Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Natty, bardzo mi przykro. Ja w 11 tygodniu dowiedziałam się ze serduszko nie bije, zostałam przyjęta na oddział i wieczorem w szpitalu zaaplikowano mi 2 tabletki , po kilku godzinach pojawiły się skurcze i krwawienie, bolało ale dużo bardziej psychicznie niż fizycznie ;( rano zdecydowano o konieczności zabiegu a popołudniu zostałam wypisana do domu. Krwawienie trwało kilka dni, pozniej plamienie i okres przyszedł jakoś po trzydziestukilku dniach od zabiegu. Starania za zgoda lekarza rozpoczęliśmy zaraz po 1@ . Trzymaj się i pisz do nas jak tylko potrzebujesz. Violet, głowa do góry, musisz myślec pozytywnie! jestem pewna ze z Tobą będziemy tez niedługo przezywać testowanie i gratulować.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2018, 22:54
-
VioletFlower....kochana nie smęcisz....jesteśmy tu po to aby się wspierać w dobrych chwilach ale też również w tych trudnych dla nas...ja też jestem dziś smutna...bardzo....też niedawno dowiedziałam się, że kuzynka jest już w 6 mscu ...o Meghan też widziałam dziś ...nawet każdy program czy film który nie włączę z mężem to jest wątek ciąży, narodzin dziecka bądź jego straty...
Ale dziś też jest nasz dzień...dzień dziecka utraconego... [*]
Właśnie dla nich musimy być silne...nie smuć się VioletFlower...
zobaczysz przyjdzie na nas czas...
Ściskam mocno
Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018eva22062005
Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018 -
Violet masz prawo tak sie czuć gdy ja tracilam kolejne ciaze moje najlepsze przyjaciolki byly w ciazy, i pelno medialntch ciaz. Masz prawo do takich dni i to normalne oby to bylo raz na jakis czas a nie codzienność. Nadal sie boje o maluszka ale wierze ze teraz sie doczekam szczesliwego porodu a myslalam tak jak ty ze nie dane mi byc mama.
-
natty85 strasznie mi przykro ja poroniłam samoistnie, więc nic nie doradzę z tabletkami. Jedyne co mogę zaoferować to swoje wsparcie, tego teraz Ci trzeba. Pisz do nas o swoich emocjach, nie tłum ich w sobie. Zobaczysz, przyjdzie czas, kiedy i Ty ogłosisz tu na forum, że jesteś w ciąży i wszystko będzie tak jak powinno Teraz życzę, aby szybko minął Ci czas do pierwszej @, a później do starań. Ściskam mocno!
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Violet Flower wrote:Strasznie mi dziś smutno... Dziś się dowiedziałam o ciąży kuzynki w rodzinie, w internecie przeczytałam że dziś, księżna Meghan ogłosiła swoją ciążę, tu na forum Też się dobrze dzieje. Zaczynam tracić nadzieję na to, że mój Aniołek do mnie wróci... przepraszam, że smęcę, ale jakoś, dziś w ten dzień wyjątkowo mi przykro...
Alex tak czy inaczej cieszę się Twoim szczęściem. Dajesz nadzieję!
Violet, kochana, mnie też się ściskało serduszko za każdym razem, kiedy dowiadywałam się o kolejnych ciążach w moim otoczeniu, czy nawet tu na forum. Mimo, że strasznie cieszyłam się szczęściem przyszłych mam i dawało mi to ogromną nadzieję, to jednak bałam się, że zostanę na szarym końcu i nigdy nie będzie mi dane zostać mamą. Jestem jednak pewna, że i do Ciebie los się wkrótce uśmiechnie Ja zobaczyłam dwie kreski, jestem niby o krok dalej, ale jest we mnie tyle strachu, że nie potrafię jeszcze uwierzyć, że wszystko się dobrze skończy. Przytulam Cię mocno! Na pewno się uda!!!
