Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamkaz wspolczuje bardzo i przytulam mocno. Ja swoje malenstwo stracilam w
24tc. Mi szyjka calkowicie rozeszla sie w 3 dni. Gdy sie zorientowalam, ze cos jest nie tak, mialam juz rozwarcie 7cm. Ja o swoja coreczke staralam sie 9 lat. Boli to do dnia dzisiejszego. Gdy bylam w drugiej ciazy zaden lekarz nie chcial mi uwierzyc, ze tak szybko szyjka sie rozeszla. Moje malenstwo z drugiej ciazy zyje tylko dzieki temu, ze ciaze prowadzilam u tego samego lekarza i to on ordynatorowi patologii przekazal, ze stalo sie to w blyskawicznym tempie. Historia w drugiej ciazy nie powtorzyla sie tylko dzieki czujnosci tego lekarza. Duza czesc kobiet ma problem z szyjka, ale bardzo malo z tak ekspresowym tempem skracania sie. Dlatego jak najbardziej rozumiem Twoja zlosc i bol. Przy kolejnej ciazy tuz po zrobieniu usg w 12tc naciskaj lekarza o szew. Czym szybciej tym lepiej. -
Madzia82 moja pani ginekolog już zapowiedziała mnie i mężowi, że przy kolejnej ciąży musi być szewek. No i oczywiście pobyt w szpitalu na oddziale przez całą ciążę, by można było szybko zareagować. Po jakim czasie zaczęliście starać się o kolejne dziecko? Mnie lekarz powiedział, ze mam odczekać 3 miesiące, znajoma położna była w bardzo podobnej sytuacji jak moja i ona zaczęła starania już po pierwszym okresie po łyżeczkowaniu. Niektórzy twierdzą, że lepiej odczekać pół roku. Sama nie wiem ... Za półtora tygodnia idę na wizytę do swojej pani doktor więc na pewno się jej zapytam. Bardzo boję się, że tak szybko nam się nie uda, albo już wogóle się nie uda...
-
Czytam Wasze historie i dziękuję Bogu, że mi się udało donosić dziecko. Na standardowej wizycie u mojej ginekolog w 23 tyg. dowiedziałam się, że moja szyjka "puściła". Byłam w szoku bo nic nie czułam, nie zdawalam sobie sprawy co się dzieje. Od razu wysłała mnie do szpitala. Tam zrobili usg, potwierdzili niewydlność szyjki i się zaczęło. Oddział patologii stal się moim drugim domem, mnóstwo leków (najgorzej wspominam Fenoterol, po którym ręce mi drżały, nie mogłam utrzymać kubka z wodą). Podali zastrzyki ze sterydami na rozwój płuc. To był najgorszy okres w moim życiu, lęk o życie dziecka jest nie do opisania. Nam na szczęście się udało, urodziłam w terminie.
Teraz jestem w drugiej ciaży i wiem, że scenariusz może się powtórzyć. Boję się tego bardzo, bo teraz tak długi pobyt w szpitalu wiazalby się z rozstaniem z 2-letnim synkiem. Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Mój powadzący lekarz za kilka tygodni chce założyć pessar, tak na wszelki wypadek. Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze. Wam również życzę, żeby Maluszki wytrzymały do terminu!
Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość
-
Puella to trzymam kciuki byś tym razem nie musiała leżeć w szpitalu. Ja planuje kolejną ciąże i właśnie strasznie się boję, że mogę wylądować w szpitalu.
Kamkaz ja miałam powiedziane bym odczekała pół roku. Lekarz co prawda zaznaczył, że można po 3 miesiącach, ale jednocześnie wiedział, jak przeżywałam śmierć małej i zdawał sobie sprawe, że psychicznie mogę nie wytrzymać jeśli za szybko zajdę. Ja oczywiście uważałam, że aż tyle nie muszę czekać. Z perspektywy czasu i przeżyć które miałam w szpitalu uważam, że powinnam mieć dłuższą przerwę. Tyle, że ja nikogo wtedy słuchać nie chciałam. A każdy kto mi mówił, że powinnam zaczekać, był mi wrogiem. Ja za wszelką cenę chciałam być jak najszybciej w ciąży. -
Ja mialam szyjke 36-38 mm, po miesiacu ok 29 i po 2 tyg oszczedzania sie , wczoraj ok 19-22 mm
Od dzis mam zalozony pessar i dostalam steryd na rozwoj pluc. Mam nadzieje, ze wsztstko bedzie dobrze bo to dopiero 29 tydz skonczony. Sprawdzajcie szyjki! -
Cześć Dziewczyny. Właśnie wczoraj wróciłam ze szpitala i jestem bardzo zmartwiona szyjką. Mam 19 tydzień, a moja szyjka jest króciutka, bo ma tylko 1,6cm. Miałam operacyjnie zakładany szew okrężny, ale na tak krótkiej szyjce trzyma się on tylko na jej końcówce i z jednej strony zaczął już spełzać. Lekarz podjął decyzję o założeniu dodatkowo pessara, ale też nie dało się go tak założyć, żeby objął całą szyjkę. Ta moja szyjka ma bardzo dziwny kształt, z jednej strony jest dłuższa, z drugiej króciutka i właśnie pessar wszedł tylko na tę dłuższą część. Niby jestem podwójnie zabezpieczona, ale tylko częściowo. Lekarz przedstawił nam syuację jako krytyczną. Bardzo się boję o mojego synka, bo to jeszcze wczesny etap ciąży... Cały czas leżę na uniesionym łóżku, żeby miednica i nogi były wyżej. Niby mogę wyjść do wc, ale boję się wykonać jakiegokolwiek ruchu. Czy któraś z was miała podobnie z szyjką?
