zastój moczu u płodu II trym.
-
WIADOMOŚĆ
-
Liley wrote:Kamenkaa u nas dzisiaj lewy 10mm (39tc), prawy niewidoczny ze względu na ułożenie.
Jutro mam cc, zobaczymy co nasz maluch wywinie. Oby siknął.
6mm to na prawde niewiele
Hejka myslisz ze nie wiele to mnie pocieszyłaś
Napisz jak u Ciebie po Cc czekam na Twe info -
kamenkaa wrote:hejka Agasha trzymam Wciąż kciuki za Ciebie i Olusia:)
u mnie obecnie 35tc ... w 34tc byłam na kontroli mała waży 2500g
Ukmy 6mm .. takze mysle ze jak na ten tydzien sa ok jak sądzicie:)? lekarz mowil ze tak także jak narazie spokojnie... -
Dziewczyny 8.55 Miłosz wyskoczył z brzucha
3180 i 53. Spi i je na zmiane
cięcie gorzej niz pierwsze ale żyje. Jak dojdziemy do siebie wrzuce wam zdjęcie i opisze co i jak.
najważniejsze maluch nasiusiał dużo! W poniedziałek mamy usg i jak będzie wszystko ok to wracamy do domummalibu, Visenna, Madziuuuula, izulala, kamenkaa, Vanili lubią tę wiadomość
-
Liley wrote:Dziewczyny 8.55 Miłosz wyskoczył z brzucha
3180 i 53. Spi i je na zmiane
cięcie gorzej niz pierwsze ale żyje. Jak dojdziemy do siebie wrzuce wam zdjęcie i opisze co i jak.
najważniejsze maluch nasiusiał dużo! W poniedziałek mamy usg i jak będzie wszystko ok to wracamy do domu
Gratulacje :* -
Tak i nie. Zalozyli na otrzewna tylko i dolali wod. Bo musza usunac skutki tej nieudanej
Najgorzej ze od piatku nie przyrosl mocz vo moze swiadczyc o tym ze nereczki juz nie pracujaOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Dziękujemy za gratulacje
my od dziś w domu. Bylo ciężko, nawet bardzo. Dopiero po ruszeniu kontaktów zaczęłam dochodzić do siebie. Cięcie samo w sobie trudne bo zaczęło mi spadać ciśnienie, długo stabilizowali mnie lekami. W efekcie jakoś przeżyłam (3 wklucia w kręgosłup, pękające wszystkie możliwe żyły do tego stopnia ze wenflony zakładały babki z bloku operacyjnego co chwile wzywane bo kolejna żyła strzeliła)
Pionizacja bez zarzutu wieczorem a rano zaczęły sie schody. Nie byłam w stanie ruszyć z miejsca. Ból koncentrował sie pod raną w jednym miejscu i byl tak silny, że nie mogłam zrobić kroku. Zglaszalam, mówiłam, że coś jest nie tak, ale słyszałam tylko ze musi bolec. Więc zaciskalam zęby i próbowałam to rozchodzic bez skutku. W koncu zauważyła mnie jedna z położnych i sie przeraziła. Bo cos z nią nie tak. W międzyczasie przyszla znajoma i zrobiła szumu ze nic z tym bólem nie robią i nie jest to normalne. Zwiekszyli mi przeciwbólowe na maxa. Dopiero dzisiaj czuje sie jak po cięciu a nie przecięciu na pół. Dochodze do siebie chociaż wiem ze próg bolu mam wysoki. Prawdopodobnie cos mam kiepsko zszyte i zrobiły sie zrosty. Mam mieć po pologu to rozbijane masazem.
Co do malego - książę - bo taki dostał przydomek, jest złotym dzieckiem. Je, spi i nie raczy zaplakac. Jedyne co nas meczy to ulewanie bo mam tyle pokarmu ze sie przejada. Nie chce smoka nawet. Leży rozgląda sie i idzie spac.
A i najważniejsze! Po powiększonych ukm nie ma sladu!! Ani grama sladu!! Nawet bilirubina nie powiekszyla sie jakos konkretnie.
W nocy 3-4 karmienia bez płaczu - po prostu sie kręci i postekuje.
Spimy i jestesmy szczęśliwi. Córka zakochana (póki co ) dżordża nie odstępuje na krok;)
Agsha myślimy o was. Nerka musi pracować! Musi!! Jesteście w najlepszych rękach!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e586fae210f4.jpg
mmalibu, Vanili, Madziuuuula, Visenna, kamenkaa lubią tę wiadomość
-
Liley- nawet nie wyobrażam sobie tego bólu, ale Twój synuś rekompensuje wszystkie Twoje cierpienia- jest śliczny
I jaki grzeczny
Spisałaś się
Musisz nam podać sposoby jak Ty to zrobiłaś
Jak dobrze, że mały porządnie się wysiusiał i zastój znikł- przynajmniej wiem, że jest nadzieja!
