1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Teraz musimy czekać aż Agniesja coś napisze,mój chrześniak to Dawid 4 letni armagedon , on jest jak tornado nic go nie zatrzyma, a jak coś chce to kot ze Shreka się przy nim chowa, mówią że wypisz wymaluj chrzestna szczególnie jak ma focha i kładzie się na podłogę....nie wiem o co im chodzi:-D
-
Nie mam już skurczy, to na pewno był fałszywy alarm, więc jak jutro mnie nie wypuszczą, wypisuję się na rządanie. Nie wiem po co w ogóle mnie tu przenosili a te łóżka porodowe nie nadają się do odpoczywania, więc do domu wrócę z odleżynami na biodrach albo co najmniej z czerwonymi odciskami
-
37 tydzień zaraz masz to już coś możesz działać. A trzymać ciebie chcą bo jak wypisza i wrócisz w ciągu 2 tyg. To nie dostaną kasy za twoje leczenie/leżenie w szpitalu z NFZ. A jak jesteś dodatkowo ubezpieczona to kasa leci tobie za każdy dzień w szpitalu ja np się cieszyłam z tego że mogę wyciągnąć od nich trochę więcej. Bo tak w domu to nic nie dostanę oprócz zasiłku. Ale jak masz się męczyć to pogadaj z ordynatorem lub lekarzem prowadzącym ciebieCzas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Właśnie czekam na obchód, żeby powiedzieć że się wypisuję. Wiesz, mi na kasie nie zależy tylko chcę się w końcu wyspać i odpocząć. Dzisiaj spałam może 2h, bo w nocy przywieźli i położyli koło mnie dziewczynę, która miała 8cm rozwarcia Chyba wyobrażacie sobie co się działo... Wzięłam tylko telefon, wybiegł stamtąd i do 3:30 przesiedziałam na klatce schodowej... Nie chcę jeszcze rodzić, bo to nie pora, dlatego na razie nie będę nic przyśpieszać.
-
A w tych dodatkowych ubezpieczeniach płacą za pobyt w szpitalu w ramach porodu? Swoją drogą śmieszne to jest, że NFZ nie płaci jak pacjent im wróci do szpitala, ale to jak zawsze w sumie w NFZ.
Agniesja, dawaj znać jak się sytuacja rozwija -
Ja nie wiem jak to jest, ale ja chyba nie dostałabym żadnej kasy za pobyt w szpitalu, więc nawet się tym nie sugeruję. Przede wszystkim musimy porządnie odpocząć, ja i moje dziecko, bo czuję że on też to przeżywa.
Już powiedziałam, że się wypisuję. Teraz czekam na swojego lekarza, ma przyjść ze mną rozmawiać. -
To zobaczysz co Ci powie Twój lekarz A Twoje wyjście nie przeszkadza w tych lekach na płucka?
My jutro jedziemy do Częstochowy. "Nasza" pielgrzymka jutro wchodzi. A potem gramy do teściowej, bo ma urodziny i dopiero następnego dnia wracamy, bo w sobotę wesele. -
Ja należę do typów bojaźliwych, wiec zapewnie bym grzecznie leżała w szpitalu i tak jak Monta czekała na kasę z ubezpieczenia. Chociaż podczas tych upałów nie wyobrażam sobie leżenia w szpitalu
Za 2.5 tygodniu jedziemy na wesele do Rzeszowa. O ile nic się nie zmieni i za dużo nie przybiorę na wadze planuje ubrać się w sukienkę z h&m. Róż z fioletem w pawie piórka. I szpilki chociaż na chwilkę włożę. Czekam jeszcze aż dotrą do mnie pocztą nowe baletki na przebranie
Matleena kiedy doczekamy się jakiegoś Twojego zdjęcia z weselicha?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 13:14
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Tak ja miałam zapłacone za pobyt w szpitalu jak był poród i potem czyli od środy do poniedziałku + za urodzenie dzieciaczka jak dla mnie 300 zł piechotą nie chodzi i jak Agnesja? Ja jak dostałam sterydy na plucka to trzeba było leżeć aby być pod kontrolą czy wszystko jest dobrzeCzas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Hej Dziewczyny! Wczoraj się wypisałam, bo miałam taką noc, że każda z Was by stamtąd uciekła W środku nocy, najpierw zabrali moją sąsiadkę na cesarkę, która przez kilka godzin miała skurcze, ale stwierdzili, że coś jest z dzieckiem nie tak. Godzinę później na jej miejsce przywieźli dziewczynę z prawie całkowitym rozwarciem, więc jak tylko zaczęła się drzeć, uciekłam stamtąd i do 3:30 siedziałam na klatce schodowej. Takim cudem spałam tylko 2 godziny Masakra...
Mój lekarz mi gadał, że to nie odpowiedzialne bla bla bla, ale tylko kolejne skurcze albo białko w moczu mogły mnie tam zatrzymać.
Celeston nie przeszkadzał w wyjściu Matleena a dobrze, że go dostałam, bo jakbym już teraz zaczęła rodzić, mały już nie trafiłby do inkubatora.