2019 będzie nasz :)
-
WIADOMOŚĆ
-
ZakręconaOna wrote:Wiecie co ... powiem Wam tak . On jest dobrym Tata , partnerem niby tez a najbardziej dla wsxystkich dookola . Wrecz wspanialy ...
Ponad rok temu rozstalismy sie tam tylko na 2 tyg i bardziej bym powiedziala ze i tak bylismy ze soba ale kryzys byl .
Pogodzilismy sie i w tym roku wzielismy slub i tak dalej ... ale ostatnio znow nie moge sie z nim zbytnio dogadac , czuje nerwy jak go widze a zarazem chce by byl z Nami bo nudno mi bez niego w domu . Ja rozmawialam z nin nie raz o tym co mi nie odpowiada co chcialabym w miare zmienic niby ok ale widze ze nie bardzo rozumie vo Ja chce od niego ...niby wiecie nic konkretnego sie nie dzieje u Nas jakby tak trzecia osoba na to spojrzala ale jednak troche nie jest tak idealnie bardziej przez to ze my rzadko seks uprawiamy bo Ja nie mam ochoty od jakiegos czasu wcale . Ostatnio sie zdarzylo . On ma dni ze potrafi w ogole ze mna nie rozmawiac bo po prosru tak sobie ma i juz. Nie pasuje mi pare rzeczy w nim jeszcze w sposob jaki rozmawia ... przytyka mi np. Jak pisze ze znajomym vzy cos ze a no tak bo to bo yamto. Niby mowi ze to jaja i lubi sie podraznic ale mnie to w oewnym momencie irytuje do takiego stopnia ze hej
Wiele przezylam z jego kuzynka zjebana i jej facetem przez co nabuntowali mi go nie raz ale to lata temu ... on niby im nie wierzyl ale widzialam zmiane zachowania . Nabawilam sie strasznej nerwicy zoladka przez to wszystko . Duzo by opwiiadac w kazdym badz razie ostatnio vhcial moj telefon a ja wstalam i mowie co szpiegowac bedziesz i zaczelam sama grac w jego gre przekomarzanie sie a on co ? Odepvhnal mnie , telefon na kanape rzucil i kazal spieprzac.
Drugi raz w zyciu mnie odepchnal . Pierwszy raz to zrobil 4 lata temu a oare dni temu znow a powiedzialam mu kiedys ze jeszcze jedna sytuavja taka zakonczy nasz zwiazek i vhyba to tak mnie drgnelo zeby podjac takie kroki . Nigdy na mnie reki nie podniosl i to povhniecie tez zeby nie bylo nie ze rzucil mna a ramie mi tak odepchnal ale ja nirnawidze czegos takiego i nie bede tolerowac. W ogole ostatnio mega nerwowy sie zrobil nawet porozmawiac nie umiemy ze soba ale tez nie jest tak ze cale dnie nie gadamy chyba ze ma te swoje czasem dni
Moja decyzja tez nie jest 100% ale takie rozmyslenia o separacji , moze ogarnie trovhe sie jak stravh do dupy zajrzy ?! Nie wiem .Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 18:13
Kattii lubi tę wiadomość
-
6 lat jestesmy razem.
Nie no Ja nie skreslam malzenstwa calkowicie. Chce mu bardziej dac do myslenia troche ... a co bedzie z czasem okaze sie
Bron boze on sie nie zneca ani psychicznie ani fizycznie nad nikim . To naprawde dobry facet ale szczerze ? Mam wrazenue ze nudze sie przy nim dodatkowo strasznie.19ewelaaa89 lubi tę wiadomość
-
No wiesz kochana prawda jest taka że sielanka w związku nigdy nie będzie trwała wiecznie i z biegiem czasu nie będzie juz tej fascynacji i motyli w brzuchu co na początku. :p My jesteśmy z mezem po ślubie 5 lat i też jakichś tam szaleństw nie ma, owszem wkradla się rutyna ale kochamy się bezgranicznie i to jest najważniejsze. Jeśli więc tylko nuda i rytuna w waszym związku jest problemem, to jak dla mnie to blachy problem nie zrozum mnie źle kochana ale chodzi mi o to że z takim problemem idzie się uporać. Najważniejsze żeby miłość nie wygasła, bo tego już się nie da odratowac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 18:47
-
nick nieaktualnyZakręcona ciężka sprawa. No na pewno szkoda, bo dziecko małe, a skoro jest dobrym ojcem?
