X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Poronienie I co dalej...
Odpowiedz

Poronienie I co dalej...

Oceń ten wątek:
  • Kat_ Autorytet
    Postów: 400 177

    Wysłany: 23 maja 2018, 07:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka123 wiec jestesmy na podobnym etapie :) ja właśnie przed chwilą dostałam pierwszej @ i szczerze powiem, że jeszcze nigdy się tak nie cieszylam z nadejścia @ :)))) przyszła po 31 dniach (cykle wcześniej miałam 26 dniowe). I mam nadzieję, że to moja ostatnia! :)

    Leira lubi tę wiadomość

    hchy3e3kpv7xl40k.png
    I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
    II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018)
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 23 maja 2018, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Super że już jest:) Oby tylko nie rozkręciła się mocniej. Także jak lekarz radzi staranie się to można niedługo działać :) u mnie minęło dopiero półtora tygodnia:/ Ale wytrwale czekam :)

    Leira lubi tę wiadomość

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • MamaHani Przyjaciółka
    Postów: 67 28

    Wysłany: 23 maja 2018, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też wytrwale czekam na swój @ ,aby módz znów się starać chociaż nie wiem czy dostanę zielone światełko od lekarza. Nie pomaga nam w tych trudnych teściowa jeszcze uprzykrza życie muszę wam to opowiedzieć aby mi ulżyło.
    Mąż dzwoni że jestem w ciąży ale krwawię i jadę do szpitala zero reakcji M spłakany bo dzieciątko wyczekane a tu takie coś zero z dobrego słowa z strony mamy. Dobrze że moi rodzice byli w domu i zajęli się Hania a mąż przywiózł mi wszystkie rzeczy do szpitala. Zero odwiedzin zero telefonu co zemną w końcu jak wyszłam zadzwoniła do mnie teściowa z pretensjami czemu nie powiedzieliśmy o mszy za dziadka i czy byliśmy ja do niej że dzisiaj wyszłam z szpitala i nie mam do tego głowy a ona że Marek mógł powiedzieć i iść na tą msze wemnie się gotowało i powiedziała jej że Marek bardzo przezywa tą stratę i jeszcze się nie ogarnął a ona ZE TO NIC TAKIEGO PORONIENIE PFFFFF i dzwoniła jeszcze z zapytaniem czy ma powiedzieć babci ( stwierdziłam że jak chce to niech powie my nikomu nie gadaliśmy bo nie ma się czym chwalić) za 2 dni telefon z krzykiem i pretensjami że powiedziałam babci o poronieniu i miałam ją okłamać czemu jestem na L4 na koniec stwierdziła czy w ogóle byłam w ciąży. Opisane trochę w skrócie i bez szczegółów ale wygląda to jeszcze gorzej niż opisałam. Mąż odprawiał urodziny w niedzielę myślicie że coś pomogła jeszcze do mnie się wcale nie odzywała i całe szczęście bo chyba oszaleję

    DO 7 czerwca mam l4 rodzice wyjeżdżają na 10 dni ja nie mam z kim zostawić córki bo wrócę do pracy chociaż mam nadzieje ze lekarz da mi z tydzień jeszcze głowa pełna myśli po stracie same problemy teściowa ma 2 tyg wolnego w tym czasie ale zdeklarowała się pomodz drugiemu synowi przy dziecku

    21.06.2016 Córeczka
    14.05.2018 Aniołek (6tc)
    8.07.2018 ostatnia miesiączka ( ciąża)
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 23 maja 2018, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Hani niektóre kobiety mają taką totalną znieczulicę, one też były chowane inaczej i w innych czasach. Myślę, że nie ma co tracić energię, żeby się na nią wściekać. Najważniejsze, że macie z mężem siebie i musicie się nawzajem wspierać, chociaż pewnie każdemu z Was wydaje się, że jest bardziej pokrzywdzony - u mnie tak było po poronieniu. Patrzyłam głownie na mój ból i stratę, pomijając w tym cierpienie mojego M. Na szczęście korzystałam z pomocy psychologa i kobieta zwróciła mi uwagę na pewne rzeczy. Potem było lepiej, bo zrozumiałam, że strata dotknęła nie tylko mnie, ale nas oboje i musimy się wspierać pomimo bólu. U Was jest jeszcze malutka - dobrze by było, żeby nie odczuwała od Was złych emocji. W razie problemów z opieką nad dzieckiem pogadaj z lekarzem - to też człowiek, może zrozumie i przedłuży L4.

