Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Hej Dziewczyny,
Nynka ogromnie współczuję
Cieszę się że z dzieciaczkami wszystko dobrze i piękne brzuszki macie. Trzymam kciuki za najbliższe wizyty.
Kropka jak to nie chce wyjść? Przecież czekam tutaj na Twój brzuszek!
U mnie @ przyszła także w tamtym cyklu nie wyszło. Może w tym się uda.
Niestety dzisiaj dzieci szybciej są świadome wielu spraw o których my w ich wieku nie miałyśmy pojęcia. Jedenastolatki wyglądają jak szesnastolatki i zamias grać w gumę to zajmują się makijażem i ciuchami. I niestety edukacja od najmłodszych lat jest potrzebna. Czy w takiej formie to nie wiem bo trzeba poczekać jak to w praktyce będzie wyglądać.20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Wiecie to są nasze plany, nasze chęci. Ale zapominamy o jednym, czy nasze dzieci będą chciały rozmawiać z nami o takich sprawach? Bo jeśli nie, to przecież ich nie zmusimy. Ja bym wolała wtedy aby moje dziecko posiadało wiedzę że szkoły z lekcji niż z internetu. Poza tym dziecka też nie zmusimy do chodzenia na takie zajęcia. Moja mama pamiętam że pytała mnie czy chce na nie uczęszczać Lekcje mieliśmy wszyscy razem chłopcy i dziewczynki, było kilka osobnych lekcji ale raczej siedzieliśmy wszyscy w kółku i się uczylismy. Także jesCze z biegiem lat wszytsko może się nam pozmieniać a ten artykuł uważam że jest bardzo nieumiiejetnie napisany. Bo jak jestem za tym aby dzieci były mądrze edukowane tak określenie że czterolatrek ma poznawac przyjemność intymna mnie przeraża...
Ja jak dostałam pierwsza @ w wieku 11 lat to ryczałam przez tydzień że ja jej nie chce A mama chodziła dumna jak paw i mówiła do mnie "kobietko" :D -
sunshine03 wrote:Wiesz, że nic takiego w tej ulotce napisane nie jest?
A jak interpretujesz ten zapis: " Doświadczanie radości i przyjemności w poznawaniu własnego ciała, w tym przyzwolenie na dotykanie miejsc intymnych"
Bo dla mnie "doświadczanie radości i przyjemności w poznawaniu własnego ciała" brzmi bardzo niepokojąco. Zwłaszcza u dziecka w wieku przedszkolnym
sunshine03 wrote:Ja zdecydowanie do osób konserwatywnych nie należę, ale też twardo stąpam po ziemii i dostrzegam, że świat się zmienia. I nie da się żyć w średniowieczu będąc w 21.wieku.
Świat się zmienia - to jest niezaprzeczalne. Natomiast zmienia się bo ludzie na to pozwalają, albo wykazują obojętność względem tych zmian. Czy one są dobre czy nie to każdy sam może ocenić, ale zauważam, że ludzie często nie rozważają konsekwencji zmian i wykazują postawę bierną. Ja akurat na mogę przejść obojętnie wobec pewnych spraw, które uderzają w moje podstawowe wartości.
Poza tym, czemu mamy się cofać do średniowiecza? Mi wystarczy, żeby moje dzieci mogły żyć w takich warunkach jak ja, kiedy byłam dzieckiem. Kiedy jeszcze była zdrowa żywność, zabawy w terenie, a nie w domu przed komputerem, kiedy jeszcze były jakieś granice intymności, a media nie ociekały seksem. I takie warunki chcę mojemu dziecku stworzyć, a niestety najbardziej w dzisiejszym świecie postępuje demoralizacja.
sunshine03 wrote:Natomiast zgadzam się z Tobą Leira, ze najwięcej dziecko powinno wynieść z domu w kwestii edukacji seksualnej.
