X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Poronienie I co dalej...
Odpowiedz

Poronienie I co dalej...

Oceń ten wątek:
  • NiecierpliwaOna Autorytet
    Postów: 1849 1176

    Wysłany: 27 października 2018, 14:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czasami Pan Bóg ma dla nas jakis plan, którego ni cholery nie potrafimy zrozumieć. Ja zaszłam w ciąże z Bogusia w momencie, kiedy sie poddałam i umówiłam na operację. Okazało się, że będzie BOgusia, była radość, termin operacji przepadł, a Bogusię straciliśmy. nIe potrafiłam tego zrozumieć. BO po co Bóg nma ją dał na chwilkę, żeby zaraz zabrać. Skoro nie miało jej być, to mogło nie być wcale, poszłabym na zabieg i nie miała więcej dzieci. Teraz rozumiem, że Bogusia była (chyba) tylko po to, żebym jeszcze nie poddawała się operacji i została mamą 5 bandziorków :)

    U Ciebie Alex to miał byc ostatni cykl przed przerwą i jesli dobrze pamiętam zmiana leków. Okazało sie, że cykl się przedłużył, a Ty zaszłaś w ciąże najprawdopodobniej z własnej owulacji. Co prawda nie na długo, ale z jakiegos powodu tak sie stało. MOże za jakiś zcas dowiesz się dlaczego Bóg miał na Was taki pomysł i czemu to miało słuzyć.

    ewa22062005 lubi tę wiadomość

    Wojtuś 09. 03. 2013
    Kasia 20. 05. 2015
    Kubuś 13. 11. 2016
    Aniołek Bogusia <3 24.01.2018 <3 [*] 10 tc
    Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 klz9hdgexq2u0dlm.png
  • ewa22062005 Przyjaciółka
    Postów: 86 20

    Wysłany: 27 października 2018, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex...jak się czujesz kochana?
    Jak widać nasz czas jeszcze nie nadszedł...oby szybko to się zmieniło...z całego serca Ci tego życzę....
    Wracaj do sił...i myśl pozytywnie a wszystko się ułoży :)
    Ściskam mocno :) :) :)

    Dziewczynki....jestem 23 dni po łyżeczkowaniu...kilka dni temu wizyta ok...szyjka zamknieta i się pogoiło..
    Dziś od rana miałam pobolewania jak na miesiączkę, później dopadł mnie silny ból jajników i delikatny śluz koloru różowego....
    Dopiero po dwóch no-spach i ibuprofonie ból przeszedł... ale był bardzo silny z bólami krzyżowymi..
    jak myślicie to ta pierwsza miesiączka po łyżeczkowaniu???



    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2018, 15:08

    eva22062005
    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 27 października 2018, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja za pierwszym razem dostałam po 33 dniach okres. Także możliwe że to już. Do 4-6 tygodni powinien przyjść.
    Ja jakoś się trzymam. Chce na razie stąd wyjść a chyba do jutra zostanę i możliwe że 3 raz podadzą cytotec. Bo słabo krwawię a endometrium 21 mm było. Krew pływa w środku tak jakby. Wolałabym pocierpieć w domu, ale lekarz się obawiał że względu na heparynę. A teraz coś czuje że muszą mnie 3 dni potrzymać żeby hajs zgarnąć.
    Kolega przyniósł mi książki, mąż siedział u mnie od rana. Ale to wygoniłam do domu, niech odpocznie. Jutro wyjdę i mam zamiar zabrać go na jakieś zakupy. Chce szybko stanąć na nogi. Może to jakaś moja postawa obronna ale tak czuje, że to mi pomoże. Praca i szybkie starania. Ale chcemy iść do kliniki niepłodności. Na razie do takiej przy szpitalu a jak nie pomogą to prywatnie. Plan w głowie jest. Mój gin też nam pomoże. Musi w końcu się udac

    NiecierpliwaOna lubi tę wiadomość

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • SiSi111 Autorytet
    Postów: 812 393

    Wysłany: 27 października 2018, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    uwazam tak jak NiecierpliwaOna ze kazda strata jest po cos... mnie te moje trzy straty zmieniły jako czlowieka, umocniły nasza więź z mężem i po prostu jestesmy szczesliwszymi ludzmi bo nauczylismy sie cieszyc z drobiazgów i z tego co mamy wokół. Jak zaczeslimy miec właśnie takie podejscie do zycia to pojawila sie czwarta ciaza i wierze ze szczesliwie donoszona, od poczatku zawiezylam ja Bogu.

