Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Jenny tule mocno
Panna_Justyna przykro mi ze tez tu trafilasjenny88 lubi tę wiadomość
25 cs; 3 IUI udane - 15.04.17
17 cs 2.11.2019
P. 04.03.2014 - 10tc [*] D. 19.08.2018 - 11tc [*] 5.9.2023 - 5tc [*]
45 lat | Hashimoto | Endometrioza | MTHFR 1298A-C homo | Czynnik V(R2) hetero | NK 21,5% —> Encorton 20mg, po 2 cyklach —> NK 8% | ANA2 1:2560 typ drobnoziarnisty -
Panna_Justyna wrote:Hej dziewczyny, chciałabym się przywitać. Niestety poroniłam drugi raz
NiecierpliwaOna wrote:Jenny przepraszam, ze Ci tyłęk zawracam, kiedy masz swoje troski i problemy, ale ja tez jestem w ciąży 1k2o.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 21:51
--
Mateusz 23.08.2018 [*] 9t+4d -
NiecierpliwaOna wrote:Jenny przepraszam, ze Ci tyłęk zawracam, kiedy masz swoje troski i problemy, ale ja tez jestem w ciąży 1k2o. Moja gin.powiedziała, ze najważniejsze to wtrwac do 29 tc, bo od 30 tc jeśli cos się będzie działo, to się po prosru kończy ciążę cc. Ona mówi, że dzieciaczki w 30 tc sa uz na tyle fajnie rozwinięte, że dla nich bardziej bezpiecznie jest wtedy, mimo wczesniactwa, po drugiej stronie brzuszka. U Was cos się działo, że zdecydowano się na zakończenie ciązy tak wcześnie? Rozumiem, że cc? Miałas jakieś komplikacje w ciąży? Często miałaś skontrole u gina?
A wyglądało to u mnie tak, że ciążę prowadziłam u lekarza X, który przyjmuje w moim mieście i pracuje w tutejszym szpitalu. Widząc jak ciąża się rozwija, miał optymistyczne myśli żebym wytrwała do 38 tc i w 38/39 tc zrobi mi CC. Ale ja chciałam rodzić w Katowicach (w Katowicach w tym jednym szpitalu urodziły się wszystki moje dzieci) i wybrałam się do lekarza Y, który pracował w Katowicach a wtedy przyjmował także raz w tygodniu u mnie w mieście w placówce lekarza X. No i lekarz Y stwierdził, żebym chodziła do lekarza X tak jak do tej pory a po 32tc zgłosiła się do szpitala do Katowic jak będzie miał dyżur i podadzą mi profilaktycznie sterydy na rozwój płucek i ustalimy termin CC. 6.05 na wizycie u mojego gina dziewczynki miały po ok 1600g. 15.05 (piątek) w 32t0d zgłosiłam się do Katowic ale zanim mnie przyjęli, zbadali , ktg, pobrania itd zrobiła się 18 i podali mi w końcu 1 zastrzyk. Praktycznie co chyba 2 czy 3h coś, bo tu ktg, tu słuchanie tętna i tak zrobiła się 24 i ledwo co położyłam się do łóżka a chlusnęły i to dosłownie wody. Lekarze chcieli z początku czekać (nie wiem po co) do rana i wtedy CC ale w końcu był wolny anestezjolog, mąż przyjechał najprędze jak się dało i o 1:52 przez CC urodziły się E&L. L zapisali na 1:53 Urodzone z wagą 1810g 42cm i 1860g 45cm Od razu obie powędrowały do inkubatorów. Pierwszą dobę były jeszcze pod cepap, ale z każdym dniem było lepiej. Chociaż przy wcześniakach może być tak, że krok do przodu, a kolejnego dnia 2 kroki w tył. W domu czekał na mnie 2 letni synek ale ze względu na odległość (60km) i wtedy brak prawa jazdy; zdecydowałam że zostaję z dziewczynkami w szpitalu (tu akurat mogłam wybrać, ale nikt na siłę by mnie nie wypisał; a tak się często zdarza w innych szpitalach...) Ogólnie miałam 3 cc, ale po każdej kolejnej szybciej doszłam do siebie. Na plus pobytu z dziewczynami było to, że laktacja była od początku bezproblemowa i oprócz 1 nocnego karmienia (gdzie chciałam przespać 5-6h) dziewczynki cały czas były na moim mleku. Odruch ssania u wcześniaków pojawi się w okolicach 35-36 tc ale neonatolog pokazywała jak ćwiczyć z dziewczynami i codziennie mogłam przy nich pomagać coś robić. Po 24h od porodu mogliśmy już kangurować Teraz dziewczynki mają ponad 3 latka i oprócz wady wzroku (która jest dziedziczna) są zdrowe i nic im nie dolega; ale drobniejsze niż synowie.
