się że łożysko podniosło się i jego lokalizacja jest już prawidłowa. Miałam jeszcze tydz leżeć i za tydz potwierdzić diagnozę. Cała szczęśliwa poszłam w 20tc na usg-łożysko nie stanowiło już zagrożenia Ale szyjka zaczęła się skracać. Nie pochodziłam sobie. Leżę cały czas. Szyjka trzyma swoją długość oczywiście mniej więcej. Ale jest nie za twarda. Nie muszę już leżeć plackiem Ale te 22godz na dobę w pozycji odpoczynku. Mogę już ugotować obiad czy pochodzić więcej po domu.
Teraz jestem w 24tc.
Podczas krwawien brałam cyclonamine.
Tobie też łożysko na pewno się podniesie. Wiem jakie to stresujące. Zwykle krwawieniae sa duże i bezobjawowe. Ale trzeba być bardzo cierpliwym.
Oczywiście pominęłam aspekt psychiczny. Wiem że łatwo mi napisać. Ale ja dorosła kobieta płakałam oczywiście z obawy o ciążę to oczywiste Ale tez z powodu leżenia rezygnacji z pracy. Wtedy wydawało mi się to niefajnie, lekko mówiąc. A dobitniej - nie umiałam sobie tego wyobrazić. Ja zawsze niezależna nagle uzależniona od innych od rodziny. Nie mogłam wyjść do sklepu kilka metrów dalej. Aktuwnosc fizyczna z codziennej nagle zerowa. Potem drugi raz piplakalam jak szyjka zaczęła się skracać. Oczywiscie z obawy o ciaze ale tez ze smutku bezsilności.
Takich normalnych ludzkich uczuć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2017, 09:54
-
Boszzzz jakie my kobiety jesteśmy silne, to tylko my to wiemy u mnie jest podobnie, ale wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Dużo zdrówka dla Ciebie i malenstwa. Mocno trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :-*Gameta , starania od 2012 r.
Jagna
[/url]
-
Dla Ciebie również. W 90pr łożysko się podnosi. Zwykle ok połowy ciąży. Może ta wiedza trochę Cię uspokoi. Znasz przyczynę i wiesz już czemu tak jest.
Musimy wylezec i dac radę
Zrobić wszystko co możemy zeby było dobrze.
Ja cały czas staram się byc dobrej myśli. Mimo tej szyjki.
A biorę też nospe luteine duphaston bo miewam bóle brzucha. Także leków trochę mam.
Swoją droga to sporo kobiet ms te sztjkowe problemy. Kiedys przeglądałam ten wątek i widziałam że krótkie miękkie szyjki przewijają się w temacie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2017, 10:10
ChudaRuda lubi tę wiadomość
-
Dziewczny, musze sie z wami pozegnac. 22.08 o 2.15 przyszly na swiat moje kochane malenstwa
Duzo zdrowka dla was wszystkich i obyscie jak najdluzej wytrzymaly :*
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7a3b722be79e.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/83292fa5f5f9.pngChudaRuda, Caro lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny wczoraj mieliśmy wizytę , 21t1d - szyjka się nie skraca, twarda i zamknięta, szewek trzyma:)
Zrobiła mi doktorka posiew z szyjki macicy:)
Strasznie się martwiłam, bo w pierwszej ciąży już na tym etapie szyjka zaczęła się skracać, miała 2,5cm -
KarolaFasola wrote:Dziewczny, musze sie z wami pozegnac. 22.08 o 2.15 przyszly na swiat moje kochane malenstwa
Duzo zdrowka dla was wszystkich i obyscie jak najdluzej wytrzymaly :*
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7a3b722be79e.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/83292fa5f5f9.png
Ale slodziutkie malenstwa:)
Oby rosły zdrowo! -
KarolaFasola wrote:Dziewczny, musze sie z wami pozegnac. 22.08 o 2.15 przyszly na swiat moje kochane malenstwa
Duzo zdrowka dla was wszystkich i obyscie jak najdluzej wytrzymaly :*
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7a3b722be79e.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/83292fa5f5f9.png
Napisz w wolnej chwili cos wiecej, ile wazą dzieci, ile pkt dostały.
Ty zdaje sie tez mialas problemy szyjkowe i pislas ze dluzszy czas rozwarcie?