Może coś go gryzie, a jest zamknięty w sobie i tak jakoś się dzieje...
Oj związek to nie sielanka.
To ciężka praca, żeby było dobrze... a jak tylko jedna strona dba o tą relację, to już w ogóle....
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Szczęśliwa_Mama wrote:Zakręcona ciężka sprawa. No na pewno szkoda, bo dziecko małe, a skoro jest dobrym ojcem?
Może coś go gryzie, a jest zamknięty w sobie i tak jakoś się dzieje...
Oj związek to nie sielanka.
To ciężka praca, żeby było dobrze... a jak tylko jedna strona dba o tą relację, to już w ogóle....
Wiele ze soba przeszlismy i nie bylo kolorowo nawet nie chodzi o Nas tylko .
Ja doskonale wiem ze zwiazek to nie sielanka i teh sielanki nie ma wieki juz .
Rutyana , nuda i wlasnie to co szczesluwa napisala wiekszosc staram sie Ja ... on nie .
To nie jest taka pierdola dla mnie ale tez nie igromny mega problem wiadomo . Vo nie zmienia faktu ze mam mysli nad pokazaniem mu ze slow nie rzucam na wiatr a co zycie przyniesie to sie okaze.
Wczoraj zapytalam go czy mnie kovha bo nie mowi mi tego czesto . Ostatnio jakos z miesiac temu uslyszalam to jak ja powiedzialam pierwsza a takto bie wiem ... z pol roku temu ?!
A wiec , zapytalam go a On ze juz nie . Ja ze dobrze wiedziec i az lzy mi polecialy . Powiedzualam mu ze myslalam ze bedzie vhcial cos zmienic ze ja vhcialam ale sama tego nie zrobie i ze jak mozna przestac kogos kochav tak nagle a on ze przez cala sytuavje i wszystko co sie dzieje chyba mozna . Mowil to powaznie a zarazem mialam wrazenie ze mi spevjalnir tak mowi . Nie raz mi mowil ze zyc bezemnie nie moze i to nie ten typ goscia co klamie w uvzuciach , zdradza itp serio.
Nie wiem co mam myslec ale mam cholerny zal za te slowa i bol w sercu -
Kuzwa ... wrocilam chwile temu z zakupow i co ? Specjalnie poszlam po termofor bo mega przemarznieta jakas dzisiaj jestem . Jeszcze deszcz nas po drodze zlapal i to dosc mrozny plus wiatr i co ??? Kupilam 4 siaty z D zakupow , w dwoch skelpach bylismy a o najwazniejszym zapomnialam :o jutro jade na rzesy to wejde obok do sklepu i kupie . Eh skleroza kuzwa.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa osobiscie uważam że jak kogos sie kocha to nawet w najgorszej kłótni która może wyjsc nigdy nie powinno sie powiedzieć że sie nie kocha jesli jest inaczej, nie ważne czy to miało być w żarcie z premedytacja czy jaki kolwiek inny powód. Uważam że są pewne uczucia dla człowieka tak ważne że chociażby nie wiem co sie działo nigdy nie powinno się mówic wbrew temu jak jest naprawdę.
