Plamienia 16-17 tydzień
-
WIADOMOŚĆ
-
Życzę Wam dziewczynki żeby wszystko było dobrze. Ja miałam jednorazowe żywoczerwone krwawienie w 15tc i potem leżący tryb życia (nie wiadomo skąd krwawienie). Luteinę dopochwowo i nospę bo miałam twardnienia i tak doturlałam się do obecnego tygodnia i czekam na rozwiązanie. Dużo leżcie, odpoczywajcie na lewym boku. Porozmawiajcie ze swoimi lekarzami o luteinie na wszelki wypadek i reagujcie na każde krwawienie, które się mam nadzieje już nie pojawi bo to duży stres..
opóźniona lubi tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
Znowu dzisiaj zakrwawiłam, ale taką bladą krwią, taką jakby rozwodnioną. Teraz już tylko plamię. Prawdopodobnie krwiak się oczyścił. Oby, bo już jestem tą całą sytuacją zmęczona.
Alicja 40 tc. 2007
Aniołek 6 tc. 2012 (*)
Antonina 35 tc. 2016
Anastazja 30 tc. 2021
-
W piątek miałam wizytę i ginka mi powiedziała, że łożysko podniosło się 9 mm nad szyjkę i pomiędzy nim, a ujściem szyjki jest krwiak 7 mm. W usg dopochwowym było widać jak Mała uderza w tego krwiaka rączką.
Wczoraj byłam na ip i tylko tyle mi powiedzieli co ja im przekazałam. Teraz już czarna wydzielina ze mnie schodzi i mam nadzieję, że na połówkowym już tego krwiaka nie będzie.
Poza tym Dziecię fika, tętno ma jak zwykle, więc chyba jest ok.
Alicja 40 tc. 2007
Aniołek 6 tc. 2012 (*)
Antonina 35 tc. 2016
Anastazja 30 tc. 2021
-
madzia no czas szybko leci. z 2 strony nie moge sie doczekac lipca teraz juz jakos strach o plemienia przeszedl troche ale ostatnio kolezanka mnie nastraszyla strasznie z porodem.moja dzidzia jak narazie jest b duza i ona tez miala duze dzieci i opowiedziala mi ze ja rozcieli cala, wykrwawiala sie i ma problemy ze wspolzyciem. doradzala mi cc. nie wiem teraz co o tym myslec...
sorry za zasmiecanie watku -
nowatora a jak Ci szacują wagę małej i ile teraz ma? Powiem Ci, że mnie okropnie straszyli lekarze do ostatniej chwili, że dziecko jest bardzo duże i mogę mieć problemy z porodem naturalnym. Na połówkowych lekarz szacował, że będzie najmniej 3800 g a nawet powyżej 4000 g. Kilka dni przed porodem na ktg położna dotykając mojego brzucha mówiła żebym mocno prosiła lekarza o sprawdzenie wagi bo wydaje jej się, że to bardzo duży człowiek. Sprawdziliśmy i wyszło 3800 g więc ok. 4 dni później już w szpitalu usg pokazało 3400 g i w rzeczywistości mała po urodzeniu miała 3430 g więc do ostatniej chwili nie będziesz niestety wiedziała jak wygląda waga i nie ma co sugerować się wcześniejszymi szacunkami. Co do porodu naturalnego - dla mnie to było tragiczne przeżycie ale to dlatego, że miałam wywoływany i oksytocyna jest chyba wynalazkiem do sprawiania cierpienia Jednak wszystko da się przeżyć, urodziłam bez znieczulenia i nie wiem czy chciałabym cc mimo, że gdy nadeszły bóle parte i męczyłam się z nimi 1,5h bez możliwości parcia to chciałam cc :)Jednak cc to operacja. Nie chciałabym leżeć szprycowana morfiną bez możliwości bycia z dzieckiem od razu po porodzie. Rana na brzuchu to pewnie też nic przyjemnego. Musisz mocno to przemyśleć. CC jest na pewno łatwiejszą opcją i mniej bolesną w trakcie - nie wiem jak jest później bo nie mam porównania. Jak koleżanka miałam nacinane krocze bo mała owinęła nam się pępowiną więc położna zrobiła to ze względu na jej bezpieczeństwo - szwy i gojenie jest dość męczące jak będzie ze współżyciem będę mogła sprawdzić dopiero za kilka tygodni.
