Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
moja pierwsza miesiączka po ostatnim poronieniu to rzeźnia była, trwała dwa tygodnie wiec na koniec trafiłam do szpitala bo plamienie przerywane było krwotokami które zalewały największa podpaskę i byłam przekonana ze to komplikacje, ale na usg było ok i musiałam to przeczekać po prostu i skonczył sie nagle. natomiast po w dwóch wcześniejszych poronieniach było normalnie, może nieco obfitsze krwawienie ale spokojnie funkcjonowałam na normalnych podpaskach wiec nie ma reguły.
-
No to dziewczyny trochę nastraszyłyście, miejmy nadzieję że nie będzie tak źle
Sisi111 dwa tygodnie? O wow no to musiałaś się namęczyć. Oby u mnie tyle to nie trwało.
NiecierpliwaOna trzymam kciuki i czekam na info w sobotę
Leira jak tak spoglądam na to forum to zastanawiam się czy będzie już info, że Patryczek jest z Wami już
A powiedzcie mi dziewczyny, czy miałyście jakiekolwiek bóle brzucha, podbrzusza, jajników po zabiegu ?
Lekarz wszystko sprawdzal, mówi że wszystko jest ok. A wystarczy że trochę pochodzę i już boli mnie ten lewy jajnik. Sama już nie wiem co myśleć. -
U mnie kilka pierwszych dni po zabiegu było bardzo bolesnych. Nie pamiętam już bóli jajników, czy były czy nie, ale wiem, że takie coś warto skontrolować na wizycie po zabiegu bo czasem może się zdarzyć torbiel na jajniku po zabiegu (powiem szczerze, że nie mam pojęcia jak zabieg na to wpływa, ale czasem lepiej dmuchać na zimne).
-
Hej hej, przesyłam pozdrowienia z wakacji.
NiecierpliwaOna, trzymam kciuki.
Leira, jak samopoczucie? Pewnie nie możesz się już doczekać...
Lubieświeczki, witaj, bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Powiem Ci, że chyba jestem wyjątkiem, ale moja pierwsza @ po poronieniu była bardziej skapa niż zazwyczaj. Nie wiem, od czego to zależy. Samo poronienie to była wielka rzeźnia, bo nie miałam lyzeczkowania, ale okres po porodzie już nie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2018, 23:36
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Mnie po zabiegu nic nie bolało ale do dziś ( minęło ponad 4 tygodnie) czasem dopada mnie takie kilkusekundowej kłócie jednego z jajnikow które zaraz przechodzi, , lekarz na wizycie powiedział ze wszystko ok wiec mam nadzieje ze minie po pierwszej miesiączce której jak nigdy nie mogę się doczekać ....
-
Daniela umieram z niecierpliwości, ciągle mam wrażenie, że to wszystko dzieje się gdzieś obok mnie, ten poród wydaje mi się taką abstrakcją, ale mam nadzieję, że przyjdzie szybko i w końcu się ogarnę z tą całą sytuacją, jak przytulę malucha. To moje pierwsze dziecko i nie wiem czego się spodziewać
-
Leira wrote:Daniela umieram z niecierpliwości, ciągle mam wrażenie, że to wszystko dzieje się gdzieś obok mnie, ten poród wydaje mi się taką abstrakcją, ale mam nadzieję, że przyjdzie szybko i w końcu się ogarnę z tą całą sytuacją, jak przytulę malucha. To moje pierwsze dziecko i nie wiem czego się spodziewać
Po porodzie zaleje Cię fala miłości, to jest niesamowite uczucie przytulić po raz pierwszy długo oczekiwanego malucha. Będzie cudownie, zobaczysz.
A później odzywa się instynkt i nagle okazuje się, że wiele rzeczy przy noworodku robi się intuicyjnie.
Choć pamiętam, jak pierwszy raz przewijalam i przebieralam synka - tak się bałam, że chyba zajęło mi to z 40 minut
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Lubieswieczki ja też czekam na @, o ile przez te 4 tygodnie po poronieniu niezbyt często o tym myślałam, tak od wczoraj zaczynam się denerwować, że trafi mnie w najmniej odpowiednim momencie planowaliśmy wyskoczyć z moim M w góry na termy (póki nie wznowimy starań, bo wiadomo, wysoka temperatura wody = za duże ryzyko), ale raczej nic z tego dopóki nie dostanę potopu. Apropos pobolewania jajników, ja ciągle je czuję po poronieniu. Raz takie jakby pulsowanie, innym razem krótkie kłucia, ciągle mam wrażenie, że czuję jak "pracują". Ale lekarz mówi, że wszystko ok.
