Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Anet85 wrote:JUż wróciłam od lekarza - diagnoza poronienie zatrzymane. Płód dzisiaj miał też ok 27mm i zaczeła tworzyć się kosmówka, czekam jeszcze na bete z dzisiaj, ale już nie ma szans na nadzieje. Nic nie urósł od poniedziałku.Lekarz kazał mi jechać na Starynkiewicza albo na Madalińskiego i sama nie wiem gdzie wybrać, mam się zgłosić jak najszybciej. Pytałam go o badanie genetyczne, to stwierdził, że jak zarodek jest taki mały to nic z tego nie wyjdzie. Mówił, że podadzą mi tabletki na poronienie cytotec i może samo się oczyści. Mimo, że byłam troche przygotowana na taką ewentualność to jest mi bardzo ciężko.... Nie wiem, że mam ten "materiał poronny" odebrać czy robić pogrzeb. Serduszka jeszcze nie było..... Z macierzyńskiego nie chce korzystać bo zwariuję w domu. Jak nie będę umiała sobie poradzić z emocjami to najwyżej do psychiatry albo do psychologa pójdę. Mąż wyjeżdza teraz z Polski na tydzień, muszę coś zrobić z córcią, abo kogoś ściągnać z rodziny...Przepraszam, że tak nieskładnie piszę
Serena Twój zarodek jaką ma wielkość?
Tak strasznie mi przykro taka miałam nadzieje, że Ciebie to ominie
Kurde n
Moja Malutka miała ok 3 cm. Pani z labolatorium stwierdziła, że jeśli ciążą była potwierdzona, to DNA dziecka tam jest, nawet jeśli zarodek sie wchłonął, bo podobno tak to działa, że po jakimś czsie one się wchłaniaja, znikaja
Przy wypełnianiu wniosku zaznaczasz co mają zrobić z "próbką" po badaniach, czy Ci odesłąć, czy "zutylizować w warunkach labolatoryjnych" - czyt. spalić.
Jeśli nie chcesz dziecka rejestrować, nie potrzebujesz macierzyńskiego, nie chcesz pochować, nie masz takiej ptrzeby, to płeć Ci nie jest potrzebna. Za samo badanie wad genetycznych zapłacisz ok 900 zł, bez względu na to, czy chcesz poznac płeć, czy nie. Tyle samo płacisz za cały pakiet łacznie z płcią.
Najprawdopodobniej to jest wada losowa. MAcie ziecko, więc to chyba nie jest problem w Was, tylko akurat tutaj te chromosomy nie połączyły sie jak trzeba z jakiegoś powodu i to pewnie nie ma najmniejszego znaczenia dla kolejnej ciąży.
U mnie wyszła Triploidia- wada letalna. Ryzyko wystąpienia tej wady w kolejnej ciąży - 2%
ja cicałam płeć ze wzgl na macierzńskie - 8 tyg. na dojście do siebie bez kombinowania z L4. Ja mam własna działalność i nie byłabym teraz w stanie poszukiwac klientów, nawiązywać nowych umów itd.
W pierwszej chwili zanaczyłam opcje z utylizacją. NIe chiałam pochować Maleństwa. Myślałam, że to zbyteczna trauma, przedłużanie wszystkiego, że będxzie mi łatiwej jak po prostu oni tam spalą ciałko i już. Ale po kilku dniach dzwoniłam do nich, zeby jednak mi odesłali "próbkę". Chciałam ja pochować, chciałam mieć miejsce, gdzie będe mogła do niej pójść. Miałam/mama straszne poczucie winy, ze zawiodła ja jako matka (wiem że nieuzasadnione) ale tak miałam i chciałam chociaż tyle dla niej zrobić. Nie mamy tutaj w okolicy żadnego pomnika, czy grobu dzieci utraconych, gdzie mogłabym ewentualnie pójśc i ją sobie powspominac.
