Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
A gdzie je kupujesz? Na aptekach, z których zawsze zamawiam, nie ma nic konkretnego. Drogie bardzo, na razie zamówiłam te metyle kwasu i B12, resztę witamin dobiorę osobno. A później zastanowię się nad suplementem chyba, zobaczymy.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
serena1989 wrote:Dziewczyny, potrzebuję Waszego wsparcia. Dzisiaj mam mega dolinę i ryczeć mi się chce. Niby nic się nie stało, ale jakoś tak mam złe przeczucia i czuję stres związany z ciążą. Niby nic się nie dzieje, objawów mam aż nadmiar, wciąż mi niedobrze itp., ale jakoś tak... czuję dużo obaw i tracę wiarę. Nie mam żadnych plamień, bóli krzyżowych jak wtedy itp., ale jakoś tak... no nie wiem, wydaje mi się, że jakoś opadł mi brzuch. Serio miałam wielki brzuch już i zaczynający się jakby pod biustem, a od wczoraj jakby zjechał. Coś się zmieniło. I już zakładam najgorsze... Mam wrażenie, że to wszystko się za chwilę skończy. Mój lekarz ma w tym tygodniu urlop, a wizyta dopiero w środę.
Serena wyluzuj wariatko
Jaki brzuch na tym etapie ciąży? Co najwyżej możesz zatrzymywać wodę w organizmie i się jej pozbywać, ale nie ma mowy o opadającym brzuchu ciążowym na tym etapie Twój problem jest wyłącznie w Twojej głowie, a nie w macicy. Też miałam mega stresy na początku, ale niestety - trzeba z tym walczyć. Beta nie ma sensu - co najwyżej się zestresujesz bo i tak będziesz doszukiwać się "czegoś podejrzanego" i na pewno takie coś znajdziesz nawet jak z ciążą jest OK
Mi pomagało hobby na czarne myśli i.. to forum.
Musisz też sobie tłumaczyć, no niestety. Aczkolwiek jak sama mówisz - nie ma żadnych złych objawów więc tego się trzymaj
EDIT: Nie porównuj pomiarów z różnych USG - porównywać można tylko badania wykonane na tym samym sprzęcie USG. Ważne, że maluch żyje Jeśli bardzo się stresujesz to może warto zainwestować w detektor tętna?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2018, 22:31
-
Delvila wrote:Myślicie, że takie wibracje mogą mieć jakikolwiek wpływ?
TAK - tylko pozytywny - dzieci kochają bujanie w brzuchu, wyboje, wibracje i ogólnie wszelką aktywność, która kołysze je w brzuchu Nie masz się czym przejmować
NiecierpliwaOna wrote:Do prenatalnych nikt ich nie będzie podglądal,ale na ostatnim usg było wiadomo,że są jednojajowe i najprawdopodniej dwuowodniowe. Tak,czy inaczej kloby na parkę mam 2% szans
Obawiam się, że przy jednojajowych bliźniakach masz 0% szans na parkę - jednojajowce zawsze mają tą samą płeć -
alex akurat te witaminy kupuję w sklepie z suplementami do sportowców ;p. Poleca je bardzo mocno pewna specjalistka od mutacji z Wrocławia. Wypróbowałam - czuję sie po nich dobrze i poziomy witamin bardzo szybko mi się unormowały i co najważniejsze w zaledwie 3 tygodnie spadła mi homocysteina z 11 do 8,5.Magdalena Wiktoria 07.03.2019r.
Aniołek Marta [*] 06.01.2018 r. -
Mysiulka bądź dobrej myśli, jesteś jeszcze naprawdę we wczesnej ciazy więc tak może być... Następnym razem na pewno dowiesz się już więcej :*
Kropka gratulacje wizyty, cieszę się wszystko idzie dobrze:) Oby tak dalej
Alex jak byłam na ostatniej wizycie to lekarka powiedziała mi że jeśli chce to może mi zlecić dokładne badania ale ze po pierwszym poronieniu raczej się tego nie zaleca więc wszystko zależy ode mnie. Powiedziałam że nie chce narazie nic robić więc kazała mi brać prenega start i do tego witaminy homocysteine factors, które musiałam zamówić z internetu za 220zl. Jest tu Wit b6 i B12 metafoliany L5 mthf i coś tam jeszcze. Mówiła że jest to właśnie na te mutacje itd. Chociaz ptzyznam ze nie znam sie na tym. Ja nigdy badań nie robiłam pod tym kierunkiem.. ale ona powiedziała że to jest suplement więc nie zaszkodzi mi branie go w razie Wu. Więc lykam może to jest coś czego szukasz, tam jest 180tabletek bierze się po 2 dziennie więc w sumie te 220 zł na 3miesiace prawie to nie taka tragedia.
