X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Bydgoszczanki łączmy się! :D
Odpowiedz

Bydgoszczanki łączmy się! :D

Oceń ten wątek:
  • Madgirl Przyjaciółka
    Postów: 105 26

    Wysłany: 2 października 2020, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kala1 wrote:
    Wow, super, że się udało transfer zrobić, teraz tylko czekać na dobre wieści ;-), a czy możesz powiedzieć czy robisz w Invicta czy w innej klinice? Bo jestem ciekawa twojej opinii. I masz juz może plan, gdzie będziesz prowadzić ciążę? Jeśli nie chcesz nie odpowiadaj, zrozumiem. Trzymam kciuki mocno za ciebie i twoje fasolki 😍

    Hej kochana tak jestem w Invicta, wcześniej jeździłam do Bydgoszczy... Ale co to się tam dzieje ostatnie czasy ,zmusiło mnie do przeniesienia się do Gdańska. Mimo, że jestem pacjentką od powstania tutaj oddziału, zaczęli mnie traktować jakbym nie istniała, nigdy miejsca nie było, jakieś dziwne zlecenia tylko po to żeby wydłużyć czas... akurat doktor Augustyniak jest w porządku, ale stresy związane z tamtejszą organizacją , znalezieniem miejsca na cokolwiek i taki stosunek bardzo olewajacy zmienił moje nastawienie do tamtego personelu..... W Gdańsku jestem ważna i nie ma, dla nich rzeczy niemożliwych. Fakt dojazd ale nie ważne.. Jeśli chodzi o ewentualne prowadzenie ciąży to doktor Kępa ordynator w szpitalu w Szubinie, trafiłam na niego przypadkiem jak szukałam szpitala, który podejmie się wycięcia torbieli z pozostawieniem jajnika. Nie dość że zrobil to idealnie i nic mi nie uszkodził. A Ty masz jakies doświadczenia z klinika.?

  • kala1 Przyjaciółka
    Postów: 71 22

    Wysłany: 2 października 2020, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madgirl wrote:
    Hej kochana tak jestem w Invicta, wcześniej jeździłam do Bydgoszczy... Ale co to się tam dzieje ostatnie czasy ,zmusiło mnie do przeniesienia się do Gdańska. Mimo, że jestem pacjentką od powstania tutaj oddziału, zaczęli mnie traktować jakbym nie istniała, nigdy miejsca nie było, jakieś dziwne zlecenia tylko po to żeby wydłużyć czas... akurat doktor Augustyniak jest w porządku, ale stresy związane z tamtejszą organizacją , znalezieniem miejsca na cokolwiek i taki stosunek bardzo olewajacy zmienił moje nastawienie do tamtego personelu..... W Gdańsku jestem ważna i nie ma, dla nich rzeczy niemożliwych. Fakt dojazd ale nie ważne.. Jeśli chodzi o ewentualne prowadzenie ciąży to doktor Kępa ordynator w szpitalu w Szubinie, trafiłam na niego przypadkiem jak szukałam szpitala, który podejmie się wycięcia torbieli z pozostawieniem jajnika. Nie dość że zrobil to idealnie i nic mi nie uszkodził. A Ty masz jakies doświadczenia z klinika.?
    Hm, no właśnie podobne, dr Augustyniak ok i zawsze ciśnienie ze mnie sćiąga i ma fajne podejście do pacjentki, natomiast co do personelu to chyba podobnie, choć przez chwilę myślałam, że to może ze mną coś nie tak, ale jakby schemat podobny jest. Nie podoba mi się to, że przez email wszystko, jakby to jakiś problem był żeby bezpośredni telefon był, bo czasem pytań jest sporo a odpowiedzi na nie brak. I też mam właśnie wrażenie jakby ktoś próbował mnie naciągnąć na kasę. Tak miałam z ostatnimi badaniami infekcyjnymi, straciłam 500 zł, przed wizytą u lekarza pani mi doradziła, że musze powtórzyć infekcyjne, a popołudniu lekarz powiedział że niepotrzebnie, bo zatwierdził by jeszcze poprzednie, to kwestia kilku dni różnicy była. Więc ciśnienie mi się podniosło. Albo jak proszę żeby zapytały o coś lekarza to zaraz jest email, że konsultacja kosztuje 180 zł i dalej cisza. Może coś w tym jest, że im dłużej i bardziej "oporne" pacjentki to zmienia się podejście, nie wiem. Czasem jak juz nie mogę się czegoś doczekać to sama dzwonię na infolinię do Gdańska i załatwiam sprawę. Jestem ich pacjentką 1,5 roku. Fakt jestem trochę nerwus i niecierpliwa ale po 13 latach starań z 40stką na karku kto by nie był. Ale dobra, najważniejsze, że już niedługo transfer, uff, Covida nie mam, właśnie wpadł wynik, i super i teraz tylko czekać... A jeśli się uda, to ciążę nie wiem gdzie prowadzić, bo gdyby Augustyniak przyjmował poza Invictą to chętnie u niego, ale niestety nie ma takiej opcji, więc rozważam jeszcze dr. Moszczyńską no i może dr Sarapa, bo jest takim moim ogólnym ginekologiem. Nie wiem czy chce mi się szukać kogoś nowego i wszystko od początku opowiadać co i jak, a u dr Moszczyńskiej w razie czego tez kiedyś byłam, ale jeszcze nie wiem tak naprawdę, najpierw chcę dotrwać do transferu i weryfikacji z nadzieją, że moja fasolka się zagnieździ i że w końcu zobaczę moje dzieciątko na USG i usłyszę serduszko. W zeszłym roku niestety nie udało się, teraz mam nadzieję, że będzie inaczej. Dzięki za odpowiedź. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko ok, że Betka rośnie, trzymam kciuki.

