Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
10 mlu/ml. Wydaje mi się, że w poprzedniej ciąży zrobiłam test dwa dni przed @ i juz miałam drugą kreskę. Nie ma się co doszukiwać, tylko spiąć tyłek..
-
bondzik007 wrote:10 mlu/ml. Wydaje mi się, że w poprzedniej ciąży zrobiłam test dwa dni przed @ i juz miałam drugą kreskę. Nie ma się co doszukiwać, tylko spiąć tyłek..
Ale tyle czasu po ovu nie masz okresu? Oo
EDIT: przeczytałam 20 dpo a to 12 dpo
Wcześnie jeszcze, mi w pierwszej ciąży test wyszedł 4 dni po terminie miesiączki, a teraz niecały tydzień przed.
No nic - albo będzie okres albo nie - poczekamyWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2018, 15:20
bondzik007 lubi tę wiadomość
-
Pola super, że tak dobrze zniosłaś zabieg, teraz powoli wracaj do zdrowia. Zastanów się nad tym powrotem do pracy, czy poukładałaś już sobie wszystko w głowie, jak będzie gdy zaczną pytać co się stało, dlaczego wróciłaś...( ja właśnie tego się obawiąć, tych pytań), choć z drugiej strony jak ktoś jest rozsądny to nie będzie o nic pytał. Z drugiej strony praca pozwoli Ci się troche zregenerować, bo zajmiesz nią myśli ...
Serena bardzo mi przykro... brak słów by cokolwiek powiedzieć wiem jak bardzo Ci jest ciężko - wszytskie tutaj to wiemy... Ja w czwartek i piątek ryczałam jak bóbr, ale ja jeszcze mam nadzieję, że będzie dobrze. Może dzieciątko miało jakąś wade genetyczną, ja jak rozmawiałam z Pania z poradni genetycznej to proponowała mi badanie na trombofilię wrodzoną....można zrobić też badania genetyczne płodu powinny wyjaśnić przyczynę.
Niecierpliwa jak się trzymasz po pogrzebie maleństwa?Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
nick nieaktualnyAnet85 wrote:Pola super, że tak dobrze zniosłaś zabieg, teraz powoli wracaj do zdrowia. Zastanów się nad tym powrotem do pracy, czy poukładałaś już sobie wszystko w głowie, jak będzie gdy zaczną pytać co się stało, dlaczego wróciłaś...( ja właśnie tego się obawiąć, tych pytań), choć z drugiej strony jak ktoś jest rozsądny to nie będzie o nic pytał. Z drugiej strony praca pozwoli Ci się troche zregenerować, bo zajmiesz nią myśli ...
W pracy tylko kadrowa i szef wiedza czemu mam l4, reszta myśli że mam złamaną rękę.
Także jak ktoś będzie jakieś głupie aluzje strzelał to dostanie zjebe i tyle. Nie mam zamiaru się nikomu z niczego tłumaczyć ..
Byle tylko nie pytali jak Marty czy byłam w SPA
-
Pola90 wrote:W pracy tylko kadrowa i szef wiedza czemu mam l4, reszta myśli że mam złamaną rękę.
Także jak ktoś będzie jakieś głupie aluzje strzelał to dostanie zjebe i tyle. Nie mam zamiaru się nikomu z niczego tłumaczyć ..
Byle tylko nie pytali jak Marty czy byłam w SPA
a tak tak, większość mysłala, że wyjechałam w środku roku szkolnego. szczególnie, że z natury jestem szczupla a schudłam z nerwów jeszcze bardziej.
Pola i dziewczyny - zażywam wiesiołka polecam i Wam dobry na wsztstko. no i śluz owulacyjny2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Leira dzięki za nadzieję
Pola ja Ci zazdroszcze ze wracasz do pracy. A ludzi zawsze właśnie można albo zignorować albo jak piszesz- zjebać -
nick nieaktualny
-
Pola a co to dostinex?
Oeparol femina to olej z wiesiolka ktory zazywa sie przy staraniach bo.odpowiednio zageszcza sluz czyniac go.jeszcze "bardziej plodnym".wazne ze w tym cyklu w ktoryn juz doszlo.do staran.nie brac go w czasie owulacji tylko w dniach nieplodnych. Bo powoduje jakies mikroskurcze a w razie gdyby doszlo do zaplodnienia to niewskazane. Wiec ja juz od miesiaca biore. I cera mi.sie poprawila jest taka nawilzona.swietlista. wiesiolek obniza tez cholesterol. Regeneruje organizm. Ja biore 3 kapsułki dziennie plus folik I jakikolwiek probiotyk . Chyba Sama dobroc. A jak jeszcze ma pomoc w staraniach to juz idealnie2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
nick nieaktualnyDostinex to taki chyba hormon na obniżenie prolaktyny bo miałam w górnej granicy.