Ja cały czas się zastanawiam czy może jednak nie zaryzykować już w sierpniu po 3@ że staraniami ale jakoś się boje. Jak chodziłam do mojego lekarza to na usg mam że endometrium ma 11mm a teraz u tej nowej mam napisane "endometrium linijne 6mm" i teraz sama nie wiem ile w końcu mam... Czym to się różni o co to oznacza... Nie zauważyłam tego w gabinecie dlatego nie zapytałam:/ -
Dziewczyny, nie chcę zapeszać, ale u mnie dziś 14dpo, a @ ani widu, ani słychu. W czwartek, piątek i sobotę miałam lekkie mdłości, dzisiaj przeszły, ale mam sporo białego śluzu. Jeszcze boję się marzyć, że się udało... Najgorsze, że siedzimy u teściów na wsi i nie mam jak zbadać bety, nawet testu ciążowego nie wzięłam, ale jutro już wracamy i we wtorek wreszcie zbadam betę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2018, 21:12
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Hej! Mogę dołączyć?
To moja 1 strata. Synek urodził się w 13 tyg ciąży. Objawy poronienia miała kilka dni-bolały mnie wszystkie mięśnie- mąż kupił mi leki na przeziębienie. Dostałam większego plamienia-miałam polip na szyjce który urósł mi do ponad 3 cm. Dostałam skierowanie do szpitala. Pojechałam we czwartek w nocy bo ból łydek i kręgosłupa był ogromny-lekarka nie wpisała o tym pół słowa w karcie z Soru, dała tylko nospę domięśniowo i powiedziała że w 13 tyg to się nie kładzie do szpitala, mam duży polip i co ma być to będzie. Następny dzień miałam usg prenatalne-wszystko ok, pobrali krew na pappę. Ok 16 dostałam ataku drgawek, było mi bardzo zimno, ledwo oddychałam. Karetka odmówiła przyjazdu. Po drgawkach były wymioty-też dużo. Jak się skończyły pojechaliśmy na SOR już do 2 szpitala. Dostałam elektrolity, leki przeciwskurczowe, zadań mi z 10 razy pytanie dlaczego w poprzednim szpitalu mnie nie przyjęli i dlaczego w karcie nikt nie napisał z czym przyjechałam. Wypuścili mnie do domu. Umyłam się, wzięłam leki i nagle skurcz i mokro. Ja do łazienki- to nie krew to wody. I spowrotem do szpitala. Lekarz zrobił usg dziecko żyło ale wód bardzo mało szanse na uratowanie żadne. Pół nocy miałam skurcze. Ale rano już było ok. Ok 21 znowu atak zimna i drgawek-przyszedł lekarz i powiedział że to poronienie. Dostałam kroplówki, tlen atak przeszedł. Bardzo zachciało mi się siku. No i w toalecie poszło najpierw czop, potem polip i jak zaczęłam rodzić to położna przybiegła i wyjęła ze mnie synka. Wyłam jak opętana. Następnego dnia miałam łyżeczkowanie. Pochowałam synka. W sobotę minęły 2 tyg. Staram się żyć dla moich dzieci. Jest mi ciężko bo mam poczucie winy.
Mam nadzieję że Was nie zanudziłam. Za 2 tyg idę na kontrolę do gina chce spróbować jeszcze raz. Mam nadzieję że uda mi się zajść w kolejną ciążę i nie zwariować.
Jakie badania powinnam zrobić?❤03.04.2008 Córeńka
❤02.06.2010 Synuś
❤07.07.2018 14 tc- Synuś Mój Aniołek[*] -
Onana36 Witaj:) Oczywiście że możesz, zapraszamy:) Bardzo mi przykro że Ciebie również spotkała taka tragedia... A jeśli chodzi o zachowanie szpitala to jestem w szoku, nie powinni Cię tak lekceważyć. Na pewno nie możesz obwiniać siebie, nie miałaś na to wpływu. Musisz być silna :*
Pisałaś że masz już dzieci tak ?