Ale to jest zupełnei indywidualna sprawa. Każdy radzi sobie ze strata po swojemu. Znasz siebie, wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze. Musisz teraz myslec o sobie. Łatwo nie będzieWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Właśnie odebrałam bete 6070, więc już żadnych wątpliwości nie ma...Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Anet musisz być silna. Wiemy co mówimy bo wszystkie tu przez to przeszłyśmy. ja już nigdy nie bede ta samą osobą co nie oznacza, że nie bedę szczęsliwa.
Musisz to sobie wytłumaczyć jakoś, wiem, że to trudne.
Przytulam2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Pola90 wrote:Anet, Kochana:*
Musisz być silna!
Mi po tych cytotekach nic nie zaczęło się dziać..3.5h czekaliśmy i nic. Nawet mnie brzuch nie bolał.. oby u Ciebie było inaczej..
Pola jak samopoczucie?2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
W ubiegły czwartek i piątek tyle przepłakałam, że myślałam, że na dzisiaj już nie będzie łez, ale na spokojnie, miałam czas aby sobie to trochę przetłumaczyć. Serce boli, ale tak pewnie miało być Bóg wie lepiej.
Nie wiem jeszcze na którą godzinę zgłosić się na IP, ale może popołudniu, przecież w sobote albo w niedz. mogę podać mi tabletki i mogą poczekać do poniedziałku na rozwój wydarzeń, może udałoby mi się samoistnie poronić.Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
nick nieaktualnyAnet85 wrote:W ubiegły czwartek i piątek tyle przepłakałam, że myślałam, że na dzisiaj już nie będzie łez, ale na spokojnie, miałam czas aby sobie to trochę przetłumaczyć. Serce boli, ale tak pewnie miało być Bóg wie lepiej.
Nie wiem jeszcze na którą godzinę zgłosić się na IP, ale może popołudniu, przecież w sobote albo w niedz. mogę podać mi tabletki i mogą poczekać do poniedziałku na rozwój wydarzeń, może udałoby mi się samoistnie poronić.
Ja też pytałam o możliwość podania mi tych tabletek do domu i u nas w Krakowie nie ma takiej opcji.. podają je tylko w szpitalu bo ponoć różnie kobiety na nie reagują.. -
nick nieaktualny
-
Dobrze ze jest to forum, duzo informocji i wspone przeżycia. Wczoraj dowiedzialam sie ze dziecko od trzech tygodni się nie rozwija, ma troche ponad 2cm, brak akcji serca ktore bylo miesiac temu. chcemy zrobic badania materialu i plec aby ubiegac sie o urlop ale boje sie ze poronienie w domu i nie pobiore materialu, albo w szpitalu powiedza ze jest go za mało ze beda robic problem z wystawieniem karty ur. Nie wyobrazam sobie powrotu do pracy. I nie wiem czy brac zwolnienie l4 na wszelki wypadek jakby sie okazalo ze nie zbadaja materialu albo cos... Miliony obaw... to juz trzeci raz, za kazdym razem strasznie ale inaczej... czy przed poronieniem gdyby zaczelo sie teraz w weeked bedzie bolec brzuch czy to moze zdarzyc sie nagle nap. Podczas wizyty w toalecie?
-
Martula78 wrote:Pola ja podobnie. Calkiem niezle. Jestes z krk? Ja mieszkam pod
Anetka kojarzę Cie z watku o 2 pecherzykach. Co sie stalo?
Tydzień temu 8tc byłam na wizycie. Wszystko było w porządku jedno dzieciątko 14 mm drugie 13mm. Od samego początku ciąży czułam się wyjątkowo dobrze. Trochę martwiło mnie to że w ogóle nie miałam żadnych mdłości itp ale stwierdziłam że widocznie "mam szczęście że to mnie ominęło albo że pojawi się później. Dzisiaj byłam na usg 9tc i okazało się że dzidzie przestały się rozwijać i nie biją im serduszka. Dostałam leki na wywołanie poronienia teraz czekam... -
Anetka strasznie współczuję...Alez to niesprawiedliwe...
