'88 też się stara, a co! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamczatka wrote:To chyba już wolę adoptować ...
Moze jak wszystko ok, to zasugerowac lekarzowi wlasnie taka opcje - ze organizm nie chce tego partnera? Moze juz sa jakies wspomagacze, zeby 'troche' oszukac organizm?
Ja sie w ten problem nie wglebialam, wiec nowinek w tym temacie nie znam.syn 03-2014
syn 03-2016 kp do 13tc
syn 11-2017 kp do 13tc
'Zanim się rozpędzisz, zrób pierwszy krok'. -
Kamczatka wrote:Dzisiaj chwilę pogadałam w pracy o ludzkich przeżyciach. Mam sporo kobitek starszych od nas, i o ile nie są samotne, wszystkie mają dzieci. Pomyślałam o wcześniejszej pracy i ...to samo. O ile nie samotna, nie lezba, to dzieciata. Wszystkie. I... uwaga - żadna się nigdy nigdzie nie leczyła, nie badała. Po prostu... przyszedł czas i już. Oczywiście brytyjki. Czy w takim razie, pytanie do nas, one są zdrowsze? Czy po prostu każdemu kiedyś zaskoczy, a jedynie leki to placebo dla nas ??
Oczywiście wykluczam ekstremalne przypadki, jak całkowita bezpłodność.
Kamczatka, jakbym o sobie czytała. zastanawiałam się ostatnio czy z moich znajomych czy w ogóle z mojego otoczenia, czy to w pracy czy rodzina, czy ktoś aż tak długo czekał na dziecko. otóż co? nikt. każdy ślub i bach, od razu dziecko, niektórzy to już mają po dwoje nawet. co otworzę fejsa patrzę, kolejny ślub, myślę- to i dziecko zaraz pewnie. wchodzę znowu patrzę, bach a tam dziecko. no jakoś mnie to nie dziwi nawet już i że to u innych jest normalne. ktoś przychodzi i mówi bierzemy ślub. ja od razu w myślach "pewnie dziecko zaraz będą mieli" no i na finał długo czekać nie trzeba. nie żebym komuś zazdrościła, ale mam wrażenie, że u innych oprócz mnie jest to normalne, a nie jakaś anomalia jak ja. 3 lata starań, 2 lata łykania leków i różne zabiegi a i tak nic nie wychodzi. nawet lekarz już nie wie co robić dalej. a co ciekawsze oczywiście wszystkie wyniki ok. a wokół mnie dalej dziewczyny zachodzą w ciążę i rodzą dzieci. a ja w d*początek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
Marlena88 wrote:co otworzę fejsa patrzę, kolejny ślub, myślę- to i dziecko zaraz pewnie. wchodzę znowu patrzę, bach a tam dziecko. no jakoś mnie to nie dziwi nawet już i że to u innych jest normalne. ktoś przychodzi i mówi bierzemy ślub. ja od razu w myślach "pewnie dziecko zaraz będą mieli" no i na finał długo czekać nie trzeba.
ahahahahaha; moja siostra jest 6 lat młodsza ode mnie. Za 2 lata bierze ślub. Boję się, że będzie szybsza niż ja w tym temacie; ale ona z tego co się smieje już pokątnie dziurawi gumki
A tak na poważnie, w Polsce właśnie więcej tego problemu widzę. Nawet w rodzinie mogę policzyć osoby, które czekały na pierwszą czy którąś ciążę rok czy nawet 3. Bratowa dostawała schizy bo wyszla jej lekka alergia. Gotowała jedzenie dla siebie w osobnych garnkach, kupowała specjalne ubrania... Po poronieniu z nikim nie rozmawiała. Głównie ćwiczyła, czytała, jadła po swojemu, ogólnie babka po 30 a dawno się pracy nie tknęła co by zboczyć z kursu. No i jest mała kruszynka na świecie. Ale od poł roku widzę, że znów dzieje się to samo. Jestem pewna, że starają się o rodzeństwo
majamia wrote:Moze jak wszystko ok, to zasugerowac lekarzowi wlasnie taka opcje - ze organizm nie chce tego partnera?