Mimo to realia są takie, że większość dzieci takiej edukacji w domu nie dostanie, dlatego jest potrzebna w szkole i to bardzo, biorąc pod uwagę poziom świadomości młodych ludzi na te tematy.
Kiedyś też nie dostawaliśmy tak "szeroko pojętej" edukacji seksualnej, jaką zawiera ulotka, a nie było problemów nastoletnich ciąż, epidemii chorób wenerycznych, czy medialnej rozwiązłości. Przecież w UK dzieci mają taką "edukację" od początku swojego życia, statystyki mówią, że są najlepiej wyedukowanymi w tej kwestii dziećmi w EU i co? Jaki tam jest poziom inicjacji seksualnej? 12 lat? Do tego mają najwyższy wskaźnik chorób wenerycznych w EU. Przypadek?
sunshine03 wrote:Jeśli będą DOBRZE prowadzone dzieciaki wyniosą z tego więcej niż z głupot z internetu.Obecnie dzieci się kształcą w internecie w tej kwestii i nad tym kontroli nie będzie.
Nie do końca rozumiem, czemu panuje takie przekonanie, że "ktoś nauczy się czegoś z internetu", w kontekście, że nauczy się głupot? Ja większość swojej edukacji w różnych tematach opieram właśnie na internecie i w rzeczywistości nigdy nie miałabym takiej możliwości, żeby dotrzeć do źródeł jak: publikacje naukowe, wywiady ze specjalistami, czy kanały YouTube specjalistów, którzy mnie interesują i moja wiedza jest nieporównywalnie większa od tej, którą wyniosłam ze szkoły, czy np. gabinetu lekarza w temacie medycyny.
sunshine03 wrote:Nawet jeśli Ty dziecko w domu będziesz kontrolować, to koledzy w szkole dostarczą informacji aż nadto. I to wyrządzi zdecydowanie większe zło niż zajęcia w szkole.
No właśnie koledzy będą dostarczać informacji i to masowo - właśnie tych informacji zasłyszanych na takiej szkolnej edukacji seksualnej, która chce uczyć przedszkolaki o radości i przyjemności z poznawania własnego ciała, dzieciaki z pierwszych klas podstawówki o antykoncepcji, odmiennościach seksualnych i innych.
Przecież przedszkolak czy dziecko z podstawówki, przynajmniej z pierwszych klas, wcale nie musi myśleć o seksie, a będzie o tym myślał, bo będzie mu to wpajane od samego przedszkola, a jak nawet rodzic dziecka na takie zajęcia nie puści to dziecku będą to wpajać "wyedukowani" koledzy, dla mnie to jest demoralizacja i seksualizowanie dzieci. I ja się na to nie zgadzam.
-
Kat jaki masz plany brzuszek!
Leira, zgadzam się z Tobą zupełnie. Także bulwersuje mnie fakt, że chcą dzieci nauczać jaka przyjemność daje dotykania swego ciała... I nie chodzi tylko o moje dziecko, tylko o każde inne. Moim zdaniem to nie niesie nic dobrego. Znam chłopaka, co odkrył taka przejmnosc w wieku 4 lat, lapal udami swojego członka w siadzie na piętach i tak się poruszał, co dawała satysfakcję, z czasem orgazm. Skończył tak, że masturbowal się codziennie i co mu z tego zostało? Odciski na stopach od tego kleczenia w wannie i w wieku 20 lat problem we wzwodem i orgazmem.
A w dzisiejszych czasach czas na dziecko przychodzi grubo przed 30. I czy On będzie w stanie je zrobić? Wątpię po prostu. Podejrzewam, że to nie może być po prostu dobre dla organizmu.
Promowanie seksu wypacza wartości, bo to staje się priorytetem, a w konsekwencji, kiedy zaczyna nudzić, trzeba szukać nowych doznań i tak dochodzi do dewiacji.