Myśl o następnych staraniach trochę poprawia samopoczucie i planowanie oraz skupienie się na kolejnej ciąży na pewno trochę pomaga. Niestety przy zabiegu zazwyczaj trzeba trochę odczekać. Ja zalecone miałam 4 miesiące, także jestem w trakcie oczekiwania na zielone światło. Więc najlepiej się badać i czekać co powie lekarz. Przy pierwszym poronieniu lekarze zazwyczaj nie zlecają żadnych badan, traktują to jak "statystykę". Zwłaszcza jesli masz już zdrowe dzieci. Także wszystko zależy od Ciebie czy na coś się zdecydujesz:)
Buziaki:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2018, 10:57
-
Leira no nawet nie chodzi o jakiś mega brzuchol tylko takie poczucie tkliwości (ale wielkościn brzucha też), że w każdej poprzedniej ciąży czułam i wywalało go szybko i kiedy zaczynało się poronienie (obydwa) to nagle brzuch mi spadał (i to poczucie też) i już wiedziałam, że to początek końca... Więc niestety, ale bazuję na swoich poprzednich doświadczeniach
Ale chyba fałszywy alarm, bo brzuch jest i to poczucie bycia w ciąży i tkliwości brzucha też... także teraz tylko byle do środowej wizyty. Znalazłam w necie taką tabelkę z porównaniem prawdopodobieństwa poronienia w kontekście tempa bicia serca w 6 tygodniu ciąży i pokazuje mi, że jeśli serduszko biło 117 ud/min to "szansa" na poronienie to 10%. Z ciekawości sprawdziłam bicie z poprzedniej ciąży (92 ud/min) i to jest aż 60%! (i faktycznie u mnie się sprawdziło...) Tak więc troszkę się uspokoiłam bo o piersi bolą i mdłości są (serio rozważam l4 od środowej wizyty), więc spokojnie czekam... i wierzę... -
alex0806 ja zamawiam metyle w Aptece Gemini. Teraz mam takie:
Doctor Life, Active B12, witamina B12 1000mcg, Metylokobalamina, 60 kapsułek - 35 zł
Doctor Life, Active Folate 800mcg, aktywny kwas foliowy Quatrefolic 5-MTHF, 60 kapsułek - 27 zł
Delvila mi gin mówił, żeby uważać na upadki, uderzenia w brzuch i wstrząsy... ale chyba miał na myśli takie no nie wiem, na jakimś rollercoasterze czy coś -
Hej moje Kochane!
Witam się po dłuuugiej przerwie
Wczoraj wróciliśmy z tygodniowego pobytu na Majorce. Było pięknie! Wszystkie złe myśli poszły w dal, nie zaprzątałam sobie głowy pracą, nieudaną ciążą ani innymi przyziemnymi sprawami. Dzisiaj już niestety musiałam wrócić do biura i czuję, że jestem na maxa zmęczona wakacjami Korzystałam ile się da, śpiąc przy tym krótko (a ogólnie uwielbiam spać), bo nie chciałam tracić ani chwili. Padam dziś na twarz.
Oczywiście na dzień przed wylotem na wakacje dostałam @... ale po dwóch dniach silnego bólu wróciłam do żywych, więc nie było tak źle. Spokojnie mogłam korzystać ze słońca, z kąpieli w morzu i w basenie, popijając przy tym drinki
Teraz po powrocie zeszłam juz na ziemię, ale w głębi serca marzę sobie, że może udało nam się zmajstrować jakiegoś małego "Majorczka" pod koniec wyjazdu. Wychodzi na to, że od czwartku mam dni płodne Trzymajcie więc proszę kciuki
Tyle u mnie.
Ciężarne, życzę Wam, aby ten podły strach poszedł w cień, choć zdaję sobie sprawę, jak bardzo musicie się bać po tych wszystkich przejściach.
Serena, wierzę, że wszystko tym razem będzie dobrze! To na pewno podświadomość płata Ci figle, a Fasolka ma się świetnie. Musisz w to wierzyć, by zapewnić jej spokojny pobyt w brzuszku
NiecierpliwaOna, jak się czujesz z dwukropkami? Mam nadzieję, że nie dają Ci za bardzo popalić
Kropka, cieszę się, że po badaniach wszystko ok! Tak już będzie do końca ciąży
Mysiulka, moja Kochana, musisz usbroić się w cierpliwość. Fasolek na pewno się pojawi, ale trzeba dac mu trochę czasu. Na tym etapie jest jeszcze za wcześnie. Ale rozumiem Cię doskonale, ja jestem taka narwana, że chciałabym wszystko wiedzieć teraz, natychmiast. Szczerze mówiąc nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie w ciąży z moim charakterem... choć tak strasznie jej pragnę. Jak przetrwać 9 miesięcy będąc tak niecierpliwym?
Sisi, mam nadzieję, że u Ciebie też wszystko ok
Daniela, przykro mi, że ciężko przechodzisz tę ciążę, ale Maluszek na pewno Ci to wynagrodzi jak tylko przyjdzie na świat. Fajnie, że robisz sobie niespodziankę z płcią Jesteś szalona!