Tego stwierdzenia wcale nie rozumiem. Nie odbierz mnie źle, ale babki potrafią mieć gromadkę dzieci z jednym, który jest jednocześnie tyranem, pijakiem, emocjonalnym dewiantem i do tego nieudacznikiem życiowym. Z psychopataki. Zachodzą w ciążę z żonatymi, którzy nigdy nie odejdą od swoich żon. Czasem zachodzą ze zwykłego gwałtu. Czasem nastolatka zachodzi w ciażę w szatni ze kolegą z 3B, ale on poza mięśniami nic sobą nie reprezentuje. Nawet przy konfliktach serologicznych nie ma już problemów.
Wiec jak sam organizm może powiedzieć, że ten wymarzony książę z bajki to jednak "o nie nie, nie ten"? Umysł na to wskazuje, serce, chemia nawet po latach, nawet płciowość jest przeciwna jak powinno być. Zwierzęta mogą się międzygatunkoto mieszać! A my w obrębie jednej rasy nie dajemy rady, bo organizm wybiera partnera? Dla mnie to bezsensu. Oczywiście to nie zarzut do Ciebie, tylko nie chce mi się wierzyć, że faktycznie konkretne organizmy nie chcą się mnożyć ze sobą. Już szybciej przyjmę wytlumaczenie, ze tak bardzo chcemy mieć dziecko, że zapomina się o innych piorytetach, kontrolowanie wizyt lekarskich i temperatur są głównym tematem w wieloletnim związku, świadomość pływającego czasu ludzi dobija i zamykają się na siebie. Bariera psychiczna. A za psychiką idą poświadome działania organizmu.
Zmieniasz partnera i mówisz, słuchaj, nie mogę mieć dzieci. On mówi, ok, nie ma sprawy. I wówczas jest bach. Bo jest pełna akceptacja. Nie bo inny partner. Tylko bo mózg się uwolnił od presji.
No i sama sobie wyjaśniłam chyba wszystko. Dzięki majama, widzę gdzie jest problem
Marlena88 wrote:3 lata starań, 2 lata łykania leków i różne zabiegi a i tak nic nie wychodzi. nawet lekarz już nie wie co robić dalej. a co ciekawsze oczywiście wszystkie wyniki ok. a wokół mnie dalej dziewczyny zachodzą w ciążę i rodzą dzieci. a ja w d*
nie poddawaj się -
Kamczatka wrote:ahahahahaha; moja siostra jest 6 lat młodsza ode mnie. Za 2 lata bierze ślub. Boję się, że będzie szybsza niż ja w tym temacie
moja jest ode mnie młodsza o 3 i już jest ode mnie szybsza. zaszla 4 miesiące po ślubie, jeszcze na dodatek mówiąc nam wcześniej, że ona przez pierwszy rok w ogóle nie chce żadnych dzieci. taaa akurat, a ja uwierzyłam. trochę się tym załamałam, ale przecież nie muszę być pierwsza, to mnie tylko boli, że niektórzy zachodzą kiedy chcą, a ja muszę czekać na jakiś cud chyba. szybciej mnie chyba piorun w biały dzień trafi mam wrażenie niż się uda.
