Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny bardzo mocno Was tule :*
U mnie beta wyszla 5.5 takze lekarze sa zadowoleni. Oczyscilam sie sama... I generalnie mamy juz niby zielone swiatlo po pierwszej miesiaczce ale postanowilam poczekac do wizyty u mojej ginki w Polsce i mooooze wtedy ruszymy pelna para.Martula78 lubi tę wiadomość
Bobo1 (05.06.18)
Bobo2 (21.07.18) -
No to nie jest ludzkie, mało tego Mąż zrobił z tym porządek porozmawiał z rodziną to stwierdzono że zazdrośni jesteśmy... i to nic takiego młoda jestem jeszcze urodzę dziecko, lepiej teraz niż chore... poronienie to nic takiego, może nie byłam w ciąży.. Postanowiłam chyba napisać książkę...
Jak dostane l4 lub urlop poproszę w pracy jadę na mazury na tydzień odpocząć od tego wszystkiego...
Już odliczam dni do wizyty aby usłyszeć że mogę się starać o kolejne dzieciątko21.06.2016 Córeczka
14.05.2018 Aniołek (6tc)
8.07.2018 ostatnia miesiączka ( ciąża) -
alex0806 wrote:Violet, trzymaj się :* Widzę, że pożegnałyśmy nasze aniołki w tym samym czasie.
Ja nadal krwawię i zwijam się z bólu, z tym że u mnie było bez zabiegu. Za tydzień idę do gina na kontrolę i liczę na to, że pozwoli na jak najszybsze starania... Najlepszym lekarstwem będzie kolejna ciąża.
U ciebie też poronienie zatrzymane, prawda?
Tabletki też miały marny skutek. A tak przynajmniej już wiem, że nic raczej w środku nie zostało i może szybko wróci wszystko do normy. Mój organizm jakiś z tych bardziej opornych i nie chciał się pozbyć sam tej ciąży.
Również czekam na zielone światło od lekarza, ponieważ nie chcemy odkładać starań. Wiec jak tylko pozwoli działać to ruszymy. Póki co wiem, że za trzy tygodnie mam odebrać wynik badania histopatologicznego że szpitala i z tym zgłosić się do mojego lekarza na kontrolę.
Więc może jeszcze w czerwcu odwiedzę lekarza. Albo poczekam dłużej do tej pierwszej miesiączki, by od razu ocenił na usg czy tam wszystko ok.
Trzymam kciuki by u Ciebie wszystko było ok, żebyś mogła już wkrótce cieszyć się zdrową ciążą :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2018, 22:58
alex0806 lubi tę wiadomość
-
Violet,Alex- bardzo mi przykro ;( teraz musicie wierzyć ze będzie już tylko lepiej! My rozpoczęliśmy starania, stwierdziliśmy po wielu rozmowach ze skoro chodzę do tego samego lekarza od wielu lat to zaufamy mu Ii tak jak doradził nie będziemy robic badań i rozpoczniemy starania od razu. Wiele osób nam to odradza, inni zalecają czekać 3 miesiące od zabiegu ale musimy na kimś polegać i komuś zaufać ... .... trzymajcie proszę kciuki żeby tym razem wszystko się udało ps. kupiłam kilka testów owulacyjnych w rossmanie i wszystko tak zbiegło się w czasie ze pierwszy raz spróbowaliśmy w momencie pojawienia się 2 kresek.... co dziennie zastanawiam się czy się uda i co będzie dalej ale na szczęście mój mąż jest wielkim optymista i wielkim wsparciem starsznie się rozpisałam ale wiem ze tym razem tylko tutaj mogę podzielić się naszymi planami ponieważ postanowiliśmy ze jeżeli się uda to do końca pierwszego trymestru nie przyznamy się nikomu ....
-
Mysiulka2706 wrote:Kropka123 my też mamy z mężem taki sam plan żeby teraz nikomu nie mówić jak się uda:*Moj mąż to też wielki optymistą i to dzięki niemu idę wciąż do przodu.. Ale boję się wierzyć że się udało w tym cyklu:/
Dziewczyny o mojej cązy wie tylko przyjaciólka, mąż i moja mama. nikt więcej. No i Wy taki straszny mam uraz po styczniowym poronieniu.
19 czerwca mam prenatalne. koszmarnie się boję.
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Martula78 wrote:Dziewczyny o mojej cązy wie tylko przyjaciólka, mąż i moja mama. nikt więcej. No i Wy taki straszny mam uraz po styczniowym poronieniu.