  • Kasztanek Autorytet
    Postów: 2293 1523

    Wysłany: 5 października 2020, 15:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja, odezwij się... Myślę wciąż jak u Ciebie.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 października 2020, 16:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie Dziewczyny, któraś z Was juz testowała? 🤞🤞🤞

  • kala1 Przyjaciółka
    Postów: 71 22

    Wysłany: 5 października 2020, 20:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madgirl wrote:
    Hej kochana tak jestem w Invicta, wcześniej jeździłam do Bydgoszczy... Ale co to się tam dzieje ostatnie czasy ,zmusiło mnie do przeniesienia się do Gdańska. Mimo, że jestem pacjentką od powstania tutaj oddziału, zaczęli mnie traktować jakbym nie istniała, nigdy miejsca nie było, jakieś dziwne zlecenia tylko po to żeby wydłużyć czas... akurat doktor Augustyniak jest w porządku, ale stresy związane z tamtejszą organizacją , znalezieniem miejsca na cokolwiek i taki stosunek bardzo olewajacy zmienił moje nastawienie do tamtego personelu..... W Gdańsku jestem ważna i nie ma, dla nich rzeczy niemożliwych. Fakt dojazd ale nie ważne.. Jeśli chodzi o ewentualne prowadzenie ciąży to doktor Kępa ordynator w szpitalu w Szubinie, trafiłam na niego przypadkiem jak szukałam szpitala, który podejmie się wycięcia torbieli z pozostawieniem jajnika. Nie dość że zrobil to idealnie i nic mi nie uszkodził. A Ty masz jakies doświadczenia z klinika.?
    Hej, co tam u Ciebie? Przepraszam, że ci głowę zawracam, ale możesz podpowiedzieć mi jak wygląda reżim sanitarny w Inviccie przy transferze, bo niestety w zaleceniach nie mam nic napisane. No bo że maseczkę muszę mieć to wiadomo, ale coś jeszcze? Kurczę jutro wyjazd a mnie dopiero tknęło, że w sumie to mi nic nie napisali o tym.