Daniela, jak się czujesz? Mam nadzieję, że odpoczywasz na wakacjach
Leira, na pewno sobie świetnie poradzisz!
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kat_ poczujesz, że okres się zbliża, skurcze na pewno się pojawią przed wszystkim Poza tym wiadomo - nie u każdego musi być tak samo. Część z nas została przeczyszczona przez okres, a część zniosła to łagodniej. To tak jak z normalnym okresem - poczujesz, że nadchodzi, więc bez stresu
Kat_ lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, wyrazy współczucia z powodu kolejnych strat
Leira, spokojnie - na pewno instynkt Ci podpowie co robić
Ja właśnie wróciłam z urlopu, wypadł idealnie w dni płodne i serduszkowaliśmy przez 9 dni pod rząd Kojarzycie porady Ojca Sroki (tego od ziół na płodność)? https://bonimed.pl/pl/artykuly/problemy-z-zajsciem-w-ciaze-porady-ojca-grzegorza-sroki - niby przy staraniach warto intensywnie wystawiać się na słońce w czasie owulacji, więc się stosowałam do tych zaleceń. Robiłam testy owulacyjne z Domowego Laboratorium i po raz pierwszy miałam wyraźny pozytywny wynik (wcześniej takie najańsze z Allegro pokazywały blade kreski i już się martwiłam, czy mam owulację). Próbuję nie robić sobie nadziei, że od razu się uda, ale jestem tak pozytywnie nastawiona, że sama się sobie dziwię, bo przecież mamy tyle problemów po obu stronach... Z początku trochę mnie zamulał ten Norprolac i ciągle byłam śpiąca, ale już jest ok. Piersi mnie nie bolą, więc chyba PRL spadła - sprawdzę za 10 dni.
Teraz jestem tydzień po owulacji i zastanawiam się, czy nie zbadać sobie jutro progesteronu, ale zastanawiam się, czy ponad 2 miesiące po poronieniu to nie za wcześnie na takie badanie... Miesiąc po stracie miałam FSH, LH i PRL powyżej normy. Robiłyście jakieś badania hormonów?"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
W takim razie widzę, że objawy macie podobne... Uczucie kłucia albo takie pulsacje, czasem mam wrażenie że zaraz mi ten jajnik wyskoczy tak ciągnie. Jak wstaje rano to wszystko jest dobrze, dopiero z biegiem codziennego funkcjonowania zaczynaja się takie objawy. Ale skoro wy też tak macie i lekarz mówił wam że jest ok i mój też tak mówi. To chyba można uznać to za "normalne".
Leira, ja dzieci jeszcze nie mam wiec wrażeniami się nie podzielę ale jestem przekonana że zakochasz się od pierwszego wejrzenia i opadną emocje związane ze stresem. Teraz będzie tylko oczko w głowie mamusi i wszystko będzie dobrze
Witaj Daniela, witaj Marcelina.
Widzę, że jesteście bardzo dobrze obeznane w "te" klocki. Ja szczerze mówiąc nawet nie wiem co to za badania są o których czasem piszecie. Musiałabym poczytać i się zagłębić. Nigdy takich nie robiłam, szczerze mówiac to nawet nie wiem czy będę miała problemy z zajściem w ciążę, w pierwszą nie zdążyłam jeszcze dobrze pomyśleć a już się udało. Nigdy nie robiłam testów na owulację. W sumie to nawet nie wiem kiedy ją mam, patrząc po ostatnim razie-myslalam że była tydzień wcześniej. Więc mam nadzieję że teraz też tak będzie, chociaż myślicie, że po zabiegu może się to zmienić i mogę mieć problemy? Ja narazie bardziej stresuje się utrzymaniem przyszłej ciąży. I aż mam obawy przed nią.
Poczytałam troszkę na internecie i nie mam teraz zdania. Podobno po wynikach histopatologicznych nie da się określić dokładnie dlaczego doszło do poronienia. A mój lekarz powiedział że po tych wynikach w większości poronień jest w stanie stwierdzić dlatego to się stało. Czy u Was lekarz stwierdził coś na ich podstawie ? Czy raczej dopiero po głębszych badaniach ? -
U mnie wyniki kompletnie nic nie wniosły poza tym p ze nic poważnego nie wykryły ...... Lubieswieczki- u mnie podobnie, pierwsza ciąża, udało się za pierwszym razem o jaki z tego finał to już wiecie ;( na szczęście mam wielkie oparcie w mężu który jako jedyny potrafi mnie uspokoić i nastawić ze teraz musi być dobrze ponieważ w moim przypadku stres jest ogromy, czy będzie dobrze, czy sytuacja się nie powtórzy ..... ale z drugiej strony wiem ze to nie pomaga i staram się jak mogę myślec o przyszłość pozytywnie .....
