zastój moczu u płodu II trym.
-
WIADOMOŚĆ
-
Liley wrote:Wiem, że Ci ciężko ale myślę, że wszystko ułoży sie na korzyść Olka. Dobrze, że powiedziała wam prawdę. Moja dr tez nie sciemniala, jestem jej pierwsza pacjentka i wróżyć z fusów nie będzie. Ważne, że masz termin do specjalisty. Do tego czasu daj maluchowi rosnąć spokojnie :)takie nerwy wam jedynie zaszkodzą, tak ja u nas.. powodem naszych problemów jest moje silne zdenerwowanie
No wlasnie nie Lekarz A mowil o tym ze przy torbielach mozna umrzec ale ich nie widzi. A Doktor B zrobila usg i zdjecia gdzie nerka wyglada torbielowato ale nie powiedziala co to bo sie nie zna. Stad taki stres
Serio bede w TworkachOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Ale nie powiedziała ze to torbiele. Wydaje mi się ze torbiel to taka częsta przypadłość, że nie miała by problemu z rozpoznaniem więc to pewnie nie to! Cholera, tak się przejęłam tym co piszesz, że właśnie talerz z resztkami obiadu wylądował na dywanie! Ale moja Gosia mówi ze nic sie nie stało, to i chyba tak jest. Glowa do góry!
-
Liley wrote:Ale nie powiedziała ze to torbiele. Wydaje mi się ze torbiel to taka częsta przypadłość, że nie miała by problemu z rozpoznaniem więc to pewnie nie to! Cholera, tak się przejęłam tym co piszesz, że właśnie talerz z resztkami obiadu wylądował na dywanie! Ale moja Gosia mówi ze nic sie nie stało, to i chyba tak jest. Glowa do góry!
Ups przepraszam
Moze juz dr nie chciala mnie dobijac. Ech czuje ze wariujeOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Ciążowa nieuwaga, wszystko mi leci z rąk
Myślę, że by cie poinformowała. Przecież ma obowiązek. Jutro już czwartek jeszcze chwila, poleżysz, wybadają Olka od góry do dołu i oby było wszystko ok trzymamy mocno z Gosia i Miłoszem kciuki! Chociaż ten ostatni woli walić nogami w żebra; )kamenkaa lubi tę wiadomość
-
Liley wrote:Ciążowa nieuwaga, wszystko mi leci z rąk
Myślę, że by cie poinformowała. Przecież ma obowiązek. Jutro już czwartek jeszcze chwila, poleżysz, wybadają Olka od góry do dołu i oby było wszystko ok trzymamy mocno z Gosia i Miłoszem kciuki! Chociaż ten ostatni woli walić nogami w żebra; )
Niedziekuje! Jutro mam jeszcZe usg by sprawdzic ilosc wod. Ale sie boje isc... Aaaa. Najchetniej bym zdezerterowalaOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
My juz niestety kontroli nerek nie mamy żadnej, tyle co na wizytach kontrolnych ale moja prowadząca ma kiepski sprzęt.. ukm nie zmierzy. Daj znać jak tam maluch. My mamy dzisiaj intensywny dzien -załatwianie przedszkola, kosmetyczka, wizyty u babc i dziadków cały dzień w biegu wiec Miłek nie będzie tak kopał bo przy moim 150cm wzrostu i wyjściowych 43kg ma mało miejsca. Jest boleśnie jutro jadę uprosic położną żeby sie nami zajęła ale mam okropne obawy. Przeprowadziliśmy się 10km dalej ale to już niestety inny powiat. Nie wiem czy będzie mogla sie nami opiekować na fundusz a innej położnej nie chce (
-
Byłam na tym USG i ech...
Miałam skierowanie na USG "w celu sprawdzenia wód płodowych".
Marzyłam by dr robiąca USG sobie wzięła do serca że ma mierzyć wody, zmierzyła je i już. Przyznam, że nie chciałam żadnych mierzeń, ważeń i innych rzeczy. Już chcę żeby dr Szaflik to zobaczył i sam ocenił a nie enty lekarz.
No ale oczywiście "powiedz Panu Bogu o swoich planach"....
Pani Doktor trzymała mnie na kozetce chyba pół godziny...
Badała głowę, ręce, nogi, wszelkie kości, wątrobę, pęcherz, kręgosłup... itp...
Najpierw przez brzuch - no to wyglądało wszystko ok. Już nie mierzyła CRL bo dzidzia za duża, ale waży 160g, jakoś wymiary o tydzień większe niż OM, było ok...
