4 lata starań
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiesz...jest wiele kobiet, które mimo endometriozy zachodzą jednak w ciaze wiec moze i my?? jedno wiem na pewniki od mojego nowego gina...byłam u niego pierwszy raz na początku tego cyklu...jest specjalista od niepłodności i powiedział tak: torbiel endometrialna ma sie nijak donzajscia w ciaze...tylko sama obecność endometriozy. Wnioski te opiera na badaniach przeprowadzonych na kilku tysiącach cykli z torbielami endometrialnymi...Skierował mnie na laparo by usunąć zrosty a nie sama torbiel ( mam ja na nowo mimo usunięcia 2lata temu ) kazde usuniecie torbieli powoduje spadek AMH. Torbiel zostawiamy...nie wiem czy u Ciebie występują torbiele ale napisałam Ci tak w razie czego moze po tej laparo cis sie u mnie zmieni...
-
Dziewczyny, ja starałam się 4 lata... próbowaliśmy na różne sposoby i za każdym razem klapa. Na koncie mieliśmy jedynie dwie biochemiczne. Szczerze mówiąc straciłam nadzieje że się uda. postanowiliśmy się pobrać, wyjechać na miesiąc miodowy, odpocząć zupełnie od tematu starań. Po 5 cyklach przerwy (żadnego wspomagania, bez clo, bez clexane, bez mierzenia temperatury) postanowiliśmy zacząć od nowa, z nowymi siłami, na nowej diecie (dzięki której wyleczyłam swoje hashimoto) i z nowymi lekami.
Pierwszy cykl i oto jestem w 6 tygodniu ciąży w prawdzie jest zagrożona krwiakiem, ale po raz pierwszy udało nam się zajść w prawdziwą ciążę z pęcherzykiem i kijanką w nim
Więc zasada numer 1, bez względu na to ile się staramy, nie poddajemy się.
zasada numer 2, czasami warto zluzować- "zmarnować" 2,3 cykle żeby odpocząć psychicznie i od chemii którą się faszerujemy. Zasada numer 3 odpowiednia dieta.
Nawet jeśli nie uda mi się utrzymać tej ciąży, to wiem, że jest to realne.
Nie poddawajcie się kochane, a i na was przyjdzie czas!
MyszelPyszel, Evaa lubią tę wiadomość
-
Gratulacje Ppaauullaa i przy okazji życzę by wszystko dobrze się skończyło.
Nam póki co, co kilka miesięcy dochodzi nowa diagnoza. Zaczęło się od PCOS i braku jajeczkowania, potem wyniki męża na długo czas nas zatrzymały, teraz okazało się ze miałam dużą przegrodę na macicy, która NIGDY nie była widoczna na żadnym usg. Do tego ta endometrioza... W każdym razie już się boje badań genetycznych, które mamy umówione na 10.01...
Ps. Co do endometriozy mi nie robią się torbiele, miałam kilka ognisk choroby, podczas laparo je skoagulowano, ale już niedługo zaczną odrastacWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2016, 05:28
Rozpoczęliśmy już 4 rok starań... Nadal czekamy na nasz mały Cud!
Laparoskopia 31.08.16 - usunięta przegroda macicy 2cm i ogniska endometriozy I stopnia.
Histeroskopia 6.12.16. - reszta przegrody docięta, macica jest gotowa na przyjęcie lokatora.
1 IUI- 10.01.17 - ????? (@ 25.01)
-
chmurreczkaa a robiłaś badanie na helicobacter? Nie wiem na ile to ma znaczenie, ale mi lekarz kazał sprawdzić, bo podobno też może być problem z zagnieżdżeniem jak jest bakteria, okazało się że ja miałam i kilka koleżanek z endomendą też. Jedna po kuracji antybiotykami jest w ciąży, ja właśnie wczoraj skończyłam brać, nie robię sobie w związku z tym jakiś wielkich nadziei ale warto to sprawdzićHashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2 -
nick nieaktualnyhipisiątko wrote:5 lat starań. Niedoczynność tarczycy. Insulinoopornosc. hiperprolaktynemia. Endometrioza. Niedrozne jajowody. Nie mam sił walczyć.