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kat kochana, a jak Ty się czujesz? Na kiedy termin? ja jestem pozytywnie nastawiona, ale na razie się nawet jeszcze nie zapisałam na czerwcówki bo jakoś nie chce czytać negatywnych informacji na fiolecie albo wiecie, jakichś obaw itd. Nie chce sobie nic wkrecac a jedynie wierzyć i czuć że będzie dobrzeLaura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Alex, dopóki nie usłyszę od lekarza, że ciąża się dobrze rozwija i dopóki nie zobacze tego na usg, to nie chcę nawet wiedzieć na kiedy mam termin Na żadne czerwcówki też się nie zapisuję. Zobaczymy co to będzie, ale już czuję stres przed jutrzejszym usg. Zaraz zaparzę dzban melisy i spróbuję wpaść w wir pracy
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kat_ wrote:Alex, dopóki nie usłyszę od lekarza, że ciąża się dobrze rozwija i dopóki nie zobacze tego na usg, to nie chcę nawet wiedzieć na kiedy mam termin Na żadne czerwcówki też się nie zapisuję. Zobaczymy co to będzie, ale już czuję stres przed jutrzejszym usg. Zaraz zaparzę dzban melisy i spróbuję wpaść w wir pracy
Czerwiec to szczęśliwy miesiąc - u mnie po poronieniu, szczęśliwe rozwiązanie było właśnie w czerwcu, więc głowa do góry
Dziewczyny jak Wam źle to smęćcie tutaj, wylewajcie swoje żale. Ja muszę się uczciwie przyznać, że po poronieniu odczuwałam wręcz nienawiść do ciężarnych kobiet. Wzbierała we mnie złość jak widziałam kobietę z brzuchem na ulicy, wściekałam się jak dowiadywałam się o kolejnych ciążach w rodzinie i wśród znajomych. Ciążach nie zawsze chcianych, ale bezproblemowych
Najgorsze jednak było w szpitalach - poczekalnie do rejestracji i do lekarzy w gabinetach prywatnych. Ja po poronieniu lub w trakcie, a dookoła wesołe brzuchate kobiety. Miałam ochotę się powiesić w tamtych momentach. Chyba nic w życiu mnie nie dobiło jak do tej pory, jak tamte chwile. Ból nie do zniesienia. Natomiast plus jest taki, że to mija, kiedy już zajdziemy w kolejną zdrową ciążę, a potem, po rozwiązaniu to już w ogóle radość nie do opisania -
Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się z tych pozytywnych wieści
Co do najgorszych chwil po poronieniu dla mnie to chyba było zaliczenie medycyny pracy. Do teraz pamiętam jak mnie zmroziło pytanie o ostatnie zabiegi szpitalne (trzeba było powiedzieć jednak że łyżeczkowanie), no i pytanie o ilość ciąż i ilość porodów. Ta świadomość, że to już zostanie na zawsze, że ilość ciąż już zawsze będzie mniejsza od ilości porodów...
A potem w pracy, gdzie "główny trzon" w biurze wiedział, ale po miesiącu od mojego powrotu żona prezesa spytała, czy znam już płeć... Zabolało mocno.
Przedwczoraj znowu zaskoczenie, bo przypadkiem nazwałam nasze jeszcze nienarodzone dziecko imieniem naszego Aniołka. I zdziwienie, że przecież doskonale wiem, że to nie jest ta sama osoba, że przecież już się pogodziłam z tamtą stratą. A tu chyba jednak nie do końca...Leira lubi tę wiadomość
Magdalena Wiktoria 07.03.2019r.
Aniołek Marta [*] 06.01.2018 r. -
a miałyście wrażenie zaraz po pornieniu, ze tych brzuszkowych dziewczyn jest jakby więcej niż normalnie? Wszędzie ktoś w ciązy, albo tuż po porodzie, każdy film - ciąża/poró, a reklam ile z dzieciaczkami - jakby ktoś to na złość robił
Te pytania o ilośc ciaż i porodów to prawda - cały czas boli.
Od naszej straty minęło niemal 9 meisięcy. Spodziewam się dwójki bobasów. moj świat po raz kolejny został wywrócony do góry nogami, a wczoraj kiedy poszłam do Bogusi ze zniczzem z Okazji jej święta, to ryczałam jak Bóbr. Ta strata chyba zawsze zostanie gdzieś w nas. Z czasem będzie mniej boleć, rana się zabliźni, ale nie zniknieWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Haha, jak ja poroniłam, to wy wszystkie zaczęłyście zachodzić jak grzyby po deszczu
Masz rację Niecierpliwa, nigdy się tego nie zapomni. Choć ja i tak uważam, że puste jajo a ciąża z bijącym serduszkiem to dwie różne rzeczy. W moim przypadku łatwiej było dojść do siebie, jakoś to sobie przetłumaczyć, że dziecka tam nie było. Nawet nie byłam w szpitalu, tylko samo wszystko poszło, więc los mnie oszczędził. Nie uosabiam sobie tej ciąży, bo po pierwsze była młodziutka, a po drugie nie miałam możliwości poznać płci. Tak mi psychicznie wygodniej. Choć są kobiety, które potrzebują przejść długą żałobę nawet i po c. biochemicznej. Każdy ma prawo do przeżywania tego na swój sposób, by dojść do równowagi psychicznej. A nie dziwię się, że ryczałaś jak bóbr. To w końcu Twoje dziecko! Niech nad Wami czuwa
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
NiecierpliwaOna wrote:a miałyście wrażenie zaraz po pornieniu, ze tych brzuszkowych dziewczyn jest jakby więcej niż normalnie? Wszędzie ktoś w ciązy, albo tuż po porodzie, każdy film - ciąża/poró, a reklam ile z dzieciaczkami - jakby ktoś to na złość robił
Te pytania o ilośc ciaż i porodów to prawda - cały czas boli.