Ja z moim mieliśmy bardzo złe dni,sytuacje i naprawde bywały takie momenty że przez te sytuacje on myslał że już go nie kocham i tak mnie to bolało ze w ogole jak mógł tak pomyslec i wygarnełam mu to bo dla niego rzucilam cale zycie w polsce przyjechalam zostawiajac wszystko nigdy wczesniej go nie widzac i jakim prawem on smie pytać czy juz go nie kocham...wyjasnilismy sobie to wtedy i wygarnelam mu to pamietam i podalam mu tysiace powodów ile poswiecilam aby przyjechac i z nim byc i on wie doskonale że jesli jeszcze raz przez jakas tam klotnie przejdzie mu taka mysl to mimo moich uczuc go zostawie i nie bede patrzala juz na to ze go kocham . My jesteśmy razem 5.5 roku teraz w sumie to juz sie nie klocimy bo to co bylo na poczatku to trzeba bylo przejsc
PS. Też od samego początku mieszkalismy razem tak wiec tez nie było randeczek i spotykania sie jak nastolatkowie .Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 21:44
emi_90, Parodka lubią tę wiadomość
-
Katti Ja identycznie zostawilam cale zycie swoje w polsce dla meza i wyjechalam . Wczesniej pisalismy ze soba kilka miesiecy a znallismy sie od 11 roku zycia ale to dzieciaki ... a gdzie doroslosc jak pozniej 8 lat nie bylo nic kontaktu . Przyjevhal na 2 tyg i w przeviagu tyvh 2 tyg postanowilismy ze przyjafe na 2 tyg w odwiedziny . Jasne umi tak zostalam juz 6 rok ...
Kattii zgadzam sie nie powinno sie takich slow izywav. I dzisiaj powiem mu twoje slowa jako od siebie ! Hahaha zobaczymy co powie.Parodka, Kattii lubią tę wiadomość
-
Wiecie co, nie mam żadnych rad bo i tak nic nie dadzą ale szczerze to cieszę się że trochę napisałyście o tym że u Was nie zawsze jest tak różowo jakby sie wydawalo. Bo na początku jak tu się pojawiłam to widziałam dziewczyny które mają cudownych mężów, idealne dzieci, małżeństwa jak z klanu, dom z ogródkiem i psa.
I myślałam sobie: kurde, gdzie ja się tu pcham? A okazuje się ze tak jak ja macie kryzysy w związku, dziwne sytuacje w rodzinie, problemy w pracy, a nawet dzieci was czasem wkurzają!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 22:22
emi_90, ZakręconaOna, Szczęśliwa_Mama, 19ewelaaa89, Kattii lubią tę wiadomość
19.08.2013 synek
Czekamy na drugiego maluszka -
zakrecona ja od wrzesnia wracam do pracy ale na tylko 6,5 godziny.dużo nie zarabiam bo wychodze tak aby córke odebrac z autobusu szkolnego.wiec ja jak zarobie 1300zl na mc to nie starczy mi na mieszkanie i opłaty.a jeszcze musiałabym doliczyc koszt dojazdu do pracy.nie mam prawka.teraz mam 1 km drogi do pracy rowerem
Szczęśliwa_Mama, Kattii lubią tę wiadomość
-
Parodka wrote:Wiecie co, nie mam żadnych rad bo i tak nic nie dadzą ale szczerze to cieszę się że trochę napisałyście o tym że u Was nie zawsze jest tak różowo jakby sie wydawalo. Bo na początku jak tu się pojawiłam to widziałam dziewczyny które mają cudownych mężów, idealne dzieci, małżeństwa jak z klanu, dom z ogródkiem i psa.
I myślałam sobie: kurde, gdzie ja się tu pcham? A okazuje się ze tak jak ja macie kryzysy w związku, dziwne sytuacje w rodzinie, problemy w pracy, a nawet dzieci was czasem wkurzają!
Wiecie co ? Pomogla mi rozmowa z Wami bardzo . Porozmawiam z nim dzisiaj jeszcze na spokojnie . Powiem wszystko co mi lezy na sercu bez awantur i nerw zbednychKattii lubi tę wiadomość
-
ta decyzje zostawiam jemu.tymbardziej ze sprawa jest bardziej skomplikowana.maz jest wlascicielem tego domu co mieszkamy i calego gospodarstwa.on niby by sie wyprowadził ale jakby dostał prace za granica ale teraz nie chce jej szukac tylko za 2 lata po komuni mlodej.ja najchetniej poszlabym w pizdu aby miec swiety spokoj niezaleznie gdzie mieszkajac,on pracuje tam gdzie ja tylko on rana do wieczora.ale z jednej pensji nie damy rady sie utrzymac tym bardziej ze obie bierzemy drogie leki i jestesmy na diecie.bo to co ja zarobie szlo by na wynajem a z jego na reszte zycie leki oplaty i paliwo.i jeszcze bylby problem z córi szkoła bo by tzeba było wozic a ja bez prawka nie mam jak
-
Hej ja wczoraj nie mogłam zasnąć a dziś budzik mnie obudził to ciężko było oczy otworzyć.
