Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi szyjka skracała się sukcesywnie od ok 20 tyg,miała 3,5 cm. W 12 tyg miała 5 cm. W dodatku miałam częste twardnienia- bardzo się tym stresowałam. Luteina,magnez i no-spa i oszczędny tryb życia. Obyło się bez pessara. W 31 tyg miałam 2,5cm ale bez rozwarcia. Teraz jestem w 37tc i póki co nie urodziłam i nic tego nie zapowiada.. od ok 32tc odpuściłam zaczęłam sprzątać intensywnie:D myć okna, byliśmy na wakacjach.
Także dziewczyny pozytywne myślenie przede wszystkim!! Stres jest tutaj naszym wrogiemzielarka, Mamaliye lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witajcie
Moja szyjka strasznie szybko zaczęła się skracać, ostatecznie z 2,3 cm skróciła sie w ciągu dwóch dni do 1,3 cm! Gdyby nie moja intuicja to by doszło do tragedii... Trafiłam do szpitala na patologie ciąży
Okazało się ze mam rozwarcie wewnętrzne na 11 mm szyjka miękka a z zewnątrz zamknięta, zdiagnozowano niewydolność ciśnieniową szyjki, nie mam skurczy...zrobiono posiew i kazano leżeć z pupą uniesioną do góry , wstawać tylko do wc i czekać na wyniki i założą krążek czyli pessar. Dzięki leżeniu szyjka troche sie wydłużyła do 2,4 cm i mam krążek, jestem już w domu od 2 dni i strasznie się boje.
Nie wiem jak mam leżeć, czy z poduszką pod pupą? Efekt nie jest taki jak w szpitalu, czy na boku...
Mogę wstawać tylko do wc... I tak do końca. Bardzo się martwie bo jeszcze tyle czasu zostało. A wy jak sobie radziłyście i jak leżałyście -
Gwiazdeczka27 wrote:Witajcie
Moja szyjka strasznie szybko zaczęła się skracać, ostatecznie z 2,3 cm skróciła sie w ciągu dwóch dni do 1,3 cm! Gdyby nie moja intuicja to by doszło do tragedii... Trafiłam do szpitala na patologie ciąży
Okazało się ze mam rozwarcie wewnętrzne na 11 mm szyjka miękka a z zewnątrz zamknięta, zdiagnozowano niewydolność ciśnieniową szyjki, nie mam skurczy...zrobiono posiew i kazano leżeć z pupą uniesioną do góry , wstawać tylko do wc i czekać na wyniki i założą krążek czyli pessar. Dzięki leżeniu szyjka troche sie wydłużyła do 2,4 cm i mam krążek, jestem już w domu od 2 dni i strasznie się boje.
Nie wiem jak mam leżeć, czy z poduszką pod pupą? Efekt nie jest taki jak w szpitalu, czy na boku...
Mogę wstawać tylko do wc... I tak do końca. Bardzo się martwie bo jeszcze tyle czasu zostało. A wy jak sobie radziłyście i jak leżałyście
Ja leżałam na złożonej poduszce dla ciężarnych, takiej wypełnionej granulkami. Głównie na lewym boku, na plecach tylko w przerwach ponieważ przyduszał mnie mój biust Leżałam od 29go tygodnia, wstawałam na wizyty w toalecie i szybki prysznic. Rozrywki standardowe - tv, internet, gry oraz zakupy w sieci (zakupiłam tak wszystko, włącznie z meblami dla młodej). Nie będę oszukiwać, nie jest to przyjemne.
Beadycea -
Ja się powoli przyzwyczajam do nic nierobienia. Jak dobrze, że jest coś takiego jak internet, laptopy czy tablety... Ja jak czuje, że mały nisko kopie to podkładam sobie poduszkę pod tyłek na trochę. Dopiero początki leżenia a już pobolewa kręgosłup i biodra ale czego sie nie zrobi dla dziecka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2014, 13:54
-
Przy niewydolności ciśnieniowej właśnie najgorszy z możliwych objawów to brak objawów i u mnie tak było niestety
Lekarz mi mówił że też może być tak, że ma się wrażenie ciśnienia w dole brzucha, w miejscu łona, zwiększona ilość wydzieliny, plamienia lub bóle w podbrzuszu.
Z perspektywy czasu faktycznie czułam takie dziwne uczucie rozpierania w miejscu łona a tuż przed sprawdzeniem stanu szyjki czułam jak by dziecko główką uderzało w tą szyjkę i odbyt. Ale tak to nic mnie nie bolało zupełnie.
Dlatego tak ważne jest aby domagać sie od lekarza badania stanu szyjki poprzez usg bo kobiety potrafią tracić ciąże bo nie było obiawów żadnych a w ostateczności okazywało się, że tak wyszedł pęcherz płodowy, że za późno na ratunek.
Dzisiaj miałam kontrolę, pessar super trzyma, szyjka zamknięta i z 2,4 cm wydłużyła się do 3 cm ale nadal muszę leżeć. -
Dziewczyny nie chce staraszyc, ale z szyjka nie ma zartow. W pierwszej ciazy bylam we wtorek u lekarza i bylo wszystko super (szyjka miala 3,5cm dlugosci, byla zamknieta), a w piatek trafilam do szpitala z powodu krwawienia i okazalo sie, ze nie mam juz szyjki, rozwarcie mam juz na 7cm i nic nie da sie juz zrobic. Wyblagalam lekarza o ratowanie ciazy, ale mimo to po tygodniu urodzilam w 23,3tc i lekarze nie chcieli ratowac nam dziecka...