-
Lubieswieczki wrote:Podobno po wynikach histopatologicznych nie da się określić dokładnie dlaczego doszło do poronienia. A mój lekarz powiedział że po tych wynikach w większości poronień jest w stanie stwierdzić dlatego to się stało. Czy u Was lekarz stwierdził coś na ich podstawie ? Czy raczej dopiero po głębszych badaniach ?
U mnie wynik histopatologiczny to było jedno zdanie, z którego większości słów nie znałam i musiałam googlować. Generalnie wyszło na to, że materiał pobrany nie był niczym skażony i nie było żadnych zmian patologicznych. Nie dałoby się raczej z tego wyciągnąć przyczyny poronienia. Aczkolwiek wiem, że na tych badaniach wychodzi np. zaśniad. Więc może w niektórych przypadkach da się wykryć przyczynę, a w innych nie, czyli mamy to tzw. "poronienie statystyczne".
-
Po poronieniu oczyszczałam się 6dni wydawało mi się że dostałam @ trwający 6 dni a nie 4 jak przy normalnym @. Tak jak wy nie mogę się doczekać następnej miesiączki@ lekarz stwierdził że dostanę do 6 tyg. Moja córeczka jest z pierwszego cyklu starań po tym jak lekarz powiedział że ciężko będe mieć z zajściem w ciąze bo zamiast owulacji uwalniania się jajeczka robią się torbiele ale wtedy się udało:) tym razem też ale marnie się skonczyło, więc trzymam za wszystkie kciuki i za samą siebie również
Leira lubi tę wiadomość
21.06.2016 Córeczka
14.05.2018 Aniołek (6tc)
8.07.2018 ostatnia miesiączka ( ciąża) -
U mnie też bardzo długo trwał okres po poronieniu i był bardzo mocny. Z każdym dniem miałam świadomość, że już nie mam mojego dziecka, ale jednocześnie jest to czas kiedy macica oczyszcza się i przygotowuje do kolejnych cykli. Ja czekam teraz na okres z odstawienia tabletek i zaczniemy pierwszy cykl starań . W pracy sytuacja coraz gorsza i tyle stresu, że pewnie tka szybko się nie uda, ale malutka nadzieja jest
Leira, jak tylko będziesz miała troszkę sił po porodzie i czasu to prześlij nam zdjęcie PatrykaCórcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Anet85 wrote:Leira, jak tylko będziesz miała troszkę sił po porodzie i czasu to prześlij nam zdjęcie Patryka
Jak urodzę to Wam zdam relację, bo niektóre z Was - jak ja, jeszcze nie rodziły i pewnie jesteśmy tak samo zielone w tej kwestii. Mam tylko nadzieję, że uda się SN i że nie nawyzywam położnych (z bólu)
SiSi111, NiecierpliwaOna lubią tę wiadomość
-
Leira życzę powodzenia na porodówce i mam nadzieje że bedzie Sn to coś pięknego fakt faktem że rodziłąm bardzo szybko bo tylko 4 h w tym 10min partych ale wyrwałąm umywalkę ale jak niektóre opisują ze taki ból, boli ale sie zapomina ma się wtedy tyle siły i werwy aby jak najszybciej zobaczyć dziecko że da się to wytrzymać moja rada SŁUCHAĆ CO MÓWI POŁOŻNA ona wie co robi
Leira lubi tę wiadomość
21.06.2016 Córeczka
14.05.2018 Aniołek (6tc)
8.07.2018 ostatnia miesiączka ( ciąża) -
W takim razie nie pozostaje nic innego jak czekać i okaże się czy będzie szał czy nie
Z tymi wynikami to właśnie taK myślałam że za dużo określić się nie da. No ale zobaczymy co lekarz tam wyczaruje.
Kropka ja też staram się myśleć pozytywnie ale obawa jest mimo wszystko cały czas. Czy jest sens? Czy będzie dobrze? Czy w ogóle próbować? I tak cały czas... I znów w głowie szczęście że już niedługo będzie można próbować dalej i za chwilę znów te pytania.. oszaleć można.
Ogólnie dziewczyny dzięki za rady, wiadomo na co mniej więcej się przygotować
Leira myśl że u Ciebie będzie szybko spokojnie i bezboleśnie:) no i czekamy na zdjęcie i info jak poszło. Ale to jak już dojdziecie do siebie:)
No i dobre pytanie, czy jest tu jeszcze ktoś komu można gratulować?
Mam nadzieję że to my niedługo będziemy mogły pochwalić się przyszłymi noworoczniakami;)