Ja się wstrzymałam z braniem folika bo po wykryciu mojej mutacji z tego co wyczytałam mój organizm nie przyswaja kwasu foliowego a biorąc zwykły kwas mogę sobie tylko zaszkodzić a nie pomóc.
Za dwa tyg umowie się do gina to mi powie co powinnam brać.
Bo pamiętam że jak mu na pierwszej wizycie jak już byłam w ciazy że biorę ta pregne to dostałam zjebe że jestem niepoważna że nie potrz3bnie że dopiero od 3go miesiąca się takie bierze bo teraz to ważny jest jod i coś tam Jeszce nie pamiętam i żebym nie wariowala:/ -
Hej Dziewczyny,
Pola, dobrze, że masz już ten etap za sobą. Teraz tylko nabierzesz sił, zregenerujesz się i jak będzie wszystko dobrze, to pewnie zaczniesz działać...
Niecierpliwa, myślałam dzisiaj o Was...
Martula, u mnie @ się rozkręciła, tak więc przyjmuję, że zaczynam wszystko od początku. Mam nadzieję, że mój organizm już powrócił do równowagi hormonalnej. A jak u Ciebie? Czujesz, że @ się zbliża?
Też łykam olej z wiesiołka. Kiedyś brałam jeszcze Castagnus, bo miałam niezły PMS i dość krótką fazę lutealną. I mam wrażenie, że pomógł.
Serena, bardzo mi przykro, szkoda, że poznajemy się w takich okolicznościach. Bardzo Ci współczuję, że musisz przez to przechodzić. Przytulam.
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Hej dziewczyny. Bardzo Wam dziękuję za pamięć i wsparcie. Łatwo nie było,ale teraz już z górki.
Pola,super że Ty też już masz najgorsze chwile za sobą
Bondzik,Daniela zatem kolejny cykl już musi być Wasz i nasz :p
Marta zazdroszczę pogody i warunków na stoku
Serena,kojarzę Cię z wątku staraniowego. Bardzo mi przykro,że do nas dołączyłaś. Doskonale wiemy co czujesz Chociaż może nie. Ja mam za sobą jdno poronienie i nie wyobrażam sobie przechodzić przez to jeszcze razWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Dziewczyny, najważniejsze, że najgorsze już za Wami, teraz czas na regeneracje i nowy rozdział z nową nadzieją
Za miesiąc wiosna, Wielkanoc, nowe życie - myślę, że jeśli musi się kiedyś udać, to musi się udać na wiosnę
Niecierpliwa, a jak u Ciebie pozostałe maluchy? Łobuzują trochę?
-
Dziewczyny, badania genetyczne zrobię. Chcę zrobić pakiet badań dna z "materiału" (straszne słowo) po poronieniu (płeć + przyczyny), ale jest to o tyle trudne, że "jeszcze" nie poroniłam i muszę chodzić do pracy. Serce przestało bić we wtorek (w pn byłam na IP i jeszcze biło), wczoraj zaczęło mi się lekkie krwawienie, podjechałam na IP ale maluszek jeszcze się trzyma. Mam poczekać na "rozwój wydarzeń" i w razie czego podjechać na IP w sobotę i wtedy będzie usg i decyzja co dalej (i zabieg).
Niestety w pracy nie wiedzą o mojej ciąży i stracie, a muszę do niej chodzić bo dosłownie za tydzień kończy mi się umowa i dostanę umowę (jest już podpisana przez dyrektora), a jak się dowiedzą to na bank nie dostanę. I teraz nie za bardzo wiem co robić... nie wiem jak długo mogę tak chodzić... z jednej strony chciałabym wytrwać do czwartku i wtedy pojechać do szpitala bo chcę skorzystać ze skróconego urlopu macierzyńskiego (56 dni). Czy któraś z Was z tego korzystała lub planuje?