Nie mówię, że każdy wyciągnie z tego zła lekcje, ale z dużą pewnością, jak się o czymś uczy, zwłaszcza czymś co ma być przyjemne to musi budzić zainteresowanie i chęć spróbowania. Skoro mówisz o chorobach, to przecież wystarczy załatwić prezerwatywy, dziecko? Przecież jest antykoncepcja. Ale czy naprawdę chcemy by nasze 9 letnie dzieci bawiły się w seks? Bo inaczej tego nazwać nie można.
Znam parę takich osób, co tak wcześnie zaczęły i żadna z nich nie jest dziś szczęśliwa, moim zdaniem to o czymś świadczy. A prawie trzydziestka na karku. Na pewno są też takie, którym się udało, ale ja takich nie znam.
-
nick nieaktualny
-
To, że dziecko się dotyka to naturalne, przecież nawet moja dwulatka się tam łapie, ale o ile to jest normalne to ja tylko mam nadzieję, że takie lekcje nie mają na celu nauki doszukiwania się w tym przyjemności, bo to moim zdaniem już nie jest normalne.
Być może ten postulat brzmiałby lepiej gdyby zrobić z niego dwa osobne -
sunshine03 wrote:"Doświadczanie radości i przyjemności w poznawaniu własnego ciała, w tym przyzwolenie na dotykanie miejsc intymnych
To hasło w ogóle nie mówi o tym, co na takich zajęciach będzie.
Masz rację, to hasło nie mówi nic konkretnie, więc może być to podciągnięte pod zarówno coś pozytywnego jak i negatywnego. U mnie akurat wywołuje negatywne uczucia.
sunshine03 wrote:Poza tym nie wiem, czy jesteś świadoma, że większość dzieci się dotyka w miejsca intymne? Część przez sen, a część jawnie w ciągu dnia. I to nie jest uznawane przez psychologię za nienormalne, tylko to jest naturalny etap rozwoju seksualności dziecka.
Mam tego świadomość i nie uważam to za coś negatywnego, zaskoczona jestem też tym, że psychologia uznaje to za coś złego - nie mam informacji na ten temat.
sunshine03 wrote:Choć tego akurat dzieci powinni nauczyć rodzice moim zdaniem.
Zgadzamy się! Kiedy przyjdzie taki etap w rozwoju mojego dziecka to będę mu to tłumaczyć po swojemu, z moimi intencjami i w taki sposób jaki ja uważam za najodpowiedniejszy dla mojego dziecka.
sunshine03 wrote:Leira myślę, że dalsze rozważania nie mają sensu. Życie zweryfikuje, jak te lekcje będą wyglądać. Twoje dziecko z biegiem lat i dorastania też z pewnością zweryfikuje Twoje poglądy i nastawienie, moje również.
Mam nadzieję, że wrócimy do tego tematu za kilka lat, jak szkraby podrosną i ciekawa jestem jak będzie wyglądała nasza dyskusja
sunshine03 wrote:I chcesz czy nie Twoje dzieci nie będą żyły w takich, warunkach, jak żyłaś Ty, ale o tym się po prostu przekonasz w ciągu najbliższych lat, chyba że zamkniesz dziecko pod szklanym kloszem
I zgadzam się z tym i nie - staram się zrobić wszystko co mogę, żeby zdobyć jak najlepsze produkty żywieniowe, żeby spędzać możliwie najwięcej czasu z dzieckiem, pokazać mu świat tak jak ja go widziałam i przekazać maluchowi moje wartości, ale wiadomo, całego świata nie zmienię, więc pozostanę przy tym co jest realne.
