Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Zobaczę, może mój ginekolog mnie przyjmie jutro. A jak nie to poczekam cierpliwie do piątku, wtedy ogarnę wszystko od rana. Nie wiem, jakoś jestem dziwnie spokojna po waszych historiach. Albo jestem w szoku. Muszę odpocząć, oczyścić umysł.
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
alex0806 wrote:Zobaczę, może mój ginekolog mnie przyjmie jutro. A jak nie to poczekam cierpliwie do piątku, wtedy ogarnę wszystko od rana. Nie wiem, jakoś jestem dziwnie spokojna po waszych historiach. Albo jestem w szoku. Muszę odpocząć, oczyścić umysł.
Na spokojnie, ja sobie przy krwawieniach tłumaczyłam to tak (jeszcze nie wiedziałam o krwiaku), że jakbym miała poronić to już by leciały ze mnie skrzepy i ta tkanka "wątróbkowa" - w końcu byłam już po indukcji poronienia i wiem jak to wygląda. A nie leciało. Więc stwierdziłam, że to nie poronienie i uj -
Ja mam to samo. Przy poronieniu leciało że mnie za przeproszeniem jak że świni. I skrzepy. Teraz już mam brunatne plamienia tylko przy podcieraniu się. I to leciutko. Nic nie boli. Szansa chyba jest... gorzej jak rzeczywiście pozamaciczna. Ale wtedy krwawiłabym cały czas i by coś bolało? I nie wiem czy beta by tak kolosalnie urosła. Wg moich obliczeń dopiero jutro powinno być 1200 a dzisiaj było 1704 już.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
alex0806 wrote:Ja mam to samo. Przy poronieniu leciało że mnie za przeproszeniem jak że świni. I skrzepy. Teraz już mam brunatne plamienia tylko przy podcieraniu się. I to leciutko. Nic nie boli. Szansa chyba jest... gorzej jak rzeczywiście pozamaciczna. Ale wtedy krwawiłabym cały czas i by coś bolało? I nie wiem czy beta by tak kolosalnie urosła. Wg moich obliczeń dopiero jutro powinno być 1200 a dzisiaj było 1704 już.
Tak sobie teraz jeszcze myślę, że może to krwawienie zagnieżdżające? Bo jak pęcherz jest mały, ledwo widoczny na USG to istnieje prawdopodobieństwo, że właśnie doświadczyłaś agresywnego aktu wgryzania się jaja w endometrium. To jest krwawy proces. Natomiast poronienie charakteryzuje się jeszcze specyficznym bólem skurczowym z krzyża, na pewno wiesz, więc odrzuciłabym tą opcję. Mogła to być implantacja. Jedyne co, to trzeba wyjaśnić ten płyn czy pęcherzyk w okolicach jajnika, żebyś mogła odetchnąć ze spokojem
EDIT: tak jak to analizuję to jeszcze jedno mi przyszło do głowy: może masz dwie ciąże? Jedną w macicy, drugą poza? Stąd mogłaby być dużo wyższa beta i tajemniczy obiekt w okolicy jajnika, nazwany przez ordynatora pęcherzykiem. Oba obiekty i w macicy i w pęcherzyku są tej samej wielkości, więc może to dwie ciąże? Zdarza się to chyba raz na pierdyliard, ale zdarza. W każdym razie w takiej sytuacji da się usunąć ciążę pozamaciczną i zachować zdrową ciążę. Gdyby tak było (czego Ci nie życzę, bo życzę zdrowej ciąży tylko), to póki co sytuacja jest stabilna, bo tak mała ciąża pozamaciczna nie zagraża Twojemu życiu. Natomiast myślę, że gdybyś była w takiej sytuacji to dobrze, że pojawiło się krwawienie implantacyjne, bo o CP mogłabyś się dowiedzieć zbyt późno, ale to tylko dywagacje. Najważniejsze, że jeden, albo przynajmniej jeden pęcherz jest ulokowany w macicy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 21:12
-
Ja już sie zaczęłam nakręcać co u mnie będzie w poniedziałek... Mam nadzieję, że wyjdę z wizyty z jakimś konkretem. Chciałabym żeby ta wizyta u gina mnie uspokoiła zamiast zasiać niepokój.. U mnie w tym cyklu owulacja była raczej szybko. Obstawiam 12-13 dc. Bo beta 143 wyszła mi już w 27 dc. Nie wiem czy mam szansę zobaczyć zarodek, ale pęcherzyk chyba już powinnien być widoczny za te 5 dni... Jak myślicie?