19 czerwca mam prenatalne. koszmarnie się boję. -
Jeśli nam się uda, też pewnie nikomu nie powiemy. Tak się cieszyliśmy, że od razu powiedzieliśmy rodzicom, mojej siostrze, później naszym przyjaciołom, a jakieś 2 tygodnie temu mąż nie wytrzymał i też powiedział swojej rodzinie (ciotkom, babci itd). W weekend mieliśmy jechać do moich dziadków z nowiną... Teraz to wszystko trzeba odkręcać, a ja nie mam na to siły.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Cześć Dziewczyny! Czytam Was już od jakiegoś czasu, ale wcześniej nie miałam odwagi się odezwać. Rozumiem przeżywające stratę i strasznie kibicuje tym, którym udało się ponownie zajść w ciąże.
Moja historia jest taka, że nasze starania trwają już dwa lata. Po włączeniu acardu wreszcie coś drgnęło i przez całe osiem tygodni było nam dane cieszyć się, że zostaniemy rodzicami. Niestety okazało się, że ciąża obumarła już ok. 5 tygodnia. W kwietniu poroniłam samoistnie.
Zrobiliśmy miesiąc przerwy, bo tak zlecił nam lekarz, ale od samego początku czułam, że jak najszybciej chce ponownie próbować. W tym miesiącu wróciliśmy do starań i za dwa tygodnie testujemy.
U nas w rodzinie nikt nawet nie wie , że staramy się o dziecko. Tak postanowiliśmy z Mężem na długo przed staraniami i tego się trzymamy, chociaż czasem jest bardzo ciężko. Zwłaszcza po stracie kiedy nie mogłam się nikomu zwyczajnie wygadać i wyrzucić tego z siebie, a widzieli że coś niedobrego się dzieje.
Mam nadzieję, że będziecie trzymać kciuki i za mnie. Tak jak któraś z Was napisała wierzę w dobrą energię krążącą na tym forum. Mimo, że stratę przeżyłam strasznie, to jednak mam też teraz sporo optymizmu i przekonania, że tym razem się uda. Staram się trzymać tego, że lepiej jest być dobrej myśli, bo po co być złejNiecierpliwaOna lubi tę wiadomość
starania od 2016r. -
MamaHani, współczuję Ci bardzo.. jeśli rodzina nie jest w stanie zrozumieć Twojej sytuacji to dla wlasnego dobra unikaj teraz z nimi kontaktu. Potrzebujesz spokoju i odpoczynku. Trzymaj się mocno!
Kropka, Mysiulka, kiedy testujecie? Chyba jestesmy na podobnym etapie starań trzymam mocno kciuki!
U mnie niestety pod górkę, od 2 dni zdycham, jakies 2 dni po owulacji złapało mnie paskudne przeziębienie, wczoraj gorączka ponad 38 stopni.. dzis już trochę lepiej, liczę że gorączka nie wróci, bo w przeciwnym razie cykl moze byc stracony
Violet cieszę się, że już najgorsze za Tobą. Teraz będzie już tylko lepiej
NiecierpliwaOna, Violet Flower lubią tę wiadomość
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Nien bardzo mi przykro:(y tak samo 2 lata starań jak zobaczyliśmy 2kreski to był płacz że szczęścia a za kilkanaście dni wielka rozpacz :'(Boli strasznie strata ale teraz kzazd a znas ma szansę żeby znów być w ciąży i trzeba wierzyć chodź jest ciężko że będziemy mamusiami:)
Widzę że jest nas sporo na testowanie w najbliższym czasie:) ja mam termkn@na następna sobotę.. Ale testów wcześniej nie robię bo ostatnio się pospieszyla i wyszedł negatyw a w dniu @pozytywny:) -
Mysiulka, miałam dokładnie to samo. Zrobiłam za wcześnie bete i wyszła mi na poziomie 3, więc uznaliśmy z lekarzem, że się nie udało i odstawiłam acard i luteinę. Czasami sobie myślę, że może jakbym brała je dalej to skończyłoby się inaczej. Ale cóż.. nie ma co tego rozpamiętywać, bo się zgłupieje.