Arashe przykład porażający, ale jak słucham co mówią i jak się zachowują dzieciaki na ulicy to czasem dochodzę do wniosku, że chyba nic mnie już nie zdziwi Chociaż mam świadomość, że za seksualizację dzieci nie odpowiada wyłącznie program edukacji szkolnej i przedszkolnej, ale w dużej części media, to jednak to też dokłada swoją cegiełkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 11:19
-
Leira, również się z Tobą zgadzam. Przeraża mnie dokąd ten świat zmierza... przeczytałam ulotkę i o ile pierwsza strona o miłości jest ok, tak już ostatnia jest jakąś abstrakcją. Ubranie tego tematu w słowa „doświadczanie radości i przyjemności...” ma wydźwięk wyłącznie namawiający do masturbacji. I to jeszcze w takim wieku. Nie wiem jaka miałaby być treść takiego tematu, ale brzmi to strasznie.
Ja tez jestem po 30 i w mojej szkole czegoś takiego nie było. W moim odczuciu obecne plany edukacji seksualnej namawiają wręcz do seksu, propagują ten temat i uważają za najistotniejszy/kluczowy aspekt życia człowieka. Serio? Każdy odpowiedzialny rodzic powinien wpoić swojemu dziecku wartości, które uważa za najistotniejsze. Nie chciałabym żeby moje dziecko wyciągnęło z tego typu lekcji wniosek ze seksualność jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. Ochrona swojej seksualności- jak najbardziej. Prędzej przemówiłby do mnie zajęcia naciskające właśnie na ochronę swojej prywatności - nauka twardej i zdecydowanej odmowy w przypadku namawiania do seksu w tym wieku. A tu radość i przyjemność... dzieci nie myślą jeszcze jak dorośli, w szkole nastawione są na naukę tego co im się przekazuje. Nie kształtują jeszcze swojego zdania.
W ogóle edukacja w obecnych czasach jest na żenujacym poziomie. Coraz łatwiejsze pytania na maturach, bezwzględna swoboda uczniów, brak szacunku do nauczycieli... i to z winy rodziców.
Przeraża mnie posłanie dziecka do szkoły. Ale to dłuższy temat. Nastały dziwne czasy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 12:15
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
za moich czasów nie było nauki do życia w rodzinie o układzie rozrodczym dowiadywaliśmy się na lekcji biologii i tyle. Rodzicie ze mną o seksie nie rozmawiali, bo "masz jeszcze na to czas", ale za moich czasów nie było też zabawy w słoneczko, a ciąża u 14 latki to był niemal niemożliwy przypadek.
Zatem ja osobiście uważam, ze edukacja seksualna powinna byc jak najwczesniej wprowadzana. My osobiście w domu rozmawiamy z dziećmi o ich wyglądzie, na razie nie tyle o seksualności, bo jeszcze nie padaja takie pytania, na razie siłą rzeczy przerobiliśmy temat porodu, ale nie każdy rodzic o tym rozmawia. To wciąż jest temat tabu. Wolałabym uniknąć tego, że dzieciaki widzą nagość innej osoby i chochoczą, bo jest to coś nowego, innego, śmiesznego, coś co korci, co trzeba dotknąć poznać, bo jest nowe i inne.
Wojtuś budzi się rano ze wzwodem - normalna rzecz - ale o tym juz rozmawiamy, bo on o to pyta. Kubuś ma 2 latka i też wyjasniamy czym się rózni chłopczyk od dziewczynki, że nie wolno dotykać kogoś miejsc intymnych, że nikt nie może dotykać ich miejsc intymnych, że nie moga nikomu pokazywać itd
Ja osobiście jestem za tym, żeby już w przedszkolu prowadzic takie rozmowy. I uważam, ze każda 9-10 latka jeszcze zanim zacznie miesiączkować powinna wiedzieć, skad się biorą dzieci i że nawet podczas pierwszego razu można zajśc w ciążę i że sex przerywany to żadna antykoncepcja, a jego tekst "wiem co robię, zdążę" jest niczym. Ja moje dzieci nauczę, uświadomię im, ze każde współżycie niesie ze sobą ryzyko ciąży i jeśli się na nie decydują, to muszą wiedzieć, że wiążą się z tym konsekwencje.
