Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWłaśnie odbyłam chyba najtrudniejszą rozmowę z mężem odnośnie pochówku ...on stwierdził że wybrałam najlepszą opcję , maleństwo zostanie skremowane i pochowane wspólnie z innymi, a na wspólny grób możemy w każdej chwili pojechać się pomodlić .....całego ciężaru pogrzebu on nie jest w stanie udźwignąć , to dla niego rozdrapywanie ran , zbyt trudne ciężkie ....serce mi pękło jak to mówił , on też bardzo bardzo cierpi dlatego postanowiłam nie wracać do tematu ....a jak opadną emocje wziąć go i pojechać pożegnać się z maleństwem samym w ciszy tylko we dwójkę ....
Wierzę mocno że to mój aniołek już drugi i obaj będą nas strzegli i nad nami czuwali :*
-
nick nieaktualny
-
Asiek1214, myślę, że dokonałaś najlepszego możliwego wyboru.
Ja idę w piątek na wizytę kontrolną do szpitalnej przychodni, wiem już że badanie histopatologiczne nie wykazało tkanek płodowych i zaśniadu ani zapalenia nie było. Powtórzyłam dzisiaj betę, żeby mieć na piątek wynik. Zbadałam jeszcze przeciwciała przeciw kardiolipinie, przeciw endomysium i przeciwjądrowe ANA2, zapłaciłam 500 zł i liczę, że poczuję się spokojniejsza - za 3 tyg. wyniki."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Ja byłam wczoraj u psychiatry. Prywatnie. Weszłam w zasadzie po L4,a wyszłam pół godz później ze świadomością,że mam problem. Jak byłam u wcześniejszej pani psychiatry na NFZ,tej,która kazała mi wracać do pracy i terapeutycznie martwić się składjami na ZUS,to wizyta wyglądała tak.
-Dzień dobry,z czym problem?
-Poroniłam.
-Rozumiem. Musi pani pracować nad sobą sama i z pomocą psychologa. Tutaj jest recepta na antydepresanty. Do zobaczenia za miesiąc.
A wczoraj weszłam do faceta,a on nie pyta z czym problem,tylko xzym się zajmuję,czy to lubię,czy jest to zgodne z moim wykształceniem,czy jestem mężatką,od kiedy,jak nam się układa,czy mamy dzieci (tu się poryczałam) zatem pytanie co czułam kiedy poroniłam,dlaczego tak czułam itd,itp. Na koniec recepta na psychotropy,3 tyg L4 (bez słowa wzmianki na ten temat z mojej strony) i zapewnienie,że uporządkujemy to,co mi się poprzestawiałoMarcelina85, Natalia1984 lubią tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Chyba się przekonam, żeby też się wybrać na terapię... czuję ciągły lęk, tracę pewność siebie, czuję się niespełniona, nawet boję się powiedzieć teściom o poronieniu, żeby nie pomyśleli, że jestem wybrakowana:/"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Asiek1214 wrote:Coś tu ucichło ...właśnie odebrałam mejla z GENESISU badania zostaną przeprowadzone , także mały kamyk z serca ....teraz będzie się dłużył czas do otrzymania wyników.Syn 21 lat.
Aniołek 25.11.2017 (5tc) 05.03.2018 (10tc)
Wyniki męża-OK.
Niskie AMH
wrzesień-wspomagacze. -
Marcelina85 wrote:Chyba się przekonam, żeby też się wybrać na terapię... czuję ciągły lęk, tracę pewność siebie, czuję się niespełniona, nawet boję się powiedzieć teściom o poronieniu, żeby nie pomyśleli, że jestem wybrakowana:/
Hera39 lubi tę wiadomość
Syn 21 lat.
Aniołek 25.11.2017 (5tc) 05.03.2018 (10tc)
Wyniki męża-OK.
Niskie AMH
wrzesień-wspomagacze. -
Marcelina u mnie włąśnie to trzeba nastawić przy bliższej rozmowie uświadomiłam sobie, że mam jakies poczucie winy za poronienie. Gdzies tam sobie ubzdurałam, że może można było temu zapobiec. MImo wyników badań genetycznych (Malutka miała triploidię), to ja ciągle gdzieś tam zastanawiam się czy, gdybym zrobiła jakieś badania, albo brała jakieś witaminy, albo cokolwiek to może wszystko byłoby w porządku. może tych chromosomów było za dużo, bo jajeczko było nie takie, jak trzeba. WIem, ze to wszystko bzdury i szukanie dziury w całym. Nawet nie zdawałam sobei sprawy, że obwiniam się za to poronienie. Dopiero moja wczorajsza rozmowa uświadomiła mi, ze to co czuje to nie tylko żal, strata, pusta - ogólnei żałoba, ale właśnie ukryte poczucie winyWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
nick nieaktualnyJola79 wrote:A co Ci powiedzieli że jak długo trzeba czekać na wyniki?
A co do poczucia winy skąd ja to znam , cały czas mam wrażenie że może gdybym coś jeszcze zrobiła to może nasz aniołek wciąż by był z nami , mimo iż mąż wciąż mi powtarza że więcej już nie można było..przecież byłam pod ścisłą opieką lekarza,brałam leki witaminy ....ehh może jak poznamy winki badań będzie łatwiej , prościej , tego nie wiem -
Asiek, ja dzwoniłam na te numery podane na stronie - wiem, że trudno jest się dodzwonić. Możesz też napisać maila z prośbą o kontakt, do mnie tak raz oddzwoniły. Ja czekałam na wyniki równo 2 tygodnie, ale mówiły mi, że może to być nawet 3-4 tygodnie.