W drugiej ciazy planowane mialam zalozenie szwu. Niestety z powodu ciaglych krwawien i przodujacego lozyska nie mozna bylo zalozyc ani szwu ani pessara. Lezalam non stop na patologii od 13tc i mimo rewelacyjnej opieki urodzilam w 29tc. Szyjka z 3,5cm skrocila sie do 1,7cm w 18tc i utrzymywala sie w tej dlugosci do 27tc. A pozniej momentalnie skrocila sie i zrobilo sie rozwarcie. Ja lezalam calymi tygodniami, a do lazienki wstawalam raz w tygodniu na szybki prysznic jak mi maz pomagal. W mieczy czasie mialam skurcze na ktore dostawalam mnostwo roznych lekow.
Mimo ze urodzilam tak wczesnie jestem przeszczesliwa mama zdrowego malucha. Juz nie pamietam tego trudu lezenia, a usmiech na twarzy synka wynagradza wszystkie ciezkie chwile.
Milego lezenia dziewczyny.
-
Nie mieszkam w Polsce ale zawsze jak jestem robię niezbędne badania i odwiedzam lekarzy bo do tej pory uważałam , że tutaj gdzie mieszkam opieka jest do bani. Tak wiec trafiłam do ginekologa w 16 tygodniu ciąży (lekarz dobry, polecany przez wiele osób) żeby sprawdzić czy wszystko jest ok po podróż i locie samolotem. Diagnoza: Skraca się pani szyjka! 27mm - faszerowanie magnezem i luteiną. 3 tygodnie później kontrola, szyjka niecałe 25mm i 1cm rozwarcie wewnętrzne - zwiększenie dawki luteiny, magnezu i nospy której na szczęście nie brałam gdyż nie jest wskazana dla ciężarnych a lekarze w Polsce przepisują jak cukierki. Wakacje oczywiście miałam zepsute , całymi dniami leżakowanie, żadnych spacerów, zwiedzania itp - koszmar. Po powrocie ponad 25 godzin w samochodzie wybrałam się już tutaj do lekarza w prywatnej polskiej klinice. Diagnoza: szyjka miękka z rozwarciem i dł 16mm! skierowanie na emergency.
Po przybyciu do szpitala byłam podłączona kilka godzin do ktg - skurczy brak. Zrobiono mi test fibronektyny płodowej - wynik negatywny. Następnie dwa usg wykonane przez sonographer( czyli osobę która przez 8 godzin dziennie zajmuje się tylko pomiarami usg - wyniki przekazuje lekarzom) szyjka zamknięta 26mm! Po powrocie z wakacji przestałam leżeć, musiałam zaprowadzać syna do szkoły, sprzątać i gotować obiady - żadnego leżenia i nadal to wykonuję
Krótka szyjka nie jest żadną diagnozą jej niewydolności. Czy którakolwiek z Was miała mierzoną czynność skurczową przed podaniem leków przeciwskurczowych? Występowanie niewydolności szyjki waha się do 2% a na styczniówkach co 3 ma problem.
Z medycznego punktu widzenia wydłużenie się szyjki jest nierealne, wynika to raczej z nieumiejętności mierzenia jej przez lekarza. W ogóle nie rozumiem jak można integrować w szyjkę która ma dł 25mm i więcej bez wcześniejszych z nią problemów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 11:34
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa własnie leze na oddziale od ponad tygodnia, m. in z szyjką, która rzekomo skrociła sie w 2 dni z 4 na 2cm, a nastepnego dnia od lezenia sie wydluzyla do prawie 3cm... tu wszystkie położne i ginekolodzy mówią, ze od leżenia szyjka może się wydłużyć, choć raczej nie do stanu wyjściowego. Więc jak to jest?
-
Nie spotkałam się z żadnym naukowym materiałem świadczącym o wydłużaniu się szyjki. Lekarze, których o to pytałam mówili, że to nie możliwe. Jedyne co jest możliwe to zapobieganie dalszym postępom. Niewydolność szyjki bardziej podlega przedwczesnemu rozwieraniu się szyjki a nie skracaniu. Zastanawiam się dlaczego niektórzy lekarza sieją panikę i stres niepotrzebnie u ciężarnych.
-
nick nieaktualny
-
A mnie się jednak wydaje, ze szyjka pracuje, dlatego lekarze też sprawdzają jej wymiar w trakcie kaszlu. Ja mialam w jednym badaniu na IP mierzone przez dwóch lekarzy-jeden zmierzyl 2,8cm, a drugi 2,6cm, potem po 3 dniach pobytu w szpitalu 3,8cm i po tygodniu pomiar u tego samego lekarza 4 cm. Nie wydaje mi się, zeby az o 10mm Ci pierwsi się pomylili.
-
Nieeesia może szyjka pracuje ale to niema nic wspólnego z niewydolnością ciśnieniową. Albo jest niewydolna albo nie a szyjce ponad 25mm nie można nic zarzucić.
Niewydolność ciśnieniowo szyjkowa to jest niezdolność szyjki macicy do utrzymania ciąży do spodziewanego terminu porodu. 10mm to bardzo dużo jak na szyjkę i wątpię w to żeby aż tak się zmieniała.