-
Ja miałam zakładany pessar na szyjke 1,3 cm i od leżenia z pupą uniesioną do góry ona autentycznie się domknęła od wewnątrz i teraz ma 2,2 cm . pessary nakłada się na szyjkę, która ma nawet tylko 0,5 cm. Oczywiscie wszystko moze sie zdarzyc ale jak nie ma skurczy, jestes podwójnie zabezpieczona, ležysz z pupą ku górze to mimo wszystko jest spora szansa, że dotrwasz do bezpiecznego etapu ciąży.
Trzymam mocno kciuki i leż leż i jeszcze raz leż. Będzie dobrze każdy dzień jest na wage złota. PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2014, 11:39
-
Narinka wrote:Cześć Dziewczyny. Właśnie wczoraj wróciłam ze szpitala i jestem bardzo zmartwiona szyjką. Mam 19 tydzień, a moja szyjka jest króciutka, bo ma tylko 1,6cm. Miałam operacyjnie zakładany szew okrężny, ale na tak krótkiej szyjce trzyma się on tylko na jej końcówce i z jednej strony zaczął już spełzać. Lekarz podjął decyzję o założeniu dodatkowo pessara, ale też nie dało się go tak założyć, żeby objął całą szyjkę. Ta moja szyjka ma bardzo dziwny kształt, z jednej strony jest dłuższa, z drugiej króciutka i właśnie pessar wszedł tylko na tę dłuższą część. Niby jestem podwójnie zabezpieczona, ale tylko częściowo. Lekarz przedstawił nam syuację jako krytyczną. Bardzo się boję o mojego synka, bo to jeszcze wczesny etap ciąży... Cały czas leżę na uniesionym łóżku, żeby miednica i nogi były wyżej. Niby mogę wyjść do wc, ale boję się wykonać jakiegokolwiek ruchu. Czy któraś z was miała podobnie z szyjką?
Narinka, u mnie w 23 tygodniu szyjka miała 9 mm i przy skurczach otwierała się, więc tez sytuacja strsująca. Mi nie zakładali pessara, dali tylko leki przeciwskurczowe i w konsekwencji musieli wywołać poród w 41 tygodniu, bo synek nie chciał wyjść. Nie stresuj się! Będzie dobrze! Leż i bierz leki, a wierzę, że tak jak ja donosisz Malucha.
W tej ciązy szyjka tez już mi się skraca, jestem w 18 tygodniu i ma ok 20-25 cm, ale lekarz jeszcze nie podjął decyzji o pessarze. Wierzę, że tym razem też będzie ok! -
Lez, lez i lez. U mnie pessar sie trzyma. Mialam dzien przed zalozeniem pessaru szyjke ok 19mm.
Nawet nie czekslismy na wymaz bo szyjka puszczala juz. Wymaz przyszedl pozniej ale na szczescie bylo czysto.
Leki ktore przyjmuje od tamtej pory;
Luteina dopochw 100 rano i wieczorem
Nospa 3 razy dz
Magne b6 3 razy dz
Ostatnio bylam na kontroli i szyjka byla dluzsza.