    Życzę Wam dużo siły w tym trudnym okresie.

    Kat_ lubi tę wiadomość

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Kat_ Autorytet
    Postów: 400 177

    Wysłany: 23 maja 2018, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaHani, niestety niektórzy celowo, bądź bez zastanowienia potrafią krzywdzić innych... Masz oparcie w mężu i w swoich rodzicach, więc staraj się skupić tylko na tym, a o teściowej myśl jak najmniej. Wiem, że łatwo się mówi, ale najważniejszy jest teraz Twój spokój. Ja po poronieniu dałam sobie pełne przyzwolenie na nieodbieranie telefonów od pewnych osób, aby się nie denerwować. Ograniczyłam też przez pewnien czas spotkania z rodzicami, z teściami, itp. Poroniłam, jest to dla nas ogromna strata, mam pełne prawo przeżywać to na swój sposób (ale z umiarem, bo można też przesadzić w drugą stronę) i nikt nie będzie mi mówił, że to nic takiego. Jasno wyrażałam swoje zdanie i nawet teściowa, która próbowała deprecjonować mój stan usłyszała ode mnie co o tym myślę i w końcu przestała dyskutować. Nachodziły mnie myśli, że może to niegrzeczne jak nie odbiorę telefonu od teściowej czy od znajomych, ale trzeba czasem pomyśleć o sobie i o swoim świętym spokoju.

    Trzymaj się mocno!

    Leira lubi tę wiadomość

    hchy3e3kpv7xl40k.png
    I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
    II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018)
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 23 maja 2018, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaHani, tak to czasem jest z "rodzinką" zero wsparcia. Ja osobiście zawsze mówię wszystkim szczerze co mi się nie podoba. Jeśli tak Cię ktoś traktuje to możesz śmiało nie odbierać telefonów i nie rozmawiać z teściową. Teraz najważniejsza jesteś Ty i Twój mąż. Odpocznij i wspierajcie siebie wzajemnie. U mnie też był telefon za telefonem ale z czystym sumieniem nie odbierałam. Postaraj się chociaż trochę o tym nie myśleć co ona wygaduje i nie przejmować się. Może odcięcie się na chwilę pomoże wam dojść do siebie.
    Trzymaj się cieplutko:)

    Leira lubi tę wiadomość

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • Violet Flower Autorytet
    Postów: 829 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny... Witam się po dzisiejszej trudnej wizycie. Myślałam, że tak jak w suwaczku kończę dziś 10 tydzień ciąży, tymczasem dowiedziałam się, że ciąża zatrzymała się w rozwoju trzy tygodnie temu. Czyli tuż po ostatniej wizycie, na której lekarz stwierdził wg usg ciążę zgodną z terminem Om i zobaczył bijące serce. Dziś już to serce nie biło...
    Do tej pory jestem w szoku, ponieważ nie umiem się odnaleźć w tej nowej dla mnie sytuacji.
    To moje pierwsze poronienie, mam już jedno dziecko że zdrowej bezproblemowej ciąży.
    Nie mam żadnych objawów poronienia, nic mnie nie boli, cały czas mam objawy ciąży.
    Lekarz nie chcąc dziś podejmować żadnych radykalnych kroków, zlecił tydzień poczekać. Dokładnie za tydzień mam przyjść na kontrolne usg. Do wizyty zbadać beta hcg i poziom progesteronu.
    Jak będzie to co dziś,do tego czasu nie nastąpi poronie samoistnie, czyli potwierdzi się to poronienie zatrzymane, lekarz chce założyć mi do szyjki cytotec by indukowac poronienie. Twierdzi że to wystarczy, bo ciąża obumarla dosyć wcześnie (6t+3d). Jeśli kontrolne usg wykaże, że nie do końca się macica oczyscila w ostateczności lyzeczkowanie.
    Przyznam, że trochę mnie to przerazilo, że mam jeszcze tydzień "funkcjonować" z martwym zarodkiem i czekać nie wiadomo na co(bo na cud w postaci bijącego serca już nie liczę). Zapytałam lekarza, czy to na pewno bezpieczne tak czekać czy nie wda się jakieś zakażenie. Lekarz twierdzi że nic mi nie grozi. Na to, że poronie samoistnie też raczej nie liczę, skoro do tej pory się to nie stało.
    Czy mogę prosić o jakąś poradę, czy w mojej sytuacji takie postępowanie i zalecenia lekarza są normą? Czy powinnam się czegoś obawiać. Strasznie to dla mnie trudne, w ogóle nie potrafię się odnaleźć w tej sytuacji. Nie wiem co powinnam robić... :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:01