    ❤❤❤
    m5kxvau.png
  • ewa22062005 Przyjaciółka
    Postów: 86 20

    Wysłany: 27 października 2018, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex...najważniejsze abyś szybko doszła do siebie fizycznie i psychicznie...
    Ktos tam z góry ułozył nam plan życia taki a nie inny...zobaczysz, że każda z nas w końcu się doczeka zdrowego , pięknego dzidziusia :) :) :)
    Alex ja cieżko zniosłam pierwszy tydzień...ale później stwierdziłam , że oszaleje i znalazłam sobie zajęcie...przez 4 dni malowałam kuchnie i ją urządzałam.. robię wszystko aby czas szybko płynął aby też zacząć starania i nie myśleć co Mnie spotkało, gdy w około rodzi się tyle zdrowych dzieci....
    Ważne, że masz koło siebie bliskie osoby- męża, który Cię wspiera....to oni dają nam siłę na dalsze starania...:)
    Jak Cię-Was to uspokoi bardziej to oczywiście skorzystaj z takiej pomocy jak masz możliwość jaką jest ta klinika niepłodności...ale myślę ,ze wszystko w rekach naszych i boga (a medycyna nam też pomaga)..
    Będzie dobrze...obyś dziś mogła się uporać z bólem po stracie... fizycznym i psychicznym
    Jestem z Tobą całym serduszkiem...Pozdrawiam i ściskam :) :) :)



    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018

    eva22062005
    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018
  • Violet Flower Autorytet
    Postów: 829 650

    Wysłany: 28 października 2018, 06:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex jesteś niesamowicie silną kobietą. Dobrze, że jesteś w stanie ułożyć sobie to w głowie taki sposób, by czerpać z tego siłę. Wierzę że Twój spokój i racjonalizowanie tego co się wydarzyło w końcu zaowocuje zdrową ciążą i wspaniałym Maluszkiem. Oby stało się to jak najszybciej. Wszystko co najlepsze w życiu, przychodzi jednak w najmniej spodziewanym momencie. Ja ten cykl już praktycznie odpuściłam. Przeprowadzalismy się do nowego mieszkania, od października zaczęłam nowe studia. Ciąża w zasadzie na parę tygodni zniknęła z mojej głowy. Dlatego pozytywny test był takim zaskoczeniem. Oby tym razem było to na dłużej, bo cholernie się boję.

    Wczoraj najadlam się strachu i w sumie wciąż się zastanawiam czy nie będzie z tego przykrych konsekwencji.
    Na imprezie urodzinowej syna w sali zabaw jakieś dziecko coś wylalo, Panie zmyly podłogę, a ja idąc z paczkami przed oczami tego nie widziałam...Wyrżnęłam tak, że aż miałam gwiazdy przed oczami. Nie polecialam na brzuch, ale całe prawe biodro i udo mam tak obite że się dotknąć nie mogę... Nie miałam żadnych plamien czy boli podbrzusza, ale boję się że mogło to zaszkodzić...
    Jutro mam wizytę u gina, może jakoś dotrwam. Beta z piątku urosła do 4464, progesteron jak w 3 trymestrze- 84,30.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 06:27

    m3sx3e3kljv6iygm.png

    qb3c6iye9ikwm5gy.png
    MTHFR 1298 A-C hetero | PAI-1 4G hetero
    [*] 05.06.2018 - 11 tc- zaśniad groniasty częściowy
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 28 października 2018, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex jesteś silna, oby wrócić szybko do domku i zająć się dalszym planowaniem :)
    Violet faktycznie nieźle musiałaś łapnac.. Dobrze ze nic się nie dzieje, na pewno nic się nie stało :) Ale jak mocno się martwisz i coś Cię boli to jedz na IP.
    Mam nadzieję że jutro ba wizycie wszystko będzie dobrze :) na którą wizyta?