Gdybym mogła cofnąć czas to tak na 90% nie zgodziłabym się na podanie tego zastrzyku; ale z drugiej strony chyba tak miało po prostu być. Obie miały ponad 3.6kg, a najstarszy urodził się o czasie z 3.5kg. No i one w ciągu 10 dni (ostatnia wizyta u mojego gina, a dzień porodu) robiły mi takie akrobacje w brzuchu, że obie były ułożone główkowo (a na wizycie główkowo i pośladkowo).
Znajoma (też z belly i też miała być lipcówką) urodziła w 30tc 2 chłopców. U niej była ciąża 2k2ow ale chłopcy mieli różnicę w wadze. Teraz też wszystko ok z nimi, tylko po porodzie dłużej byli w szpitalu. Ja z dziewczynami 18 dni, a oni ok 40 (?).
Poza tym mówi się, że dziewczynki są silniejsze i ja w to chyba wierzę Zobaczysz wszystko będzie dobrze <kciuki>Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 22:18
--
Mateusz 23.08.2018 [*] 9t+4d -
Panna Justyna przykro, że do nas trafiasz... trzymaj sie w tym smutnym czasie.
ja dziewczyny po urlopie i po weselach, teraz odopczywam i dochodze do siebie:) musze wam powiedzieć,że ludzie już zauważają mój stan bardzo mi z tym dobrze, brzuszek sie ładnie zaookrąglil. z doldegliwosci to nadal bóle głowy nie ustępują, czasem tak mocne ze nie da sie funkcjonować, próbowałam juz wsztkiego ale nie ma na to rady, przychodzi nagle i nagle odchodzi. dzidzia sie rusza, super uczucie, tylko w jak jest długo spokojna to mam stresa. -
Jenny, She Wolf, Panna_Justyna bardzo mi przykro że musiałyście do nas dołączyć. Strata dziecka to najgorsze co może być dla matki.
She Wolf lubi tę wiadomość
-
Ja już po wizycie u genetyka. W sumie trochę mnie ta wizyta uspokoiła. A że jest to profesor w Polsce znany to chyba warto mu zaufać. Mówi że to nie są mutacje tylko polimorfizmy i większego znaczenia nie mają. Najważniejsza wg niego jest u mnie unormowana tarczyca. I Mam brać kwas foliowy, mogę metylowany. Do tego omega, jod, d3, żelazo. I wg niego to wszystko. Ewentualnie przeciwzakrzepowe leki tak jak gin zalecił. Może nic nowego ta wizyta nie wniosła, ale jakoś się uspokoilam i wierzę że będzie dobrze. Że poronienie mogło być faktycznie statystyką...Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
ja wczoraj byłam u ginusi. Przedwczoraj rano przyniosłam z góry Kubusia i kiedy odłożyłam go na podłogę, to mocno zabolało mnie podbrzusze, ale przez reszte dnia nic się nie działo. A wieczorem w toalecie zobaczyłam na papierze śłuz podbariowny krwią, ale nie świeżą, tylko taka kawa z mlekiem. Oczywiście palpitacja serca, panika, co chwilke latałam do kibelka sprawdzic, czy cos się dzieje, w nocy mało co spałam, bo sprawdzałam prześcieradło ale zupełnie nic sie nie działo. Wczoraj dzieciaki zajmowały sie same sobą, a ja spędziłam cały dzień na kanapie,ale nic sie nie działo, no może poza uczuciem twardego brzucha, ale ja mśle, ze to była wina stresu. Oczywiście cały czas się wsłuchiwałam w dziewczyny i nie mogłam poczuc ich ruchów, więc dodatkowo się nakręcałam, a jak M.wrócił z pracy, to nie było przebacz Zapowiedział, że jedziemy do lekarza, czy mi sie to podoba, czy nie, bo lepiej raz za dużo niż za mało NO i wszystko ok. Mam nisko łożysko i stąd zapewne to plamienie. Mam dużo leżeć, odpoczywać, nie dźwigać. Dziewczynki rozwijają się symetrycznie, są dwa dni starsze niż termin OM.