-
Madzia jak narazie to tylko w 20+2 mala wazyla 450g. co jest b duzo z tego co sie orientuje. Moj jak sie urodzil wazyl 5kg, ja 3200.siostra mojego urodzila 2 dzieci 400 i 450g. Tez nie chcialabym cc bo to w koncu operacja i wszystko jest ciete... Musze pogadac z lekarzem o tym za 2 tyg na wizycie. Tymi problemami ze wspolzyciem tez sie troche martwie ale moze ona przesadza, w koncu wiekszosc kobiet ma dzieci i jakos potem zyja
-
Dokładnie wiele kobiet to przeszło i wszystko jest ok więc trzeba pozytywnie myśleć. Dobrze jak się też zorientujesz w szpitalu którym chcesz rodzić czy robią usg przed porodem. W tym którym rodziłam tak postępują i jak dziecko jest duże to decydują się na cc. Chociaż jak maleństwo będzie Ci tak rosnąć to lekarz prowadzący pewnie podejmie decyzję. Na tą chwilę faktycznie ma sporą wagę ale w ostatnim trymestrze już dzieci różnie przybierają więc może nie będzie tak źle .
nowatorka lubi tę wiadomość
-
madzia2526 wrote:pap86 co u Ciebie? Masz już przy sobie maleństwo?
opóźniona trzymam kciuki żeby krwiak szybko znikł
nowatorka jak się czujesz po połowie? Też zaczął Ci tak szybko czas uciekać?nowatorka, madzia2526, paradise lubią tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
nowatorka z Amelią coraz lepiej się dogadujemy bo niestety pierwsze 1,5 miesiąca to była mega walka z kolkami - teraz podajemy specjalne mleko i jakby nam dziecko podmienili Nie ukrywam, że po porodzie miałam też spore załamanie bo strasznie dobiły mnie panie położne...ale opowiadaj co tam po usg?
-
Madzia a czym cie dobily te polozne ?
Na usg wszystko ok, mala juz ulozona glowka w dol, dowiedzialam sie ze mnie kopie stopkami w zebra Wazyla juz 1,7 kg w 29+2 takze dalej duza..
Szkoda tylko ze sie odwrocila tylem do nas i nie widzielismy buzki i nie mamy zadnego nowego zdjatka. Nastepne usg ma byc jakies dokladniejsze i ocenic wzrost i lekarz moze nam juz w przyblizeniu powiedziec ile bedzie wazyla przy porodzie az sie boje
A tak to juz nie moge sie doczekac wielkiego dnia, ciaza juz zaczyna sie stawac meczaca, coraz mi ciezej, zwlaszcza wieczorami.
A ty karmisz tez pirsia na zmiane teraz z tym nowym mlekiem czy tylko tym mlekiem? Do kogo Amelka jest bardziej podobna, do mamy czy do taty? -
Położne właśnie dobiły mnie ze względu na karmienie piersią - miałam ich dość...miałam taki nawał pokarmu, że zrobił mi się zastój i nic nie leciało z piersi prawie eksplodowały, położne nawet podawały mi oksytocynę do nosa żeby coś ruszyło i nic oczywiście twierdziły, że skoro mam pokarm to muszę karmić piersią i nie dadzą mi sztucznego mleka więc wyglądało to tak, że dziecko było głodne, płakało a ja go nie mogłam nakarmić do czasu kiedy nie przyszła np. nowa zmiana z normalnymi babkami i nie dały mi dokarmić sztucznym. Byłam nastawiona na karmienie piersią ale wszystko się zmieniło po porodzie. W tej chwili mała dostaje już tylko sztuczne mleko. Nie chciała od samego początku jeść z piersi bo mam dość trudne do uchwycenia brodawki a ona jak się okazało jest strasznym leniuchem. Pani od laktacji przystawiła mi ją do piersi a ona tylko pociągnęła i spała więc poleciła mi laktator z którym walczyłam do miesiąca po czym stwierdziłam, że wolę spędzać czas z dzieckiem niż siedzieć i godzinami ściągać pokarm tym bardziej, że po moim mleko dziecko miało mega kolki, krztusiło się przy jedzeniu i ulewało. Mówię Ci to wszystko tak się zmienia po urodzeniu...Co do podobieństwa na razie jest strasznie "mieszana" ma moje i jego cechy Ooo to faktycznie nadal rośnie jak na drożdżach Twoje maleństwo, teraz pewnie kolejne usg około 33 tygodnia? Ja się swojego dnia nie doczekałam hehe bałam się, że nie donoszę tej ciąży a jak się okazało musiałam mieć wywoływaną. Przyjęto mnie w dzień moich urodzin na wywołanie a mała urodziła się dnia następnego
-
Madzia no to rzeczywiscie przeboje z tymi poloznymi. A z tym karmieniem to roznie bywa, wszystko wychodzi po porodzie, czasem sie chce a nie ma mleka, nei musi byc zawsze ksiazkowo. ja bylam karmiona piersia b krotko bo moja mama miala ze mna konflikt krwi i dostawalam zoltaczki. nie mam przez to zadnych alergii ani uszczerbkow na zdrowiu a teraz to juz kupowane mleko jest duzo lepszej jakosci niz bylo kiedys
Moje nastepne usg wlasnie kolo 33 tygodnia A my mamy termin dokladnie w dzien urodzin mojego meza hihi ale prezent dostanie !