  • Madgirl Przyjaciółka
    Postów: 105 26

    Wysłany: 6 października 2020, 07:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kala1 wrote:
    Hej, co tam u Ciebie? Przepraszam, że ci głowę zawracam, ale możesz podpowiedzieć mi jak wygląda reżim sanitarny w Inviccie przy transferze, bo niestety w zaleceniach nie mam nic napisane. No bo że maseczkę muszę mieć to wiadomo, ale coś jeszcze? Kurczę jutro wyjazd a mnie dopiero tknęło, że w sumie to mi nic nie napisali o tym.


    Powodzenia Kala1!!! Drzwi są zamknięte trzeba dzwonić, dzwonek z boku;))) wchodzisz sama, nikogo z Tobą być nie może, maseczka obowiązkowo, dezynfekcja rąk wypełnienie ankiety, rejestracja i to tyle...

  • Madgirl Przyjaciółka
    Postów: 105 26

    Wysłany: 6 października 2020, 07:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DaveGahan wrote:
    No właśnie Dziewczyny, któraś z Was juz testowała? 🤞🤞🤞
    Hej ja testowalam 1.10 miałam transfer a 3 pierwszą weryfikację. Ja nie nastawiam się optymistycznie ponieważ przy 1werf. spadł mi estradiol praktycznie z 3 tys na 800 , prog 20 a beta 0.2 ( akurat na betę nie liczyłam mimo, transferu dwóch 5 dniowych zarodków,bo za wcześnie.) Decyzja lekarzy zwiększenie dawki estrofemu. Drugą werf mam jutro ale wczoraj 4 dpt podkusiło mnie by zrobić w innym lab wyniki, no i to dało mi do zrozumienia że nic z tego nie będzie. Po mimo zwiększenia estrofemu 789, prog 15.90,beta<0.1 . Teraz już wiem, że szanse są już praktycznie 0. Trzymam kciuki za wojowniczki, trzymajcie się ciepło.


    Któraś z Was przy transferze 2 blastusiow i wahaniami hormonów ujrzała 6 dpt pozytywną betę??

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2020, 07:59

  • Alicja83* Autorytet
    Postów: 427 156

    Wysłany: 6 października 2020, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny niestety nie tym razem.
    Przy kolejnym transferze dostanę Atosiban .
    Miałam silne bóle i skurcze po transferze.
    Może to mi w czymś pomoże ....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2020, 09:19

    url=https://achtedzieciaki.pl/suwaczki/ciazowe]202306106847.png[/url]

    06.2020 Gameta Rzgów
    21.09.2020 ET blastocysty :(
    12.2020 FET :(
    04.2021 histeroskopia 💪
    05.2021 FET :(
    06.2021 FET :(
    02. 2022 start II procedura Gameta Gdynia
    11.3. punkcja
    19.09 transfer zarodka po badaniu PGT-a🍀 (intralipid ,Atosiban ,accofil,encorton, prograf , fraxiparina)
    29.09- 10 dpt Beta 268
    11.10 - 22 dpt- mamy <3
    22.11 Sanco - zdrowa dziewczynka 🥰🥰
    20.12 164 gram szczęścia ♥️
    11.01 314 gram szczęścia ♥️
    23.01 połówkowe - 448 gram szczęścia ♥️
    07.02- 598 gram szczęścia ♥️
    01.03- 947 gram szczęścia ♥️
    10.03- 1116 gram szczęścia ♥️
    22.03- 1426 gram szczęścia ♥️
    31.03- 1749 gram szczęścia ♥️
    14.04- 2041 gram szczęścia ♥️
    28.04- 2504 gram szczęścia ♥️
    22.05- 3076 gram szczęścia ♥️
    28.05- 3364 szczęścia z nami 🥰🥰🥰🥰
  • kala1 Przyjaciółka
    Postów: 71 22

    Wysłany: 6 października 2020, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja83* wrote:
    Dziewczyny niestety nie tym razem.
    Przy kolejnym transferze dostanę Atosiban .
    Miałam silne bóle i skurcze po transferze.
    Może to mi w czymś pomoże ....
    Bardzo smutna wiadomość, przykro mi 😥 grunt to się nie poddawać 🥰