-
Dziękuję Kochane za tyle ciepłych słów wsparcia. Dobrze wiedzieć, że tak wielu z was udało się szczęśliwie donosić ciążę, mimo problemów z szyjką. Ja czekam z niecierpliwością na wizytę do 8 stycznia, na razie nie dzieje się nic niepokojącego na szczęście. Leżę całymi dniami, z lekó przyjmuję: luteinę dopochwową 2xdziennie, aspargin 3x2 tabl. dziennie i 1xdziennie relanium na wyciszenie macicy. Gwiazdeczka27 napisz mi proszę czy Ty coś podkładałaś pod pupę leżąc? Bo mój lekarz zalecił nam uniesienie łóżka u jego szczytu o 12 cm, więc leżę na takim spadzistym łóżku z głową niżej. Ale też czasami przychodzę na normalne łóżko i wtedy jestem na płasko.
-
Ja kochana wyladowalam w szpitalu i jak czekalam na wynik posiewu to lezalam na specjalnie regulowanym lozku z pupa do gory, po tym jak juz mialam pessar to moglam lezec na plasko, na boku ale i tak podkladalam sobie pod pupe poduchy aby wlasnie glowa byla nizej niz pupa. U mnie by pewnie peklo lozko gdybym miala cos pod nie podlozyc ale wiem ze to bardzo dobra metoda ta ktora stosujesz
Pilnuj tez tego aby lekarz zlecal ci badania czy nie masz infekcji albo niech ci przepisze np. Nystatyne przeciw infekcjom bo nie wiem czy przyjmujesz co pare dni dopochwowo jakis taki srodek na to. To wazne bo znam osobe ktora mimo tego ze miale krazek urodzila wczesniej , odeszly jej wody okazalo sie ze miala infekcje bo lekarz debil nie dal jej nic przeciw infekcjom.
Ps. Jest multum kobiet ktore majac pessar donosily a wrecz przenoisily ciaze
Tylko mowie lez, pilnuj by nie miec skurczy i tego by uniknac infekcji (czasami ich sie nie czuje przebiegaja bezobiawowo) a na pewno donosisz szczesliwie .
Sciskam i pozdrawiamNarinka lubi tę wiadomość
-
Gwiazdeczka27 stosuję co kilka dni Clotrimazolum profilaktycznie przeciw infekcji. Skurczy nie mam jak na razie, trochę je odczuwałam po zabiegu założenia szwu okrężnego, a potem tego pessara, ale po relanium mi przeszło i teraz nie odczuwam skurczy. Mnie to najbardziej martwi to, że zarówno szew jak i pessar trzymają mi tylko część tej szyjki, bo reszta była tak krótka, że szew spełznął z niej, a pessara nie dało się wepchnąć na ten krótszy kawałek. Czytam mnóstwo forum na ten temat i nikt nie miał takiej dziwnej, nierównej szyjki. Chociaż już sama nie wiem co ten mój lekarz wymyślił, bo jak leżałam w szpitalu, to zawsze podczas badania mówił, że szyjka jest uformowana, zamknięta i ma 16mm.
-
Kochana ja z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że leżenie jest tu kluczową terapią. Mi szyjka rozchodzi się w ekspresowym tempie, a tylko dzięki leżeniu dotrwałam co prawda do 29tc, ale dla mnie to jakbym dotrwała do 40tc. Miałam mieć szew zakładany ok 15tc, ale cały czas krwawiłam i nie można było go założyć. Później lekarze zastanawiali się nad pesserem (nawet go kupiłam), ale okazało się, że mam łożysko przodujące i nic nie dało się założyć. Jakby tego było mało odchodziły mi wody i rosło crp. Czyli katastrofa na całego. Co prawda od 13tc leżałam w szpitalu, ale ja leżałam jak na bombie. Mi nie można było nic założyć na szyjkę. Ty jesteś zabezpieczona podwójnie, więc leż i ciesz się z każdego dnia. Jedynie co mogę Ci doradzić, to zamień aspargin na jakiś magnez z większą jego dawką. Aspargin ma mało magnezu, a bierzerz go właśnie ze względu na magnez. Kup sobie np magne b6 albo inny. Czym więcej mg tym lepiej. Miłego leniuchowania.
Narinka lubi tę wiadomość
-
Madzia82 wrote:Kochana ja z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że leżenie jest tu kluczową terapią. Mi szyjka rozchodzi się w ekspresowym tempie, a tylko dzięki leżeniu dotrwałam co prawda do 29tc, ale dla mnie to jakbym dotrwała do 40tc. Miałam mieć szew zakładany ok 15tc, ale cały czas krwawiłam i nie można było go założyć. Później lekarze zastanawiali się nad pesserem (nawet go kupiłam), ale okazało się, że mam łożysko przodujące i nic nie dało się założyć. Jakby tego było mało odchodziły mi wody i rosło crp. Czyli katastrofa na całego. Co prawda od 13tc leżałam w szpitalu, ale ja leżałam jak na bombie. Mi nie można było nic założyć na szyjkę. Ty jesteś zabezpieczona podwójnie, więc leż i ciesz się z każdego dnia. Jedynie co mogę Ci doradzić, to zamień aspargin na jakiś magnez z większą jego dawką. Aspargin ma mało magnezu, a bierzerz go właśnie ze względu na magnez. Kup sobie np magne b6 albo inny. Czym więcej mg tym lepiej. Miłego leniuchowania.