    m3sx3e3kljv6iygm.png

    qb3c6iye9ikwm5gy.png
    MTHFR 1298 A-C hetero | PAI-1 4G hetero
    [*] 05.06.2018 - 11 tc- zaśniad groniasty częściowy
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Violet przede wszystkim współczuję Ci z całego serca. U mnie było puste jajo w pierwszej ciąży i miałam zarówno indukcję poronienia tabletkami, a potem jeszcze łyżeczkowanie bo nie wszystko się oczyściło. Obawiam się, że poronienie jest zatrzymane - inaczej zaczęłoby się pewnie po zatrzymaniu akcji serca, więc musisz się na to przygotować. Ja też czekałam na samoistne poronienie, ale nic z tego - samo się oczyścić nie chciało, a objawy ciąży nie ustępowały :(

    Nie bój się o zakażenie, to wymaga czasu, tydzień Ci tutaj krzywdy nie zrobi, czy nawet dwa. W tym momencie chodzi bardziej o to, że jeśli diagnoza zostanie potwierdzona to po prostu trzeba szybko działać, żebyś Ty się nie męczyła psychicznie.

    Indukcja poronienia tabletkami jest dość bolesna, ale to najlepsza opcja - jeśli wszystko samo się wyczyści - bo wtedy możecie podjąć starania o kolejną ciąże w następnym cyklu. Po zabiegu niestety często trzeba odczekać ileś cykli na regeneracje endometrium.

    Życzę Ci dużo siły na ten trudny czas - pisz do nas o tym co czujesz - tutaj wszystkie Cię zrozumiemy bo też to przeszłyśmy, a wiadomo, że jest to wielka trauma :(

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Violet Flower Autorytet
    Postów: 829 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira wrote:
    Violet przede wszystkim współczuję Ci z całego serca. U mnie było puste jajo w pierwszej ciąży i miałam zarówno indukcję poronienia tabletkami, a potem jeszcze łyżeczkowanie bo nie wszystko się oczyściło. Obawiam się, że poronienie jest zatrzymane - inaczej zaczęłoby się pewnie po zatrzymaniu akcji serca, więc musisz się na to przygotować. Ja też czekałam na samoistne poronienie, ale nic z tego - samo się oczyścić nie chciało, a objawy ciąży nie ustępowały :(

    Nie bój się o zakażenie, to wymaga czasu, tydzień Ci tutaj krzywdy nie zrobi, czy nawet dwa. W tym momencie chodzi bardziej o to, że jeśli diagnoza zostanie potwierdzona to po prostu trzeba szybko działać, żebyś Ty się nie męczyła psychicznie.

    Indukcja poronienia tabletkami jest dość bolesna, ale to najlepsza opcja - jeśli wszystko samo się wyczyści - bo wtedy możecie podjąć starania o kolejną ciąże w następnym cyklu. Po zabiegu niestety często trzeba odczekać ileś cykli na regeneracje endometrium.

    Życzę Ci dużo siły na ten trudny czas - pisz do nas o tym co czujesz - tutaj wszystkie Cię zrozumiemy bo też to przeszłyśmy, a wiadomo, że jest to wielka trauma :(
    Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Trochę się uspokoiłam... Na pewno będę się tutaj do Was odzywać. Chciałabym mieć to już za Sobą, bo to czekanie ten tydzień będzie chyba w tym momencie najgorsze. Boję się też tej indukcji poronienia, ale skoro to lepsze wyjście niż ingerencja w postaci lyzeczkowanie, to postaram się to przetrwać.