Jednak by tak się stało to od dnia kiedy nastąpi stwierdzenie poronienia w szpitalu (dlatego chcę jechać w czwartek) już liczy się ten urlop. Jeśli poronienie nastąpi szybciej i szybciej pojadę do szpitala to nie dostanę macierzyńskiego bo między poronieniem, a macierzyńskim nie może być przerwy (czyli nie mogę poronić, chodzić do pracy, poczekać na umowę i pójść dopiero w czw. na macierzyński).
Z drugiej strony nie chcę stracić "materiału" bo zależy mi na zrobieniu tych badań, a nawet nie mogę, bo przy tak niskiej ciąży musi być potwierdzona w badaniach płeć by szpital wystawił kartę martwego urodzenia i tym samym by przysługiwał mi ten skrócony urlop. Nie jestem w stanie tak tego ugryźć by wszystko pogodzić. Mogę tylko liczyć, że nic się nie rozkręci samo... ale czy to tak dobrze? Nie wiem. Może i właśnie lepiej mieć zabieg? (lepiej zabezpieczą "materiał" do badań). Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
-
serena1989 wrote:Dziewczyny, badania genetyczne zrobię. Chcę zrobić pakiet badań dna z "materiału" (straszne słowo) po poronieniu (płeć + przyczyny), ale jest to o tyle trudne, że "jeszcze" nie poroniłam i muszę chodzić do pracy. Serce przestało bić we wtorek (w pn byłam na IP i jeszcze biło), wczoraj zaczęło mi się lekkie krwawienie, podjechałam na IP ale maluszek jeszcze się trzyma. Mam poczekać na "rozwój wydarzeń" i w razie czego podjechać na IP w sobotę i wtedy będzie usg i decyzja co dalej (i zabieg).
Niestety w pracy nie wiedzą o mojej ciąży i stracie, a muszę do niej chodzić bo dosłownie za tydzień kończy mi się umowa i dostanę umowę (jest już podpisana przez dyrektora), a jak się dowiedzą to na bank nie dostanę. I teraz nie za bardzo wiem co robić... nie wiem jak długo mogę tak chodzić... z jednej strony chciałabym wytrwać do czwartku i wtedy pojechać do szpitala bo chcę skorzystać ze skróconego urlopu macierzyńskiego (56 dni). Czy któraś z Was z tego korzystała lub planuje?
Jednak by tak się stało to od dnia kiedy nastąpi stwierdzenie poronienia w szpitalu (dlatego chcę jechać w czwartek) już liczy się ten urlop. Jeśli poronienie nastąpi szybciej i szybciej pojadę do szpitala to nie dostanę macierzyńskiego bo między poronieniem, a macierzyńskim nie może być przerwy (czyli nie mogę poronić, chodzić do pracy, poczekać na umowę i pójść dopiero w czw. na macierzyński).
Z drugiej strony nie chcę stracić "materiału" bo zależy mi na zrobieniu tych badań, a nawet nie mogę, bo przy tak niskiej ciąży musi być potwierdzona w badaniach płeć by szpital wystawił kartę martwego urodzenia i tym samym by przysługiwał mi ten skrócony urlop. Nie jestem w stanie tak tego ugryźć by wszystko pogodzić. Mogę tylko liczyć, że nic się nie rozkręci samo... ale czy to tak dobrze? Nie wiem. Może i właśnie lepiej mieć zabieg? (lepiej zabezpieczą "materiał" do badań). Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
z mojej strony i z tego co powiedział mi gin lepiej nie mieć zabiegu lyżeczkowania.
ja mialam poronienie samoistne kompletne. ale stało się to w domu nie chciałam zostać w szpitalu. więc nie pobrali 'materialu".....
z drugiej strony zabieg w szpitalu to tak jak mówisz i jak pisala Nieoceniona- zbadanie płci dzieciaczka, możliwość pożegnainia się z nim no i urlop macierzyński.
ja z urlopu i tak bym nie skorzystala, chyba bym zwariowala w domu.
Więc decyzja należy do Ciebie. ale uwazaj na siebie, gdybyś dostala temperatury albo miala straszne bóle to zaraz do lekarza
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Leira wrote:Dziewczyny, najważniejsze, że najgorsze już za Wami, teraz czas na regeneracje i nowy rozdział z nową nadzieją
Niecierpliwa, a jak u Ciebie pozostałe maluchy? Łobuzują trochę?