  • kala1 Przyjaciółka
    Postów: 71 22

    Wysłany: 6 października 2020, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madgirl wrote:
    Powodzenia Kala1!!! Drzwi są zamknięte trzeba dzwonić, dzwonek z boku;))) wchodzisz sama, nikogo z Tobą być nie może, maseczka obowiązkowo, dezynfekcja rąk wypełnienie ankiety, rejestracja i to tyle...
    Oooo, dzięki, my właśnie w drodze do Gdańska 🥰

  • Kasztanek Autorytet
    Postów: 2293 1523

    Wysłany: 6 października 2020, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja, przykro mi. Ale najważniejsze, że macie jeszcze mrozaczki. Wierzę, że po atosibanie będzie już na spokojnie. ❤️

    Madgirl, będę wierzyć do końca w Twoje maluszki ✊

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2020, 10:45

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 października 2020, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ojej same słabe wiadonosci od rana 😪

    Alicja najważniejsze, że masz blastki to jest Wasza nadzieja. Nie ma co się poddawać, zazwyczaj za pierwszym razem udaje się niewielu, mowi się ok 30%. Przy moim szczęśliwym crio tez miałam podany atosiban, dodatkowo scratching endo w cyklu poprzedzającym, caly czas jadłam magnez, a od transferu nospe i buscopan naprzemiennie. Uszy do góry pierwsze koty za płoty.

    Madgirl głupio zabrzmi, ale jeszcze jest wcześnie, byłaś na cyklu sztucznym? Mi prog tez szalał na dolnych wartościach, e2 nie badałam chyba. A tak po prawdzie nigdy nie rozumiałam weryfikacji bety w 3dpt, to musi być stres, który niestety nie wpływa na pozytywne myślenie. Mój lekarz od ivf mnie ochrzanil, ze zrobiłam betę już (!!!) W 7dpt, ze zaraz wydzieli mi się kortyzol, który pobudzi prolaktyne i po ptokach. Później juz nie robiłam bety wcześniej niż w 10dpt. U mnie kontrolowano jedynie progesteron co 3 dni po transferze.

    Kala1 moc samych pozytywnych myśli i 👍

  • Madgirl Przyjaciółka
    Postów: 105 26

    Wysłany: 6 października 2020, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DaveGahan wrote:
    Ojej same słabe wiadonosci od rana 😪

    Alicja najważniejsze, że masz blastki to jest Wasza nadzieja. Nie ma co się poddawać, zazwyczaj za pierwszym razem udaje się niewielu, mowi się ok 30%. Przy moim szczęśliwym crio tez miałam podany atosiban, dodatkowo scratching endo w cyklu poprzedzającym, caly czas jadłam magnez, a od transferu nospe i buscopan naprzemiennie. Uszy do góry pierwsze koty za płoty.

    Madgirl głupio zabrzmi, ale jeszcze jest wcześnie, byłaś na cyklu sztucznym? Mi prog tez szalał na dolnych wartościach, e2 nie badałam chyba. A tak po prawdzie nigdy nie rozumiałam weryfikacji bety w 3dpt, to musi być stres, który niestety nie wpływa na pozytywne myślenie. Mój lekarz od ivf mnie ochrzanil, ze zrobiłam betę już (!!!) W 7dpt, ze zaraz wydzieli mi się kortyzol, który pobudzi prolaktyne i po ptokach. Później juz nie robiłam bety wcześniej niż w 10dpt. U mnie kontrolowano jedynie progesteron co 3 dni po transferze.

    Kala1 moc samych pozytywnych myśli i 👍


    Tak na sztucznym cyklu, ładuje w siebie duże ilości tabsow estrofemu i progesteronu dziwne więc że wartości spadają. Progesteron 15.90 4dpt nie wygląda zbyt obiecująco, ja dzien po transferze miałam tak jak Alicja straszny ból podbrzusza 3 dni, nospa nie pomagała a dodam, że przed transferem miałam robiony test na Kurczliwosc macicy, który nic nie wykazał. Przy pierwszej ivf i podaniu jednego zarodka beta pojawiła się po 4dniach. W drugim transferze jak wartości hormonów spadały mimo brania leków i potrajania dawek, nic się nie wydarzyło.... Jeszcze cos tam we mnie się tli jutro druga werf. w zasadzie już wszystko będzie jasne. Ale ja już po tylu razach wiem co to wszystko oznacza.