Jenny ja bardzo bym chciała kp, chociaż na chwilkę obecną nie wyobrażam sobie kp i dwójki maluchów, ale może się uda Mi lekarz na prenatalnych zapowiedział, ze poród w moim przypadku to tylko Opole (70 km ode mnie), bo tylko tem szpital ma 3 st.referencyjności. Zobaczymy jak to wyjdzie. Boję się, że trafię do szpitala za szybko i będę tam leżała i czekała na cokolwiek, a w domu dzieciaczki, albo że dziewczynki urodza się wczesnie i spędzimy w szpita;u X czasu, a nie wyobrażam sobie, żeby zostawic je tam same. Mam nadzieje, że skoro na razie wszystko jest super, to tak już zostanie do końca i spokojnie urodze sobie w 38 tc Tylko, ze szpital, w którym zawsze rodziłam, mimo, że bardzo go lubie ma I st referencyności, więc to chyba troche za mało. Zobaczymy. Wszystko wyjdzie w praniu.Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Sisi ja też tak mam,że jak nie czuję dziewczynek,to zaczynam panikować,chociaż wiem,że są jeszcze malutkie i wystarczy,że się inaczej ułożą,żebym ich nie czuła,a jednak rozum swoje, a panika i tak jestWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
NiecierpliwaOna wrote:Alex jak sytuacja na froncie?Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Niecierpliwa, ale musialas sie najesc strachu!!! Na szczescie nic zlego sie nie stalo, ale stres pewnie byl ogromny?
No i jak tu lezec, kiedy w domu sa male dzieci?
Alex, a kiedy testujesz?
Ja juz kupilam bilety do Polski. Lecimy 4.10. Mam tez umowiona immunolog.
Zamowilam tez testy na trombofilie z testDna, pewnie po niedzieli przyjdą.
Zadziwiajaco dobrze sie trzymam. Az sie dziwie, ze poronilam dopiero 2 tygodnie temu. A moze to cisza przed burza?
25 cs; 3 IUI udane - 15.04.17
17 cs 2.11.2019
P. 04.03.2014 - 10tc [*] D. 19.08.2018 - 11tc [*] 5.9.2023 - 5tc [*]
45 lat | Hashimoto | Endometrioza | MTHFR 1298A-C homo | Czynnik V(R2) hetero | NK 21,5% —> Encorton 20mg, po 2 cyklach —> NK 8% | ANA2 1:2560 typ drobnoziarnisty -
Cześć dziewczyny
Niestety dołączam do tego tematu...
Dziś dowiedzieliśmy się że serduszko przestało bić. Dziś zacząłby sie 11 tydzień, ale badanie wskazuje na to, że serce nie bije od ok tygodnia
Nie mam żadnych plamień ani bólów.
Gin kazał czekać na krwawienie i do szpitala, a jak nic nie przyjdzie to do szpitala po weekendzie...
Strasznie się boję tego wszystkiego... Nie wiem, czego się spodziewać...
Nie chciałabym łyżeczkowania, oby wszystko wyszło samoistnie lub z pomocą środków dopochwowych:(Nat. ciąża - Poronienie 8 t.c. 09.2018
PCOS, nied. tarczycy, IO
PAI1 hetero, MTHFR homo
Od 2018 dalsze starania, IUI, bez skutku
2021 InVitro IMSI uzyskano 2 blastki
Transfer świeży 2.06.2021 4AA c.bioch.