Odpoczywaj, dochodź do formy i ciesz się dzieciakami- przypominam, że neidługo dzień dziecka, zasłużyli na duze prezenty-zwłąszcza córa, która tak ładnie pilnuje braciszka
Agsha, nerka działa- może mocz nie przyrósł bo Olek się wysiusiał? Modlę się, żeby wszystko było dobrze!!! Jeśli będzie coś wiadomo to pisz bo cały czas o Was myślę!
-
Claudiuszek ból jest moim zdaniem za silny. Staram się funkcjonować mam dla kogo
Sposobu nie mamchętnie bym wam sprzedała. Miłosz dzisiaj śpi od 12, z przerwami na jedzenie na spiocha.mogę dochodzić do siebie
Prezenty kupionetrzymam teraz za was kciuki! !
Agsha odezwij się jak Oluś!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2016, 19:05
-
Skopiuje z pamietnika ok?
Opowiem od początku co się działo od przyjęcia mnien a oddział... bo tylko tak można zrozumieć chyba to co się teraz dzieje.
17.05. zrobiono mi w ICZMP zabieg podczas którego dolano wód oraz postanowiono założyć shunt do moczowodu. Jednak się nie udało, w moczowodzie zrobiła się dziurka.
I mocz wypłynął do otrzewnej.
23.05. zrobiono mi kolejny zabieg, założono shunt do otrzewnej żeby "wylać" ten mocz, który napłynął poprzez "uszkodzenie" moczowodu.... i by móc zrobić bazę pod założenie ponownego shuntu do moczowodu.
25.05. zrobiono mi trzeci zabieg, założono shunt do moczowodu i odbarczono otrzewną bo dalej leciał do niej mocz a shunt z niej wypadł (po 48h).
Profesor był bardzo zadowolony i w ogóle nastroje były więcej niż optymistyczne.
Wczoraj zrobiono mi USG i shunt na moczowodzie siedział, w otrzewnej nie było zastoju moczu i było pięknie. A dziś rano przyszedł syn profesora i powiedział, że jak pobrali ten mocz który wpłynął do otrzewnej to oddali go do analizy i on dostał negatywny prognostyk czyli 3 minusy. I już lewa nerka w takim razie ma 3 minusy i prawa też. Czyli generalnie mogiła.
Cały dzień siedzę i ryczę. Walnął coś takiego, nic nie wyjaśnił i sobie poszedł do domu
Czyli że co, że Olek umrze????Skoro żadna nerka nie pracuje i wszystkie prognostyki mają minusy?
Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Jejku
co za pacan z tego lekarza;/ Nie traćmy nadziei- po weekendzie pewnie będą powtarzać wszystkie badania-wtedy się okaże co dalej. Ja się nie znam, ale zawsze mogą wcześniej rozwiązać ciążę i zrobić operację nerek- myślę, że trzeba jeszcze poczekać i nie przyjmować złych myśli do siebie. Trzymaj się, myślę o Was i modlę się za Was!!!
-
claudiuszek wrote:Jejku
co za pacan z tego lekarza;/ Nie traćmy nadziei- po weekendzie pewnie będą powtarzać wszystkie badania-wtedy się okaże co dalej. Ja się nie znam, ale zawsze mogą wcześniej rozwiązać ciążę i zrobić operację nerek- myślę, że trzeba jeszcze poczekać i nie przyjmować złych myśli do siebie. Trzymaj się, myślę o Was i modlę się za Was!!!
Jak nerki nie pracuja to co zoperuja? Jak serce przestaje bic to tez nie zacznieOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
claudiuszek wrote:ale są różne metody-chociażby przeszczep. Nie wolno się poddawać, trzeba działać!Myślę, że lekarze zrobią wszystko, żeby uratować Olusia!!!
Ale przeszczepy sie robi powyzej 8-10kg a do tego czasu trzeba dozycOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Hej! jestem po wizycie u lekarza, ale innego niż poprzednio i lekarz ten mówił mi, że miedniczka jedna ma 5,2 a druga jeszcze mniejsza. nerki ok.
Ten lekarz uważa, że nie ma się absolutnie do czego przyczepić. Ja już nie wiem...
No ale z pomiaru wynika, że zastój nie powiększył się. Wody płodowe ok.Agness27, claudiuszek, kamenkaa lubią tę wiadomość