    Przykro mi Alicja nie znajduje już słów by kogokolwiek pocieszyć.

    Kala1 trzymaj się dzielnie...

    A Wam dziewczyny dziękuję... Dave Ty optymistko😘

  • juna Autorytet
    Postów: 1419 689

    Wysłany: 6 października 2020, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja, przykro mi. Jedyne pocieszenie, że macie jeszcze tyle ładnych zarodków.

    Madgirl, jestem ciekawa jak to było u mnie 4 dpt, skoro 6 dnia beta tylko 13🤔 Na razie jeszcze trzymam kciuki za Ciebie i maluchy do kolejnej weryfikacji. ✊✊

    l22nmg7ydnf5539r.png

    Fragmentacja DNA: 42%
    Wynik po 3 miesiącach suplementacji: 5% (!!!) 😊

    07.19r. Ruszamy z in vitro (krótki protokół)
    22.07 punkcja, zapłodnione 6 komórek
    27.07 ET blastocysty
    beta 2.08 (6dpt) 13,59
    beta 5.08 (9dpt) 65,87
    beta 7.08 (11dpt) 154,29
    21.08 (25dpt) mamy ❤️😍
    24.04.20 nasz Skarb jest już z nami 🥰

    ❄️❄️ Na zimowisku
  • Madgirl Przyjaciółka
    Postów: 105 26

    Wysłany: 6 października 2020, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    juna wrote:
    Alicja, przykro mi. Jedyne pocieszenie, że macie jeszcze tyle ładnych zarodków.

    Madgirl, jestem ciekawa jak to było u mnie 4 dpt, skoro 6 dnia beta tylko 13🤔 Na razie jeszcze trzymam kciuki za Ciebie i maluchy do kolejnej weryfikacji. ✊✊


    Dzięki... No to musiałaś mieć coś ponad 2.5 w 4dpt.Jutro 7 dtp dziś już nie szlam na własną rękę by się już nie dołować, jutro druga weryfikacja więc wszystko się okaże.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2020, 20:56

  • Kasztanek Autorytet
    Postów: 2293 1523

    Wysłany: 6 października 2020, 15:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dave, Juna jak ja Wam zazdroszczę tego, że jesteście po tej drugiej lepszej stronie starań. Nie umiem już sobie nawet wyobrazić, że moje życie będzie wyglądało inaczej, że otworze rano oczy i powiem sobie, że wreszcie to jest za mną i mogę zacząć żyć. Wiem, że po urodzeniu dziecka strach nie mija, troski też są, ale myślę, że doskonale zdajecie sobie sprawę w jakim koszmarze żyje kobieta, która jeszcze walczy. Nie wiem nawet czy ja jeszcze potrafię żyć normalnie.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 października 2020, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Och Kasztanek, nie wiem co tu mądrego napisać, żeby nie urazić... walka o dziecko, z nieplodnoscią chyba jest jak walka z nowotworem, od bandy do bandy, raz uda się, a potem myśli, co jak się nie uda? Kurde wszystko biorąc do kupy, niepowodzenia, leki, diagnozy, łzy,ból, bezsilność, finanse, czekanie to wszystko odbija się na psychice niestety. Gorąco wierzę, że Wam się uda, choć jak byłam w Waszym położeniu to zwatpienie i beznadzieja mnie zdominowały. To wszystko jest strasznie niesprawiedliwe, i po części jak nowotwór przynajmniej we mnie odbiło piętno. Do dziś się boję, że się zaraz coś stanie złego, że życie jest takie ulotne. Bliscy mi mówią, że straciłam pogodę ducha, no ale... łatwo mówić jak się tkwi miesiącami w beznadziei. Także pewnie po części wiem o czym mówisz, wiadomo każdy z nas troszkę inaczej przeżywa, ale wracając do metafory nowotworu- to walka o nowe życie nasze i dziecka, które jeszcze z pokolenie temu nie przyszłoby na świat. Staraj się myśleć, że tak naprawdę wiele już od Ciebie nie zależy, teraz to tylko słuchać lekarzy, którzy się wyspecjalizowali i zrobią wszystko, co w ludzkiej mocy, by dać Ci upragnione szczęście. Ja wierzę za Ciebie, za Was, że już widać koniec tej nierównej walki. Powiedz, czy wiesz kiedy starujecie że stymulacją?