    Gratuluję Ci donoszonej ciąży i życzę szczęśliwego rozwiązania.

    m3sx3e3kljv6iygm.png

    qb3c6iye9ikwm5gy.png
    MTHFR 1298 A-C hetero | PAI-1 4G hetero
    [*] 05.06.2018 - 11 tc- zaśniad groniasty częściowy
  • SiSi111 Autorytet
    Postów: 812 393

    Wysłany: 23 maja 2018, 23:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    VIOLET bardzo mi przykro... w lutym poraz poraz kolejny przechodziłam bardzo podobna histirie... na usg prenatalnym w 13 tyg dowiedzialam ze serce nie bije a wielkość odpowiada 9 tyg,natomiast w 8tyg widzialam malenstwi i serdyszko. Umiowilam termindo szpitala, chyba 4dni czekałam i w szpitalu mialam podany cytotek i to kilkakrotnie, poronilam calkowicie i nie mialam zabiegu. Fakt to bylo trudne ale wcześniej mialam juz dwa lyzeczkowania wiec lepiej że tym razem uniknelam. Tylko pierwsza miesiączka bula dwutygodniowym krwotokiem. O zakazenie sie nie martw, ja w sumie mialam dzuecko ponad 4tyg w sobie i tez sie tego balam ale lekarze mowili żeby tym sie nie martwić bo to nie tak odrazu, zreszta coś by zauwazyli na usg.
    Bądź dzielna, przykro mi ze teraz znowu ktoś cierpi.

    ❤❤❤
    m5kxvau.png
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 24 maja 2018, 08:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj Violet, przykro mi że witamy się w tym miejscu :( Ja jestem prawie dwa tygodnie po indukcji tabletkami, miałam je podawane dwie tabletki w trzech dawkach co trzy godziny. Nie ukrywam, że do bezbolesnych to nie należy ale jest to najlepsze rozwiązanie bo szybko można starać się znów o dziadziusia. U mnie niestety to nie wystarczyło i miałam wykonywany zabieg łyżeczkowania. Teraz czekam na pierwszy okres i USG aby sprawdzić że wszystko jest ok.

    Posluchaj tak jak radzi lekarz, samoistne oczyszczenie będzie lepsze dla Ciebie i może obejdzie się bez zabiegu. Wiem, że to czekanie nie jest łatwe, ja poszłam do szpitala na drugi dzień jak się dowiedziałam i miałam wrażenie że to wieczność ale trzeba jakoś dać sobie radę.
    Trzymaj się mocno i pisz jeśli będziesz potrzebowała. Mi dziewczyny tu bardzo pomogły.
    Ściskam Cie!

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • Martula78 Autorytet
    Postów: 412 238

    Wysłany: 24 maja 2018, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lubieswieczki wrote:
    Witaj Violet, przykro mi że witamy się w tym miejscu :( Ja jestem prawie dwa tygodnie po indukcji tabletkami, miałam je podawane dwie tabletki w trzech dawkach co trzy godziny. Nie ukrywam, że do bezbolesnych to nie należy ale jest to najlepsze rozwiązanie bo szybko można starać się znów o dziadziusia. U mnie niestety to nie wystarczyło i miałam wykonywany zabieg łyżeczkowania. Teraz czekam na pierwszy okres i USG aby sprawdzić że wszystko jest ok.

    Posluchaj tak jak radzi lekarz, samoistne oczyszczenie będzie lepsze dla Ciebie i może obejdzie się bez zabiegu. Wiem, że to czekanie nie jest łatwe, ja poszłam do szpitala na drugi dzień jak się dowiedziałam i miałam wrażenie że to wieczność ale trzeba jakoś dać sobie radę.
    Trzymaj się mocno i pisz jeśli będziesz potrzebowała. Mi dziewczyny tu bardzo pomogły.
    Ściskam Cie!
    oczywiście że tak.
    ja poronilam sama w domu, bez szpitala i tabletek, łyżeczkowania.. tak jest lepiej bo już od razu możesz starać się o kolejną ciążę.
    Wiem, że teraz Ci bardzo cięzko, ale uwierz- takie rzeczy się zdarzają, niestety. do 6 miesięcy po poronieniu organizm jest zaprogramowany na ciążę więc ani się obejrzysz a zobaczysz 2 kreski na teście.
    ściskam Cię.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2018, 13:02

