Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, daję znać - dostaliśmy wyniki badań genetycznych. Byłby chłopczyk. Jeśli chodzi o przyczyny - aberracje chromosomów to wszystkie były prawidłowe. Także maleństwo nie bylo chore na żadną z badanych chorób genetycznych. Na tą chwilę nie wiadomo jaka była przyczyna, będę się dalej kompleksowo badać. Dziś mnie to tak wszystko uderzyło, jak zobaczyłam płeć... Mój mąż odebrał wyniki i dokumenty ze szpitala (do macierzyńskiego i domu pogrzebowego). Chcemy zorganizować pochówek bez ceremonii na zbiorowym grobie - polu pamięci dzieci martwo urodzonych. Będzie wówczas tylko tabliczka upamiętniająca. We wtorek mamy do odbioru akt urodzenia, czeka nas jeszcze podanie imienia i wówczas zlecenie pochówku. Tak więc trudne momenty jeszcze przed nami. Do tego bardzo wysoki koszt kremacji i pochówku - 2500-3000 zł.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2018, 16:56
-
Oj Serena trzymaj sie, to jedne z trudniejszych dni, u mnie tez byl chlopczyk ale wyszly aberracje chromosonowe. Podobnie bardzo przezylam moment odebrania wyników. Dzis pozegnalismy Jasia na cmentarzu, zostal tam ze swoim starszym bratem. Teraz mysle o dalszych badaniach, chyba nasze kariotypy ale z drugiej strony boje sie wyjda zle... i strace nadzieję.
-
Serena bardzo Ci współczuję macie już wspólnie dziecko, czy to było pierwsze? Jeśli chodzi o koszty pochówku, to u nas firma pogrzebowa sama składa wniosek o zasiłek pogrzebowy do ZUS-u i po wypłacie zasiłku sobie zostawia umówiona kwotę, a resztę oddaje rodzinie.
01.03 miałam konsultację telefoniczną z genetykiem z testDNA. Potwierdziła, że Bogusia miała Triploidię. Jest to powielenie wszystkich chromosomów, nie pojedynczego, jak w przypadku np zespołu Downa, ale wszystkich, całego garnituru. Nie miała szans na przeżycie.
SiSi Jak się trzymasz? Jak Twój mąż to znosi?
Martula, Daniela, Bondzik co u Was?
Ja jutro o 19.00 mam wizytę u ginusi. Zobaczymy co tam słychać
Natalia, Leira jak dzieciaczki? jak się czujecie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2018, 16:38
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
U nas powoli - zaczęliśmy właśnie trzeci trymestr i bardzo liczę na to, że w tej ciąży będzie już OK.
Rozumiem, że u Ciebie jutro kontrola i w zależności od stanu endometrium - dostaniesz lub nie - zielone światło?
Te mutacje genów zdarzają się strasznie często Ehh, na szczęście u jednej osoby zwykle kończy się na jednym poronieniu, więc trzeba patrzeć optymistycznie.
Powodzenia na wizycie i daj znać po!
A jak tam u Was dziewczynki? -
NiecierpliwaOna u mnie w kratkę i to doslownie, mega zmienne nastroje mam ale na szczescie maz mnie mega wspiera. A powiedz mi czy pani genetyk mowila cos o powtarzalnosci tej wady w kokejnych ciazach? Macie jeszcze plamienia? U mnie jutro dwa tygodnie po i czasem lapie mnie z nienacka ból i po chwili jeszcze cis wyleci alejuz malo zywej krwi.
-
Tak,jutro dowiem się,czy możemy działać liczę na to,ze przy okazji jakiegoś dużego pęcherzyka zauważy
Pani genetyk powiedziała,że z tą aberracją nuc nie można było zrobić. W zaden sposób jej zapobiec. Nie mieliśmy na nią żadnego wpływu. Powiedziała,że to najczystszy przypadek porównywalny do wygranej na loterii (głupie porównanie) i taką też mamy szansę,że ta aberracja powtórzy się w kolejnej ciąży. W Internecie przeczytałam,że jest ok 1-2% szans na triploidię w kolejnej ciążyWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Ja plamiłam do 10 dni,a później już nie. Mój mąż nie wiedział/nie wie jak mi pomóc kiedy napada mnie gorszy moment. Teraz już rzadko,ale było tak,ze w jednej chwili się śmiałam,żartowałam a 5 min później ryczałam jak bóbr,bo coś mi się skojarzyło,przypomniało i on bidny nie wiedział jak ma reagować. Czy tulić,czy coś mówić na picieszenie,czy zostawić na wypłakanieWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
NiecierpliwaOna mamy na szczęście 2,5-letniego synka. To była moja pierwsza ciąża, zaszłam w nią szybko bo w 2 cs, żadnych plamień i komplikacji, ciąża wręcz książkowa, co prawda byłam od początku na l4 i pomimo mojej tragicznej odporności dzięki temu, że byłam w domu nie zachorowałam ani razu (a w drugiej i trzeciej ciąży byłam chora). Chodziłam na ćwiczenia dla ciężarnych, basen, pisałam pracę mgr, robiliśmy remont mieszkania.. Syn donoszony, dotrwałam do terminu planowego cc. Może właśnie to cc jakoś na mnie wpłynęło?