Boje się strasznie dzisiejszego dnia. Zwłaszcza tego ze mnie w ogóle nie przyjmie i nie będę mogła w żaden sposób bronić swojej racji. Ściska mnie tak w brzuchu ze szok. Wczoraj próbowałam się dowiedzieć czy ewentualnie mój mąż by mógł jechać ale tez dupa bo w hotelach już rezerwacje dla kobiety zrobione
Przepraszam, że się nie ustosunkuję do tego co pisałyście ale ciężko mi zebrać myśli.
Jedno jest pewne w każdym związku rozmowa to podstawaKattii lubi tę wiadomość
...marzenia się spełniają, tylko mocno w nie wierz... -
nick nieaktualnyZakręconaOna wrote:Katti Ja identycznie zostawilam cale zycie swoje w polsce dla meza i wyjechalam . Wczesniej pisalismy ze soba kilka miesiecy a znallismy sie od 11 roku zycia ale to dzieciaki ... a gdzie doroslosc jak pozniej 8 lat nie bylo nic kontaktu . Przyjevhal na 2 tyg i w przeviagu tyvh 2 tyg postanowilismy ze przyjafe na 2 tyg w odwiedziny . Jasne umi tak zostalam juz 6 rok ...
Kattii zgadzam sie nie powinno sie takich slow izywav. I dzisiaj powiem mu twoje slowa jako od siebie ! Hahaha zobaczymy co powie.
Ja z moim pisalam 2 miesiace internetoweo i telefonicznie duzo pisalismy,dzownil kiedy w prayc mialam przerwę tak wiec nawet aktualnych zdjec nie mialam tylko mial ma fejsie jakies stare za czasów gdzie do wojska go wzieli i tamte zdjecia do stanu obecnego roznica o 360stopni... czlowie kz wiekiem wyglada zupelnie inaczej i powiem ci ze w zyciu bym go nie poznala gdyby nie fakt ze bus pod same drzwi mnie dostarczył a on zszedł po walizki i mój przyjazd byl zaznaczony od razu ze zostaje i nie wracam,. Nie chce jakiejś wdziecznosci czy cos bo nie o to tu chodzi ale oczekuje od mojego zrozumienia kiedy usiade i placze mimo że nic on nie zrobił ale mnie wspomnienia z pl czasami bardzo dolują i bolą do tego jestesmy tutaj sami bez jakiejkolwiek rodziny i on musi wiedziec ze mi jest ciezko kiedy on siedzi w pracy a ja nie mam do kogo sie odezwać. Staram sie nie ukryać tego co mnie boli i co sprawia mi bol mimo że nie jestem jakas mega wylewna ale czasami juz się nie da. Kocham chwile kiedy w takich sytuacjach podejdzie przytuli sie do mnie. Wiem że faceci z reguły nie rozumieją kobiet i go nie boli fakt braku rodziny tutaj a mnie wrecz przeciwnie ale mimo to stara sie rozumiec . -
nick nieaktualnyDepozyt wpłacony, termin który chcielismy dostępny teraz tylko się modlić aby do tego czasu nic sie nie stało a co najważniejsze aby uslyszec same dobre wiesci... Jezusie ale sie boje !. To będzie najdłuzszy mieciąc oczekiwań.
20 wrzesień
11:30 - 12:10
Konsultacja ginekologiczna plus USG ginekologiczne 2D (dr BN, MK) (Klinika Ginekologiczno-Położnicza / Poradnia ginekologiczno-położnicza)
Doktor: BN: Dr Niedźwiedzka Beata
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 08:20
Aduszka83, Parodka lubią tę wiadomość