    2006 Kubuś <3
    Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
    Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc
  • Kat_ Autorytet
    Postów: 400 177

    Wysłany: 24 maja 2018, 16:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj Vioet,

    ja podobnie jak Martula78 poroniłam samoistnie, w zasadzie 4 dni po stwierdzeniu pustego jaja przez lekarza. Dziewczyny mają racje, powinnaś posłuchać lekarza, bo może się zdarzyć, że do koejnej wizyty coś ruszy i nastąpi samoistne poronienie. Generalnie rzecz biorąc - im mniej ingerencji, (czyt. zabieg) tym lepiej dla organizmu. Jeśli nie uda się samoistnie, to zdecyduj się na tabletki. Może się zdarzyć, że jeszcze trzeba będzie coś usunąć, ale będzie to już mniejsza interwencja i szybciej się zregenerujesz.
    Bądź dzielna!
    I zaglądaj na forum. Dla mnie i w zasadzie chyba dla nas wszystkich jest to świetna forma terapii. Nikt nie zrozumie Cię lepiej niż dziewczyny, którym przytrafiło się to samo.

    hchy3e3kpv7xl40k.png
    I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
    II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018)
  • Violet Flower Autorytet
    Postów: 829 650

    Wysłany: 24 maja 2018, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam Kochane. Trochę mi lepiej po przeczytaniu Waszych wiadomości. U mnie bez zmian. Wciąż mam objawy ciążowe i brak objawów poronienia. Czuję że będzie ciężko z tym samoistnym poronieniem. Idę jutro rano zbadać poziom beta hcg i progesteronu, bo dziś rano nie byłam w stanie zebrać się na te badania. A w poniedziałek po weekendzie pewnie powtórzę, by mieć porównanie wyników.

    m3sx3e3kljv6iygm.png

    qb3c6iye9ikwm5gy.png
    MTHFR 1298 A-C hetero | PAI-1 4G hetero
    [*] 05.06.2018 - 11 tc- zaśniad groniasty częściowy
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 24 maja 2018, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie spadek bety nastąpił dopiero po indukcji poronienia.. Długo chodziłam z pustym jajem i strasznie bolało mnie to, że fizycznie czułam się jak w ciąży, a psychicznie wiedziałam, że tam w środku nie ma mojego dziecka :( To był dla mnie najtrudniejszy okres - wszystko stało w miejscu, nie było progresu. Dopiero po zabiegu zaczęłam odżywać, bo czułam, że robię krok naprzód.. Jeśli u Ciebie ciąża jest martwa już kilka tygodni i nic się nie dzieje to pewnie jest to poronienie zatrzymane.. Musisz się z tym liczyć.. Oby po tabletkach się wszystko u Ciebie oczyściło..

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 24 maja 2018, 22:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie robiłam bety szczerze mówiąc. Odrazu na wizycie kiedy stwierdzono że serduszko już nie bije dostałam skierowanie do szpitala. Na następny dzień byłam już przyjęta. Ten okres chyba jest najgorszy...to czekanie.Ciesze się że udało się tak szybko z przyjęciem, we wtorek sie dowiedziałam, w piątek wieczorem już mnie wypisali. Dużo pomogła mi tu moja minusowa grupa krwi. Gdybym musiała tydzień czekać to byłoby mi bardzo ciężko, nawet sobie tego nie wyobrażam ale u mnie ciąża była późniejsza i nie było szans na poronienie samoistne. Musisz się trzymać i myśleć że to będzie najlepsze dla Ciebie jak organizm oczyści się sam lub przez tabletki. Będziesz mogła szybciej starać się dalej a to na pewno Ci pomoże i zajmie Twoje myśli.