A potem postanowiła nerki zobaczyć dopochwowo. No i bada i tylko "ojej...faktycznie...kiepsko wyglądają". Myślałam że zejdę... No i mówi że lewa nerka gorsza od prawej (ostatnio było odwrotnie), ale że KTÓRAŚ musi JESZCZE pracować bo jest mocz w pęcherzu... No i najdziwniejsze teraz... Te miedniczki (nie wiem jak u Was) ale u mnie to są takie jakby kwiatuszki/plamy/kółeczka... I każdy lekarz mierzył mniej więcej po środku od końca A do końca B. I wtedy wychodziło 4,4mm albo 5,8mm....
A ona chwycila przy najmniejszym możliwym koniuszku i wyszło 2,4mm.... yyyy??? A i tak w opisie napisała że ZNACZNE poszerzenie. Więc ja nie wiem dlaczego tak? Spotkałyście się z czymś takim?
Więc z nerkami mnie nie pocieszyła.
Potem dłuuuugo gapiła się na serce ale nic nie powiedziała.
A jak skończyła to przypomniało Jej się o żołądku i jeszcze raz mnie badała tylko że... nie znalazła żołądka. Znalazł się po 10 min. Najdłuższe 10 min w moim życiu.
A w opisie 2 bomby:
1- jakieś pogrubienie zastawki w sercu (????) - nic mi nie mówiła... może to nieważne...?
2- nerka lewa w stanie NIBY GORSZYM miedniczka 1,2mm, nerka prawa w stanie LEPSZYM miedniczka 2,4mm... To ja już nic nie wiem. Dodam że te miedniczki to mierzone w najwęższych punktach.
Czy ktoś mi coś wyjaśni?Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Wczoraj padłam jak kawka po dniu biegania. Wiesz pierwsze co sobie pomyślałam o tej dr, ktora robiła ci badanie "cholerka co za niekompetentna baba". No bo jak można sobie cos tam wpisać, stwierdzić że "nieciekawie to wygląda" /nieciekawie to może wyglądać wczorajszy makijaż!/ i jeszcze nic nie wyjaśnić?! Paranoja! Z jednej strony fajnie, że zbadała wszystko ale z drugiej.... wiesz co ja bym zrobiła? Rzuciła to wszystko w pip i czekała co powie ten dr. Kiedy właściwie sie zgłaszasz na oddział? Ja mam w czwartek kontrolę i jakaś taka jestem pełna obaw, sama nie wiem dlaczego.
Do tego jestem dzisiah wściekła od rana - pojechałam przed 8 na dyżur położnych a one sobie zmieniły na godzine później.. kwitłam w poczekalni, głodna, bez porannej kawy bo myślałam, ze szybko załatwię. Jak w końcu przyszły okazało się, że 'mojej' położnej nie ma, a one 12km nie będą dojeżdżać do mnie, bo to juz nie jest teren miasta. Dały mi nr do położnej z innego miasta, która ma taką samą odległość!!! Nie wchodziłam w dyskusje bo jak nie ma położnej która zajmowała sie córka to i tak mi wszystko jedno skąd będzie przyjeżdżać i jaka. Straciłam tylko 2h. Do tego znów mam problemy z oczami-niby ciążowe. Pieką, bolą. Wszystko jakieś takie fe i be. Na dokładkę nie ma już tkanin ktore chciałam zamówić i juz rece mi opadły zupełnie.
aaaa z tym żołądkiem to jakas kpina! Czyli wychodzi na to że ukm wcale nie taki zły? Nie jestem w stanie okreslic jak mi mierzyli - wydawało mi się ze to takie kulki, jajka.. sama nie wiem?kamenkaa lubi tę wiadomość
-
No mi do tej pory też mierzyli kulki/jajka/kwiatki/plamki takie duże i pisali że miedniczka o wymiarach np. 5mm...... a ona teraz to duże olała tylko małe zmierzyła. Zastanawiam sie czy to duże to może UKMy? Może miedniczki się zmniejszyły a UKMy wielkie? Bo nigdy nie mierzyli mi UKMów tylko że powiekszone a miedniczki były duże. A teraz jakby miedniczki małe ale obraz zaczerniony że hoho
I czy hyperechogeniczność to torbiele???
Ja idę do szpitala w niedzielę na 8.30 ale mam być na czczo wiec podejrzewam że w niedziele boom badaniowy będzie, a lekarz zobaczy mnie w poniedziałek...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2016, 14:25
Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Nie mam pojecia, nawet nigdy takiego terminu nie słyszałam! Ale tak myślę... jakby bylo tak bardzo zle nie powiedziała by? Dziwna reakcja... widzi cos i nie mówi co.