no ale nie poddajmy się, ciągle coś robimy w tym kierunku i nikt mi nie powie, żebym w końcu ZACZĘŁA SIĘ STARAĆ BO MŁODSZE MNIE WYPRZEDZAJĄ..początek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
Kamczatka - moze i bariera psychiczna, nie wiem, w takiej sytuacji nie bylam. Jednak znam pare, co od szkoly ze soba byli, nie zabezpieczali sie, bo stwierdzili co ma byc, to bedzie. Minelo wiele lat - dzieci brak. Chodzili po lekarzach, szukali przyczyny, probowali - nic. Wyniki super. Nie ukladalo im sie, wiec sie rozstali. Do dzis zyja w przyjazni. Kazdy z inna osoba moze mie dzieci. Kobieta zaszla w ciaze na wakacjach we wloszech i wloski lekarz jej powiedzial, ze czasem organizm na inny nie bedzie kompatybilny. Zdarza sie rzadko, ale bywa. Znam to z opowiesci, wiec moze i psychika tu dzialala, moze rzeczywiscie organizm moze jakiegis nie tolerowac - ciezko pewnie z badaniami. Najbardziej by mi tu pasowala wrogosc sluzu - ze zabija akurat plemniki tego faceta, bo sa slabe, ale w takim razie inseminacja lub in-vitro powinno zaskoczyc - a tu lipa w tym byla.syn 03-2014
syn 03-2016 kp do 13tc
syn 11-2017 kp do 13tc
'Zanim się rozpędzisz, zrób pierwszy krok'. -
Wiecie co? Ja już się przyzwyczaiłam, że młodsze ode mnie dziewczyny mają dziecko, ba nawet po kilkoro dzieci... Właściwie to nie dziwota, w końcu mamy po 29 lat (nie wypominając nikomu wieku ), ale nie sposób tego uniknąć.
Zawsze chciałam mieć gromadkę w domu, mąż, pies, rozbrykane dzieci, ogród Nasz dom jest przystosowany na 3kę. Mieliśmy takie małe marzenie rok po roku, albo odstępie maks dwa lata... Teraz nasze marzenia się skurczyły chociaż do tego jednego dziecka... o więcej boimy się prosić Tam na Górze.
Ale wracając do rzeczywistości
Wczoraj byłam w Klinice, jest potwierdzenie że pęcherzyk pękł, zniknął z pola widzenia, w LJ jest ciałko żółte i jest też płyn w zatoce Douglasa (hurra zastrzyk pomógł!) Endometrium ładne - na wszelki wypadek co jakiś czas łykam pół lampki czerwonego wina, jem orzechy włoskie i magnez Oby @ nie przyszła - testowanko 06.07 - dajcie mi trochę wsparcia bo oszaleję przez te 5 dni
Jeżeli jednak @ przyjdzie, to polecę do apteki wykupić CLO i umawiam się na 12 dc. WALKA trwa !
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Hej koleżanki, a ja chciałam się pochwalić, że u nas po roku starań z przerwami wreszcie coś zaskoczyło )) nie pisałam jakiś czas na forum bo byłam przygnębiona ale teraz szaleję ze szczęścia i podzielę się swoją historią bo byłam już bez większych nadziei a tu taka niespodzianka:) jednym słowem totalne zaskoczenie! Dzień po terminie okresu zrobiłam test i wyszedł negatywny nawet cienia cienia nie było jednak 3 dni po terminie już wieczorem wyszły dwie wyraźne kreski ) dla pewności drugi test następnego dnia i zero wątpliwości tak więc wychodzi na to, że nawet negatywny test nie przekreśla cyklu )) Do lekarza termin mam dopiero na piątek nie wiem jak wytrzymam do tego czasu ogólnie to moja pierwsza ciąża mimo iż jestem już w tak "podeszłym" wieku nie do końca mogę uwierzyć jeszcze trzymajcie kciuki za wizytę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 18:17
Koni88, kinga27.30, kaka470, Another, Wredotka, Marlena88 lubią tę wiadomość
-
Pysia - gratulacje! Daj znać jak na wizycie
Kaka - Kochana, dziękuję, że pytasz... niestety wczoraj @ przyszła, a dzisiaj zwijam się z bólu i żalu
Jutro zaczynam z CLO...
A Ty jak się czujesz Moja Droga?
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Another co u ciebie? Tymek jeszcze W brzuszku?
Alimak A jak u ciebie?
Dziewczyny trzymam za was wszystkie kciuki -
Alimak wymioty jeszcze się zdarzają nie już po kilka razy dziennie ale raz na dzień !!!! Czasami mam po 2 , 3 dni przerwy więc już jest lepiej .