Jestem przekonana, że program z ulotki ma być prowadzony przez kompetentne osoby, ktore wiedzą jak dotrzeć do 3 latków i do 15-latków i dostosowuje program, tematykę i dobór słów do odpowiedniego wieku, a już na pewno nikt nie będzie nikomu tłumaczyć i pokazywać jak ma się masturnować, by osiągnąc przyjemnośćsunshine03 lubi tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
NiecierpliwaOna wrote:za moich czasów nie było nauki do życia w rodzinie o układzie rozrodczym dowiadywaliśmy się na lekcji biologii i tyle. Rodzicie ze mną o seksie nie rozmawiali, bo "masz jeszcze na to czas", ale za moich czasów nie było też zabawy w słoneczko, a ciąża u 14 latki to był niemal niemożliwy przypadek.
Dokładnie, u mnie to samo. Więc może to jednak nie brak wychowania seksualnego szkodzi, tylko jego obecność?
Powiem Wam, że jak sięgnę pamięcią do mojej przeszłości, to w podstawówce, tej starej, ośmioklasowej, żadna dziewczyna nawet nie malowała paznokci, bo było to bardzo źle widziane i taka osoba nie weszłaby do szkoły, bez zmycia lakieru, farbowanie włosów czy makijaż to już w ogóle byłaby awantura na całą szkołę i wezwanie rodziców. W mojej podstawówce nie było seksualności. Wtedy nie kochało się chłopaków, tylko chłopcy się nam podobali, a szczytem "seksualności" był wspólny, wolny taniec na szkolnej dyskotece.
-
Alex piękny brzuszek Ci się rysuje
Kropka już bliżej niż dalej
Kat pięknie rośniesz
Mnie tez wybrzusza coraz bardziej
Nynka strasznie mi przykro z powodu mamy, spędzajcie razem z Nią teraz jak najwięcej czasu...
Mnie tu trochę mniej, bo mam sesję na studiach i jeszcze ciągle pracuję, ale od połowy marca powinien być już większy luz jak przejdę na zwolnienieWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 14:36
-
Dziewczyny mam pytanie. Mam grupę krwi ujemna i po poronieniu dostałam zastrzyk anty d.. Lekarka skierowała mnie na badanie odpornościowe przeciwciał t.Coombsa. I wyszło że przeciwciał do antygenow krwinek czerwonych nie wykryto. I może takie głupie pytanie się wyda ale juz zglupialam trochę.. Czy po zastrzyku powinnam je mieć czy nie? To chyba dobry wynik nie?
-
nick nieaktualny
-
Kropka, cierpliwie czekamy na Twojego maluszka Ten dzień zbliża się wielkimi krokami
Lubieświeczki, nie znam się w ogóle na przeciwcialach... Może inne dziewczyny pomogą...
Ciekawa dyskusja się wywiązała, ale nie mam w zwyczaju oceniać treści po spisie rozdziałów...
Dodam tylko od siebie, że kiedyś jedyne, czego nie było, to szybko rozchodzacych się wieści. Ciąże wśród małoletnich nastolatek były zawsze, tylko że kiedyś wielu rodzicom tychże udawało się te ciąże ukrywać... Łatwiej też było o aborcję. A teraz, w dobie Internetu, wiadomosci rozchodza się z prędkością światła - w moim roczniku w podstawówce było kilka mam, z których jedna spodziewała się dziecka księdza - księdza przeniesiono, a o sprawie wiedzieli nieliczni. Dziś wiedzieliby wszyscy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 16:19
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
nick nieaktualny
-
Leira to też moja szkoła i nikt nie krzyczał o ograniczaniu praw ucznia
Lubieswieczki tez mam minus, 0-. To bardzo dobrze, że nie masz p.ciał. W każdym trymestrze będziesz to kontrolować, a po porodzie zbadaja grupę krwi maluszka, jeśi będzie miało też minus, to nic się nie wydarzy, a jeśli plus po tatusiu, to znowu dostaniesz zastrzyk z immunoglobulinąWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019