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 24 maja 2018, 23:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napisałam ten komentarz wyżej i chciałam iść spać ale przez to rozmyślanie nie mogę zasnąć. Niby czekam z niecierpliwością na ten pierwszy okres aby dopowiedzieć się kiedy będę mogła podjąć starania a z drugiej strony jestem przerażona... Tak teraz sobie właśnie zdaje sprawę czy w ogóle jest sens, czy to nie skończy się tak samo, a jak będzie coś nie tak z dzieckiem... Jejku jeszcze nie rozpoczęłam staran a tak strasznie się boję. mam straszny mętlik w głowie.. Mam ochotę się poryczec przez to wszystko.

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • Daniela Autorytet
    Postów: 1759 2311

    Wysłany: 24 maja 2018, 23:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Violet, u mnie objawy utrzymywały się jeszcze długo po diagnozie poronienia zatrzymanego. Beta może już spadać, ale jej poziom jest na tym etapie na tyle wysoki, że trochę to potrwa, zanim objawy ustapia. Zrobisz badania, to będziesz miała jaśniejszy obraz sytuacji. Wiem, że jest to dla Ciebie cholernie trudny okres i bardzo Ci źle, ale przetrwasz to. Dasz radę, a potem uatalisz nowy plan działania.

    Lubieświeczki, ja wychodzę z założenia, że strach nie będzie mi życia układał. To jest moje życiowe motto i tego się trzymam. Można się bać, ale nie wolno się poddawać obawom.

    I tak jak dwie kreski na teście nie są od razu równoznaczne z porodem, tak same narodziny zdrowego dziecka nie są gwarantem braku problemów zdrowotnych w przyszłości. Zdarzyć się może dosłownie wszystko i to na każdym etapie życia. Zawsze będziemy się troszczyć o nasze dzieci. Ja gdybym się poddała lękom, a miałam straszne przeżycia już po porodzie (dobrym) z synem (walczył o życie), to nie miałabym dzisiaj córki. I dzisiaj nadal się boję, mam mnóstwo obaw. Gdy zaszłam po poronieniu, a nastąpiło to bardzo szybko, strach był gigantyczny. I boję się nadal, drze o tego malucha każdego dnia, ale jednocześnie jestem bardzo szczęśliwa.

    Chyba po prostu trzeba nauczyć się z tym strachem żyć, oswoić go.

    ❤️2013
    ❤️2015
    ❤️2018
    ❤️2020
  • kropka123 Ekspertka
    Postów: 246 94

    Wysłany: 25 maja 2018, 00:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    VioletFlower bardzo współczuje sytuacji ;( ja miałam podobnie, dzieciątko zatrzymało się na 6 tygodniu ale do 11 nic się nie wydarzyło i zdecydowano o przyjęciu mnie do szpitala.....

    f2wl3e5eau6eja15.png
  • kropka123 Ekspertka
    Postów: 246 94

    Wysłany: 25 maja 2018, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lubieswieczki- ja tez cały czas się waham i zastanawiam jak to będzie dalej, czy teraz wszystko będzie dobrze.... ale z drugiej strony wiem tez ze bardzo pragnę zostać mama i muszę walczyć bo kiedy jak nie teraz......

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2018, 00:19

    f2wl3e5eau6eja15.png
‹‹ 67 68 69 70 71 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Gadżety elektroniczne dla kobiet część 1 - opaski fitnessowe wesprą Twoje zdrowie, ale też płodność

To pierwszy artykuł z serii gadżetów elektronicznych dla kobiet. Dziś przyjrzymy się opaskom fitnessowym - w czym mogą nam pomóc, na co warto zwrócić uwagę wybierając opaskę i co ciekawe w jaki sposób opaski fitnessowe mogą dodatkowo wesprzeć naszą płodność i polepszyć analizę cykli miesiączkowych. Podpowiemy również dlaczego warto skonfigurować opaskę z aplikacją miesiączkową i czy zawsze jest to możliwe.

CZYTAJ WIĘCEJ

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak pielęgnować skórę podczas ciąży?

W czasie ciąży skóra wymaga specjalnego traktowania - wystarczy poświęcić kilka minut dziennie, aby zadbać o jej dobrą kondycję i sprawić, by była bardziej elastyczna. Może to być bardzo pomocne w zminimalizowaniu ryzyka powstania rozstępów. Sprawdź, jak pielęgnować skórę podczas ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