Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Halo halo, nie załamujemy się!
Ja też głeboko w sercu mam obawy.. to uczucie po naszych przejściach zostanie już na zawsze, ale zakopałam je głęboko i na codzień w ogóle nie dopuszczam myśli, że coś może pójść nie tak. Wychodzę z założenia, że nie ma się co martwić na zapas. Jeśli się coś stanie to dopiero wtedy przyjdzie czas na rozpacz. Pomyślmy sobie, że stres i ciągły strach może źle wpłynąć na zapłodnienie i później na dzidziusia, więc myślmy o samych przyjemnych rzeczach
Szkoda teraz zatruwać sobie życie (i związek) strachem!
Ja wierzę,że będzie dobrze.
Głowa do góry i walczymy!
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Dziewczyny a jak myślicie, bądź jak wynika z Waszych osobistych doświadczeń. Kiedy można rozpocząć ponowne starania po poronieniu?
Z jednej strony teraz tego nie widzę, czekając na poronienie, ale z drugiej strony myślę, że szybkie zajście ponownie w ciążę mogłoby mi pomóc uporać się z tym psychicznie. Żeby już nie myśleć. Nie chcemy za bardzo odkładać starań z Narzeczonym.
Lekarz coś mi wspomniał mimochodem że kolejna ciąża najlepiej dopiero po 3 miesiącach. Ale nie wiem czy to ze wskazań medycznych czy że względu na psychikę kobiety po poronieniu. Zakłada że u mnie lyzeczkowanie nie będzie konieczne. A z tego co czytałam, podobno jeśli obejdzie się bez ingerencji w postaci lyzeczkowania, to w kolejną ciążę można zajść już nawet w pierwszym cyklu po. -
Po lyzeczkowaniach moglam po trzech cyklach, ale to tak troche na wyrost bylo chyba tez ze wzgledu na psychike, natomiast teraz bez zabiegu starania zaczely sie po pierwszej @ po poronieniu. Ale zawsze to sprawa indywidualna i wazne aby isc na kontrol czy wszytko ok sie oczyscilo i zagoilo.
-
Violet Flower, ja po samoistnym w 6 tygodniu zamierzam się starać zaraz jak minie @. Czyli już w przyszłym tygodniu zaczynamy. Na początku Gin wspominała, że stara szkoła lekarzy upiera się przy 3 miesiącach i tak mi radziła, ale na następnej wizycie, po badaniu usg powiedziedziała, że wszystko super wygląda i po 1-2 miesiącach od poroniena możemy się starać.
Nikt niestety nie da Ci gwarancji, że czekanie 3 czy 6 miesięcy będzie dobrym rozwiązaniem - bo zdarzało się, że dziewczyny po odczekaniu 7 czy 8 cykli miały powtórkę pustego jaja czy zatrzymane serduszko, albo nie mogą do tej pory zajść w ciążę. Inne z kolei po półrocznej przerwie zachodziły i rodziły zdrowe dzieciaczki. Podobnie jak starania po miesiącu - może być różnie, ale nikt tego nie przewidzi.
Jedyne co możemy zrobić to być dobrej myśli, bo jeśli wyniki są w normie, to trzeba założyć, że to był tylko przypadek. Nie miałyśmy i nie mamy na to wpływu.
Myślę, że wszystko będzie uzależnione od obrazu usg po poronieniu. Wtedy szczerze porozmawiaj z lekarzem, zapytaj czy jeśli wszystko się ładnie oczyściło to czy widzi jakieś przeciwwskazania do szybkiego zajścia.
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kat pisałam już dokładnie o tym wcześniej w tym wątku, więc jak chcesz więcej, to musisz tu trochę pokopać, ale zasada jest taka, że starania można wznowić kiedy:
1. Kobieta jest gotowa psychicznie.
2. Endometrium się zregeneruje.
a) po samoistnym poronieniu, albo tabletkach poronnych, jeśli się całkowicie oczyściło wszystko to można rozpocząć starania od kolejnego cyklu.
b) po zabiegu łyżeczkowania oczekujemy na pierwszy okres, a jak się skończy to kontrola USG i sprawdzenie grubości endometrium. Najlepiej jak grubość jest nie mniejsza niż 9 mm - w innym wypadku może się zdarzyć, że zarodek nie da rady się zagnieździć, ale to też nie jest reguła. Min. 9 mm przyjmuje się za bezpieczną wartość.