To czekanie jest najgorsze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 21:38
-
Alex, a ja myślę tak. Pęcherzyk w macicy = ciąża. Wysoka Beta = Dziewczynka w brzuszku. Na krwawienie nie mam pomysłu bo się z tym nie spotkałam , ale skoro już ustaje to tak jakby odchodzi do historii i trzeba wierzyć że wsyztsko będzie dobrze. Musisz wierzyć w Twoje dzieciątko, bo kto inny jak nie Ty? I choć to bardzo trudne to staraj się zachować spokój właśnie że względu na to malutkie serduszko co w Tobie rośnie, wszystko będzie dobrze kochana! Będę o Tobie myśleć i przyciągac pozytywne wibracje, uda się!
23.08.2018 [*] Nasza Dziewczynka (11+0 tc)
23.08.2017 [*] Nasz Chłopczyk (8+5 tc)
Dodatnie ANA
MTHFR 1298A (homozygota)
PAI-1 4G/5G
Fatalne cytokiny -
Violet Flower wrote:Ja już sie zaczęłam nakręcać co u mnie będzie w poniedziałek... Mam nadzieję, że wyjdę z wizyty z jakimś konkretem. Chciałabym żeby ta wizyta u gina mnie uspokoiła zamiast zasiać niepokój.. U mnie w tym cyklu owulacja była raczej szybko. Obstawiam 12-13 dc. Bo beta 143 wyszła mi już w 27 dc. Nie wiem czy mam szansę zobaczyć zarodek, ale pęcherzyk chyba już powinnien być widoczny za te 5 dni... Jak myślicie?
To czekanie jest najgorsze.
Pęcherzyk powinien pojawić się do bety 5000 (a nie 1000 jak twierdzą polscy lekarze). U mnie w pierwszej ciąży, tej która podobno była pozamaciczna , nie było widać pęcherzyka nawet przy becie 2500. Potem zaczęłam drążyć temat i znalazłam wartość 5000 w jakimś anglojęzycznym doktoracie. Więc nie sugeruj się wiekiem ciąży tylko wysokością bety.
A jak nie masz krwawień i niepokojących objawów to z ciążą wszystko OK. Tutaj, jak siedzimy w tych poronieniach to można odnieść wrażenie, że każda ciąża jest problematyczna, ale w rzeczywistości znaczna większość ciąż to zdrowe ciążeViolet Flower lubi tę wiadomość
-
Gin mi odpisał że po opisie usg jemu to wygląda na wczesną ciążę wewnątrzmaciczną i mam się postarać nie stresować i brać nadal leki. I mogę przyjść na IP w sobotę bo wtedy ma dyżur ale pójdę w piątek i zobaczymy. Nic mnie nie boli, tylko spać nie mogę bo sąsiedzi imprezę robią. I nie krwawię tylko plamię na brązowo trochę.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
alex0806 wrote:Gin mi odpisał że po opisie usg jemu to wygląda na wczesną ciążę wewnątrzmaciczną i mam się postarać nie stresować i brać nadal leki. I mogę przyjść na IP w sobotę bo wtedy ma dyżur ale pójdę w piątek i zobaczymy. Nic mnie nie boli, tylko spać nie mogę bo sąsiedzi imprezę robią. I nie krwawię tylko plamię na brązowo trochę.
Na brązowo to dobry znak - krwawienie ustało i krwawisz starą krwią, czyli pozostałością po tym pierwszym krwawieniu. Trzymam kciuki za Ciebie -
Alex jak dziś się czujesz?