Masakrycznie Kasia jest przecudowna Starsza Siostrą. Kubuś ją szarpie, bije, zabiera zabawki, ona w ogóle na to nie reaguje. Troszczy sie o niego, całuje, głaszcze. Kiedy wraca z przedszkola, to tulą się do siebie, jakby sie z miesiąc nie widzieli (mam uż setki zdj, bo wygląddaja przesłodko - takie małe misiaczki), za to Młodszą Siostrą jest standardową, albo wredną (nie wiem, czy to jest to samo) Wystarczy, że Wojtuś popatrzy na nia nie tak, jakby ona tego chciała i awantura gotowa. Piorą się dosłownie o wszystko. Nawet jeśli kupimy im dwie identyczne zabawki, to i tak sie pobija o jedną z nich. A ona jest bardzo zadziorna i uparta on je szybciej ustępuje, ona rzadko Ale jak coś dostaną od kogoś, słodycze, zabawkę, nawet naklejke u lekarza, to zawsze pamiętają o sobie nawzajem i sie upomną o coś dla rodzeństwaWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Serena, ja chodziłam 2 tyg z martwym maluszkiem. Ws zpitalu jak dostałam tabletkę na indukcje poronienia, to sie modliłam żeby nie poronic, bo sie bałam, że wtedy nie będę miała "próbki" do wysłania do labolatorium. Na stronie testDNA jest opisane co zrobić kiedy poronisz w domu, jak zabezpieczyc materiał i co dalej. Skontaktuj się z labolatorium (ja korzystałam z testDNA) Jeszcze przed szpitalem wypełniłam formularze.
Jak tylko trafisz do szpitala, to poinformuj personel, że chcesz wysłać próbki do badania genetycznego. Ja zadzwoniłam ze szpitala po kuriera, okazało się, że będzie po południu, więć mój mąż wziął pojemniczek z Malutka do domu, spakował całą przesyłkę - dokumentację z pojemniczkiem do koperty bąbelkowej. Jak dostaniesz wyniki określające płec, to idziesz do szpitala. Tam dostajesz Kartę mertwego urodzenia dziecka i jesli chcesz pochować Maleństwo to Kartę zgonu (ja tej karty nie dostałam, ale ksiądz jej nie wymagał)
Z Kartą martwego urodzenia idziesz do Urzędu Stanu Cywilnego. Masz jeden dzień na zarejestrowanie dzieciątka od momentu wystawienia Karty martwego urodzenia.
Rejestrujesz w urzedzie w mieście, w którym poroniłaś, (tak samo jak przy żywym urodzeniu). Potrzebujesz dowód osob.swój, męża i jeśli to inny urzą nie ma waszego aktu ślubu, to akt ślubu też weź ze sobą.
W urzędzie na miejscu wystawiaja Ci akt urodzenia dziecka z adnotacja o martwym urodzeniu. Z tym idziesz do pracodawcy, żeby złożyć wniosek o zasiłek macierzyński. Ja mam włąsna działalnośc, więc wniosek składałam w ZUS-ie. Na podstawie tego aktu urodzenia możesz też złożyć wniosek o zasiłek pogrzebowy (jeśli zdecydujesz się pochować Maleństwo) i mój mąż złożył też wniosek o wypłate odszkodowania. Jest ubezpieczony w pracy (to grupowe ubezpieczenie w Warcie) ale podobno Warta ma wymóg, że wypłaca jeśli poronienie było powyżej 23 tc. Zobaczymy. Czekamy na decyzję.
Ja po szpitali dostałam 5 tyg. L4, ateraz kiedy złożyłam wniosek o macierzyńskie, to oni maja tam jakoś przeliczyć, bo macierzyńskie jest 100% płatne. Bądz na chorobowym dopóki nie załatwisz sobie macierzyńskiego, bo możesz przejść z urlopu na urlop, ale nie możesz przejść na urlop "z pracy".Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
byłam dzisiaj na mieście i przypadkeim weszłam do labolatorium i zrobiłam sobie betę 6,25
Sliczniutka prawda
Kurcze, nie wiem co z owulacją. Mierzyłam sobie temp.w tym cyklu, zeby mniej więcej wywnioskować kiedy moge dostać @ i czy mój organizm jakoś sobie radzi. No i nic nie wiem niby śłuz płodny był, nawet sporo, ale temp.szalała strasznie i ani skoku, ani zreszta nic. Z drugiej strony to był tak szalony i stresujący czas, że chyba dziwne byłoby, gdyby ta temp.była normalna. Z utęsknieniem czekam na małpeczke i zaczynamy działać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2018, 14:51
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019