Mówienie z góry o odczekaniu 3-6 miesięcy to chyba jakaś stara szkoła. Jeśli fizycznie i psychicznie jesteś gotowa to najlepiej zacząć od razu, bo łatwiej jest zaskoczyć miesiąc po poronieniu niż pół roku po poronieniu.
EDIT: Ja też czułam potrzebę kolejnej ciąży. Zaczęliśmy starania w 2 cyklu od zabiegu - endo miało 10 mm. Zaskoczyłam od razuWiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2018, 13:06
-
Dokładnie tak jak piszą dziewczyny, mi lekarz powiedział że będę musiała czekać od 3-6 miesięcy bo miałam zabieg. Nie miałam jeszcze pierwszej @ a endometrium mam 11mm. Lekarz mówił że musiałam mieć płytkie łyżeczkowanie, więc mam nadzieję że pozwoli starać się wcześniej. Najważniejsze to przeczekać i zobaczyć co powie lekarz. Zawsze można się skonsultować z kimś innym w razie potrzeby . Ale w Twoim wypadku jeśli łyżeczkowanie Cię ominie będziesz pewnie mogła starać się już w pierwszym cyklu po @.
A teraz troszkę z innej beczki mam pytanko, od dziś czuje lekkie swędzenie i pieczenie, boje się że robi się jakiś stan zapalny. Mój lekarz jest 500km stąd. I teraz nie wiem co robić, mogę umówić się tu do kogoś ale to pewnie po weekendzie bedzie dopiero ale szczerze mowiac nie ufam lekarza tutaj... Zastanawiałam się czy może kupić jakieś tabletki w aptece żeby przeczekać te 1,5tyg do powrotu. Ale czy w ogóle można stosować po łyżeczkowaniu jakieś tabletki dopochwowe? Jak myślicie ? Może któraś z Was miała coś podobnego?
Zadzwonię jeszcze dziś do mojego lekarza z tym samym pytaniem, może coś mi doradzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2018, 14:44
-
Lubieswieczki wrote:Rozmawiałam właśnie z lekarzem, kazał kupić mi trivagin w tabletkach doustnych i żel do mycia. Mam nie brać żadnych dopochwowych. Więc będę próbować czy pomoże.
Tak, za krótko od łyżeczkowania, żeby coś do środka wprowadzać, ale ten trivagin jest też w maści - miałam go w tej ciąży i stosowałam zewnętrznie - pomagał. A z domowych sposobów to kilka kropel oleju z drzewa herbacianego (kupisz w aptece za kilka zł) dać sobie na bieliznę, albo na wkładkę higieniczną - jak wolisz, bo on ma intensywny zapach Działa bakteriobójczo i grzybobójczo, tylko nigdy nie nakładaj go bezpośrednio na skórę bo będzie piekło. Wyłącznie 2-3 krople na bieliznę lub wkładkę -
Lubieswieczki wrote:Dokładnie tak też mi powiedział. Kupiłam tabletki tak jak mi powiedział i kupiłam właśnie też ten żel także oby pomógł. Jak nie to wtedy sproboje jeszcze Twojego sposobu z olejem. Bo dyskomfort jest duży. Dzięki za radę Zaczynam działać
-
Mysiulka2706 wrote:Właśnie jestem w podobnej sytuacji:((kupiłam jakąś maść i smaruje.. Mam też globulki ale nie wiem czy brać czy nie:(bo się boję trochę.. Ale może po samoistnym. Poronieniu to można???