Super ze Twój gin Ci odpisał.. Teraz możesz iść w piątek a w sobotę do niego
Trzymaj się
Leira jest jak nasza encyklopedia i psycholog w jednym
Violet nie przejmuj się na zapas. Spokojnie poczekaj do wizyty, będzie wszystko ok -
Lubieswieczki wrote:Alex jak dziś się czujesz?
Super ze Twój gin Ci odpisał.. Teraz możesz iść w piątek a w sobotę do niego
Trzymaj się
Leira jest jak nasza encyklopedia i psycholog w jednym
Violet nie przejmuj się na zapas. Spokojnie poczekaj do wizyty, będzie wszystko ok
W poprzedniej ciąży na pierwszej wizycie (ale byłam później niż wybieram się teraz) było już serduszko. Na kolejnej trzy tygodnie później już nie biło... Staram się o tym nie myśleć, ale wiadomo - gdzieś z tyłu głowy to siedzi.
Teraz idę tak szybko, bo gin kazał mi przyjść tydzień po pozytywnym teście. Będzie i tak półtora tygodnia w poniedziałek.
A jak Twoja opryszczka, maść cynkowa pomaga?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 07:31
-
Dzięki dziewczyny. Staram się jakoś do jutra wytrzymać. Jadę do pracy właśnie. Przez noc nie krwawiłam a rano przy siku i podcieraniu trochę brązowej krwi. Nie ma już dużo zywoczerwonej jak wczoraj. Martwię się, ale mam nadzieję że to rzeczywiście tylko krwiak i jutro już będzie pęcherzyk.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Violet Flower wrote:Lubieswieczki staram się być spokojna, staram dla tego Okruszka. Boję się tych pierwszych wizyt.
W poprzedniej ciąży na pierwszej wizycie (ale byłam później niż wybieram się teraz) było już serduszko. Na kolejnej trzy tygodnie później już nie biło... Staram się o tym nie myśleć, ale wiadomo - gdzieś z tyłu głowy to siedzi.
Teraz idę tak szybko, bo gin kazał mi przyjść tydzień po pozytywnym teście. Będzie i tak półtora tygodnia w poniedziałek.
A jak Twoja opryszczka, maść cynkowa pomaga?
Tak, po poronieniu każda wizyta do czasu, aż nie zaczniesz czuć ruchów to niestety stres. U mnie to samo. Siedząc przed gabinetem zastanawiałam się czy będzie jeszcze bić serduszko, a wychodząc zastanawiałam się czy dalej bije. To jest strasznie trudne na początku -
Alex dobrze ze nie ma już tej żywej krwi.dzien szybko minie..
Violet dzięki, powoli schodzi, myślę że jutro już będzie po niej
Dobrze że idziesz, może nie będzie jeszcze nic widać a może będziesz miło zaskoczona i ukaże się serduszko. Najważniejsze to zachować spokój.. Stres pewnie będzie się utrzymywał najbliższe miesiące ale jakoś trzeba je przejść i wierzyć że będzie dobrze A wizyta już za parę dni, normalnir ekscytujące się razem z wami
-
Alex, już jutro usg Cię uspokoi. Dobrze, że Twój gin się też wypowiedział ;*
Kropka, na którą masz połówkowe?
Ja idę na 15:00 na usg i mam takiego stracha, że prawie nocy nie przespałam. Oczywiście głupie sny typu: nie dojechałam na czas przez korki, przez mamę i siostre, bo nie chciały wyjść ze sklepu itp. Mam nadzieję, ze serduszko dalej bije. Leira, po ostatniej wizycie też jak tylko wyszłam z gabinetu i miałam wieczorem zażyć dupka to się martwiłam czy jeszcze puka to serduszko.
Violet, wypełnij sobie czymś weekend żeby za dużo nie rozmyślać :* ja dziś niestety mam wolne ale może zajmę się porządkami i wyskocze do sklepu żeby myśli zeszły na inny tor. Ten strach to jakaś masakra, no ale przetrwamy wszystko dla tych małych skarbów
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018)