No czekamy na dobre wieści , jak już będziecie tulić swoje kruszynki -
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny
Może mnie pamiętacie, udzielałam się troszeńkę w maju, a potem
za poradą lekarza odpoczęliśmy troszkę i czekaliśmy na moją laparoskopię..
Jestem już tydzień po zabiegu chromotubacji, diagnoza - całkowita niedrożność obydwu jajowodów.. Mój lekarz prowadzący powiedział, że mamy 1% szans na naturalną ciążę i byłby to cud..
Dostaliśmy skierowanie do kliniki leczenia niepłodności Zdrówko ( kujawsko-pomorskie ), umówiliśmy się na 1. konsulatację w sprawie in vitro na 18 sierpnia..
Powiem szczerze, że gdy usłyszałam diagnozę lekarza rozryczałam się jak bóbr..Ale po kilku godzinach poczułam wielką ulgę, że już wiemy w czym tkwi problem, że nie będziemy już tracić czasu na kolejne badania, szukanie, stymulacje itp.
Także od razu działamy, liczę na to, że dojdzie do transferu jeszcze w tym roku
Gratuluję wszystkim zafasolkowanym!!
Trzymam kciuki za Waszą ciążę, ze piękne donoszenie zdrowego dzieciaczka
I dalej trzymam kciuki za kolejne pozytywne testy :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2017, 18:46
-
Alimak zaglądam, czasem wieczorami was podczytuje
U nas w miarę ok, mamy rehabilitację, bo Misiu ma wzmożone napięcie mięśniowe, do tej pory chodziliśmy prywatnie,bo na nfz czas oczekiwania od 3 do 6 miesięcy, na szczęście zwolniło się miejsce i jutro mamy wizytę w centrum bobath na nfz poza tym poległam na karmieniu piersią, strasznie mnie to boli Michaś nadal ma problemy z brzuszkiem i jak próbuje go przystawiać do piersi to wygina się do tyłu w literę C, z resztą z butli też je bardzo nerwowo i tylko jak leży na płasko, jak trzymam go na rękach, to wygina się tak samo jak przy piersi, lekarze mówią, że problemy z brzuszkiem przechodzą po 3 miesiącach, a u nas nadal nie przeszły. Szkoda mi maluszka, bo się męczy, a ja mało mogę zrobić Mimo wszystko utrzymuję laktacje i ciągle staram się go przystawiać z nadzieją, że w końcu to minie i będzie jadł spokojnie po za tymi problemami jest na prawdę cudownie, każdy uśmiech, czy przytulenie tego małego człowieka daje tak ogromną radość i siłę ❤❤❤ Z resztą już za chwilę sama tego doświadczysz, przed tobą same piękne chwile ❤ trzymam kciuki i czekam na wieści :*
Za wszystkie ósemeczki starające się również trzymam kciuki -
a wiecie, ja sobie właśnie uświadomiłam, że jeszcze 3 cykle i nie wyrobię się z dzieckiem przed 30ka. czas wziąć d*pe w garść i zacząć intensywniej działaćpoczątek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
Alimak - oj, współczuję tak dlugiego noszenia... czasem lepiej przed terminem urodzic, niz jak wybija i wszyscy w kolo sie pytaja "urodzilas"?
Powodzenia i szybkiego rozwiazania!syn 03-2014
syn 03-2016 kp do 13tc
syn 11-2017 kp do 13tc
'Zanim się rozpędzisz, zrób pierwszy krok'. -
nick nieaktualnyMarlena88 wrote:a wiecie, ja sobie właśnie uświadomiłam, że jeszcze 3 cykle i nie wyrobię się z dzieckiem przed 30ka. czas wziąć d*pe w garść i zacząć intensywniej działać
Haha Jakie wyliczenia
To trzymam baaardzo mocno kciuki , żeby w trakcie porodu nie stuknęło jeszcze te magiczne 30
Powodzonka!Marlena88 lubi tę wiadomość