Jak radzisz sobie z insulinoopornością? Coraz więcej informacji się na jej temat pojawia a tym samym pomysłów na dietę - dieta to chyba najlepszy sposób na walkę z nią i ustabilizowanie gospodarki hormonalnej. Zresztą problemy z tarczycą i insulinooporność często idą w parze i tak naprawdę nie wiadomo co wywołało co, czy niedoczynność/nadczynność insulinooporność czy na odwrót.
-
nick nieaktualnychmurreczkaa wrote:Jeśli mogę chętnie się podłączę... Zaczęłam już 4 rok starań. Mąż teratozoospermia, do niedawna też bakteriospermia (wyleczony gronkowiec w nasieniu po długiej walce).
U mnie lista dłuższa: niedoczynność tarczycy, PCOS, hiperinulinizm, endomenda I stopnia, niedawno usunięta przegroda na macicy.
Pojawiło się światełko w tunelu.
Niedługo podchodzimy do pierwszej IUI. Wcześniej nie mogliśmy, bo wyniki męża były za słabe.
Jest tu ktoś jeszcze, kto stara się tak długo?
Odezwijcie się dziewczyny.
Ps. W pamiętniku jednej z dziewczyn wyczytałam coś, co pozwolę sobie zacytować : "Walcz. Nie masz nic do stracenia. Jeśli się poddasz, bitwa na starcie będzie przegrana. Walka zagwarantuje Ci szansę,jednak tylko od Ciebie zależy czy zdołasz ją wykorzystać. Może właśnie Tobie uda się zwyciężyć...?" Od niedawna to moje nowe motto!
Piękne motto.... Kiedyś żyłam powiedzeniem: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i wychodziłam zwycięsko z każdych, nawet traumatycznych przeżyć.
Na nowo staram się uwierzyć, że wszystko ma swój sens i tym razem też się w końcu poukłada
-
nick nieaktualny
-
Wombi nie robiłam badań na helicobacter... Słyszałam o tym, ale jakoś tak przeleciało między uszami... Widzę w podpisie, ze jesteś gruntownie przebadana pod kątem immunologii. Ja mam wizytę umowiona na 28.01 u immunologa właśnie. Poczekam z dodatkowymi badaniami do tego czasu, zobaczymy co lekarz na to powie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2016, 05:36
Rozpoczęliśmy już 4 rok starań... Nadal czekamy na nasz mały Cud!
Laparoskopia 31.08.16 - usunięta przegroda macicy 2cm i ogniska endometriozy I stopnia.
Histeroskopia 6.12.16. - reszta przegrody docięta, macica jest gotowa na przyjęcie lokatora.
1 IUI- 10.01.17 - ????? (@ 25.01)
-
nick nieaktualnyUmówiłam się dziś do lekarza na przepisanie kolejnych antybiotyków tym razem na S.feacalis i stchórzyłam- odmówiłam wizytę. Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam. Mój mąż nie doszedł jeszcze do siebie po poprzedniej 6-tygodniowej antybiotykoterapii. Boje się o jego wątrobę. Źle to znosi. Chyba odpoczniemy ze staraniami 3 miesiące do kolejnej wizyty przewidzianej na marzec
-
Hej dziewczyny, chciałabym do was dołączyć . Z mężem staramy się ponad dwa lata, wykonałam szereg badań w, których miałam tylko minimalnie podniesioną prolaktynę. Nie dawno w końcu namówiłam męża na badania nasienia- tutaj pojawiły się leukocyty na które dostał antybiotyk . Póki co maż bierze profertil ( widać różnicę w nasieniu ) ,a ja dzisiaj zdecydowałam się na zakup testów owulacyjnych i słynnego żelu conceive plus. Powoli tracę nadzieję , koleżanki które zaczęły starać się po mnie mają już dzieci , a ja nadal stoję w miejscu. Przestałam się już spinać, ale przy okazji świąt , nowego roku życzenia typu " żebyście mieli w końcu dziecko" poprostu dobijają . Mój mąż też stracił nadzieję... bez wiary podchodzę do kolejnych starań , ale tonący brzytwy się chwyta
-
Hej dziewczyny,
Gosia tak jakbym czytała o sobie. U nas w lutym będzie 2 lata starań. Szereg badań z których wszystko w normie, oprócz prolaktyny jest ponad 130 tylko że nie wpływa na owulacje bo zawsze miałam ovu. Mimo wszystko biorę dostinex i prolaktyna w normie.