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • Violet Flower Autorytet
    Postów: 829 650

    Wysłany: 28 października 2018, 08:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lubieswieczki wrote:
    Alex jesteś silna, oby wrócić szybko do domku i zająć się dalszym planowaniem :)
    Violet faktycznie nieźle musiałaś łapnac.. Dobrze ze nic się nie dzieje, na pewno nic się nie stało :) Ale jak mocno się martwisz i coś Cię boli to jedz na IP.
    Mam nadzieję że jutro ba wizycie wszystko będzie dobrze :) na którą wizyta?
    Wizyta jutro o 12:00. Nie boli nic bardziej niż zwykle. Podbrzusze pobolewa od czasu do czasu tak jak zwykle. Najgorzej ta noga i biodro. Szykuje mi się siniak tysiąclecia...

    m3sx3e3kljv6iygm.png

    qb3c6iye9ikwm5gy.png
    MTHFR 1298 A-C hetero | PAI-1 4G hetero
    [*] 05.06.2018 - 11 tc- zaśniad groniasty częściowy
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 28 października 2018, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex cieszę się, że jakoś się trzymasz - to straszne, że znów przez to musisz przechodzić :( Może dobrze jakby lekarz dał Ci na podtrzymanie, w kolejnej ciąży, duphaston, albo luteinę - wczesne poronienia często zdarzają się przez niski poziom progesteronu, może to by coś pomogło? :(

    Violet w tak wczesnej ciąży to nie wiem jak musiałabyś się wygrzmocić, żeby poronić. Na tym etapie jajo w macicy siedzi jak gwóźdź w ścianie :P Poza tym gdyby coś się działo to już byś miała krwawienie. Ja zaliczyłam porządną glebę w 29 tygodniu, masakra, myślałam, że to koniec, bo przewróciłam się i uderzyłam brzuchem w ziemię. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 28 października 2018, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira ja brałam 3 razy dziennie dupka, do tego heparyne, acard. I gówno. Już nie mam siły...
    Wpisałam się dzisiaj na własne żądanie ze szpitala. Chcieli mi z4obic łyżeczkowania ale się nie zgodziłam. Dostałam jeszcze cytotec do domu i mam ich w dupie. Zagotowali mnie w tym szpitalu. Zero kontaktu od rana dzisiaj z lekarzem chociaż miałam mieć usg o 8. Miałam o 11 i mówi baba że słabiej się oczyszcza i łyżeczkowanie. A mój gin wczoraj mówił że normalnie mogłam leki odstawić i po prostu naturalnie czekać. Od tego cytotecu dostałam szczekościsku normalnie, jeść nie mogę. I jestem tak zła na wszystko że mam ochotę wszystkim wokoło rzucać. Nie wiem czy będę miała siłę kolejny raz to przechodzić. Muszę się grubo zastanowić. Na razie muszę odpocząć.

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 28 października 2018, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alex0806 wrote:
    Leira ja brałam 3 razy dziennie dupka, do tego heparyne, acard. I gówno. Już nie mam siły...
    Wpisałam się dzisiaj na własne żądanie ze szpitala. Chcieli mi z4obic łyżeczkowania ale się nie zgodziłam. Dostałam jeszcze cytotec do domu i mam ich w dupie. Zagotowali mnie w tym szpitalu. Zero kontaktu od rana dzisiaj z lekarzem chociaż miałam mieć usg o 8. Miałam o 11 i mówi baba że słabiej się oczyszcza i łyżeczkowanie. A mój gin wczoraj mówił że normalnie mogłam leki odstawić i po prostu naturalnie czekać. Od tego cytotecu dostałam szczekościsku normalnie, jeść nie mogę. I jestem tak zła na wszystko że mam ochotę wszystkim wokoło rzucać. Nie wiem czy będę miała siłę kolejny raz to przechodzić. Muszę się grubo zastanowić. Na razie muszę odpocząć.

    Cytotec to jest gówno. U mnie też, poza mega bólem, przyniósł niewiele efektu, a i tak skończyło się łyżeczkowaniem. Może faktycznie lepiej poczekać, skoro u Ciebie i tak zaczęło się naturalne poronienie, żeby samo się doczyściło. Wcale nie dziwię się, że się wypisałaś, te szpitale to jest totalna porażka, przyjmują na oddział, ale i tak zwykle nikt nie ma czasu dla pacjenta. To tak jak bieganie z pustą taczką na budowie, że taki zapierdziel jest, że nie ma jej kiedy załadować. A do tego całkowity chaos informacyjny i każdy gada coś innego. Chore to jest. :/ A co do samopoczucia to faktycznie odpocznij sobie, w razie czego może warto też skorzystać z pomocy psychologa? U mnie to przyniosło dużą ulgę. Trzymaj się kochana!