-
Byłam w sobotę na kontroli u gina (2 tygodnie po zabiegu) i jeśli chodzi o badanie to wszystko czysto, tkanka macicy już wróciła do siebie, szyjka, śluz itp. wszystko ładnie wygląda. Doszło już nawet do owulacji, ale nieudanej bo zahamowalo się pęknięcie pęcherzyka i zrobił się torbiel na lewym jajniku (3 cm). Na razie mamy obserwować. Do tego stwierdził u mnie wiotkość (przód pochwy w ogóle się nie kurczy) - lactovaginal, mucovagin, ćwiczenia mięśni kegla. Jeśli chodzi o badania to mam na razie tylko podstawowe: morfologia, mocz, posiew moczu i beta hcg, żeby sprawdzić jak spada. Do tego dał mi jeszcze badanie d-dimerow /to niby w kontekście tego zespołu antyfosfolipidowowego, zakrzepicy/ bo powiedziałam, że mnie bolą łydki i przedramiona jakby mi krew nie doplywala (ale nie skurcze). No więc zobaczymy dalej. Za 2 tygodnie mam przyjść do kontroli to wówczas da mi bardziej szczegółowe badania. Jeśli chodzi o starania to mówił, że w moim przypadku wystarczą dwa pełne cykle (i w 3 można zacząć), ale no ja i tak chce się najpierw przebadać...
-
Dziewczyny, czy do zarejestrowania dziecka w USC (akt urodzenia z adnotacją o zgonie) są potrzebni oboje rodzice? Dziś mam taki dzień załatwiania spraw: pierwszy raz w życiu idę do endokrynolog, potem jadę do szpitala po wyniki histopatologii i na koniec do USC po akt. Tylko właśnie nie wiem czy mogę sama (imię dla syna już wybraliśmy).
-
No kurcze ciekawe co się stało,co wpłynęło na dzieciątko. Ja bym chyba nie wiedziała co dalej,tzn co badać,jak,gdzie szukać przyczyny.
A ogólnie,to jak się trzymacie?Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Ja też byłam sama,ale potrzebowałam dowód męża. Aktu ślubu nie potrzebowałam,bo w tym urzędzie był zgłaszany nasz ślubWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Dziewczyny, mam wynik histopatologii: Residua deciduae et ovi in statu inflammationis. Czy któraś z Was miała taki? Czytam sobie w necie, że to "pozostałości doczesnej i jaja plodowego w stanie zapalnym" i że oznacza to, że doszło do zapalenia w ciąży lub w trakcie poronienia. Co myślicie?
-
serena1989 wrote:Dziewczyny, mam wynik histopatologii: Residua deciduae et ovi in statu inflammationis. Czy któraś z Was miała taki? Czytam sobie w necie, że to "pozostałości doczesnej i jaja plodowego w stanie zapalnym" i że oznacza to, że doszło do zapalenia w ciąży lub w trakcie poronienia. Co myślicie?
Hmm, nie wiem co to znaczy, ale tak mi na myśl przyszło, że może ta ciąża wcześnie obumarła i jajo zaczęło się psuć, w sensie nadgniło czy coś, stąd stan zapalny?