Staraczki, kto razem ze mną został jeszcze na polu bitwy? Alex, Nien, Lubieswieczki? Nie poddajemy się!
Dziewczyny, które niedawno dołączyły, witajcie trzymam za Was mocno kciuki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2018, 15:29
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kat- tęskniliśmy dobrze Wam na pewno zrobił taki wyjazd, tak jak piszesz głowy odpoczęły od wszystkiego i jest na pewno lepiej.Majorka, woda, drinki- marzenie Marcelina trzymam kciuki Serena na pewno będzie dobrze, ja panikuje tysiąc razy dziennie, za każdym razem jak mnie coś zaboli, zakłuje itp i od razu biegnę do łazienki i obawiam się ze tak będzie już do końca ciąży....dlatego tez pomimo strasznego samopoczucia nie decyduje się na l4 bo w pracy czas szybciej leci a w domu tylko bym się zamartwiają a w pracy na szczęście wszyscy patrzą wyrozumiałe na moje częste spotkania z toaleta Onana36- Ja pierwsza ciąże straciłam, na kontroli po 4 tygodniach od zabiegu lekarz doradził aby nie robic badań tylko rozpocząć starania, po wielu wahaniach zdecydowaliśmy się mu zaufać i kolejnej @ już nie doczekałam, stres ogromy ale staramy się myślec pozytywnie i wierzyć ze będzie dobrze
-
Znowu poronilam.... Drugi raz w przeciagu 4 miesiecy. Koniec, czworka dzieci musi mi wystarczyc. Psychicznie tego nie ogarne... w Polsce i tak sie przebadam bo w koncu musze byc zdrowa dla tych dzieci, ktore mam ale... no nie moge no!
Bobo1 (05.06.18)
Bobo2 (21.07.18) -
SlepaCytryna bardzo mi przykro że cię to drugi raz spotkało bardzo ci współczuję... trzymaj się
Onana36 ja też niedawno tu dołączyłam pamiętam cię z wątku styczniowe mamy bardzo ci współczuję wiem co przeżywasz ja w szpitalu też sporo przeszłam. Raz mówili że dziecko żyje raz że nie żyje i tak 3 razy na zmianę. Dziewczyny tutaj dają duże wsparcie co pomaga jakoś funkcjonować -
SlepaCytryna Współczuję Ci mega Kochana... Wiem, co czujesz, każda z nas tutaj wie... Ja po pierwszym poronieniu myślałam, że to przypadek, statystyka (w końcu mam zdrowego synka), ale po drugim razie było ciężej. Ale w końcu się podniosłam! I Ty też się podniesiesz. Choć powiem szczerze, że po drugiej stracie powiedziałam, sobie, że jak za trzecim razem coś się stanie to odpuszczam całkowicie i zaczynamy rozważać adopcję...
-
SlepaCytryna bardzo mi przykro:(ja też jestem w strachu.. Boje się tego najgorszego :(trzymaj się Kochana:**
Kat super że w końcu napisalas:) zazdroszczę Ci wakacji.. Ja maniak opalania chwilowo nie jestem w stanie wyjść na słońce bo mnie bardzo razi oj Chcialabym wiedzieć czy wszystko jest ok no ale nie mam wpływu i pozostaje czekać..
No to teraz mocno trzymam kciuki za 2 kreseczki:) nie ma to jak zmienić klimat i się na maksa wyluzowac:) -
Onana, Slepacytryna trzymajcie się dziewczyny, ciężki czas za wami teraz trzeba tylko czasu i będzie lepiej... przykro ze takie smutne informacje do nas napływają.
Kat jak ja Ci zazdroszczę tego urlopu:) obyś przewiozła pamiątkę na całe życie:)
ja miałam weekend wycięty z życiorysu bo miałam ogromny ból głowy, dopiero dzis rano o dziwo bo dwóch drożdżówkach przeszło, takie śniadanie miałam ostatnio 1,5 roku temu gdyż mam insulinnoopornośc i staram sie pilnować diety, wiec taka dawka cukru podziała na mnie jak narkotyk chyba i znieczuliła, ważne ze dziś czuje ze żyje:)
jutro o 20 prenatalne, możecie sobie wyobrazić jakiego mam stresa, boje sie jak cholera, w poprzednich ciążach to był czas gdy dowiadywałam sie o chorobie albo ze serduszko nie bije.
powodzenia dla staraczek! -
Slepacytryna bardzo współczuje ;( Pisz do nas często, to bardzo pomaga ! Sisi już jutro! Ale ten czas szybko leci, trzymam kciuki i czekamy na info po wizycie !!!!!! Tyle osób teraz myśle ze trzyma kciuki ze już napewno musi być dobrze !!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2018, 21:21