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 28 października 2018, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ostatnio po cytotecu w 10 tygodniu poszło po 3 tabletkach. A teraz zeżarłam 9 i 3 dostałam do domu. Ale ich chyba nie wezmę bo rozkreciło mi się krwawienie. A wiecie dlaczego? Bo nie mogłam wytrzymać e domu i wzięłam męża do galerii. Pochodziłam, kupiłam sobie buty i się leje... Ja nie wiem jakim cudem ja stoję na nogach po tych wydarzeniach ale chcę jak najszybciej wrocic do starań i to mnie trzyma.

    Leira lubi tę wiadomość

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • ewa22062005 Przyjaciółka
    Postów: 86 20

    Wysłany: 28 października 2018, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie Leira...ból, ból i kiepski efekt -CYTOTECU !!!!!!!!
    Alex...ja po cytotecu musiałam chodzić a nie pozwalano Mi ale wiedziałam ,że mi pomoże..leżąc nic mnie nie ruszało..a po chodzeniu tak...szpital trzyma dla zasady pacjentki...poleży, dostanie tabsy i niech się dzieje co chce...niestety tak jest
    ( prawie) wszędzie....
    Wiem, że może zabrzmi to głupio i nieodpowiedzialnie ale czy jest sens czekać aż tyle z kolejną próbą?
    Kiedyś znalazłam fajny artykuł..amerykańscy naukowcy udowodnili ,że im dłużej kobieta czeka z kolejną ciążą po poronieniu tym trudniej zajść w ciążę a ryzyko poronień po mscu, dwóch, jest takie samo jak po trzech i więcej. Pisali też, że po krótszym czasie kolejne ciąże się utrzymują ...jeśli czujemy się gotowe to warto próbować-oczywiście jeśli nie ma poważnych przeciwskazań...zdrowa ciąża na pewno się utrzyma jeśli ma odpowiednie warunki...jeśli nie to po prostu jest nam mega przykro kolejny raz...:(
    Sporo czytam na różnych forach i tam jest jakiś procent kobiet, które właśnie po mscu, dwóch zaskoczłyi i mają już przy sobie maluszki... wiem, wiem głupie to co pisze ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...!!!!!!!!


    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018

    eva22062005
    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018
  • ewa22062005 Przyjaciółka
    Postów: 86 20

    Wysłany: 28 października 2018, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja koleżanka po poronieniu, łyżeczkowaniu (11 tydzień )- ginka jej powiedziała ,że nie ma na co czekać...zaszła po miesiącu..jej cudo ma się dobrze i ma już dwa latka :) :) :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 16:19

    eva22062005
    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 28 października 2018, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja musze Wam powiedzieć że u mnie opieka to była rewelacyjna. Panie na oddziale były przecudowne. U mnie niestety nie udało się oczyścić cytotecem ale aplikowania mi go co 3godziny po dwie tabletki. Po pierwszej dawce tak mnie bolało, że Pani pielęgniarka siedziała że mną chyba z godzinę tak mnie bolało i zmieniała kroplowke rozmawiała itd. Po ostatniej dawce też posiedziala u mnie. Generalnie chodziły i pytaly jak ja się czuję :) Naprawdę byłam w ogromnym szoku, przychodziła Pani psycholog ale ja nie skorzystałem z rozmowy, przychodził ksiądz, nawet Pani diabetolog zapytać czy jedzenie nam odpowiada-bo same wybierałeysmy sobie obiady. Opieka naprawdę świetna..

    Alex rozumiem że się wypisalas, ale kontroluj co jakiś czas czy udało się oczyścić, żeby nie okazało się że tylko przedłuży Ci się czas, a lyzeczkowanie i tak zrobią. Oczywiście trzymam kciuki, żeby udało się samoistnie.
    Fajnie ze spedziałas czas z mężem i porobiłas coś innego. To na pewno pomaga. Podziwiam Cie, ja bym tak nie dała rady.
    Na pewno bym swoje odlezala. Trzymam mocno za Ciebie kciuki. Oby szybko to się skończyło.

    Violet, jak tam nastawienie? Daj koniecznie znać po jutrzejszej wizycie!!