Transfer 2.07.2021❄️ 4BA 🙏
6 dpt ⏸️
10.03.2022 Wiktor 3825 g 🥰
03.2023 walczymy o rodzeństwo 💪
Pobrane 18 🥚11 dojrzałych
Mamy 6 ❄️
3x 4ba, 4bb, 3aa, 3ba
25.04 transfer ❄️ 4ba
6 dpt ⏸️, 7 dpt beta 64, 9 dpt beta 194, 11 dpt beta 542, 13 dpt beta 1299 , 20 dpt beta 10734, 27 dpt ❤️ 0,75 cm, 30 dpt ❤️ 0,94 cm
9+4 🖤 dziewczynka. łyżeczkowanie -
She Wolf wrote:Niecierpliwa, ale musialas sie najesc strachu!!! Na szczescie nic zlego sie nie stalo, ale stres pewnie byl ogromny?
No i jak tu lezec, kiedy w domu sa male dzieci?
Alex, a kiedy testujesz?
Ja juz kupilam bilety do Polski. Lecimy 4.10. Mam tez umowiona immunolog.
Zamowilam tez testy na trombofilie z testDna, pewnie po niedzieli przyjdą.
Zadziwiajaco dobrze sie trzymam. Az sie dziwie, ze poronilam dopiero 2 tygodnie temu. A moze to cisza przed burza?Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
plinka2017 wrote:Cześć dziewczyny
Niestety dołączam do tego tematu...
Dziś dowiedzieliśmy się że serduszko przestało bić. Dziś zacząłby sie 11 tydzień, ale badanie wskazuje na to, że serce nie bije od ok tygodnia
Nie mam żadnych plamień ani bólów.
Gin kazał czekać na krwawienie i do szpitala, a jak nic nie przyjdzie to do szpitala po weekendzie...
Strasznie się boję tego wszystkiego... Nie wiem, czego się spodziewać...
Nie chciałabym łyżeczkowania, oby wszystko wyszło samoistnie lub z pomocą środków dopochwowych:(
U mnie też nie było krwawienia ani plamienia. Serce przestało bić przed naszymi wakacjami i w trakcie nich dostałam biegunki pod koniec. Brzuch bolał jak wracaliśmy. W szpitalu dali tylko jakiś probiotyk na biegunkę, ale wyprosiłam konsultację gina i się okazało, że ciąża zatrzymała się jakieś 1,5 tygodnia wcześniej. I już mi się zaczęło jakieś zakażenie robić, więc pojechałam z miejscowości rodzinnej od razu do Opola. Przyjęli do szpitala bez skierowania, dlatego myślę że w twojej sytuacji też warto byłoby iść od razu.
Jeśli chodzi o łyżeczkowanie, oni w szpitalach mają takie procedury, że zaczynają od farmakologii. Dopiero później zabieg.
Trzymaj się, musisz być silna. I najważniejsze żebyś miała męża/partnera przy sobie :*Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Alex będziemy czekac na wiadomosci od Ciebie, trzymam kciuki zeby byly dobre, faktycznie to wyglada obiecujaco:)
NIECIERPLIWAona i bardzo dobrze ze cie maz wyciagnal do szpitala, lepiej dmuchac na zimne tym bardziej ze masz dwa serduszka. Ciesze sue ze wszystko ok. Jeden dzien Mala sie nie ruszala to juz mialam panike ale dzis od rana dawala czadu, az mnie brzuch bolal.
Czym smarujecie brzuszki? Bo mnie bardzo ciagbie juz skóra i teraz intensywnie rośnie brzuch.