Ja jeszcze w piątek idę do gina żeby sprawdzić czy pęcherzyk pękł. Najgorsze jest to czekanie, ale tego się nie przeskoczy. Obiecałam sobie, że tym razem wstrzymam się tak długo z testowaniem jak tylko dam radę
Rzeczywiście jest nas sporo, więc mam nadzieję, że w najbliższym czasie posypią się pozytywne testy
Kat_ lubi tę wiadomość
starania od 2016r. -
MamaHani u mnie z kolei teściowa się popłakała jak jej powiedzieliśmy, a moja mama mnie ptzytuliła i powiedziała "oj nie płacz, wiem że Ci przykro, ale masz troje dzieci, czyli zdrowa jesteś. NIe ma tego dziecka, to będzie nastepne, nie ma się co martwić, przecież nawet brzucha nie było widać"
Wiecie, kobiecina 75 lat, mówi to z serca, z miłości, żeby mnie pocieszyć, a ja mam wrażenie, jakbym po pysku dostała
Kat ja W TYM CYKLU przeszłam gorączkę. Jakieś 2-3 dni po owulacji. Wresc ie wyszły mi pozytywne testy owulacyne, nawet był skok temperatury, a następnego dnia po skoku gorączka ponad 38 st., okropny ból gardła, mięśni, stawów, do tego doszło zapalenie spojówek. Gorączka trwała (taka powyżej 38 st) dwa dni. JUż później nie wiedziałam, czy w ogóle owulacja była, czy ten skok, to był skok, czy po prostu infekcja się zaczęła. W dniu spodziewanej @ okresu brak, test negatywny, czyli co? Gorączka przesunęła mi owulację, serduszkowania nie było, bo "zdychałam", czyli cykl na straty, a dzisiaj beta 5052 Czego i Tobie z całego serca życzę
Martula u mnie wie przyjaciółka i mąż, przy czym mężowi powiedziałam dopiero przedwczoraj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2018, 13:54
Kat_ lubi tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
NiecierpliwaOna to mnie teraz pocieszylaś dziękuję! co ma być to będzie. Ale mam okropną nadzieję na finał taki jak u Ciebie ♡
Rośnijcie zdrowo ;*
Coś się Leira nie odzywa... czyżby porod?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2018, 16:10
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Hej dziewczyny, troszkę się nie odzywałam ale jestem na bieżąco:)
Nien witaj, bardzo mi przykro, musisz się trzymać. Mam nadzieję że już niedługo będziesz mogła cieszyć się z nowej fasolki :*
Martula nie denerwuj się, 16 już niedługo i będziesz wszystko wiedziała. Trzymam za Ciebie kciuki, będzie dobrze
MamaHani, współczuję takiej rodzinki... Powinni wspierać a oni tak się zachowują. Nie są w Twojej sytuacji i na peeno nie wiedzą co czujesz..postaraj się nimi nie przejmować i wypocząć na mazurach bez kontaktu z nimi. Dasz radę
SlepaCytryna, cieszę się że już po wszystkim. Super że udało się bez zabiegu. Będziesz mogła starać się szybko o dzidzię
Violet, odczekam swoje i już niedługo my będziemy się cieszyć rosnąca beta.
Za wszystkie fasolki trzymam kciuki!:*
Jeśli chodzi o mówienie innym, to powiem szczerze że teraz, na pewno poczekam do końca 1 trymestru. Przy pierwszej ciąży się nie myśli o tym że coś może pójść nie tak. Jest ciąża to będzie dzidziuś. Pamiętam jak ja myślałam.. jak te "wszystkie kobiety" muszą się czuć przecież to jest straszne. Mnie to na pewno nie spotka... No i spotkało. Przy pierwszej ciąży dość rozsądnie ale mówiło się znajomym, rodzinie. W końcu, tyle szczęścia.... Ja poświęciłam jeden dzień aby napisać do wszystkich których informowałam o tym co się stało, aby nie wracać do tego tematu i już o tym nie mowic. Chciałam zamknąć temat do rozmówi w samotności przez to przejść.
Teraz nie powiem nikomu jak będę w ciąży. No oprócz mojego lubego:)
Za każdym razem jak Leira się chwilę nie odzywa to myślę czy już się zaczęło. I tak jest teraz..... Leira czyżby to już ??? -
Dziewczyny, jaki preparat z metylowanym kwasem foliowym polecacie? Dotychczas brałam Ovarin, ale tak wszystko przeanalizowałam i w badaniu wyszedł mi kwas foliowy ponad normę, więc mogę go w pełni nie przyswajać. I szukam nowego pakietu witamin. W ciąży brałam Femibion 1, bo on ma cały zestaw.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Leira wrote:Ja powiedzialam o ciazy dopiero w 15 tygodniu, taka mialam traume.
A my nadal w dwupaku, zamknieci na 4 spusty
Ja chyba też będę długo trzymać to dla siebie...
Kiedy masz wizytę u ginekologa jak nic nie ruszy ?
A wy zafasolkowane jak się czujecie? Jakieś pierwsze objawy ?