Kiedy poroniłaś i czy miałaś już badanie kontrolne po poronieniu? -
Jeśli nie miałaś żadnego badania kontrolnego ani @ to ja bym chyba się bała żeby sobie nie zaszkodzić. Ale może jest tu któraś z dziewczyn która miała podobną sytuację. A nie dasz rady poratować się ta maścią zanim pójdziesz do ginekologa? Ja mam właśnie taki plan, no chyba że faktycznie mi ten żel pomoże
-
Dziewczyny niezaowdnym sposobem jest metoda Leiry. Leira I love you
Lactovaginal dopochwowo, ale czytam, że nie możesz... to maśc Trivagin zewnetrznie jk radzi Leira. i lacibios femina doustnie. przemywanie tantum rosa.
Kochane dziś Dzień Mamy... życzę Wam, byscie w przyszłym roku 26 maja już tuliły swoje około 3 miesięczne maleństwa do serca.
ja własnie dostalam bukiet kwiatow od mojego 12letniego przystojniaka
Leira jak się cxujesz?
Violet ?
Anet?
Kat i reszta dziewczn, które już zaraz za chwileczkę zaczynaja starania tak mocno trzymam za Was kciuki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2018, 15:49
Violet Flower, Leira, Anet85, Kat_ lubią tę wiadomość
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Martula78 wrote:Dziewczyny niezaowdnym sposobem jest metoda Leiry. Leira I love you
Lactovaginal dopochwowo, ale czytam, że nie możesz... to maśc Trivagin zewnetrznie jk radzi Leira. i lacibios femina doustnie. przemywanie tantum rosa.
Kochane dziś Dzień Mamy... życzę Wam, byscie w przyszłym roku 26 maja już tuliły swoje około 3 miesięczne maleństwa do serca.
ja własnie dostalam bukiet kwiatow od mojego 12letniego przystojniaka
Leira jak się cxujesz?
Violet ?
Anet?
Kat i reszta dziewczn, które już zaraz za chwileczkę zaczynaja starania tak mocno trzymam za Was kciuki!
Pobolewa mnie trochę podbrzusze, poza tym nie dzieje się nic. Odebrałam dziś wczorajsze wyniki krwi : beta hcg prawie 35000,00
Progesteron prawie 31,00.
Więc wyniki wciąż bardzo ciążowe. Słabo widzę to samoistne rozpoczęcie. Pewnie czeka mnie jak nic tabletka w środę, bądź wiadomo co Kurcze wolałabym żeby to się samo stało bez ingerencji medycznych -
Violet Flower wrote:Martula78 dziękuję, smutno mi zwłaszcza dziś. No inaczej miał wyglądać ten dzień mamy...
Pobolewa mnie trochę podbrzusze, poza tym nie dzieje się nic. Odebrałam dziś wczorajsze wyniki krwi : beta hcg prawie 35000,00
Progesteron prawie 31,00.
Więc wyniki wciąż bardzo ciążowe. Słabo widzę to samoistne rozpoczęcie. Pewnie czeka mnie jak nic tabletka w środę, bądź wiadomo co Kurcze wolałabym żeby to się samo stało bez ingerencji medycznych
Musisz myśleć pozytywnie.
Ja poroniłam w podobnym czasie co Ty, też w Dzień Matki wiedziałam, że już nic z tego nie będzie i czekałam na samoistne.. Ból nie do opisania, rozumiem to całkowicie, zresztą.. pierwsze przyjęcie do szpitala było w okolicach Dnia Dziecka. Myślałam sobie wtedy, że już chyba nie mogło być gorszego momentu..
Podobnie jak Ty chciałam poronienie bez ingerencji. Samoistne nie wypaliło. Więc pierwsza próba była z tabletkami - niestety u mnie nie usunęło się wszystko i miałam jeszcze łyżeczkowanie, ale są dziewczyny, u których po tabletkach wszystko się oczyszcza całkowicie, a to jest traktowane jako poronienie samoistne i można starać się o ciążę już w następnym cyklu
Ku pokrzepieniu - dziś mija rok od tamtego momentu i teraz czekam na rozwiązanie. U Ciebie też tak będzie - za rok o tej porze będziesz już tulić małego/małą w ramionach . Najważniejsze to przetrwać ten trudny okres teraz, a potem wznowisz starania i ta myśl będzie trzymać Cię przy życiu