PLINA przykro ze musisz do nas trafic w takich okolicznosciach ale służymy zawsze porada. Ja w ostatnim poronieniu chdzilam z fasolka do 13 tyg ale rozwój zatrzymał sie na 8/9, lekarz mnie uspokajal to z tym zakazeniem to nie tak prędko, dostałam tabletki i obylo sie bez zabiegu, ale później długo krwawilam i pierwsza miesiaczka byla jak krwotok, trwalo to kila dni, bardzo sie balam. Na szczescie po po kolejnej normalnej miesiaczce zaszlam w ciaze. -
Niecierpliwa twój M ma rację lepiej raz za dużo niż za mało. Bardzo cieszę się że z dziewczynkami wszystko w porządku☺
Alex trzymam kciuki żeby ten cykl był szczęśliwy
plinka bardzo mi przykro. Mam nadzieję że u ciebie wszystko rozwiąże się samoistnie. U mnie niestety skończyło się zabiegiem nie dostałam żadnych środków, leżełam tydzień w szpitalu bo raz dawali mi nadzieję że dziecko żyje raz mówili że nie żyje i tak w kółko -
Plinka strasznie mi przykro przed Tobą bardzo trudny czas ja też na USG dowiedziałam sie, że serduszko przestało bić ok 2 tyg wcześniej. Dowiedziałam się w pt., w poniedziałek powtórzyłam USG i dostałam skierowanie do szpitala. W szpitalu kazali mi sie zgłosić we wtorek rano naczczo. Od razu po przyjeciu do szpitala podali mi dopochwowo tabletki - cytotek. po ok 2-3 godz. zaczęłam mieć dreszcze, zrobiło mi się straszie zimno i zaczął mnie boleć brzuch jak na @, ale nic poza tym się nie zaczęł dziać. Ja bardzo nie chciałam poronic samoistnie, chciałam mieć zabieg, bo po 1-sze - zależalo mi na ustaleniu płci dzieciatka, a wiedziałam że ordynator ma takie, a nie inne podejście do sprawy i bałam się, ze jak poronię samoistnie, to nie będe miała czego badać, a on na pewno w żaden sposób mi sprawy nie ułatwi, a po 2-gie strasznie ie chciałam, żeby mój organizm sam odrzucił to dziecko, miałam jakąs blokade psychiczną, nie wiem skąd taki wymysł. Skończyło się tak, że trzymali mnie na głodzie do nastepnego dnia rano, a ponieważ po 24 godz.od podania cytoteku nic się nie zadziało, to przeprowadzono zabieg. Do domu wyszłam w czwartek, bo musiałam czekać na anty-D (mam grupe krwi 0rH-). Przez pierwsze 3-4 dni krwawiłam, a potem do 10 dni od zabiegu było plamienie. Po wyjściu ze szpitala musiałam skorzystac z pomocy psychologa, nie potrafiłam poradzić sobie ze strata sama.Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Dziewczyny dziękuję Wam za słowa otuchy.
Aż się wierzyć nie chce, że tyle z nas ma takie problemy...
Ja nadal czekam za szpitalem.
Boje się powrotu do pracy... Mam umowę na 3 lata i pewnie jak wrócę, to dostanę wypowiedzenie. Nie wiem tylko czy tak mogą zrobić bez konsekwencji...
Nat. ciąża - Poronienie 8 t.c. 09.2018
PCOS, nied. tarczycy, IO
PAI1 hetero, MTHFR homo
Od 2018 dalsze starania, IUI, bez skutku
2021 InVitro IMSI uzyskano 2 blastki
Transfer świeży 2.06.2021 4AA c.bioch.
Transfer 2.07.2021❄️ 4BA 🙏
6 dpt ⏸️
10.03.2022 Wiktor 3825 g 🥰
03.2023 walczymy o rodzeństwo 💪
Pobrane 18 🥚11 dojrzałych
Mamy 6 ❄️
3x 4ba, 4bb, 3aa, 3ba
25.04 transfer ❄️ 4ba
6 dpt ⏸️, 7 dpt beta 64, 9 dpt beta 194, 11 dpt beta 542, 13 dpt beta 1299 , 20 dpt beta 10734, 27 dpt ❤️ 0,75 cm, 30 dpt ❤️ 0,94 cm
9+4 🖤 dziewczynka. łyżeczkowanie