-
Ja we wtorek miałam wizytę u mojego gina. USG, pH wszystko idealnie, jajniki czyste - nie ma torbieli, nie ma śladu po zabiegu, może Pani zachodzić w ciążę. WTF?Ale żadnych badań mi już nie dał, 2 poronienia to jeszcze nie nawykowe - tylko to normalne, ma Pani tarczycę ok, proszę zachodzić w ciążę... Eh sorry za słowa, ale dla mnie to idiota. Skoro badania maluszka wyszły w porządku, to ja chcę szukać przyczyny! Powiedziałam, że nie chcę zachodzić w ciążę bez diagnostyki. Jak mu mówiłam o tym, jak się kończyły i przebiegały moje ciąże, że miałam niski progesteron, że były młodsze i że może niedomoga ciałka żółtego to mi powiedział, że ostatnio na szczycie światowym dyskutowali, czy coś takiego w ogóle istnieje... Wyszłam totalnie rozbita. Nie czuję się dobrze z informacją, że bez badania przyczyn mam nagle w ciążę zachodzić. Ja nie wiem jak to jest, że jest naprawdę takim specjalistą bez krzty empatii i chęci dążenia tematu dalej. Woli ryzykować psychiką kobiety, która zajdzie w kolejną ciążę za jego rada i być może kolejną straci. Jeszcze mi powiedział, że z tą ciąża będzie na pewno dobrze... Eh. Dobrze, że w poniedziałek mam lekarza prywatnego, który specjalizuje się w niepowodzeniach ciążowych i jak będę kiedyś w ciąży to będę chodzić do innego... A do wtorku powinnam mieć wyniki pakietu trombofilii z testDNA.
-
Serena ja po poronieniu podejrzewam u siebie niedomogę ciałka żółtego,choć moja gin też to zbagatelizowała. Jutro mam 7dpo zatem zrobie sobie badanie proga,a profilaktycznie łykam aż 100 mg wit.B6,bo wyczytałam,że podnosi poziom progesteronu. Witamin B6 w połączeniu z Mg
Monys pierwsza psychiatra dała mi receptę na Nexpram,a ten teraz na Pramolan i Trittico. Żadnej recepty nie wykupiłam. Zaczęliśmy już starania ( o czym nie poinformowałam lekarzy) poradzę sobie bez farmakologiiWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Jola79 wrote:Zabraniam Ci tak mówić że jesteś ''wybrakowana'' nie możesz w ten sposób myśleć a jak czujesz lęk i tracisz pewność siebie to może faktycznie powinnaś porozmawiać z jakimś psychiatrą,nic na tym nie stracisz a może uda Ci się trafić do jakiegoś dobrego lekarza tak jak NiecierpliwaOna.
Wiesz, ja bardziej boję się tego co inni myślą, że mnie oceniają... sama nawet nie czuję się wybrakowana, tylko raczej winna - przede wszystkim tego, że nie myślałam o dziecku kilka lat wcześniej... i męża też za to obwiniam, że tak długo zwlekał z oświadczynami i zakładaniem rodziny co do dbania o siebie, to u mnie przeradza się to w jakąś obsesję, biorę witaminy i suplementy, robię badania, chodzę na wizyty prywatne, szukam przyczyny i wmawiam sobie coraz to nowe choroby... chyba zwariowałam"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Marcelina, wiem co czujesz. Dziadkowie mojego męża mówili mu, żebyśmy teraz czasem nie starali się o kolejną ciążę, bo na pewno znów poronię. Eh. Brak słów.
-
Dziewczyny dzisiaj mam 7 dpo. Po raz pierwszy zrobiłam sobie badanie progesteronu i wyszło mi
14,26 ng/ml
normy labolatoryjne to:
Faza folikularna do - 0,9
Środek cyklu 0,12- 12,0
Faza lutealna 1,8- 24
Po menopauzie do 0,13
Co o tym myślicie? Czy to niekoniecznie dobrze? Na necie sobie wyczytałam, że żeby w ogóle zarodek miał szanse się zagnieździć potrzeba ok 20 ng/ml??Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Ja badałam progesteron 2 lata temu w 7 dpo i miałam 16,29 (przy normie 1,7-27) i czytałam, że to wskazuje na pik LH oraz poprawną hormonalnie II fazę cyklu.
Powtarzałam pół roku później w innym laboratorium i miałam 13 w 8 dpo (norma 1,42-16,6). Wtedy mąż miał złe wyniki nasienia, ale jak się poprawiły, udało się zafasolkować. W 5t0d ciąży miałam 12 (norma 11-44) i wtedy dostałam Duphaston.
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
NiecierpliwaOna wrote:Dziewczyny dzisiaj mam 7 dpo. Po raz pierwszy zrobiłam sobie badanie progesteronu i wyszło mi
14,26 ng/ml
normy labolatoryjne to:
Faza folikularna do - 0,9
Środek cyklu 0,12- 12,0
Faza lutealna 1,8- 24
Po menopauzie do 0,13
Co o tym myślicie? Czy to niekoniecznie dobrze? Na necie sobie wyczytałam, że żeby w ogóle zarodek miał szanse się zagnieździć potrzeba ok 20 ng/ml??Syn 21 lat.
Aniołek 25.11.2017 (5tc) 05.03.2018 (10tc)
Wyniki męża-OK.
Niskie AMH
wrzesień-wspomagacze.