Testy owulacyjne i żel conceive plus stosowałam po pół roku starań, niestety nic z tego mi nie pomogło. Najgorsze jest to że psychicznie nie daje już rady. Mam siostrę i trzy przyjaciółki i co? Wszystkie są w ciąży. Udało się im w 1-3 cyklu. Tylko ja stoję w miejscu, a raczej czuje się nie na miejscu. Jestem położną, a więc rewelacja. W pracy ciężarne, po pracy w domu ciężarna siostra która za miesiąc rodzi. Gdy chce się umówić z którąś przyjaciółką- dla odmiany w ciąży wszystkie. Mam dość! Czuje że nigdzie nie pasuje.Znowu.ta.kryska lubi tę wiadomość
Cykl starań: 28
Długość cykli: 25 (+/-3)
Hiperprolaktynemia, insulinooporność
-
nick nieaktualnyWitajcie Gosia i Tyśka jak sięgam pamięcią to najgorsze były dla mnie 2 i 3 rok starań - depresja, wszędzie widziałam kobiety w ciąży a na ich widok w głowie i sercu mnóstwo emocji od zazdrości po złość na cały świat i los. Unikałam małych dzieci, przestałam się spotykać ze znajomymi mającymi małe dzieci. Czułam się z innego świata w dodatku takiego do którego nie chciałam należeć. Czułam się nieszczęśliwa, zaniedbywalam dom, prace - zero radości z życia. Nadal nie czuje się spełniona ale widok kobiet w ciąży juz mnie tak nie boli.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2017, 18:03
-
My tez ponad 3lata staran,tylko in vitro pomoglo...to samo mialam jak Verdure napisala w poscie...nie potrafilam patrzec na kobiety w ciazy,to normalny objaw.
Dziewczyny nie poddawajcie sie jest o co walczyc!!my zdecydowalismy sie na ivf ,zaluje ze zwlekalam z ta decyzja tyle lat.Za wsxystkie trxymam mocno kciuki i zycze Wam zeby w tym roku spelnilo sie Wasze marzenie zostania mama.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 18:46
wombi lubi tę wiadomość
,,Dopoki walczysz,jestes zwyciezca,, Sw.Augustyn -
Tyśka- mam tak samo jak Ty , też czuje że nigdzie nie pasuje. Wszystkie moje rówieśniczki mają już dzieci lub są w ciąży, opowiadają o tym wszystkim jak to jest cudownie. nawet mi się nie chce z nimi spotykać bo łapie doła.Dzisiaj zadzwoniła koleżanka pochwalić się , że jest w kolejnej ciaży . Cieszę się, ale jestem też zła. Nie oczekuje, żę ktoś będzie obchodził się ze mna jak z jajkiem , ale chciałabym żeby inni postawili się na moim miejscu.
-
nick nieaktualnyGosia2708 wrote:Tyśka- mam tak samo jak Ty , też czuje że nigdzie nie pasuje. Wszystkie moje rówieśniczki mają już dzieci lub są w ciąży, opowiadają o tym wszystkim jak to jest cudownie. nawet mi się nie chce z nimi spotykać bo łapie doła.Dzisiaj zadzwoniła koleżanka pochwalić się , że jest w kolejnej ciaży . Cieszę się, ale jestem też zła. Nie oczekuje, żę ktoś będzie obchodził się ze mna jak z jajkiem , ale chciałabym żeby inni postawili się na moim miejscu.
Mam tak samo....4 lata i 3 miesiące starań za nami i dalej dupa
-
O widzę kilka znajomych "twarzo- ników" u nas w sumie 4,5 roku starań i dalej nic. W sumie zgadzam się że najgorsze były właśnie pierwsze 2-3 lata później już jakoś tak przywykłam do tematu. Nie chcę całej naszej historii przywoływać tu, ale jak dobrze pójdzie to w marcu lecimy z IUI.
No i najważniejsze mamy jubileusz - 50 cykl starań
pozdrawiamIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
nick nieaktualnyEmilanka my rowniez powoli dojrzewamy do kolejnej IUI jak tylko pozbedziemy bakterii w nasieniu wczesniej moze badania genetyczne. Choc powoli pomysly sie koncza cobjeszcze mozna zrobic. Za kilka dni widze sie z moim gin, moze on cos wykombinuje