    Madgirl, jutro masz 6dpt 😜

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2020, 21:02

  • Kasztanek Autorytet
    Postów: 2293 1523

    Wysłany: 6 października 2020, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Może to bardzo źle zabrzmi, ale momentami mam wrażenie, że tak się zagubiłam w tym wszystkim, że czasem już nie pamiętam o co chodzi w tej całej walce, o co ja właściwie gram. W czwartek jadę na wizytę. Jeśli będzie ok i uda się zacząć od najbliższego cyklu, to wchodzę na leki w sobotę lub niedzielę.

    Alicja83* lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 października 2020, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasztanek to dobrze, że w czwartek wizyta i miejmy nadzieję zaczniecie stymulację, najgorszy taki bezruch, brak działania. Trzymam kciuki 💚

    Kasztanek lubi tę wiadomość

  • Madgirl Przyjaciółka
    Postów: 105 26

    Wysłany: 6 października 2020, 22:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DaveGahan wrote:
    Och Kasztanek, nie wiem co tu mądrego napisać, żeby nie urazić... walka o dziecko, z nieplodnoscią chyba jest jak walka z nowotworem, od bandy do bandy, raz uda się, a potem myśli, co jak się nie uda? Kurde wszystko biorąc do kupy, niepowodzenia, leki, diagnozy, łzy,ból, bezsilność, finanse, czekanie to wszystko odbija się na psychice niestety. Gorąco wierzę, że Wam się uda, choć jak byłam w Waszym położeniu to zwatpienie i beznadzieja mnie zdominowały. To wszystko jest strasznie niesprawiedliwe, i po części jak nowotwór przynajmniej we mnie odbiło piętno. Do dziś się boję, że się zaraz coś stanie złego, że życie jest takie ulotne. Bliscy mi mówią, że straciłam pogodę ducha, no ale... łatwo mówić jak się tkwi miesiącami w beznadziei. Także pewnie po części wiem o czym mówisz, wiadomo każdy z nas troszkę inaczej przeżywa, ale wracając do metafory nowotworu- to walka o nowe życie nasze i dziecka, które jeszcze z pokolenie temu nie przyszłoby na świat. Staraj się myśleć, że tak naprawdę wiele już od Ciebie nie zależy, teraz to tylko słuchać lekarzy, którzy się wyspecjalizowali i zrobią wszystko, co w ludzkiej mocy, by dać Ci upragnione szczęście. Ja wierzę za Ciebie, za Was, że już widać koniec tej nierównej walki. Powiedz, czy wiesz kiedy starujecie że stymulacją?

    Madgirl, jutro masz 6dpt 😜
    Mialam na myśli 6 dpt nie wiem dlaczego napisałam 7... Chyba juz stres mnie zzera..

‹‹ 144 145 146 147 148 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Brak okresu a negatywny test ciążowy, czyli o przyczynach spóźniającej się miesiączki

Każda kobieta doświadczyła lub doświadczy spóźniającej się miesiączki, nie będąc w ciąży. Z jakich przyczyn miesiączka może się spóźniać? Co robić, kiedy krwawienie miesiączkowe nie wystąpiło, a testy ciążowe wychodzą negatywnie? Po ilu dniach warto zgłosić się do lekarza? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