Od naszej straty minęło niemal 9 meisięcy. Spodziewam się dwójki bobasów. moj świat po raz kolejny został wywrócony do góry nogami, a wczoraj kiedy poszłam do Bogusi ze zniczzem z Okazji jej święta, to ryczałam jak Bóbr. Ta strata chyba zawsze zostanie gdzieś w nas. Z czasem będzie mniej boleć, rana się zabliźni, ale nie zniknieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 15:37
-
Violet, Kochana oczy mi się szklą jak czytam to co piszesz. Jeszcze kilka tygodni temu sama byłam w takim stanie jak Ty dzisiaj. Termin mialam na 13.12 i ten zbliżający się termin wpędzał mnie prawie w depresję. Ale tak nie można! Mój lekarz powiedział mi wtedy na wizycie że nie można się poddawać, bo jak lekarz jest niegłupi a pacjentka cierpliwa to się uda! I nam też się uda! Nie można myśleć inaczej. Więc poukładaj sobie to w głowie, choć wiadomo że słabsze chwilę zawsze będą, i jak to się mówi - popraw koronę i zasuwaj dalej! ściskam Cie serdecznie
Panna_Justyna lubi tę wiadomość
starania od 2016r. -
Jejku... Ja miałam tak samo, wszędzie dzieci, ciążę i w ogóle.. Straszne to było. Ale jak któraś z koleżanek mówi o ciąży to czuję zazdrość.. I takie wewnętrzne pretensje ze jej się udało a mi nie, i w czym jestem gorsza.. Takie głupie myślenie mam do teraz.
Violet. Ja do dziś mam w głowie słowa lekarza "ma Pani jakieś plany na 15.11?" "to proszę nic nie planować bo będzie Pani rodzic "
I tak odliczam, jest mi przykro jak o tym myślę ale trzeba jakoś dać radę. Mam nadzieję że uda się zajść do tego czasu no ale jak nie... To spodziewajcie się wylewu moich żali tutaj:)
Violet damy radę :*Leira lubi tę wiadomość
-
Jak ja poroniłam to córeczka mojej siostry miała 3 miesiące a mieszkamy w tymsamym budynku i przez miesiąc nie czułam się psychicznie na siłach żeby je odwiedzić. Jak byłam w ciąży to często do nich przychodziłam
Leira lubi tę wiadomość
-
Lubieswieczki wrote:Jejku... Ja miałam tak samo, wszędzie dzieci, ciążę i w ogóle.. Straszne to było. Ale jak któraś z koleżanek mówi o ciąży to czuję zazdrość.. I takie wewnętrzne pretensje ze jej się udało a mi nie, i w czym jestem gorsza.. Takie głupie myślenie mam do teraz.
Też miałam to poczucie, że jestem gorsza. Widzę, że wszystkie podobnie to przeżywałyśmy -
Byłam dzisiaj na przeglądzie. Jedna dziewczynka waży ok 696 g a druga waży ok 577 g. Co nam daje 1 kg ciężaru czyli tyle,co ma jedno dziecko w 29 tc. Ja jestem w 24 tygodniu. Jak będę w 29 i będę nosić 2 kg,to sobie jakąś półeczkę muszę zmontować na brzuch
Przy okazji dowiedziałam się,że moja gin też dostała pismo z ZUS. Poprosili o uzasadnienie dlaczego powinnam być na L4
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c6be296875aa.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2018, 13:34
Violet Flower, Kat_ lubią tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Nynka86 wrote:Jak ja poroniłam to córeczka mojej siostry miała 3 miesiące a mieszkamy w tymsamym budynku i przez miesiąc nie czułam się psychicznie na siłach żeby je odwiedzić. Jak byłam w ciąży to często do nich przychodziłam
Miałam podobnie, chwilę po zabiegu w rodzinie mojego M. urodził się dzieciaczek. Oczywiście M. musiał iść i oglądać małego, bo bliska rodzina, ja nie chciałam, nie dawałam sobie rady psychicznie, nie poszłam. Wyobraźcie sobie, że się na mnie obrazili
i mieli wielkie pretensje, mimo że znali moją sytuację (!) -
NiecierpliwaOna wrote:Byłam dzisiaj na przeglądzie. Jedna dziewczynka waży ok 696 g a druga waży ok 577 g. Co nam daje 1 kg ciężaru czyli tyle,co ma jedno dziecko w 29 tc. Ja jestem w 24 tygodniu. Jak będę w 29 i będę nosić 2 kg,to sobie jakąś półeczkę muszę zmontować na brzuch
Przy okazji dowiedziałam się,że moja gin też dostała pismo z ZUS. Poprosili o uzasadnienie dlaczego powinnam być na L4
Niecierpliwa - cudownie!
A co do ZUS to chyba ich popierdziliło totalnie. Ciąża mnoga to ciąża wysokiego ryzyka, L4 dostaje się od razu -
Szukają czego mogą. Żeby było śmieszniej,to wyjaśnienie dotyczyło L4 z przełomu sierpnia i września,za który mi wypłacili kasę już dawno,a nie tego ostatniegoWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019