U mnie po łyżeczkowaniu okazało się, że pozostałości po indukcji poronienia farmakologicznego właśnie nieco nadgniły, dlatego dostałam antybiotyk po zabiegu. -
Jutro idę do ginekologa i zobaczymy co powie. Długo nie chodziłam z tą ciążą martwą... w poniedziałek serce jeszcze bilo, we wtorek przestało bić, a w sobotę o 17 już miałam zabieg. Raptem 5 dni... więc nie sądzę, że już by coś gnilo, tym bardziej, że krwawilam od wtorku, tak więc macica się już oczyszczala. We wtorek odstawilam Duphaston, więc nic nie podtrzymywalo ciąży. Może to faktycznie była jakaś infekcja we mnie cały czas. Byłam chora, akurat w tym czasie... Być może to co wyszło w histopatologii czyli gdzieś w macicy czy ukł. moczowym był stan zapalny. Może z drugiej ciąży niedoleczony. Wtedy miałam bakterie (gronkowiec i e. coli) w układzie moczowym, brałam antybiotyk, nie pomógł, lekarz mi zlecił inny i później niby posiew był ok. Ale może jednak nie był wyleczona do końca albo się odnowił i stąd maluszek nie dał rady w trzeciej ciąży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2018, 12:32
-
Nie mam pojecia co znaczy Twoj wynik ale moze faktycznie chodzi cos o to ze dlugo bylo juz obumarla ciaza i stan zapalny, z tego co wiem to wyniki badan hist. Raczej nie wskażą nam przyczyny poronienia. Szybko masz wyniki, u mnie na karcie wypisu jest napisane ze za 30dni roboczych co mnie troch blokuje bo chcialam jak najszybciej do mojej ginekolog isc. Zalatwilas formalnosci w urzedzie?
-
serena1989 wrote:Jutro idę do ginekologa i zobaczymy co powie. Długo nie chodziłam z tą ciążą martwą... w poniedziałek serce jeszcze bilo, we wtorek przestało bić, a w sobotę o 17 już miałam zabieg. Raptem 5 dni... więc nie sądzę, że już by coś gnilo, tym bardziej, że krwawilam od wtorku, tak więc macica się już oczyszczala. We wtorek odstawilam Duphaston, więc nic nie podtrzymywalo ciąży. Może to faktycznie była jakaś infekcja we mnie cały czas. Byłam chora, akurat w tym czasie... Być może to co wyszło w histopatologii czyli gdzieś w macicy czy ukł. moczowym był m stan zapalny. Może z drugiej ciąży niedoleczony. Wtedy miałam bakterie (gronkowiec i e. coli) w układzie moczowym, brałam antybiotyk, nie pomógł, lekarz mi zlecił inny i później niby posiew był ok. Ale może jednak nie był wyleczy do końca albo się odnowił.
W takiej sytuacji to faktycznie krótko z tą ciążą chodziłaś. Gronkowca i e.coli pewnie miałaś w szyjce macicy, gdyby trafiło to do macicy i doszłoby do zakażenia wewnątrzmacicznego to z pewnością byś o tym wiedziała, bo to nie są zwykle bezobjawowe infekcje.
Daj znać co gin powie, faktycznie jest to zastanawiające. -
Sisi Na wypisie było napisane, że 14 dni, wczoraj dzwoniłam i już były.
Jeśli chodzi o urząd to wszystko załatwiłam, tzn. podpisałam co trzeba i teraz już tylko czekam za aktem. Wystarczył mój dowód. W ogóle pierwszy raz tutaj zobaczyłam kartę martwego urodzenia i dziwne bo jest wpisane 2 cm i 10 g, że miał maluszek. A na ostatnim usg miał 8 mm. -
Dziwna też sprawa z "odbiorem zwłok" że szpitala. Podpisałam przed zabiegiem, że chcę zrobić pochówek, ale w materiale przekazanym do Genesis nie stwierdzili tkanek płodu (tylko kosmówkę i badania wyszły) no ale i tak chcieliśmy symbolicznie je pochować (bo nam je wydali). W piątek mąż był w szpitalu załatwiać formalności i mu dali upoważnienie dla domu pogrzebowego do odbioru zwłok. Dziwne bo na usg jak mnie przyjmowali na IP do zabiegu pani dr powiedziała, że maluszka już nie ma (krwawilam wcześniej). No ale pełna nadziei zadzwoniłam do szpitala na oddział histopatologii spytać czy faktycznie mam zlecać odbiór domu pogrzebowemu i czy maluszek tam faktycznie jest. Pani mówi, że miała materiał dziś w ręku i nie jest w stanie określić. Ze raczej tak jak na wyniku to doczesna i jajo plodowe... "no ale jest coś białego". Nie wiem co teraz. Czy brać ten materiał do pochówku czy nie? Chyba wezmę... Ale wolałabym mieć pewność, że tam jest (skoro napisali w karcie, że miał 2 cm???). Pytałam, czy mogę przyjechać go zobaczyć to w żadnym wypadku. Nie wiem co robić i myśleć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2018, 12:47