SISi u mnie nie bylo nic kompletnie nic zwiastujscego nieszczescie. Wyvieralismy sie z wizuta do rodziny I poszlam.jesscze przed wyjazdem do toalety. Nic mnie nie volalo. Na papierze zywa krew. Juz wiedzialam ze to nakgorsze. Za 3 h straszne bole. Trwaly kolo 12h. Porobilam wszystko sama w domu. Skurcze jak.porodowe. alno inaczej jak strasznie mocne miesiaczkowe. Z krzyza tez. I lekka gorączka. Ja podpisalam ze nie chce byc w szpitalu. Nastepnego dnia rano na wizycie bylo.juz po wszystkim eg usg. Tyle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2018, 22:51
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Sisi na stronie testDNA masz informacje jak zabezpueczyć próbkę,gdy poronisz w domu. Łatwiej to zrobić w szpitalu podczas zabiegu,bo wtedy nie mogą nie podpisać karty martwego urodzenia (wiem co mówię). Nie ma czegoś takuego jak zbyt mało materiału. Oni badają DNA,genotyp. Nie tkanki. Jeśli zdecydujesz się na pełen pakuet badań,to wysyłasz im wymaz ze swojego policzka. Taka ilość wystarcza im do określenia genotypu.Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Sisi,jeśli będziesz miała zabieg łyżeczkowania i wyślesz "próbkę" na badania,to po otrzymaniu wynik9w płci sxpital NIE MA PRAWA nie podpisać karty. Nie ma innej możliwości. Bierzesz L4 i czekasz na wyniki płci,potem załatwiasz formalności. Masz 56 dni od dnia zabieguWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
nick nieaktualnyAnetka26 wrote:Tydzień temu 8tc byłam na wizycie. Wszystko było w porządku jedno dzieciątko 14 mm drugie 13mm. Od samego początku ciąży czułam się wyjątkowo dobrze. Trochę martwiło mnie to że w ogóle nie miałam żadnych mdłości itp ale stwierdziłam że widocznie "mam szczęście że to mnie ominęło albo że pojawi się później. Dzisiaj byłam na usg 9tc i okazało się że dzidzie przestały się rozwijać i nie biją im serduszka. Dostałam leki na wywołanie poronienia teraz czekam...
Mój Boże,
Podwójny ból..
Chyba muszę przestać tu zaglądać, bo aż serce boli jak codziennie ktoś nowy dochodzi do nas
Tak to cały czas będę sobie wkręcać.. każdy przypadek inny, każda w innym tygodniu.. ;( tylko ból i żal ten sam (((
-
Dziekuje za informacje NiecierpliwaOna, Martula, czyli L4, wezme normalnie a później postaram sie o urlop i bedzie naliczony wstecz. Maz dzwonil do testdna i juz wyslali patyczki do pobrania dla mnie, przygotowal juz formularze i pudelko wiec mam nadzieje ze razem ogarniemy ale bez tego formu bylo by mega ciezko. Oby tylko wydarzylo sie wszystko w szpitalu.
Anetka przejdxiemy przrz to.
A ja tym razem wyjatkowo spokojna, zaakceptowalam to i wczoraj bylam pewna ze strace nadzieje a jednak dzis wiem ze nie koncze tej walki, za wiele cierpien i poswiecen zeby zawrocic w polowie drogi trzeba isc dalej, zrobic wszystko co mozliwe aby dojsc do szczytu gdzie nasze marzenia. Aby nasze Anioly byly dumne w niebie ze nie odeszly na marne, ze maja waleczne mamusie. Pewnie raz bedzie lepiej raz gorzej, wiem.ze szpital bedzie bardzo przykry ale poradzimy sobie dziewczyny. -
Mam ostatnio takiego doła, że czytając wasze posty po prostu płacze.. nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego takie nieszczęście (nawet po kilka razy) zdarza się odpowiedzialnym kobietom pragnącym dzieciątka.. nie umiem, nie potrafię. Bardzo chcę być w ciąży a jednocześnie tak bardzo się boję..
Mamy swoich Aniołków w Niebie, które patrzą na Nas i na pewno chcą ziemskiego rodzeństwa. Wiedza że jesteśmy silne. Tylko dlaczego nasza siła jest tak często wystawiana na próbę ile to możemy jeszcze znieść...?