To juz za chwile - pewnie potrzymają Cię ze 3 doby i przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. a moze to sie w końcu pozmniejszało?! Obyś usłyszała dobre wiadomości -
Liley wrote:Nie mam pojecia, nawet nigdy takiego terminu nie słyszałam! Ale tak myślę... jakby bylo tak bardzo zle nie powiedziała by? Dziwna reakcja... widzi cos i nie mówi co.
To juz za chwile - pewnie potrzymają Cię ze 3 doby i przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. a moze to sie w końcu pozmniejszało?! Obyś usłyszała dobre wiadomości
Wszyscy wiedzą že jadę do prof Szaflika więc każdy ma minę skrzywioną, jest smutny i życzy powodzenia i diagnozy nie stawia...
Musiałabyś fote zobaczyć by wiedzieć o co mi chodzi z pomiarem tych "kółek"Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Liley wrote:ja nie dostawałam żadnych zdjęć z Poznania z Polnej więc tyle co pamiętam jak mierzył dr. Kurcze, oby było dobrze trzymamy mocno kciuki!
Jedyne co mi przychodzi do glowy to ze albo zła czesc zmierzyla albo miedniczki sie zmniejszyky ale ukmy sie powiekszyly.
No i zostaje pytanie o te cholerną echogeniczność i jej znaczenie.Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
czesc dziewczyny...jak czytam o poszerzonych miedniczkach to przypomina mi sie moja ciaza...hyperechogenicznosc stwierdzona na pierwszym prenatalnym ale nikt sie juz pozniej nie czepial...natomiast zastoje mial w obu nerkach - najwiekszy 7mm...i tak bylo cala ciaze..nie martwcie sie na zapas bo to sie czesto zdarza...dziecko musi sie wysiusiac po porodzie i wtedy jest ok...mi kazano dopilnowac aby w szpitalu zrobili usg nerek po urodzeniu...wszystko b ylo ok czego i wam zycze! ale co sie najadlam stresu to moje...bo co usg to mi o tym przypominano.
kamenkaa, Liley, MagSz, Agsha, pragnaca dzidziusia lubią tę wiadomość
-
Rose123 wrote:czesc dziewczyny...jak czytam o poszerzonych miedniczkach to przypomina mi sie moja ciaza...hyperechogenicznosc stwierdzona na pierwszym prenatalnym ale nikt sie juz pozniej nie czepial...natomiast zastoje mial w obu nerkach - najwiekszy 7mm...i tak bylo cala ciaze..nie martwcie sie na zapas bo to sie czesto zdarza...dziecko musi sie wysiusiac po porodzie i wtedy jest ok...mi kazano dopilnowac aby w szpitalu zrobili usg nerek po urodzeniu...wszystko b ylo ok czego i wam zycze! ale co sie najadlam stresu to moje...bo co usg to mi o tym przypominano.
Brzmi super a na jakim etapie jakie byly miedniczki? Np w 12 czy 16tc? Czy UKMy tez byly wieksze?
Ja juz w Lodzi. Rano klada mnie na oddzialOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Agsha zobacz każda historia napawa optymizmem więc i może u was tez będzie dobrze. Kładz sie tam do tego szpitala i leż
A masz jakies przeczucia? Ja np od początku ciąży wiedziałam, że bedzie cos nie tak ale skończy się dobrze. Każdy mi mówił, że jestem nie normalna a później łapali się za głowę że wiedziałam, ze będzie coś nie tak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2016, 10:21
kamenkaa lubi tę wiadomość
-
Liley wrote:Agsha zobacz każda historia napawa optymizmem więc i może u was tez będzie dobrze. Kładz sie tam do tego szpitala i leż
A masz jakies przeczucia? Ja np od początku ciąży wiedziałam, że bedzie cos nie tak ale skończy się dobrze. Każdy mi mówił, że jestem nie normalna a później łapali się za głowę że wiedziałam, ze będzie coś nie tak.
Tez od poczatku mialam przeczucie ze bedzie zle. A teraz mam zmienne. Od dobrze po tragiczne. Mialam nawet sen 2 dni przed wykryciem nerek ze odbieralam badania dziecka i lekarz powiedział "wszystko dobrze oprócz jednego". I ciup za 2 dni jazda z nerkamiOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Czyli ja nie zwariowałam... od początku wiedziałam że u nas będzie ciężko ale z pozytywnym zakończeniem. Teraz np mam przeczucia że urodze szybciej i mąż juz sie krzywi bo "nakręcam sie".. oby teraz było to faktycznie tylko nakręcanie. Daj znać co u was po badaniach
kamenkaa lubi tę wiadomość