Musimy naprawdę dużo przejść dla tych naszych kochanych pociech. Ty miałaś poród już w 29 tygodniu? Wszystko z maleństwem było w porządku? Ja leżę cały czas, chciałabym jak najdłużej wytrzymać. Za tydzień dowiem się jak tam sprawuje się moja szyjka po tych wszystkich zabiegach na niej. Jeżeli chodzi o Aspargin, to biorę go raczej na skurcze i drętwienie nóg i rąk, bo bardzo mi dokuczają przy tym leżeniu. Na wyciszenie skurczy macicy mam zapisane Relanium 2xdziennie. Brzuch raczej rzadko mi się napina, są dni, że wcale, a czasem może z 3 razy na dzień się zdarzy. Ale na wizycie zapytam lekarza o zmianę na magnez. -
Narinka wrote:Musimy naprawdę dużo przejść dla tych naszych kochanych pociech. Ty miałaś poród już w 29 tygodniu? Wszystko z maleństwem było w porządku? Ja leżę cały czas, chciałabym jak najdłużej wytrzymać. Za tydzień dowiem się jak tam sprawuje się moja szyjka po tych wszystkich zabiegach na niej. Jeżeli chodzi o Aspargin, to biorę go raczej na skurcze i drętwienie nóg i rąk, bo bardzo mi dokuczają przy tym leżeniu. Na wyciszenie skurczy macicy mam zapisane Relanium 2xdziennie. Brzuch raczej rzadko mi się napina, są dni, że wcale, a czasem może z 3 razy na dzień się zdarzy. Ale na wizycie zapytam lekarza o zmianę na magnez.
-
Mamy z małym trochę problemów, ale ogólnie jest zdrowy. Początkowo miał retinopatie, zaburzenia oddechowe, łapał często bezdechy, wylew 1 stopnia w główce, ale to już za nami. Od początku ma niedokrwistość i z tym walczymy cały czas. I nasza największa aktualnie zmora to naczyniaki. Rosną cały czas i pojawiają się nowe. Ma ich tyle, że wg pani dr można by go wpisać do księgi Guinessa. I od samego początku codziennie rehabilitacja. Dzięki niej rozwija się pięknie. Dla mnie ten 29tc to nie jakaś wielka tragedia. Pisze może tak, bo byłam w super szpitalu, w którym na prawde widziałam, że na pierwszym miejscu było zdrowie i dobro dziecka. Za to jestem wdzieczna lekarzom.
-
Madzia82 wrote:Mamy z małym trochę problemów, ale ogólnie jest zdrowy. Początkowo miał retinopatie, zaburzenia oddechowe, łapał często bezdechy, wylew 1 stopnia w główce, ale to już za nami. Od początku ma niedokrwistość i z tym walczymy cały czas. I nasza największa aktualnie zmora to naczyniaki. Rosną cały czas i pojawiają się nowe. Ma ich tyle, że wg pani dr można by go wpisać do księgi Guinessa. I od samego początku codziennie rehabilitacja. Dzięki niej rozwija się pięknie. Dla mnie ten 29tc to nie jakaś wielka tragedia. Pisze może tak, bo byłam w super szpitalu, w którym na prawde widziałam, że na pierwszym miejscu było zdrowie i dobro dziecka. Za to jestem wdzieczna lekarzom.[/QUOTE
A można wiedzieć w jakim mieście się leczylaś? Ja jestem z Poznania i mam lekarza z kliniki, który cieszy się dobrą opinią,ale lubi też często nastraszyć. Niby taki jego sposób bycia,ale ogólnie jestem z niego zadowolona.
-
Evelinka18 wrote:Ja stracilam swoja coreczke w 22tc. Nic nie dalo sie zrobic. Teraz jestem w drugiej ciazy w 5 tc, ginekolog powiedziala ze w 14tc beda mnie zaszywali.
Madzia ciaze rowniez prowadzilas w Warszawie?
Przyczyną straty była niewydolność ciśniniowo-szyjkowa? Nie założyli ci szwu ani pessara? Ja mimo, że mam i to i to założone od 18 tc, bardzo się boję, że nie pomoże...Konwalia lubi tę wiadomość