    Dziewczyny też Wam się ten dzisiejszy dzień tak dłuży...? Normalnie zrobiłam tyle rzeczy i juz myślałam że zaraz jakiś film i do spania a tu na zegarku 16 :D Musialam aż sobie kawkę zrobić no inaczej chyba o 18 spać bym poszła :D :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 17:18

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 28 października 2018, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Koleżanka położna mi pisze żebyśmy poczekaj dłużej, bo poronienia nawyków, bo organizm musi się zregenerować itd. A później co, obudzę się po 35 że już za późno?
    Idę w środę na kontrolę do mojego gina. Tak mocno krwawię że już nie będę brała tych 3 tabletek cytotecu w domu. Zalałam teściowi samochód przed chwilą;/ także dobrze że się nie zgodziłam na zabieg
    Ja dopiero zaczęłam pracę na początku września. Nie mogę sobie pozwolić na l4 tak jak ostatnio, bo wtedy leżałam miesiąc w domu. I ciężko mi się było pozbierać. Może też przez to że późniejsza ciąża, dłużej się cieszyłam, widziałam serduszko itd. A teraz chciałabym wrócić do starań ale się boję że znowu mnie to spotka. Porobimy jakieś badania, chociaż większość już mamy. Pomyślimy, skonsultujemy się z lekarzami. Ale nie chce długo czekać.

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • ewa22062005 Przyjaciółka
    Postów: 86 20

    Wysłany: 28 października 2018, 17:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex...właśnie mi o to chodzi, że odwlekanie nie zawsze jest dobre..ja niestety mam skończone juz 36 lat i moje szanse maleją z miesiąca na miesiąc...ale wiadomo ,że każda z nas zrobi jak uważa....broń boże nie namawiam...tak tylko napisałam bo mi się po prostu przypomniało..a po czytaniu tego artykułu dało mi większą nadzieję, że może warto sprobować....:)
    Dobrze ,że się u ciebie bardziej ruszyło..samoistne oczyszczenie jest lepsze ale uważaj na siebie...pisałaś ,że chciałaś iść do pracy od poniedziałku..na pewno uważasz ,że to dobry pomysł???
    Będziesz na pewno jutro zmęczona...powinnaś kochana odpoczywać ...

    eva22062005
    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 28 października 2018, 17:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Idę jutro do pracy bo nie mogę iść na l4. Jestem do końca listopada na okresie próbnym. Dopiero zaczęłam pracę. Poza tym oderwanie się od myślenia mi pomoże. Wcześniej przez tydzień nie mogłam podnieść się z łóżka i płakałam. A teraz nie mogę usiedziec na miejscu. Jak poczuje się gorzej to szpital mam zaraz obok biura. W pracy o ciąży nie wiedzieli. I niech tak zostanie.

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • ewa22062005 Przyjaciółka
    Postów: 86 20

    Wysłany: 28 października 2018, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz Alex..nie rozumiem tego co się dzieje..,że kobieta w trakcie planowania ciązy, w czasie ciązy bądz po stracie musi borykać się ze strachem o pracę...nie możemy się cieszyć za bardzo, powiedzieć za wiele, boimy się L4 bo co powie pracodawca???
    To jest chore...ale takie mamy prawo, przepisy....do dup.....:( niestety
    Trzymaj się i skoro to Ci ma pomóc to rozumiem....

    eva22062005
    Mój aniołek...11 tydz [*]- 03.10.2018
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 28 października 2018, 18:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex aż tak mocno krwawisz? Pamiętam że lekarze mi mówili że jak za mocno będę krwawic, to dalej nie podają cytotecu tylko od razu lyzeczkowanie. Może napisz do swojego giną że tak się dzieje... Wiesz inaczej krwawienie po, a inaczej jak już dali Ci jakąś dawkę..

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
‹‹ 176 177 178 179 180 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Raport "Jak rodzą Polki?" - doświadczenia kobiet na temat opieki okołoporodowej w Polsce

Fundacja “Rodzić po ludzku” w czerwcu opublikowała najnowszy raport na temat opieki okołoporodowej w Polsce. Jak rodzą Polki? Jak wygląda opieka okołoporodowa w naszym kraju? Przeczytaj zaskakujące wnioski!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak rozszerzać dietę dziecka? Poradnik krok po kroku

Kiedy zacząć rozszerzanie diety dziecka? Eksperci zalecają start około 6. miesiąca życia, kiedy niemowlę jest gotowe na odkrywanie nowych smaków, a mleko matki pozostaje kluczowym elementem jadłospisu. Jak rozpoznać gotowość malucha i które metody wprowadzania pokarmów wybrać? Dowiedz się, jak stopniowo uzupełniać dietę dziecka, unikając potencjalnych zagrożeń i wspierając zdrowy rozwój poprzez bezpieczne i zróżnicowane posiłki!

CZYTAJ WIĘCEJ